Uratowane storczyki (Art) :)
Joasiu- ja też niestety mam do dyspozycji tylko południowe okno więc też nie trzymam ich na parapecie tylko pod nim( tzn. w pewnej odległości) na podłodze bo tam mam wolny skrawek gzie nikt nie chodzi... Mam co prawda jeszcze północne okno ale tam parapet jest zbyt wąski i większe rośliny spadają A odnośnie cieniowania okien to widziałam kiedyś takie ażurowe rolety z bambusa albo czegoś podobnego więc światło przez nie przenika i wygląda estetycznie wydaje mi się ze były ikeii albo jakimś podobnym markecie z rzeczami dla domu
Pozdrawiam,
Ewelinka
Ewelinka
- renata75
- 1000p
- Posty: 1604
- Od: 5 kwie 2008, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Mam jeszcze jedno pytanie z której strony masz balkon,bo ja ma od południa i mam problem żeby wystawić storczyki,planowałam posadzić pnącze żeby trochę zacienić,ale okazuje się to w tym roku niemożliwe ponieważ ocieplają mi blok, więc z jednej srtony mam rusztowania i ciemno ,a z drugiej na razie duzo słońci i tak przekładam te moje maleństwa z miejsca na miejsce,nie wiem gdzie im będzie najlepiej.
Pozdrawiam
:P
Pozdrawiam
:P
Balkony są po tej samej stronie co to nieszczęsne okno, które chciałabym czymś półprzeźroczystym osłonić od słońca.
Czyli strona południowo-zachodnia. Ale jak widzisz na zdjęciu za oknem ze storczykami, mam barierki balkonowe
osłonięte płotkiemz deseczek. One tworzą półcień, a ponieważ są szpary między nimi, to jest też niezbędny przewiew powietrza.
Poza tym mogę tam otwierać duży przeciwsłoneczny parasol, który ma w barierce specjalne mocowanie.
To robota mojego M.
Ewelinko, dzięki za podpowiedź - zajrzę przy okazji do Ikei
Wanda, może podpowiedz sąsiadce, że jeśli jej zawadza w domu przekwitnięty storczyk, to może by Ci go
dała, a Ty już sobie z nim poradzisz...
Marta83 - ja i tak wciąż się uczę
Czyli strona południowo-zachodnia. Ale jak widzisz na zdjęciu za oknem ze storczykami, mam barierki balkonowe
osłonięte płotkiemz deseczek. One tworzą półcień, a ponieważ są szpary między nimi, to jest też niezbędny przewiew powietrza.
Poza tym mogę tam otwierać duży przeciwsłoneczny parasol, który ma w barierce specjalne mocowanie.
To robota mojego M.
Ewelinko, dzięki za podpowiedź - zajrzę przy okazji do Ikei
Wanda, może podpowiedz sąsiadce, że jeśli jej zawadza w domu przekwitnięty storczyk, to może by Ci go
dała, a Ty już sobie z nim poradzisz...
Marta83 - ja i tak wciąż się uczę
Dziś kilka słów o osłonkach na doniczki.
Do napisania na ten temat skłoniły mnie przeczytane ostatnio w kilku postach uwagi typu:
- "mordercze klatki", "brak w nich dostępu powietrza", "brak możliwości oglądania korzeni" itp.
Nie musi wcale tak być !
Najlepszym przykładem niech będą 2 moje storczyki, które od początku ( pierwszy 3.5-letni, drugi 2-letni )
z powodzeniem trzymam w osłonkach:
Czy wyglądają na "nieszczęśliwe"
Nie jest moją intencją namawianie kogokolwiek do stosowania osłonek, bo wiadomo, że storczyki najlepiej czują się na wolności...
Jednak wielu z nas korzysta z osłonek i dla bezpieczeństwa naszych podopiecznych warto zwrócić uwagę na
kilka szczegółów:
1.Wybieram osłonkę o obwodzie parę cm. szerszym od obwodu doniczki (dostęp powietrza i światła )
2. Przed włożeniem doniczki do osłonki sprawdzam, czy stan korzeni storczyka jest bez zarzutu, czy jest
warstwa drenażu, jaka jest jakość podłoża i czy zapewnia ono dobrą cyrkulację powietrza wewnątrz ?
W bocznych ściankach plastik. doniczek robię po kilka dodatkowych otworków, co zapobiega dłuższemu
zaparowaniu wewnątrz nich.
3.Do wszystkich moich osłonek wkładam na dno po kilka zakrętek z plastikowych butelek.
Tworzą one pustą przestrzeń pomiędzy denkami doniczek - zapewnia to dostęp powietrza i ewentualne miejsce
na wystające przez dolne otworki korzenie.
Dzięki nim jest również miejsce na skapywanie resztek wody po namaczaniu storczyka.
Ważne, że woda ta pozostaje poniżej dna doniczki.
Mam nadzieję, że te proste rady pomogą początkującym miłośnikom storczyków
Pozdrawiam, Joanna
Do napisania na ten temat skłoniły mnie przeczytane ostatnio w kilku postach uwagi typu:
- "mordercze klatki", "brak w nich dostępu powietrza", "brak możliwości oglądania korzeni" itp.
Nie musi wcale tak być !
Najlepszym przykładem niech będą 2 moje storczyki, które od początku ( pierwszy 3.5-letni, drugi 2-letni )
z powodzeniem trzymam w osłonkach:
Czy wyglądają na "nieszczęśliwe"
Nie jest moją intencją namawianie kogokolwiek do stosowania osłonek, bo wiadomo, że storczyki najlepiej czują się na wolności...
Jednak wielu z nas korzysta z osłonek i dla bezpieczeństwa naszych podopiecznych warto zwrócić uwagę na
kilka szczegółów:
1.Wybieram osłonkę o obwodzie parę cm. szerszym od obwodu doniczki (dostęp powietrza i światła )
2. Przed włożeniem doniczki do osłonki sprawdzam, czy stan korzeni storczyka jest bez zarzutu, czy jest
warstwa drenażu, jaka jest jakość podłoża i czy zapewnia ono dobrą cyrkulację powietrza wewnątrz ?
W bocznych ściankach plastik. doniczek robię po kilka dodatkowych otworków, co zapobiega dłuższemu
zaparowaniu wewnątrz nich.
3.Do wszystkich moich osłonek wkładam na dno po kilka zakrętek z plastikowych butelek.
Tworzą one pustą przestrzeń pomiędzy denkami doniczek - zapewnia to dostęp powietrza i ewentualne miejsce
na wystające przez dolne otworki korzenie.
Dzięki nim jest również miejsce na skapywanie resztek wody po namaczaniu storczyka.
Ważne, że woda ta pozostaje poniżej dna doniczki.
Mam nadzieję, że te proste rady pomogą początkującym miłośnikom storczyków
Pozdrawiam, Joanna
Joanno piękna lekcja podglądowa w sprawie osłonek Moje kwitnące storczyki też mają osłonki i tak samo jak u Ciebie są one większe od doniczki ze storczykiem, a na dnie mam też nakrętki od butelek ;:225 Storczyki reanimowane i te odpoczywające są bez osłonek, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że nie posiadam takiej ilości osłonek
w sprawie cieniowania to ja opuszczam roletę, bo mam kilka storczyków na oknie od południa i właśnie dziś zauważyłam, że prawie zasuszyłam moje miniaturki zapomniałam, że miniaturki są w malutkich doniczkach, a dodatkowo wysoka temperatura i jeden przez moją nieuwagę ma 3 zasuszone kwiatki
Twoje parapety z odpoczywającymi storczykami są śliczne, aż przykro mi jak patrzę na te moje reanimowane, ale Tobie życzę cudownych kwitnień
w sprawie cieniowania to ja opuszczam roletę, bo mam kilka storczyków na oknie od południa i właśnie dziś zauważyłam, że prawie zasuszyłam moje miniaturki zapomniałam, że miniaturki są w malutkich doniczkach, a dodatkowo wysoka temperatura i jeden przez moją nieuwagę ma 3 zasuszone kwiatki
Twoje parapety z odpoczywającymi storczykami są śliczne, aż przykro mi jak patrzę na te moje reanimowane, ale Tobie życzę cudownych kwitnień
Soniu, tak mi przykro z powodu Twoich miniaturek ( widziałam je - PRZEŚLICZNE !) Ale może nie jest
aż tak źle i da sie uratować resztę kwiatków ? Dorotka pisała też, ze mimo cieniowania ma bardzo gorąco
I o to się właśnie obawiam Dlatego do tej pory nie stoi na moim zbyt słonecznym parapecie żaden storczyk.
Ale strata, prawda ?
Dziękuję Soniu za uznanie dla mojej "poczekalni". Gdybyś się jednak przyjrzała tu z bliska, TEŻ znalazłabyś pośród nich
rekonwalescenta... A może go znajdziesz pośród innych ? Przyjrzyj się dobrze
aż tak źle i da sie uratować resztę kwiatków ? Dorotka pisała też, ze mimo cieniowania ma bardzo gorąco
I o to się właśnie obawiam Dlatego do tej pory nie stoi na moim zbyt słonecznym parapecie żaden storczyk.
Ale strata, prawda ?
Dziękuję Soniu za uznanie dla mojej "poczekalni". Gdybyś się jednak przyjrzała tu z bliska, TEŻ znalazłabyś pośród nich
rekonwalescenta... A może go znajdziesz pośród innych ? Przyjrzyj się dobrze
Joasiu ten rekonwalescent to pewnie phalaenopsis z drugiego zdjęcia stojący obok tego kwitnącego na różowo To Ciebie pocieszę, bo mam bardziej chore od Twojego, a przynajmniej mi się tak wydaje ale widzę, że drugi z moich reanimowanych wypuszcza korzonek, więc jest nadzieja
3 miniaturki mają się dobrze, a ta czwarta zgubi 3 kwiaty
strata jest, ale mam nauczkę, bo pani z kwiaciarni mówiła, że mam je częściej podlewać od tych normalnej wielkości ;:225 liście są jędrne, korzenie mają ładny zielony kolor i chyba nie ma już obaw, że coś im zaszkodziło
Chciałam jeszcze napisać, że ja moje wszystkie podziurawione doniczki zmieniłam na nowe z juź oryginalnie porobionymi rowkami
bo przez te moje dziurki to korzenie wychodziły tak jak u Ciebie, jak kiedyś pokazałaś na moim wątku zdjęcie z ciekawskim świata korzonkiem
pozdrawiam
3 miniaturki mają się dobrze, a ta czwarta zgubi 3 kwiaty
strata jest, ale mam nauczkę, bo pani z kwiaciarni mówiła, że mam je częściej podlewać od tych normalnej wielkości ;:225 liście są jędrne, korzenie mają ładny zielony kolor i chyba nie ma już obaw, że coś im zaszkodziło
Chciałam jeszcze napisać, że ja moje wszystkie podziurawione doniczki zmieniłam na nowe z juź oryginalnie porobionymi rowkami
bo przez te moje dziurki to korzenie wychodziły tak jak u Ciebie, jak kiedyś pokazałaś na moim wątku zdjęcie z ciekawskim świata korzonkiem
pozdrawiam
Soniu, co do rekonwalescenta, to jest nim inny (zdjęcie 1, w środku, biała osłonka ).
Tamten ma się całkiem dobrze . A to małe biedactwo ma tylko te korzenie powietrzne co widać i zaledwie 1 mały korzonek w podłożu. Ale walczy dzielnie, a ja mu pomagam !
Jestem pewna, ze Twoje powoli też wyjdą na prostą, bo dajesz im oprócz opieki sporo .
Miniaturką się nie przejmuj. Zrzuci te uschnięte kwiatki, ale są jeszcze pozostałe. I tak najbardziej będziesz się cieszyć
jak kiedyś będzie to TWOJE kwitnienie...
A co do doniczki, to rzeczywiście lepsza, bo przez te szparki korzonki się nie przecisną.
Ciekawe, gdzie takie dostałaś ? Jak gdzieś spotkam, to zrobię sobie zapas.
Buziaki, Joanna
Tamten ma się całkiem dobrze . A to małe biedactwo ma tylko te korzenie powietrzne co widać i zaledwie 1 mały korzonek w podłożu. Ale walczy dzielnie, a ja mu pomagam !
Jestem pewna, ze Twoje powoli też wyjdą na prostą, bo dajesz im oprócz opieki sporo .
Miniaturką się nie przejmuj. Zrzuci te uschnięte kwiatki, ale są jeszcze pozostałe. I tak najbardziej będziesz się cieszyć
jak kiedyś będzie to TWOJE kwitnienie...
A co do doniczki, to rzeczywiście lepsza, bo przez te szparki korzonki się nie przecisną.
Ciekawe, gdzie takie dostałaś ? Jak gdzieś spotkam, to zrobię sobie zapas.
Buziaki, Joanna
Joasiu za chorego uznałam nie tego co miałam ale te zwisające liście mnie zmyliły a ten "choruszek" ginie wśród pozostałych, ale życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia
Twój rekonwalescent ma chociaż korzenie powietrzne, bo te moje pozbawione są wszystkich korzeni i żyją chyba dzięki codziennemu spryskiwaniu spodu liści, tego namiotu foliowego i tacki z zalanym wodą keramzytem
Doniczki z otworkami kupiłam w ogrodniczym w moim mieście po 2,5 zł. małe i 3,90 zł. duże i są super, bo z każdej strony mają dopływ powietrza, a otworki są malutkie, więc korzonki nie wyjdą poza doniczkę, bo potem przy przesadzaniu byłby kłopot jak je stamtąd wyjąć nie uszkadzając korzeni ;:225
Twój rekonwalescent ma chociaż korzenie powietrzne, bo te moje pozbawione są wszystkich korzeni i żyją chyba dzięki codziennemu spryskiwaniu spodu liści, tego namiotu foliowego i tacki z zalanym wodą keramzytem
Doniczki z otworkami kupiłam w ogrodniczym w moim mieście po 2,5 zł. małe i 3,90 zł. duże i są super, bo z każdej strony mają dopływ powietrza, a otworki są malutkie, więc korzonki nie wyjdą poza doniczkę, bo potem przy przesadzaniu byłby kłopot jak je stamtąd wyjąć nie uszkadzając korzeni ;:225