Pszczoły - pasieka w ogrodzie
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Moje pszczoły
A ja naiwnie myślałam, że po tych wiadomościach w TV, ze pszczołom grozi wyginięcie i zdechniemy z głodu nikt palcem nie tnie tych stworzonek... czasami żałuję, że teraz takie "bezstresowo-nietykalne" chowanie jest...
- pawelp1320
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1508
- Od: 1 kwie 2013, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Lublin
Re: Moje pszczoły
Nie wiedziałem że jest taka agresywna. A czy to prawda że jest mało rojliwa?Hosta pisze:Kaukaska - bo:
- była popularna w Polsce ( więc nie jest to jakiś inwazyjny egzotyk)
- jest bardzo kąśliwa (w ich przypadku nikt sobie tak grzecznie nie pospaceruje w pobliżu uli, mocno się pilnują)
- zbiera naprawdę dużo miodu.
Pozdrawiam Paweł
Re: Moje pszczoły
Dzisiaj pierwszy miodek akacjowy -pychotka.
A co do kaukazów to bardzo kąśliwe pilnują pasieki że hoho, kiedyś mieliśmy taki zdobyczny rój (przyleciał do nas )miodu miał dużo ale przy pracy to łatwo nie było.Dopiero wymiana matki troche je obłaskawiła.M powiedział ,że nigdy więcej takich nie chce.
A co do kaukazów to bardzo kąśliwe pilnują pasieki że hoho, kiedyś mieliśmy taki zdobyczny rój (przyleciał do nas )miodu miał dużo ale przy pracy to łatwo nie było.Dopiero wymiana matki troche je obłaskawiła.M powiedział ,że nigdy więcej takich nie chce.
Co mnie cieszy i za czym zawsze bardzo tęsknię.
Ewa-moje zielone
Ewa-moje zielone
Re: Moje pszczoły
Ale wówczas nikomu głupoty do głowy nie przyjdą z zatykanie wylotków
A pytanie. Cukier kupujecie sami czy na koło. Organizujecie jakieś przetargi na zakup? Co Wam daje obecność w związku pszczelarskim?
Jak dla mnie, ten skostniały układ jest niepotrzebny. Środki kupujemy sami, w wolnorynkowej cenie, podobnie jak cukier. W przypadku katastrof, wytrucia pszczół musimy radzić sobie sami - Związku nie interesują mali pszczelarze. Nikt nie tworzy mapy rozstawienia uli, nie czuwa nad tym, że w pobliżu mojej pasieki ktoś postawi nagle sobie 50 przewoźnych uli na akację, bardziej agresywnych pszczół, nie dość, że "okradną" mój rewir, to jeszcze próbują wykradać z moich uli, to co już było przyniesione. I w tym konflikcie znów pszczelarz zostaje sam.
A pytanie. Cukier kupujecie sami czy na koło. Organizujecie jakieś przetargi na zakup? Co Wam daje obecność w związku pszczelarskim?
Jak dla mnie, ten skostniały układ jest niepotrzebny. Środki kupujemy sami, w wolnorynkowej cenie, podobnie jak cukier. W przypadku katastrof, wytrucia pszczół musimy radzić sobie sami - Związku nie interesują mali pszczelarze. Nikt nie tworzy mapy rozstawienia uli, nie czuwa nad tym, że w pobliżu mojej pasieki ktoś postawi nagle sobie 50 przewoźnych uli na akację, bardziej agresywnych pszczół, nie dość, że "okradną" mój rewir, to jeszcze próbują wykradać z moich uli, to co już było przyniesione. I w tym konflikcie znów pszczelarz zostaje sam.
-
- 200p
- Posty: 213
- Od: 26 sie 2012, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje pszczoły
EWA06 pisze:Dzisiaj pierwszy miodek akacjowy -pychotka.
Ewa to zależy.Ja mam kaukaskie i jestem zadowolony ,bo ani większej agresji ,a i miodku naniosą. Ale jak krainka unasienni się buckfastem ,to dopiero jazda. To jest frontalny atak ,na coś co się porusza blisko pasieki.W tym roku ,albo wymiana matki ,alboEWA06 pisze: A co do kaukazów to bardzo kąśliwe pilnują pasieki że hoho,
To jest moim zdaniem każdego indywidualna sprawa. Ja należę ,poznałem wielu nowych kolegów pszczelarzy ,mogę się poradzić ,popytać.Jeździmy na imprezki integracyjne. A i w tym roku kupuje miodarkę ,o ile się uda na refundacją za 900 zł ,przy cenie 1800 zł. .Appiwarol kosztuje w zakupie prywatnie 65 zł? a przez koło w ubiegłym roku ok 9 zł.Warto? Myślę ,ze tak. Więc jakieś profity są. Zgadzam się ,że siedzą tam betony ,kolesie i czasami nie da się porozmawiać ,szczególnie z otoczeniem prezesa.Hosta pisze: Organizujecie jakieś przetargi na zakup? Co Wam daje obecność w związku pszczelarskim?
.
Co do uli przewożonych na pożytki ,to nie wina koła ,ale samych pszczelarzy. I nic tu kołom ,związkom itp. Ludzie muszą się dogadać ,a nie pszczółki ,którym obojętnie gdzie zbierają nektar ,nawet i z Twego ula
Przez związek masz ubezpieczenie na wypadek pożądlenia innych osób. Od kradzieży tez można się ubezpieczyć ,ale musisz mieć ogrodzoną pasiekę.
-
- 200p
- Posty: 213
- Od: 26 sie 2012, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje pszczoły
http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,3518 ... LokOlszTxt
No i niestety tragedia ,po użądleniu przez pszczoły. Smutne ,to i tragiczne ,ale osoby uczulone ,starsze muszą uważać na pszczoły.Proszę przeczytać ,jak pozbyć się żądła ,bo to jest ważne,żeby jak najmniej jadu trafiło do organizmu.
No i niestety tragedia ,po użądleniu przez pszczoły. Smutne ,to i tragiczne ,ale osoby uczulone ,starsze muszą uważać na pszczoły.Proszę przeczytać ,jak pozbyć się żądła ,bo to jest ważne,żeby jak najmniej jadu trafiło do organizmu.
Re: Moje pszczoły
To bardzo krzywdzące, że starsze i uczulone osoby muszą uważać na pszczoły. Oni muszą uważać na wiele owadów; pszczoły, osy, szerszenie, gzy itp. gryzące i żądlące owady.
Ludzie nie zawsze się dogadają. Przydaje się organ nadrzędny, by nie było " a kto Ty dla mnie jesteś". Można by w ten sposób zadbać o wszystkich, by Ci bardziej agresywni nie ładowali się po chamsku na nie swój teren. Nikt nie zabroni właścicielom zakładać pasiek po kilka, kilkanaście uli, ale transport już komuś pod nos ogromnych 5szt.0 i więcej pasiek to jednak już coś innego. A wiemy jakie pożytki gdzie występują i łatwo odgadnąć, że w okresie wielokwiatu i rzepaku to nie taki problem, ale już akacja i lipa, gryka na moim terenie, to niektóre tereny są przepszczelone. W zeszłym roku dokonaliśmy nasadzenia 120 nowych drzew lipowych. Efekty będą za lat 30,40 wymierne dopiero. Ale warto. No bo kiedy sadzić, jak nie co kilka lat. Bo przecież stare, też co kilka lat wypadają.
Nie widzę potrzeby obecnie istnienia związków wojewódzkich i krajowych. A dopłata do leków mogłaby być tak jak na zwykłe leki. Masz pasiekę rejestrowaną, idziesz do weterynarza i bierzesz receptę lub kupujesz od razu u niego.
Zrobiliśmy przetarg na dostawę cukru. Opłacałoby się, gdyby... nie kilku kolegów co się ostatecznie wyłamało i nie wpłaciło pieniędzy. Cóż, reszta wykupiła ten cukier po dobrej cenie, ale niesmak pozostał. Nawet w małym kole, jak widać najpierw musi być zbiórka fizyczna kasy a nie tylko deklaracja.
Ja apiwarol kupowałem prywatnie w takiej samej cenie, u weterynarza. Ale taniej faktycznie jest gdy chodzi o zbiorową przesyłkę. i tak wczoraj przyszedł do mnie cały karton Apiwarolu, Biawaru i Bayaroly - zapas dla całego koła.
Ludzie nie zawsze się dogadają. Przydaje się organ nadrzędny, by nie było " a kto Ty dla mnie jesteś". Można by w ten sposób zadbać o wszystkich, by Ci bardziej agresywni nie ładowali się po chamsku na nie swój teren. Nikt nie zabroni właścicielom zakładać pasiek po kilka, kilkanaście uli, ale transport już komuś pod nos ogromnych 5szt.0 i więcej pasiek to jednak już coś innego. A wiemy jakie pożytki gdzie występują i łatwo odgadnąć, że w okresie wielokwiatu i rzepaku to nie taki problem, ale już akacja i lipa, gryka na moim terenie, to niektóre tereny są przepszczelone. W zeszłym roku dokonaliśmy nasadzenia 120 nowych drzew lipowych. Efekty będą za lat 30,40 wymierne dopiero. Ale warto. No bo kiedy sadzić, jak nie co kilka lat. Bo przecież stare, też co kilka lat wypadają.
Nie widzę potrzeby obecnie istnienia związków wojewódzkich i krajowych. A dopłata do leków mogłaby być tak jak na zwykłe leki. Masz pasiekę rejestrowaną, idziesz do weterynarza i bierzesz receptę lub kupujesz od razu u niego.
Zrobiliśmy przetarg na dostawę cukru. Opłacałoby się, gdyby... nie kilku kolegów co się ostatecznie wyłamało i nie wpłaciło pieniędzy. Cóż, reszta wykupiła ten cukier po dobrej cenie, ale niesmak pozostał. Nawet w małym kole, jak widać najpierw musi być zbiórka fizyczna kasy a nie tylko deklaracja.
Ja apiwarol kupowałem prywatnie w takiej samej cenie, u weterynarza. Ale taniej faktycznie jest gdy chodzi o zbiorową przesyłkę. i tak wczoraj przyszedł do mnie cały karton Apiwarolu, Biawaru i Bayaroly - zapas dla całego koła.
-
- 200p
- Posty: 213
- Od: 26 sie 2012, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje pszczoły
Widzisz ,sam odpowiedziałeś na swoje pytanie. To ludzie ,ludziom gotują ten los. To chamscy pszczelarze ,to koledzy wyłamali się itp. Niestety nie są winne nasze kochane BZZYKI ,ale pszczelarze skurczybyki
Pogoń za kasą ,fałszowania miodu ,to codzienność w pszczelarstwie.Oczywiście nie wszyscy to robią ,ale spora część. Nie chcę nikogo oczerniać ,żeby było jasne. Ja myślałem ,że pszczelarze są najbardziej uczciwymi ludźmi na świecie. Oj bardzo się pomyliłem.Live is live
Ale ja kocham swoje pszczółki ,czy w związku ,kole czy indywidualnie.Dla mnie to jest pasja ,a jak jeszcze zwróci się trochę i kupię rowerek dla wnusi to radość będzie przeogromna
Pogoń za kasą ,fałszowania miodu ,to codzienność w pszczelarstwie.Oczywiście nie wszyscy to robią ,ale spora część. Nie chcę nikogo oczerniać ,żeby było jasne. Ja myślałem ,że pszczelarze są najbardziej uczciwymi ludźmi na świecie. Oj bardzo się pomyliłem.Live is live
Ale ja kocham swoje pszczółki ,czy w związku ,kole czy indywidualnie.Dla mnie to jest pasja ,a jak jeszcze zwróci się trochę i kupię rowerek dla wnusi to radość będzie przeogromna
Re: Moje pszczoły
Z fałszowaniem to róznie bywa.
Swego czasu była u mnie klientka, która jak sama twierdziła kocha miód. Kiedyś kupowała dobry, ale zmarł "jej pszczelarz" i przez kilka lat miała innego dostawcę który sprzedawał jej miód oszukany. Więc kupi u mnie, bo słyszała, że sprzedaję uczciwy miód, prosto z pasieki. No to ja naiwny, skoro Ona kocha miód, szczególnie rzepakowy -sprzedałem jej 3 słoiki świeżo pozyskanego miodu.
Kilka godzin później, usłyszałem, w jaki sposób Ona sprawdza czy miód jest oszukany....... I włosy mi dęba stanęły. Ale wyjaśniłem to potem z nią - że scukrzanie się miodu rzepakowego to jest norma, nie oszustwo. Oszustwo z rzepakowym, natomiast miała zapewne u tego jej pierwszego dostawcy. Poczatkowo nie chciała wierzyć, że miód naturalny może wyglądać jak smalec. Dla niej naturalny to zawsze płynny, krystaliczny miód.
Gdy zrozumie się ten problem, to wiadomo, że "oszukiwanie" miodu w Polsce ma trochę inne podłoże i skalę
Swego czasu była u mnie klientka, która jak sama twierdziła kocha miód. Kiedyś kupowała dobry, ale zmarł "jej pszczelarz" i przez kilka lat miała innego dostawcę który sprzedawał jej miód oszukany. Więc kupi u mnie, bo słyszała, że sprzedaję uczciwy miód, prosto z pasieki. No to ja naiwny, skoro Ona kocha miód, szczególnie rzepakowy -sprzedałem jej 3 słoiki świeżo pozyskanego miodu.
Kilka godzin później, usłyszałem, w jaki sposób Ona sprawdza czy miód jest oszukany....... I włosy mi dęba stanęły. Ale wyjaśniłem to potem z nią - że scukrzanie się miodu rzepakowego to jest norma, nie oszustwo. Oszustwo z rzepakowym, natomiast miała zapewne u tego jej pierwszego dostawcy. Poczatkowo nie chciała wierzyć, że miód naturalny może wyglądać jak smalec. Dla niej naturalny to zawsze płynny, krystaliczny miód.
Gdy zrozumie się ten problem, to wiadomo, że "oszukiwanie" miodu w Polsce ma trochę inne podłoże i skalę
-
- 200p
- Posty: 213
- Od: 26 sie 2012, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje pszczoły
Zgadza się ,kwestia co pseudo pszczelarz wleje w podkarmiaczki. Inwert ,czy syrop cukrowy. Smutne ,ale prawdziwe ,szczególnie w tym roku.
Wczoraj miałem odbierać miodek z kilku rodzin ,a jest i sklepią,ale pszczółki szukały pożytku ,więc nie chciałem robić zamieszania na pasiece,bo każdy kawałek wosku był już nalatywany przez dziewczyny. Więc odpuściłem.
W tym tygodniu jednak musowo to zrobić ,bo rodziny silne i rodzinki na wylotku,w nadstawce miejsca brak.
no i mam rodzinę potworów. Atakują z chwilą otwarcia daszka. Gdyby nie rękawic e,to pewnie bym sikał w spodnie ,bo rozporka bym nie rozpiął. Dostałem w rękawice ze 20 żądeł. Daję im jeszcze szansę ,bo nie dość ,że złośne ,to i miodku zero. Wiosny w takim zestawieniu z matką nie dożyją . Bo to jest horror , niebezpieczeństwo dla mnie ,ale szczególnie dla osób chodzących przy pasiece. Tylko ,czy takie killlery ,zechcą łagodną matulę
Proszę nie cytować niepotrzebnie postów, pomid.
Wczoraj miałem odbierać miodek z kilku rodzin ,a jest i sklepią,ale pszczółki szukały pożytku ,więc nie chciałem robić zamieszania na pasiece,bo każdy kawałek wosku był już nalatywany przez dziewczyny. Więc odpuściłem.
W tym tygodniu jednak musowo to zrobić ,bo rodziny silne i rodzinki na wylotku,w nadstawce miejsca brak.
no i mam rodzinę potworów. Atakują z chwilą otwarcia daszka. Gdyby nie rękawic e,to pewnie bym sikał w spodnie ,bo rozporka bym nie rozpiął. Dostałem w rękawice ze 20 żądeł. Daję im jeszcze szansę ,bo nie dość ,że złośne ,to i miodku zero. Wiosny w takim zestawieniu z matką nie dożyją . Bo to jest horror , niebezpieczeństwo dla mnie ,ale szczególnie dla osób chodzących przy pasiece. Tylko ,czy takie killlery ,zechcą łagodną matulę
Proszę nie cytować niepotrzebnie postów, pomid.
-
- 200p
- Posty: 213
- Od: 26 sie 2012, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje pszczoły
Wczoraj odwiedziłem swoje dziewczyny i zapytałem czy można podebrać miodek.Aż się zdziwiłem ,że były tak grzeczne i trochę miodu mogłem zabrać. Ale niestety ten rok u mnie jest slaby ,podobnie jak i u innych ,co są na forum pszczelarskim. Co będzie dalej okaże się. No ,ale dzięki taniemu sugarowi po 2 zł ,potentaci zaleją rynek miodkiem
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Moje pszczoły
Ja tam bym wolała kupować ten bursztynowy skarb od takich jak Wy... a nie od potentatów.
A tak przy okazji to gdzie sprzedajecie te wasze miody ? Gdzie je można kupić ?
A tak przy okazji to gdzie sprzedajecie te wasze miody ? Gdzie je można kupić ?
-
- 200p
- Posty: 213
- Od: 26 sie 2012, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje pszczoły
Ave ,w swojej okolicy z pewnością masz sporo pszczelarzy.ja mam kolegę w Starowej Górze ,siostra kupuje od niego miodek. ,oczywiście jak mój się skończy. Jeśli chodzi o sprzedaż miodu ,którego naprawdę zwykły hobbysta pszczelarz nie ma za dużo,to najczęściej kupują stali klienci ,którzy zaufali i już posmakowali miodku. A potentaci maja miód w beczkach . Kwestia tylko skąd ,szczególnie w tym roku.
Mój szwagier kupuje po 12 zł miód cukrowo nektarowy od gościa pod Białymstokiem ,a w Wawie schodzi jak ciepłe bułeczki po 40 zł /słoik. I jest czysto ubrany ,nie martwi się o pogodę ,choroby pszczółek itp. a renomę ma w W-awie jak super pszczelarz. A ja ganiam się po pasiece,tzn pszczoły mnie czasami ganiają do 22, z żądełkami czasem i zastanawiam się po co
Ale ja wiem po co.
KOCHAM TE STWORZENIA
Mój szwagier kupuje po 12 zł miód cukrowo nektarowy od gościa pod Białymstokiem ,a w Wawie schodzi jak ciepłe bułeczki po 40 zł /słoik. I jest czysto ubrany ,nie martwi się o pogodę ,choroby pszczółek itp. a renomę ma w W-awie jak super pszczelarz. A ja ganiam się po pasiece,tzn pszczoły mnie czasami ganiają do 22, z żądełkami czasem i zastanawiam się po co
Ale ja wiem po co.
KOCHAM TE STWORZENIA