Piękne macie te pomidorki. Przyznam szczerze, że żadne uprawy nie dają mi tyle radości i satysfakcji, co pomidory i co roku wysiewam swoje nasionka a później z niecierpliwością czekam na efekty. W tym roku jednak coś poszło nie tak, jeszcze nigdy nie miałam tak nieładnych krzaków
Chyba wszystko zapoczątkowało użycie innego niż zwykle podłoża do wysiewu i przepikowania, bo były brzydkie od początku. Wysiałam w tym roku moje ulubione ogromne malinówki i bawole serca z Augustowa (otrzymałam nasionka lata temu od przemiłej pani, która sprzedaje swoje pomidory), jakąś odmianę brązową, koktajlówkę i bodajże Alkę. Wsadzone do ziemi prawie 3 tyg temu, trochę lepiej wyglądają niż w doniczkach ale i tak czegoś im brakuje. Pomożecie? Ziemia wcześniej przygotowana, zasilona własnym kompostem, odrobiną starego przekompostowanego kurzeńca i zasilona granulkami z obornika bydlęcego, pod każdy pomidor po sadzeniu poszły granulki Biopon do pomidorow i papryki (1 łyżeczka pod każdy krzaczek, czyli mała ilość)... Podlewam za pomocą linii kroplujących albo ręcznie (jak ręcznie to z konewką z rozpuszczalnym nawozem do pomidorów Biopon), w ubiegłych latach miałam ładne krzaki a w tym roku coś mi nie idzie
Wstawiam zdjęcia. Może coś doradzicie? Stawiam na niedobór miedzi (liście jak rurki, zwinięte w górę) i cynku ale to tylko moje podejrzenia na podstawie opisów i zdjęć z neta. Część już kwitnie.