Iwonko ciekawił mnie ten wątek do dziś, już kiedyś czytałam u ciebie że zastałaś łysinę w sadzie, nie miałaś okazji zapytać poprzednich właścicieli czemu sad wycieli w pień?.A może jedli dużo kiełbasek i drzewo owocowe potrzebowali do wędzenia
Marysiu dzięki ,jak na początek to mają aż za dużo odmian jak dla mnie a i ceny przyzwoite,muszę jeszcze trochę przestudiować ich ofertę bo kusi mnie ,oj kusi . Czytałam że czereśnia z Biedry jest bez problemowa i dobra odmianowo i na nią to się skuszę a reszta czeka jeszcze na przedumanie
dziękuję za wizytę u mnie i miłe słowa,które dopingują do dalszej pracy i cieszą,ze efekty naszej pracy się podobają innym.Bo jakoś moje dzieci a szczegolnie zięciowie zbytnio się nie zachwycają a wręcz przeciwnie narzekają,ze dla mnie na działce najważniejsze są moje rabatki,którym wg nich za dużo czasu i miejsca poświęcam i pieniędzy wydaję.Ale ja się nie poddaję i dalej realizuję swoją pasję. Dominiko bardzo dokładnie przejżałam i przeczytałam Twój post. bardzo ciekawa Twoja historia i tyle włożonej pracy w takie ładne dzieło.Rozumię,ze żal je opuszczać/byłam tez w takiej sytuacji/. Zyczę Ci dużo upory w realizacji nowych zamierzen i wierzę,że Ci się uda i trzymam kciuki. Będę Cię odwiedzać.powodzenia Bożena
)
ściska ,mam nadzieję że przede mną jeszcze wiele dobrego 
i człowiek więcej czasu tęskni do takich widoków niż się nimi ciesz 
,aby rosła zdrowo ta wasza pociecha.Zmiany ogromne,życiowa rewolucja ale to dobrze bo na nudę teraz pewnie nie narzekasz.Ja w tym roku kupiłam nasiona arbuza i melona i nie wiem czy uda mi się wyhodować takie piękne i ogromne okazy jak twoje,ale spróbuję.Życzę dużo zdrówka i siły bo wiosna mam nadzieję już niedługo przyjdzie i będziesz miała co robić tak jak ja,bo plany są ogromne tylko żeby zdrowia,siły no i kasy nie zabrakło 
