Mieszkanie na północnym wschodzie ma swoje wady-trochę zimno
![Rolling Eyes :roll:](./images/smiles/icon_rolleyes.gif)
U mnie klimat podobny, co czasem mnie drażni, ale sadzę róże
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
U Ciebie też mogą rosnąć odporniejsze odmiany. Część już przetestowałam
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Spokojnie daje sobie radę Therese Bugnet, Rose de Resht, Stanwell Perpetual, Jacques Cartier, Salet, Pink Grootendorst, w dodatku dwie pierwsze bardzo mocno pachną. Możesz je kupić w sensownej cenie w Rosarium, tylko tam trzeba napisać najpierw maila z prośbą o cennik.
Róż nie przycinaj przed zimą, wiosną zobaczysz, jak przezimowały i dopiero wtedy tnij, kiedy zakwitną forsycje. Pnące faktycznie najbezpieczniej zdjąć z podpór i okrywać na leżąco. Czasem na pergolach można owinąć pędy kartonami i włókniną. Jednak rozpięte na siatce muszą liczyć na łagodną zimę
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Najlepsza u nas byłaby osłona ze słomy lub trzciny, ale trzeba się namachać przy ustawianiu. Zresztą coraz trudniej napotkać słomę, a ta z balotów na chochoły się nie przyda
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)