Fuksja (Fuchsia) - pielęgnacja, problemy w uprawie, cz. 2
- Kirunia
- 200p
- Posty: 401
- Od: 25 sie 2013, o 14:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
Do kiedy mam przycinać czubeczki nowo zakupionych fuksji żeby się rozkrzewiły mocniej, a jednocześnie nie czekały z kwiatami do lipca?
Niektóre sadzonki są już mocno rozkrzewione ale niektóre wymagają jeszcze chyba zagęszczania. Nie chciałbym przesadzić z tym uszczykiwaniem, tylko że wtedy byłoby tylko kilka kwitnących pędów.
Kochani napiszcie jak to robicie ze swoimi fuksjami.
Niektóre sadzonki są już mocno rozkrzewione ale niektóre wymagają jeszcze chyba zagęszczania. Nie chciałbym przesadzić z tym uszczykiwaniem, tylko że wtedy byłoby tylko kilka kwitnących pędów.
Kochani napiszcie jak to robicie ze swoimi fuksjami.
- MagdaB2701
- 200p
- Posty: 414
- Od: 26 cze 2013, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
Kirunia,ja zawsze wolę później kwitnące fuksje ale z ładnymi rozgałęzieniami,moim zdaniem fuksja z mnóstwem kwiatków jest o wiele ładniejsza.Dodam jeszcze,że te kupione od A.zawsze mi później kwitną niż te przechowane,tzn kupione w zeszłym roku kwitły dość późno,ale przechowane w tym roku na pewno zakwitną szybciej.
A ja walczę z mszycą szklarniową na fuksjach prowadzonych na drzewka,mospilan nie działa,kohinoru nie mogę dostać mam kupione coś w aerozolu i pryskam tym codziennie i nic,jedna bidulka ma dosłownie białe listki od spodu od jaj tego badziewia....szkoda mi ich wyrzucić,są odseparowane od reszty roślin,dziś je przesadziłam do nowych doniczek i wyniosłam na słoneczko,jeszcze troszkę powalczę,ale jak przyjdzie czas wynieść wszystkie rośliny na stałe na zewnątrz a one nadal będą miały tę mszycę to chyba nic innego jak pozbyć się ich nie pozostanie,ach.... a jedna ma już ponad 80cm i krzewi jej się korona..........
A ja walczę z mszycą szklarniową na fuksjach prowadzonych na drzewka,mospilan nie działa,kohinoru nie mogę dostać mam kupione coś w aerozolu i pryskam tym codziennie i nic,jedna bidulka ma dosłownie białe listki od spodu od jaj tego badziewia....szkoda mi ich wyrzucić,są odseparowane od reszty roślin,dziś je przesadziłam do nowych doniczek i wyniosłam na słoneczko,jeszcze troszkę powalczę,ale jak przyjdzie czas wynieść wszystkie rośliny na stałe na zewnątrz a one nadal będą miały tę mszycę to chyba nic innego jak pozbyć się ich nie pozostanie,ach.... a jedna ma już ponad 80cm i krzewi jej się korona..........
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
Kiedy u mnie pojawiają się mszyce traktuję je Magusem 200 przeciw przędziorkom, bo tylko taki mam. I po kłopocie, na drugi dzień nie ma po nich śladu.
- Amara
- 1000p
- Posty: 1924
- Od: 13 maja 2013, o 19:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: blisko morza :))))) zachodniopomorskie
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
U mnie też co jakis czas pojawiaja się nieproszeniu goście
jak nie zielone to białe robactwo
kupiłam małą buteleczke do rozcieńczania chyba z Substrala i pryskam roztworem
i dziadostwo znika .....
jak nie zielone to białe robactwo
kupiłam małą buteleczke do rozcieńczania chyba z Substrala i pryskam roztworem
i dziadostwo znika .....
- Kirunia
- 200p
- Posty: 401
- Od: 25 sie 2013, o 14:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
MagdaB2701 usuń te listki na których widzisz jajka, spryskaj roślinę preparatem który kupiłaś, następnie włóż ją do dużego foliowego worka i postaw w cieniu na 2-3 godziny. Po zdjęciu worka pozostaw fuksje w cieniu żeby słońce nie przypaliło liści. Może w taki sposób zabijesz to paskudztwo. A ja idę dalej skubać czubeczki na swoich fuksjach.
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
witam czy ktoś z forumowiczów - miłośnik fuksji praktykuje nawożenie fuksji gnojówką z pokrzyw? Proszę o odpowiedz ;)
- oriona
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 15 cze 2011, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: biłgoraj
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
Ja w tamtym roku podlewałam swoje fuksje gnojówką z pokrzywy. Moja odmiana fuksji jest dla mnie nieznana. Takie były efekty stosowania.
Pozdrawiam Aneta
- arameic
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1077
- Od: 1 kwie 2012, o 21:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Siekierki, podlaskie
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
Twoja fuksja wygląda pięknie i zdrowo, oriona . A gnojówka z pokrzyw, jak doczytałam, jest uniwersalnym nawozem. Może i ja go kiedyś spróbuję.
- Kirunia
- 200p
- Posty: 401
- Od: 25 sie 2013, o 14:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
- MagdaB2701
- 200p
- Posty: 414
- Od: 26 cze 2013, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
Walka z mszycą jest bardzo żmudna i trudna...........ale walczę.
Czy już powystawialiście swoje roślinki na miejsca stałe?Ja nadal się obawiam jest tak zimno,przynajmniej u na (warmińsko-mazurskie) pelargonie niby odporniejsze ale -5 by nie przeżyły,sprawdzam prognozy i niby od jutrzejszej nocy mają być plusy,tyle roślin czeka na nowe donice,że muszę prace rozłożyć na kilka dni,a gdyby okazało się,że będzie przymrozek ze względów zdrowotnych nie dam rady tego pozbierać do domu i dla tego ciągle się obawiam,fuksje są bardzo wrażliwe a też ma ich sporo,datury muszą poczekać nie przytargam wielkiej donicy do domu na noc.
Czy już powystawialiście swoje roślinki na miejsca stałe?Ja nadal się obawiam jest tak zimno,przynajmniej u na (warmińsko-mazurskie) pelargonie niby odporniejsze ale -5 by nie przeżyły,sprawdzam prognozy i niby od jutrzejszej nocy mają być plusy,tyle roślin czeka na nowe donice,że muszę prace rozłożyć na kilka dni,a gdyby okazało się,że będzie przymrozek ze względów zdrowotnych nie dam rady tego pozbierać do domu i dla tego ciągle się obawiam,fuksje są bardzo wrażliwe a też ma ich sporo,datury muszą poczekać nie przytargam wielkiej donicy do domu na noc.
- Kirunia
- 200p
- Posty: 401
- Od: 25 sie 2013, o 14:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
Moje fuksje trzy ostatnie noce spędziły w domu z powodu przymrozku. Dziś już pozostaną pod chmurką. Przesadziłam już wszystkie do docelowych doniczek więc to noszenie nie bardzo mi pasowało. Znowu trzymać je w dzień w domu nie ma sensu bo za ciemno. Dużych doniczek razem z pelargoniami jest 56, do tego sadzonki, rozsady i mnożarki z nasionami. Plecki nie były zadowolone. I taka to robota zwariowanego ogrodnika. Na szczęście na razie przymrozków nie zapowiadają.
Magdo nie poddawaj się w walce z robalami. Wreszcie zwyciężysz, zobaczysz.
Do wzmocnienia i stymulacji roślin polecam preparat Asahi SL. Stosuje się go wtedy gdy roślina jest osłabiona po transporcie , ataku szkodników i grzybów, jak też po silnym przesuszeniu bądź zalaniu. Wypróbowałam sama i z efektu jestem bardzo zadowolona. Swoje fuksje pryskałam już dwa razy. Myślę Magdo, że mogła byś swoim fuksjom taką wzmacniającą kurację zastosować. Koszt nie jest wysoki, tylko mało sklepów posiada ten preparat w swojej ofercie.
Magdo nie poddawaj się w walce z robalami. Wreszcie zwyciężysz, zobaczysz.
Do wzmocnienia i stymulacji roślin polecam preparat Asahi SL. Stosuje się go wtedy gdy roślina jest osłabiona po transporcie , ataku szkodników i grzybów, jak też po silnym przesuszeniu bądź zalaniu. Wypróbowałam sama i z efektu jestem bardzo zadowolona. Swoje fuksje pryskałam już dwa razy. Myślę Magdo, że mogła byś swoim fuksjom taką wzmacniającą kurację zastosować. Koszt nie jest wysoki, tylko mało sklepów posiada ten preparat w swojej ofercie.
- MagdaB2701
- 200p
- Posty: 414
- Od: 26 cze 2013, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Fuksja,ułanka (Fuchsia) - wszystko o nich, cz. 2
jest wiele ciekawych preparatów dla roślin tylko w naszym małym mieście nie wiele jest w ofercie sklepowych,dziś włożyłam do doniczek pałeczki Biopon dla "roślin po przejściach".
Koleżanka podpowiedziała mi że ktoś jej polecił opryskać rośliny zaatakowane mszycą płynem do naczyń trochę rozcieńczonym z wodą,posłuchałam i niestety od razu spryskałam wszystkie 3 chore roślinki,efekt-mszycy nie ma bo nie mają na czym żerować,liście uschły dwóm wszystkie,jedna jeszcze ze 3 ma,ale za to zamiera wierzchołek wzrostu Dobre rady też trzeba przetestować,jeszcze ich nie wyrzuciłam,ale raczej już nic z nich nie będzie.
Koleżanka podpowiedziała mi że ktoś jej polecił opryskać rośliny zaatakowane mszycą płynem do naczyń trochę rozcieńczonym z wodą,posłuchałam i niestety od razu spryskałam wszystkie 3 chore roślinki,efekt-mszycy nie ma bo nie mają na czym żerować,liście uschły dwóm wszystkie,jedna jeszcze ze 3 ma,ale za to zamiera wierzchołek wzrostu Dobre rady też trzeba przetestować,jeszcze ich nie wyrzuciłam,ale raczej już nic z nich nie będzie.