Rhododendrony z Biedronki i innych marketów,doświadczenia
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Rhododendrony z Biedronki
Asprokoljak tylko zastanowię się nad miejscem to może będą i kolejne. A hamak kupię, no i moja biedronkowa Cheer będzie Antosiem . Pozdrawiam
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rhododendrony z Biedronki
Super - witaj w klubie.
Mi się podoba ale mam nadzieję, że to nie koniec bo trawnik jak mówi moja koleżanka jest dla pracocholików.
Mi się podoba ale mam nadzieję, że to nie koniec bo trawnik jak mówi moja koleżanka jest dla pracocholików.
- biedronka52
- 50p
- Posty: 84
- Od: 2 lip 2011, o 18:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie-Ostrowiec
Re: Rhododendrony z Biedronki
Witam zwracam się do Asprokol- ponieważ w wątku pisze że ma duże doświadczenie z r-h.
Jeszcze raz proszę o podpowiedz co mam z robić?
Dwa lata temu kupiłam w Biedronce dwa rododendrony Nova Zembla i Cunninghans White zakwitły w sezonie kupna i teraz nie kwitną natomiast mają pąki ale liściowe.Co jest nie tak.
Pozdrawiam serdecznie Wanda.
Jeszcze raz proszę o podpowiedz co mam z robić?
Dwa lata temu kupiłam w Biedronce dwa rododendrony Nova Zembla i Cunninghans White zakwitły w sezonie kupna i teraz nie kwitną natomiast mają pąki ale liściowe.Co jest nie tak.
Pozdrawiam serdecznie Wanda.
- dotii
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1454
- Od: 18 cze 2012, o 07:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warmińska kraina ( 53°59'N 20°24'E)
- Kontakt:
Re: Rhododendrony z Biedronki
Biedronka52,czy po przekwitnięciu oberwałaś kwiatuchy ?
Mój zielony raj.
Zapraszam do mojej cz.2 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=72247" onclick="window.open(this.href);return false;
Wymienię/Kupię/Sprzedam http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 53&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Zapraszam do mojej cz.2 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=72247" onclick="window.open(this.href);return false;
Wymienię/Kupię/Sprzedam http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 53&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Eliza52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2859
- Od: 7 wrz 2014, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Rhododendrony z Biedronki
Niczka sukcesem jest że sama czytałaś i uczyłaś się o swoich roślinach.Piękne są te rodki, pamiętaj że one w lipcu zawiązują kwiaty na przyszły rok i muszą mieć papu.
Dotii,wprawdzie pytasz kogoś innego i jeśli nie chcesz mojej odpowiedzi to nie czytaj:
rodusie były napakowane nawozami i starczyło im tego nawozu na tworzenie liści, nie dałaś im w ub.roku wystarczającej ilości wody i nawozu, dlatego nie kwitną. Sprawdź pH gleby musi być 5,5 do 6 wyżej nie może być, daj im w tym roku jeść to na drugi rok zakwitną
Dotii,wprawdzie pytasz kogoś innego i jeśli nie chcesz mojej odpowiedzi to nie czytaj:
rodusie były napakowane nawozami i starczyło im tego nawozu na tworzenie liści, nie dałaś im w ub.roku wystarczającej ilości wody i nawozu, dlatego nie kwitną. Sprawdź pH gleby musi być 5,5 do 6 wyżej nie może być, daj im w tym roku jeść to na drugi rok zakwitną
Pozdrawiam Ela
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rhododendrony z Biedronki
Bardzo często się zdarza w takich zakupach że trafia nam się partia szykowana do sprzedaży małe ale całe w kwiatach bo potraktowana GA3 ( taki dopalacz kwitnienia ). Na następny rok mamy mało kwiatów a zdarza się że i wcale.biedronka52 pisze:Witam zwracam się do Asprokol.
Bywa też że właściciel zapomina że ma ten krzew po przekwitnięciu i we okresie budowania pąków czyli rok wcześniej lato 2014 krzew nie ma dostatecznych warunków. Efekt ten sam. Teraz masz tylko nowe przyrosty ( gałązki ) ale to one sprawiają najwięcej radości bo im większy krzew tym więcej kwiatów później . Zadbaj aby miały "paliwo" nawóz i wodę a w 2016 może być piękniejszy niż w chwili zakupu. Japończyki obrywają kwiaty bo szpecą i wolą soczystą zieleń. Co masz robić - nic nie zrobisz aby w maju pokrył się morzem kwiatów ale postaraj się nie przegapić lata - jak będzie miał sucho to zapomnij że da radę wytworzyć pąki. Trochę przygryzione liście ale nie ma się co do tych krzaków przyczepić. Moje rododendrony też kwitną nierówno - raz mają kwiatów że nie widać liści innym razem jest ich zdecydowanie mniej. Każdy rok jest inny nieraz przypala słońce nieraz wymrozi zima. Zawsze twierdzę że idealne warunki to mają w szkółce a później już nigdy więcej. W naszym klimacie 3 metrowy krzak to okaz a w UK Irlandii czy Kanadzie to wielkość nie robiąca wrażenia. Bez stosowania wspomagania, optymalną dawką nawozu przyrosty 10-12 cm to idealny wzrost. Warto więc podawać nawóz w sposób bezpieczny np łyżka na konewkę ( raz na tydzień a później co 2 tygodnie ) pamiętając że to ma być nawóz oparty o sole siarki. Nawozy na chlorkach zniszczą krzak ( takie brązowe kropki na liściach ) więc lepiej dołożyć parę złoty i kupić pewny nawóz niż kolorowe pudełko w markecie. Panująca moda na siarczan amonu jako nawóz startowy często powoduje że krzak to dwa trzy badyle metrowej wysokości z paroma listkami. Ja stosuję nawożenie dolistne i trudno mi podać ile daję na krzak czy na metr. Radzę więc na początek stosować nawozy typ osmocote są bezpieczniejsze. Koleżanka stosuje przelicznik wysokości i twierdzi że jest najlepszy ile cm tyle gram tak 3 razy kwiecień maj czerwiec ( ale drugą dawkę daje po kwitnieniu w mojej ocenie ). W tym roku w stosunku do poprzedniego mam w swoim ogrodzie opóźnienie kwitnienia a spadające w nocy temperatury też nie są sprzyjające. Nie martw się że będzie pewnie 1-2 kwiatki ale na tysiącach posadzonych rok wcześniej nie będzie inaczej. Nie zawsze wina za brak kwiatów spada na właściciela nieraz to marketing i dział sprzedaży nieraz niesprzyjające warunki. Głowa do góry krzak ma szansę wyprzedzić te kwitnące bo nie traci sił na nietrwałe kwiatki.
Uwaga nawóz nawozowi nie równy ja stosuję 16-16-18 a ona 10/5/5 więc podawanie w gramach na metr jest niemożliwe.
Re: Rhododendrony z Biedronki
I właśnie u mnie jest go coraz mniej. W zeszłym roku były tylko dwa różaneczniki, w tym już jest osiem wielkokwiatowych i jeden impeditum. I nie zamierzam na tym poprzestać Do tego 12 odmian azalii. Powszechnie uważa się, nawet tu na forum, że nie są to rośliny dla początkujących.. A mi się wydaje, że tak naprawdę nie ma znaczenia czy przygodę z rhododendron zaczniemy na początku, czy mając doświadczenie z innymi gatunkami roślin. Myślę, że nie ma to przełożenia, bo są osoby, które wydawałoby się tajniki ogrodnictwa mają w jednym palcu, a niestety z tymi roślinami doznają porażki. Także nie ma co czekać, bo to naprawdę wdzięczne krzewy jeśli tylko z głową podejdziemy do ich uprawyasprokol pisze:trawnik jak mówi moja koleżanka jest dla pracocholików
To taka moja mała dygresja.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Rhododendrony z Biedronki
Witajcie. No tak u mnie trawnik też sukcesywnie zamienia się w rabaty, bo ja dopiero zaczynam przygodę z ogrodem. A ja czytając posty wyżej mam tylko takie pytanie bo w pierwszym roku po posadzeniu nie nawożę swoich roślin, ale mam rozumieć , że tej zasady nie powinnam stosować do różaneczników ?? Czyli skoro posadziłam go tej wiosny to po kwitnieniu już zaczynać nawożenie ?? Chcę aby "Antoś" ładnie rósł ale nie chciałabym przesadzić .
Re: Rhododendrony z Biedronki
Ja nie nawoziłem w pierwszym roku (czyli obecnym) żadnymi nawozami mineralnymi. Jedynie wczesną wiosną rozłożyłem przefermentowany obornik zmieszany z kwaśnym torfem. Te krzaki mają zapas mineralnych nawozów w doniczce.
- biedronka52
- 50p
- Posty: 84
- Od: 2 lip 2011, o 18:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie-Ostrowiec
Re: Rhododendrony z Biedronki
Witam i dziękuję Asprokol za bardzo wyczerpującą odpowiedz.Mam nadzieję,że wszystko zrozumiałam ,i od razu wdrażam w czyn.Ja kwiaty staram się wszystkie obrywać,ponieważ mam jeszcze kilka innych różaneczników i kwitną mi ładnie.Teraz tylko dobry nawóz i woda -no to czekamy do 2016.
Dziękuję za radę i pozdrawiam. Wanda
Dziękuję za radę i pozdrawiam. Wanda
- niczka
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 29 kwie 2015, o 19:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Rhododendrony z Biedronki
O rany! To nawozić w pierwszym roku po posadzeniu czy nie? I czym? Chociaż pewnie to już gdzieś było... Ja mam ten właśnie tylko siarczan amonu
Czy nawożenie dolistne to po prostu lanie z konewki na krzew po całym krzaku?
I pierwsze słyszę o obrywaniu kwiatów. Nie rozumiem po co, przecież same odpadają jak przekwitną. Podobno moja odmiana cunningham white kwitnie dwa razy w roku, czy to prawda? Czy obrywanie kwiatów ma coś z tym wspólnego?
I zgadzam się co do trawnika, kupa roboty. Będziemy poszerzać rabaty z kwiatami.
Czy nawożenie dolistne to po prostu lanie z konewki na krzew po całym krzaku?
I pierwsze słyszę o obrywaniu kwiatów. Nie rozumiem po co, przecież same odpadają jak przekwitną. Podobno moja odmiana cunningham white kwitnie dwa razy w roku, czy to prawda? Czy obrywanie kwiatów ma coś z tym wspólnego?
I zgadzam się co do trawnika, kupa roboty. Będziemy poszerzać rabaty z kwiatami.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rhododendrony z Biedronki
Głosy na forum mówią nie w pierwszym roku. Ja też twierdzę że nie podawać nawozu w pierwszym roku mam taką regułę i oczywiście też mam wyjątki od reguły. Jeżeli ktoś nie ma doświadczenia nie powinien mieć wyjątków. Zasada wsadzamy w podłoże i dajemy mu odpocząć. Dlaczego bo krzak musi się zahartować w naszych warunkach bo już zakończył zawody pod hasłem "biegiem do klienta". Na tym forum opisano dokładnie jak posadzić i moja metoda jest podobna.
Ja całe nawożenie w tym okresie daję w podłoże - dwie garście granulowanego obornika wymieszane z torfem aby to znormalizować to napiszę ilość mieszcząca się w kubku do herbaty 300 ml tego granulatu.
Moja metoda to dziura w ziemi minimum 15 cm z każdej strony doniczki ma być podłoże przygotowane ( już na stałe miejsce 30 cm czyli /30/doniczka/30). Zasypuję dziurę podłożem zalewam wodą tworząc bagno i wciskam roślinę. Robię tak od bardzo dawna i u mnie się sprawdza. Przyjmuję że taka płynna masa lepiej połączy się z systemem korzeniowym niż sucha. U mnie w ogrodzie pod nawiezioną warstwą ziemi jest piach który "połknie" każdą ilość wody. Dlatego lepiej nie próbować tam gdzie woda ma tendencje do stania godzinami.
Będąc w ogrodzie codziennie oglądam czy nie dzieje się coś złego. Widzę przyrosty i zawsze można zareagować (to te moje wyjątki).
Obrywanie kwiatów ma na celu "oszczędzić sił" w tworzeniu nasion - ponadto to sprawa estetyki i higieny pod krzakiem. Gnijące kwiaty zapychają nam kanały powietrze które są w ściółkowaniu a że krzew ma bardzo płytko bryłę korzeniową po co narażać je na kontakt z gnijącymi cząstkami kwiatów. Ponadto kwiaty leżą na liściach gniją przysychają pozostawiają ślady na dłużej.
Podlewanie dolistne to zroszenie krzaka 0,25% roztworem nawozu w wodzie. Tylko to musi być nawóz do kwasolubnych i 100% rozpuszczalny w wodzie. Rododendrony pięknie pobierają nawóz przez liście co można wykorzystać kiedy z jakiś przyczyn bryła korzeniowa nie nadąża w dostarczaniu wody i składników. Takie nawożenie to też ten mój wyjątek bo taka dawka raz na 2 tygodnie nie spowoduje przenawożenia, a system korzeniowy nie jest w 100% wydolny bo zastosowałem nacięcia.
Kilka odmian kwitnie dwa razy do roku ale tych kwiatów jest zdecydowanie mniej - przynajmniej 80 % mniej. Obrywanie kwiatów nie ma nic wspólnego z kwitnięciem. Obrywanie pąków to inny temat http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... +p%C4%85ki
Ja całe nawożenie w tym okresie daję w podłoże - dwie garście granulowanego obornika wymieszane z torfem aby to znormalizować to napiszę ilość mieszcząca się w kubku do herbaty 300 ml tego granulatu.
Moja metoda to dziura w ziemi minimum 15 cm z każdej strony doniczki ma być podłoże przygotowane ( już na stałe miejsce 30 cm czyli /30/doniczka/30). Zasypuję dziurę podłożem zalewam wodą tworząc bagno i wciskam roślinę. Robię tak od bardzo dawna i u mnie się sprawdza. Przyjmuję że taka płynna masa lepiej połączy się z systemem korzeniowym niż sucha. U mnie w ogrodzie pod nawiezioną warstwą ziemi jest piach który "połknie" każdą ilość wody. Dlatego lepiej nie próbować tam gdzie woda ma tendencje do stania godzinami.
Będąc w ogrodzie codziennie oglądam czy nie dzieje się coś złego. Widzę przyrosty i zawsze można zareagować (to te moje wyjątki).
Obrywanie kwiatów ma na celu "oszczędzić sił" w tworzeniu nasion - ponadto to sprawa estetyki i higieny pod krzakiem. Gnijące kwiaty zapychają nam kanały powietrze które są w ściółkowaniu a że krzew ma bardzo płytko bryłę korzeniową po co narażać je na kontakt z gnijącymi cząstkami kwiatów. Ponadto kwiaty leżą na liściach gniją przysychają pozostawiają ślady na dłużej.
Podlewanie dolistne to zroszenie krzaka 0,25% roztworem nawozu w wodzie. Tylko to musi być nawóz do kwasolubnych i 100% rozpuszczalny w wodzie. Rododendrony pięknie pobierają nawóz przez liście co można wykorzystać kiedy z jakiś przyczyn bryła korzeniowa nie nadąża w dostarczaniu wody i składników. Takie nawożenie to też ten mój wyjątek bo taka dawka raz na 2 tygodnie nie spowoduje przenawożenia, a system korzeniowy nie jest w 100% wydolny bo zastosowałem nacięcia.
Kilka odmian kwitnie dwa razy do roku ale tych kwiatów jest zdecydowanie mniej - przynajmniej 80 % mniej. Obrywanie kwiatów nie ma nic wspólnego z kwitnięciem. Obrywanie pąków to inny temat http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... +p%C4%85ki