Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1459
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Quote JagiS...."ale żeby od razu z tą jadowitą kobrą..."
Jagi, to miała być taka drobna kpina z Ciebie , bo po tym wpisie zatkało Cię na 10 bitych dni. Z czym więc to porównać jak nie z paraliżem na widok jadowitej kobry?
A w ogóle uważam, że Loki powinien się jakoś wkupić do Twojego wątku. Parę refleksji o regionie, krajobrazach, tamtejszych stylach ogrodowych itp., byłoby mile widziane.
W innej sprawie: chciałabym dołączyć do klubu nielubiących grudnia, którego prezesem jest Michał. Michale, masz już jednego członka
Nie wiem dlaczego nie lubisz grudnia; mój powód jest prosty: dobija mnie wszechobecna Christmas-Mania!
P.S. Izo (lemonko) masz rację, wyspa kwiatów Mainau jest położona w niemieckiej części Jeziora Bodeńskiego. Cały ten region zresztą, to jedna wielka kraina cudów, z najpiękniejszym cudem natury w tle: Alpami
Jagi, to miała być taka drobna kpina z Ciebie , bo po tym wpisie zatkało Cię na 10 bitych dni. Z czym więc to porównać jak nie z paraliżem na widok jadowitej kobry?
A w ogóle uważam, że Loki powinien się jakoś wkupić do Twojego wątku. Parę refleksji o regionie, krajobrazach, tamtejszych stylach ogrodowych itp., byłoby mile widziane.
W innej sprawie: chciałabym dołączyć do klubu nielubiących grudnia, którego prezesem jest Michał. Michale, masz już jednego członka
Nie wiem dlaczego nie lubisz grudnia; mój powód jest prosty: dobija mnie wszechobecna Christmas-Mania!
P.S. Izo (lemonko) masz rację, wyspa kwiatów Mainau jest położona w niemieckiej części Jeziora Bodeńskiego. Cały ten region zresztą, to jedna wielka kraina cudów, z najpiękniejszym cudem natury w tle: Alpami
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Najciekawsze teraz są koty - w ogrodach już nic się nie dzieje, to chociaż pumy nad głowami skaczą A co do iglakowej bioróżnorodności - wystarczy mi ta, która zagląda przez płot od sąsiada i igłami sypie Iglaków wszelkiej maści wszędzie jest pełno, specjalnie szukałam takiej działki na której by ich nie było ale piękne jest to, co się komu podoba, jeśli je lubisz to czemu nie
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj . No tak, zimy to już na Podkarpaciu nie ma a bynajmniej w moim rejonie jej nie ma . Może w Bieszczadach w wyższych partiach biało ?? Kto wie . Zlatanek wspinający się po drzewie wygląda niczym puma w białych skarpetach i krawacie . Śliczny jest . Skoro tak zachwalasz to nie mogę zlekceważyć bukszpanów .Znajdzie się dla nich miejsce na pewno . Pozdrawiam .
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25174
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
To chyba też nie powinnaś lubić listopada. Przecież wszędzie już świętami pachnie.Lisica pisze: W innej sprawie: chciałabym dołączyć do klubu nielubiących grudnia, którego prezesem jest Michał. Michale, masz już jednego członka
Nie wiem dlaczego nie lubisz grudnia; mój powód jest prosty: dobija mnie wszechobecna Christmas-Mania!
I to jest chyba najbardziej drażniące.
Rozumiem od 6 grudnia, ale już 2 listopada?
Jagis, myślę, że jesteś zbyt wymagająca, jeśli chodzi o zrozumiałe wypowiedzi
Co do śledzenia zmagań na boisku, to może dzięki temu zaczniesz pisać komentarze do prasy, albo innych środków przekazu. Będziesz już znawcą na całego, a znając Ciebie komentarze byłyby nader ciekawe.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12511
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
No bo co to za jakieś takie, w borsuczej dziurze siedzieć, zamiast wiernym fanom odpisywać... Foch!JagiS pisze: Loki, biedaku, naczekałeś się za wszystkie czasy , tak się jakoś ta przerwa wydłużyła...
(Ferdynand, marszałek)
Kwiaty barwinka większego... Kwiaty ciemierników... Liście tychże roślin... Bluszcz pnący się po ścianie domu sąsiadki... Przez jakiś czas także kwitnące nagietki... Plus oczywiście łyse gałęzie i ostrą skibę.JagiS pisze: Mam do Ciebie jedno pytanie na dziś: co widzisz zimą przez okno oprócz ostrej skiby? Chyba tylko świerczek żony, bo tej kosodrzewinki - malizny pewnie nie widzisz .
W rzeczywistości jest to o wiele bardziej pracochłonne ? robienie równiutkich rządków paluszkiem, wbijanie etykietek na przedzie każdego rządku, otwieranie paczuszek z nasionami, wsypywanie nasionek, przykrywanie ich glebą i uklepywanie... I tak dla każdej z tych setek paczek nasion...JagiS pisze: Od czasu, kiedy zobaczyłam ilość torebeczek z nasionami u Ciebie, prześladuje mnie taka wizja: wsypujesz wszystkie te nasionka do wielkiego shakera, energicznie potrząsasz, wysypujesz to dobro na płachtę przywiązaną w pasie i, godnie krocząc po swoim poletku, jednostajnymi ruchami sypiesz to na świeżo uprawioną glebę .
Co za dużo to niezdrowo. :-PJagiS pisze: Widzę też, że z Ciebie niezły dyktator ogrodowy, skąpisz żonie grzędy ośmiału... Swoją drogą wolę nazwę cerinthe major, jakoś godniej brzmi .
A dziękuję serdecznie.JagiS pisze: Dla Ciebie, z pozdrowieniami - uśmiechnięty dereniowy listek.
Pozdrawiam!
LOKI
PS. Dzięki za uznanie dla mojego poczucia humoru...
PS2. Trawnikowi i iglakom mówimy zdecydowane nie!
PS3. Też mnie irytuje christmas-mania... Od połowy września gdzieś tak... Niedługo będzie się zaczynała już tuż po wielkanocy...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj Jagi. Dziękuję za podpowiedź w kwestii wykorzystania winobluszczu. Właśnie planowałam sklecić jakiś wianuszek. Już wiem jaki materiał wykorzystam
Widziałam na zdjęciach z ogrodu, że kłosowce zostawiasz suche na rabatach. Nie boisz się że nadmiernie się wysieją? Dumam co począć ze swoimi. Nie wiem jak bardzo potrafią być ekspansywne
Widziałam na zdjęciach z ogrodu, że kłosowce zostawiasz suche na rabatach. Nie boisz się że nadmiernie się wysieją? Dumam co począć ze swoimi. Nie wiem jak bardzo potrafią być ekspansywne
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Cześć!
Jak tam, nie żal Wam listopada? Tego najbardziej zaskakującego i różnorodnego miesiąca? Bo mnie żal. W tym roku zafundował mi całą gamę swoich możliwości: od niezwykłego ciepła z wiosennymi zapachami, przez diaboliczne wichury, sztormy i gonitwę chmur, po mróz i zadymkę śnieżną. Ale tez spokojne, ciche, wilgotne dni, kiedy aż "słychać" było jak przyroda zamyka oczy . Piękny miesiąc!
Kwestie pogody fascynują teraz wszystkich. Pani w TV zakomunikowała radośnie, że "na Podlasiu spadł deszcz i był to deszcz mokry" .
We mnie listopad budzi milczka, borsuka i smętka, stąd długie okresy forumowego "zawieszenia". Oczekuję jednak wybaczenia, bo podejrzewam, że nie tylko mnie się to przytrafia...
I tylko oczy mam coraz większe od widzianych obrazów, filmów i tekstów.
Izo Lemonko, oczywiście, każdy z nas jest panem swojego kawałka ziemi i urządza go tak jak chce. I tak ma być. Twoja koncepcja też się kiedyś wyklaruje. Mnie najbardziej fascynuje kwestia, jaką rolę w efekcie końcowym będą odgrywały tytułowe bukszpany , moim zdaniem najpiękniejsze nieiglaste rośliny wiecznie zielone.
Skoro lubisz koty baraszkujące na drzewach - dla Ciebie Zlatanek w fitness klubie na katalpie.
PS. Te futbolowe zmagania oglądam dla przyjemności, nie z musu. Gdyby mi to nie sprawiało radości, nie poświęcałabym na nie czasu.
Sylwio, brawo Ty!
Jak już wszyscy fachowcy sobie pójdą, będziesz miała niepowtarzalną przyjemność oglądania uporządkowanego ogrodu przez okna. Takie ogrody (widziane przez szyby) nawet w najpaskudniejsze pogody cieszą.
Trawa, która Ci wpadła w oko to stipa brachytricha. Mam ją w darze od Marysi Mufki i jestem Jej dozgonnie wdzięczna, bo to najlepsza, moim zdaniem, trawka. Nie wymarza (jak miskanty), wcześnie wiosną startuje i przez cały sezon, a szczególnie jesienią rewelacyjnie wygląda. Nie przymierzając, jak teatralny wachlarz lub ogon pawia.
PS. Przeczytawszy swój wpis po raz drugi nabrałaś pewności, że jest ok. .
PS.2. Gdybym miała gromadzić lektury na zimę, czytając min. 10 książek miesięcznie, byłby to stos pod sufit.
Dla Ciebie mam cudowną brzózkę "Doorenbos", którą też zobaczyłam u Marysi Mufki. Takiej śnieżnobiałej jedwabistej kory nie ma żadne inne drzewo.
Lisico , ładnie to tak kpić sobie w żywe oczy? Nawet jeśli gospodyni wątku dziczeje i baranieje od czasu do czasu?
Z Lokim zgoda, opowieści o Francji byłyby bardzo ciekawe. Ale może zacząć by należało od prześledzenia Jego wątku?
A dla Ciebie ( choć zasługujesz na za te kpiny): "Ach, te oczy, te oczy zielone..."
Natalio, nic mi nie przeszkadza, że nie lubisz iglaków, skoro masz ich wokół dostatek .
Jednak czym innym jest działka, na której bywasz, czym innym ogród przy domu widziany codziennie. Proponuję zabawę z użyciem wyobraźni. Jaki widok miałabym z okien, gdybym pozbyła się wszystkich swoich iglaków? Podpowiadam: widziałabym paskudne świronki, kanciapki, chlewiki, komórki i zaplecza ogrodów moich sąsiadów pełne najróżniejszego śmiecia, że o samych sąsiadach nie wspomnę, bo choć sympatyczni, to też nie zawsze mam ochotę ich oglądać.
Ewelinko, doszłam do wniosku, że jeśli śnieg - to albo w dużych ilościach, albo wcale. Trochę go u nas napadało, teraz się topi i plener wygląda dość paskudnie. Jakby się komuś coś wysypało z dziurawego worka .
Bukszpan jest the best. Kiedy sprowadziłam się do Pruszcza, zachwyciły mnie w okolicznych ogródkach wielkie kule i żywopłoty z tej rośliny. Zawsze wyglądają elegancko i porządnie. Stanowią ramy albo "kotwice" dla rozbuchanych kwiecistych rabat.
Tu widok mojej rabaty różanej.
Margo, w moim miasteczku wcale świętami nie pachnie. Panuje listopadowy, leniwy nastrój, lekko zabarwiony marazmem . Ale nie mam złudzeń, listopad mija i świąteczny amok ogarnie także Wróbli Gród.
Jestem wymagająca? Owszem, jestem, ale tylko w kwestii językowej. Literówki mogą się zdarzyć każdemu, niektóre, np. nagminne pomijanie litery m, mnie, jako rusycystę, nawet bawią. Wychodzi wtedy: ja poszła, ja miała, ja wzięła itd. Natomiast, jeśli ktoś wysili się na wpis złożony z trzech słów i w każdym zrobi błąd to mnie wkurza . Myślę też, że towarzystwo mające się za ogrodników powinno nazwy roślin podawać prawidłowo. Nawet jeśli są to wyrazy niepolskie.
Sprawozdawca piłkarski byłby ze mnie kiepski, bo teraz w relacjach mnóstwo jest informacji o trenerach, transferach, zarobkach, trunkach, weselach itd. A ja umiem tylko smaczki z tych relacji wyławiać, np. że bramkarz złapał piłkę, jakby zdejmował doniczkę z parapetu... Jak widzisz, nawet tu ogrodnictwo się zakrada .
Zobacz, co się dzieje w mojej tarasowej donicy. Kwitną bratki samosiejki, nawet nerina zdecydowała się zakwitnąć, i to dopiero teraz.
Loki, wierny Fanie, dzięki za wyjaśnienia , choć moja wizja Ciebie jako zamaszystego siewcy bardziej mi się podoba. No, ale nie można pominąć charakteru Twojej pracy. Ona przenosi staranność, pieczołowitość i mrówczą dokładność na areał .
A widok ostrej skiby przez całą zimę wpędziłby mnie w taką głąb borsuczej nory, że nie wiem ilu wiernych fanów musiało by mnie z niej wyciągać...
Z pięterka widok mam taki:
Z salonu taki:
Z pokoju komputerowego taki (na płocie sąsiadów):
A w domu widoczek taki. Ta czarna gąsienica to śpiący Zlatanek .
Aprilku, witaj!
Kłosowce zostawiam jako jedyne (dekadenckie ) badyle. Moje odmiany (Blue Fortune i Black Adder) wcale się tak ochoczo nie sieją, a chciałabym. Kiedyś dostałam w szkółce w prezencie roślinę za aktywne propagowanie bodziszka Rozanne. Ciekawe, czy kiedyś zostanę nagrodzona za reklamę kłosowców...
A wygląda teraz tak. Czyż nie jest zabójczo piękny ?
Niezmiernie miło było wyleźć z marazmu i pogawędzić z Wami. Pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziaki. Trzymajmy się i nie dajmy się.
Jagi
Jak tam, nie żal Wam listopada? Tego najbardziej zaskakującego i różnorodnego miesiąca? Bo mnie żal. W tym roku zafundował mi całą gamę swoich możliwości: od niezwykłego ciepła z wiosennymi zapachami, przez diaboliczne wichury, sztormy i gonitwę chmur, po mróz i zadymkę śnieżną. Ale tez spokojne, ciche, wilgotne dni, kiedy aż "słychać" było jak przyroda zamyka oczy . Piękny miesiąc!
Kwestie pogody fascynują teraz wszystkich. Pani w TV zakomunikowała radośnie, że "na Podlasiu spadł deszcz i był to deszcz mokry" .
We mnie listopad budzi milczka, borsuka i smętka, stąd długie okresy forumowego "zawieszenia". Oczekuję jednak wybaczenia, bo podejrzewam, że nie tylko mnie się to przytrafia...
I tylko oczy mam coraz większe od widzianych obrazów, filmów i tekstów.
Izo Lemonko, oczywiście, każdy z nas jest panem swojego kawałka ziemi i urządza go tak jak chce. I tak ma być. Twoja koncepcja też się kiedyś wyklaruje. Mnie najbardziej fascynuje kwestia, jaką rolę w efekcie końcowym będą odgrywały tytułowe bukszpany , moim zdaniem najpiękniejsze nieiglaste rośliny wiecznie zielone.
Skoro lubisz koty baraszkujące na drzewach - dla Ciebie Zlatanek w fitness klubie na katalpie.
PS. Te futbolowe zmagania oglądam dla przyjemności, nie z musu. Gdyby mi to nie sprawiało radości, nie poświęcałabym na nie czasu.
Sylwio, brawo Ty!
Jak już wszyscy fachowcy sobie pójdą, będziesz miała niepowtarzalną przyjemność oglądania uporządkowanego ogrodu przez okna. Takie ogrody (widziane przez szyby) nawet w najpaskudniejsze pogody cieszą.
Trawa, która Ci wpadła w oko to stipa brachytricha. Mam ją w darze od Marysi Mufki i jestem Jej dozgonnie wdzięczna, bo to najlepsza, moim zdaniem, trawka. Nie wymarza (jak miskanty), wcześnie wiosną startuje i przez cały sezon, a szczególnie jesienią rewelacyjnie wygląda. Nie przymierzając, jak teatralny wachlarz lub ogon pawia.
PS. Przeczytawszy swój wpis po raz drugi nabrałaś pewności, że jest ok. .
PS.2. Gdybym miała gromadzić lektury na zimę, czytając min. 10 książek miesięcznie, byłby to stos pod sufit.
Dla Ciebie mam cudowną brzózkę "Doorenbos", którą też zobaczyłam u Marysi Mufki. Takiej śnieżnobiałej jedwabistej kory nie ma żadne inne drzewo.
Lisico , ładnie to tak kpić sobie w żywe oczy? Nawet jeśli gospodyni wątku dziczeje i baranieje od czasu do czasu?
Z Lokim zgoda, opowieści o Francji byłyby bardzo ciekawe. Ale może zacząć by należało od prześledzenia Jego wątku?
A dla Ciebie ( choć zasługujesz na za te kpiny): "Ach, te oczy, te oczy zielone..."
Natalio, nic mi nie przeszkadza, że nie lubisz iglaków, skoro masz ich wokół dostatek .
Jednak czym innym jest działka, na której bywasz, czym innym ogród przy domu widziany codziennie. Proponuję zabawę z użyciem wyobraźni. Jaki widok miałabym z okien, gdybym pozbyła się wszystkich swoich iglaków? Podpowiadam: widziałabym paskudne świronki, kanciapki, chlewiki, komórki i zaplecza ogrodów moich sąsiadów pełne najróżniejszego śmiecia, że o samych sąsiadach nie wspomnę, bo choć sympatyczni, to też nie zawsze mam ochotę ich oglądać.
Ewelinko, doszłam do wniosku, że jeśli śnieg - to albo w dużych ilościach, albo wcale. Trochę go u nas napadało, teraz się topi i plener wygląda dość paskudnie. Jakby się komuś coś wysypało z dziurawego worka .
Bukszpan jest the best. Kiedy sprowadziłam się do Pruszcza, zachwyciły mnie w okolicznych ogródkach wielkie kule i żywopłoty z tej rośliny. Zawsze wyglądają elegancko i porządnie. Stanowią ramy albo "kotwice" dla rozbuchanych kwiecistych rabat.
Tu widok mojej rabaty różanej.
Margo, w moim miasteczku wcale świętami nie pachnie. Panuje listopadowy, leniwy nastrój, lekko zabarwiony marazmem . Ale nie mam złudzeń, listopad mija i świąteczny amok ogarnie także Wróbli Gród.
Jestem wymagająca? Owszem, jestem, ale tylko w kwestii językowej. Literówki mogą się zdarzyć każdemu, niektóre, np. nagminne pomijanie litery m, mnie, jako rusycystę, nawet bawią. Wychodzi wtedy: ja poszła, ja miała, ja wzięła itd. Natomiast, jeśli ktoś wysili się na wpis złożony z trzech słów i w każdym zrobi błąd to mnie wkurza . Myślę też, że towarzystwo mające się za ogrodników powinno nazwy roślin podawać prawidłowo. Nawet jeśli są to wyrazy niepolskie.
Sprawozdawca piłkarski byłby ze mnie kiepski, bo teraz w relacjach mnóstwo jest informacji o trenerach, transferach, zarobkach, trunkach, weselach itd. A ja umiem tylko smaczki z tych relacji wyławiać, np. że bramkarz złapał piłkę, jakby zdejmował doniczkę z parapetu... Jak widzisz, nawet tu ogrodnictwo się zakrada .
Zobacz, co się dzieje w mojej tarasowej donicy. Kwitną bratki samosiejki, nawet nerina zdecydowała się zakwitnąć, i to dopiero teraz.
Loki, wierny Fanie, dzięki za wyjaśnienia , choć moja wizja Ciebie jako zamaszystego siewcy bardziej mi się podoba. No, ale nie można pominąć charakteru Twojej pracy. Ona przenosi staranność, pieczołowitość i mrówczą dokładność na areał .
A widok ostrej skiby przez całą zimę wpędziłby mnie w taką głąb borsuczej nory, że nie wiem ilu wiernych fanów musiało by mnie z niej wyciągać...
Z pięterka widok mam taki:
Z salonu taki:
Z pokoju komputerowego taki (na płocie sąsiadów):
A w domu widoczek taki. Ta czarna gąsienica to śpiący Zlatanek .
Aprilku, witaj!
Kłosowce zostawiam jako jedyne (dekadenckie ) badyle. Moje odmiany (Blue Fortune i Black Adder) wcale się tak ochoczo nie sieją, a chciałabym. Kiedyś dostałam w szkółce w prezencie roślinę za aktywne propagowanie bodziszka Rozanne. Ciekawe, czy kiedyś zostanę nagrodzona za reklamę kłosowców...
A wygląda teraz tak. Czyż nie jest zabójczo piękny ?
Niezmiernie miło było wyleźć z marazmu i pogawędzić z Wami. Pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziaki. Trzymajmy się i nie dajmy się.
Jagi
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi, pozwól, że odpowiem Lisicy
Nie lubię grudnia bo:
a) ciągle jest ciemno,
b) za świąteczny kicz czający się za każdym rogiem,
c) jest ostatni w roku a nie przepadam za rzeczami ostatnimi
Jagódko! Na mojej twarzy zapłonął burak, kiedy uświadomiłaś mi, że znów , po raz chyba 50 , pomyliłem kłosowca z przetacznikiem. Muszę sobie tabliczki wbić obok tych kwiatków z podpisami. Może w końcu zapamiętam. A może nie.
Ptaki na bramie od razu przypomniały mi jak rok lub 2 lata wstecz wisieliśmy na Twoim płocie Czy jabłka z Twoich drzew spadły? Na zdjęciu z 26.11 jeszcze wiszą. Chyba, że to sztuczne i jako ozdoby wiszą do wiosny
Listopada mi żal bo to miesiąc, który najszybciej leci z całego roku, kiedyś coś bardzo ładnie napisałaś o listopadzie i dekadentyzmie ale niestety nie pamiętam, jak kiedyś to znajdę to wpiszę do zeszytu ogrodowego
Życzę miłej końcówki miesiąca
Nie lubię grudnia bo:
a) ciągle jest ciemno,
b) za świąteczny kicz czający się za każdym rogiem,
c) jest ostatni w roku a nie przepadam za rzeczami ostatnimi
Jagódko! Na mojej twarzy zapłonął burak, kiedy uświadomiłaś mi, że znów , po raz chyba 50 , pomyliłem kłosowca z przetacznikiem. Muszę sobie tabliczki wbić obok tych kwiatków z podpisami. Może w końcu zapamiętam. A może nie.
Ptaki na bramie od razu przypomniały mi jak rok lub 2 lata wstecz wisieliśmy na Twoim płocie Czy jabłka z Twoich drzew spadły? Na zdjęciu z 26.11 jeszcze wiszą. Chyba, że to sztuczne i jako ozdoby wiszą do wiosny
Listopada mi żal bo to miesiąc, który najszybciej leci z całego roku, kiedyś coś bardzo ładnie napisałaś o listopadzie i dekadentyzmie ale niestety nie pamiętam, jak kiedyś to znajdę to wpiszę do zeszytu ogrodowego
Życzę miłej końcówki miesiąca
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7120
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj
Ja należę do osób nie tolerujących zimnych i ciemnych miesięcy. O ile listopada nie cierpię, to grudzień zyskuje dzięki temu, że to...grudzień Uwielbiam magię świąt, zapach świąt, atmosferę. Od dzieciństwa tak mam.
Zlatanek uroczy. Skacząc po drzewie pilnuje Pańci, bo kawałek narzędzia ogrodniczego widać. Cóż tam Jagoda nowego będzie? Kolejna rabata? Oj polatałabym sobie i ja, ale dzień króciutki, ciemno jak wracam z pracy a z czołówką ...niekoniecznie
Widok z okien uroczy. A ten temat z karmikiem na stole tarasowym koniecznie odgapiam. Będę miała na oku moje pociechy malutkie. Będą bezpieczne, bo koty leżą prawie cały czas przy kominku.
Ja należę do osób nie tolerujących zimnych i ciemnych miesięcy. O ile listopada nie cierpię, to grudzień zyskuje dzięki temu, że to...grudzień Uwielbiam magię świąt, zapach świąt, atmosferę. Od dzieciństwa tak mam.
Zlatanek uroczy. Skacząc po drzewie pilnuje Pańci, bo kawałek narzędzia ogrodniczego widać. Cóż tam Jagoda nowego będzie? Kolejna rabata? Oj polatałabym sobie i ja, ale dzień króciutki, ciemno jak wracam z pracy a z czołówką ...niekoniecznie
Widok z okien uroczy. A ten temat z karmikiem na stole tarasowym koniecznie odgapiam. Będę miała na oku moje pociechy malutkie. Będą bezpieczne, bo koty leżą prawie cały czas przy kominku.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42270
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jaguś!
Jeden lubi bukiety wymyślne z dodatkami drugi proste kilka róż czy innych kwiatów, to samo z ogrodami. Ja mam ogród za oknem i ani badylki ani suszki przykryte czapeczkami śniegu mi nie przeszkadzają, a nawet dopatruję się w nich urody Iglaki też lubię, ale w innym miejscu i nic to nie zmieni. Twój ogród jest śliczny, elegancki o każdej porze roku ale TWÓJ
Ileż to razy jak czytam post po napisaniu znajduję te określenia bez "m" jakby palce nie chciały wystukiwać ostatniej literki i przyznaję się że czasem to odkrywam ale już za późno, bo nie wszystko da się edytować
Pozdrawiam ze śnieżnej krainy
Jeden lubi bukiety wymyślne z dodatkami drugi proste kilka róż czy innych kwiatów, to samo z ogrodami. Ja mam ogród za oknem i ani badylki ani suszki przykryte czapeczkami śniegu mi nie przeszkadzają, a nawet dopatruję się w nich urody Iglaki też lubię, ale w innym miejscu i nic to nie zmieni. Twój ogród jest śliczny, elegancki o każdej porze roku ale TWÓJ
Ileż to razy jak czytam post po napisaniu znajduję te określenia bez "m" jakby palce nie chciały wystukiwać ostatniej literki i przyznaję się że czasem to odkrywam ale już za późno, bo nie wszystko da się edytować
Pozdrawiam ze śnieżnej krainy
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1459
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi,
Oczywiście, że szkoda listopada! Jak to ładnie ujęłaś, "przyroda zamyka oczy", a zieleń nabiera grzybowego odcienia.
Lubię ten klimat schyłku, gdy z ogołoconych drzew wiatr goni sterty liści, a one wywijają się jak węże, zaprzeczając twierdzeniu, że "z piasku bicza nie ukręcisz" ....
Ale cóż, teraz trzeba przebrnąć przez grudzień
Dostałam reprymendę , ale osłodzoną piękną mordką zielonookiej Kocicy .
Pozwól, że na przeprosiny - wrzucę parę refleksji ze Szwajcarii.
Tym razem, w ramach zbiegu 4 krajów, wybór padł na St.Gallen. Stare, średniowieczne miasteczko, sięgające korzeniami do VIII wieku, słynne z racji ogromnego klasztoru, biblioteki oraz prestiżowego uniwersytetu.
Coś mają w sobie te bogate miejsca w Europie, od razu się to wyczuwa. I wcale nie jest to przepych czy ostentacyjne demonstrowanie bogactwa. Uderza raczej spokój oraz wrażenie, że wiele rzeczy ukrywa się w sferze prywatnej, niedostępnej, za zamkniętymi drzwiami. Świadczą o tym piękne szyldy, mosiężne tablice, stare herby itp.
Na wąskich uliczkach z trudem spotyka się ludzi, wyszukane wystawy sklepowe przemawiają dyskretnie do wyobraźni.... chyba milionerów, bo ceny zwalają z nóg.
Spacer po St.Gallen zakończył się w herbaciarni, która wyglądała jak bombonierka. Trochę było mi głupio robić zdjęcia w salonikowym wnętrzu, gdzie na pluszowych fotelach i kanapach siedziało kilka osób, przy wymyślnych wyrobach czekoladowych (ręcznej roboty!) i słodyczach. Nie wiem, czy wiecie, że w Szwajcarii można specjalizować się w "rzeźbiarstwie czekoladowym", a cukiernictwo podniesione jest do najwyższej rangi rzemiosła.
Siedząc tam, miałam wrażenie, że trafiłam do dekoracji z XVIII-wiecznej operetki!
A wszystko to w otoczeniu majestatycznych Alp, które są na wyciągnięcie ręki...
Wszystko, co się widzi w St.Gallen przemawia historią. I bogactwem.
Pozdrawiam
Oczywiście, że szkoda listopada! Jak to ładnie ujęłaś, "przyroda zamyka oczy", a zieleń nabiera grzybowego odcienia.
Lubię ten klimat schyłku, gdy z ogołoconych drzew wiatr goni sterty liści, a one wywijają się jak węże, zaprzeczając twierdzeniu, że "z piasku bicza nie ukręcisz" ....
Ale cóż, teraz trzeba przebrnąć przez grudzień
Dostałam reprymendę , ale osłodzoną piękną mordką zielonookiej Kocicy .
Pozwól, że na przeprosiny - wrzucę parę refleksji ze Szwajcarii.
Tym razem, w ramach zbiegu 4 krajów, wybór padł na St.Gallen. Stare, średniowieczne miasteczko, sięgające korzeniami do VIII wieku, słynne z racji ogromnego klasztoru, biblioteki oraz prestiżowego uniwersytetu.
Coś mają w sobie te bogate miejsca w Europie, od razu się to wyczuwa. I wcale nie jest to przepych czy ostentacyjne demonstrowanie bogactwa. Uderza raczej spokój oraz wrażenie, że wiele rzeczy ukrywa się w sferze prywatnej, niedostępnej, za zamkniętymi drzwiami. Świadczą o tym piękne szyldy, mosiężne tablice, stare herby itp.
Na wąskich uliczkach z trudem spotyka się ludzi, wyszukane wystawy sklepowe przemawiają dyskretnie do wyobraźni.... chyba milionerów, bo ceny zwalają z nóg.
Spacer po St.Gallen zakończył się w herbaciarni, która wyglądała jak bombonierka. Trochę było mi głupio robić zdjęcia w salonikowym wnętrzu, gdzie na pluszowych fotelach i kanapach siedziało kilka osób, przy wymyślnych wyrobach czekoladowych (ręcznej roboty!) i słodyczach. Nie wiem, czy wiecie, że w Szwajcarii można specjalizować się w "rzeźbiarstwie czekoladowym", a cukiernictwo podniesione jest do najwyższej rangi rzemiosła.
Siedząc tam, miałam wrażenie, że trafiłam do dekoracji z XVIII-wiecznej operetki!
A wszystko to w otoczeniu majestatycznych Alp, które są na wyciągnięcie ręki...
Wszystko, co się widzi w St.Gallen przemawia historią. I bogactwem.
Pozdrawiam
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Opowieść o Sankt Gallen przyjemna, z chęcią bym posiedziała w tej herbaciarni.
Jagi, fajnie wygląda ten korzeń u stóp świerka! A iglaków u mnie sporo jest, są przydatne, ale warto uważać na ilość. Pozdrawiam, tym razem z ośnieżonego ogrodu.
Jagi, fajnie wygląda ten korzeń u stóp świerka! A iglaków u mnie sporo jest, są przydatne, ale warto uważać na ilość. Pozdrawiam, tym razem z ośnieżonego ogrodu.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42270
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Lisico nie wiem czy późna pora dnia czy brak słońca sprawiło, że strasznie zimna ta kraina bogactwa To ja już chyba wolę mój mieszczański Krakówek. Pozdrawiam