Żaby, jaszczurki i inne żyjątka na działce cz.1
- Dratina
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 28 maja 2008, o 22:07
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
U mnie poza stałym zwierzyńcem mam wielu gości tj: jeże, żabki: rzekotki drzewne, kumak górski, ropuchy i zwykłe zielone, różne ptaszki itp. mnóstwo tego jest kiedyś to nawet mi nietoperz do domu wleciał
mommy_b jak szukasz sposobu na kota to załatw sobie psa! U mnie jest taka warta że kiedyś jak się jeden w zimowy wieczór przedarł to ściągaliśmy go rano przymarzniętego z czubka dużej sosny (a psy go cały czas pilnowały pod sosną). Z tym że one tak reagują tylko na obce koty, jak mieliśmy swojego kota to nie było problemu.
mommy_b jak szukasz sposobu na kota to załatw sobie psa! U mnie jest taka warta że kiedyś jak się jeden w zimowy wieczór przedarł to ściągaliśmy go rano przymarzniętego z czubka dużej sosny (a psy go cały czas pilnowały pod sosną). Z tym że one tak reagują tylko na obce koty, jak mieliśmy swojego kota to nie było problemu.
Lubię zwierzaki, szczególnie psy ale ze względu na dzieci (a dokładniej synka, który bardzo boi się psów - został ugryziony przez jednego z winy właściciela psa) niestety nie mogę sobie na razie na niego pozwolić. Oczywiście był brany pies "na próbę" ale synek nie dał się do niego przekonać. Jedynego psa jakiego akceptuje to stara sunia moich rodziców. A odkąd mam nornice (niedawno się pojawiły i teraz muszę szukać w żywopłocie bo mi padliną śmierdzi - pewnie już jakiś kochany kotek się ją zajął) to i pogodziłąm się z obecnością kotów w moim ogrodzie.
No i mąż mi przypomniał (skleroza się kłania), że jak było oczko to i żabkę mieliśmy, ale jak je zasypaliśmy to i żabka sobie poszła (sama się wprowadziła i sama wyprowadziła).
No i mąż mi przypomniał (skleroza się kłania), że jak było oczko to i żabkę mieliśmy, ale jak je zasypaliśmy to i żabka sobie poszła (sama się wprowadziła i sama wyprowadziła).
4,5 roku, a córcia we wrześniu 2 latka. Synuś z psem moich rodziców bawi się i nic nie jest może dlatego że zna go od urodzenia ale każdy inny pies równa się histeria. Zaś córcia jest tak nieokiełznana że biorąc przy niej psa do domu szkoda by było zwierzaka. Także postanowiliśmy z m że dopóki dzieci nie podrosną to psa nie będzie, a poza tym przyznam się bez bicia, że na chwilę obecną nie mielibyśmy nawet czasu i siły na psa. Szkoda bo naprawdę je lubię (wychowywałam się z psami).
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Na pewno. Można go delikatnie przyzwyczajać do innych (szczególnie łagodnych) psów.Nie wykluczone że syn wyrośnie z tego Smile
To także bardzo mądre i rozsądne.Także postanowiliśmy z m że dopóki dzieci nie podrosną to psa nie będzie, a poza tym przyznam się bez bicia, że na chwilę obecną nie mielibyśmy nawet czasu i siły na psa.
Ja miałem (oczywiście mam dalej, tyle, że to było dawno) trochę starszych chłopców o tej samej różnicy wieku - 7 i 4,5 i żona "przyprowadziła" 4-letnią sukę collie (owczarek szkocki) rasową.
Na początku pies i chłopcy rzeczywiście "docierali" się. Trwało to jednak bardzo, bardzo krótko.
Ja także - od dzieciaka - zawsze mieliśmy w domu psa. Więc jak to jest - sama wiesz.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7810
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy