Niedziela ... dzień odpoczynku.
Zwłaszcza od lasu, bo w minionym tyg. byłem tam 5 razy
Ale jak pozostawić tam samotnie takie piękne grzyby?
Przede wszystkim prawdziwki, no i kanie, wielkie ilości kani w każdym miejscu.
Przez 10 dni co drugi dzień na kolację jadłem smażone kanie i w końcu powiedziałem dosyć. Wczoraj przyniosłem wielką reklamówkę kani, pokroiłem je na paski jak flaczki (wyszło wiadro 10 litrowe) i zrobiłem leczo w słoikach
Przy okazji, przyniosłem też kosz prawdziwków i pierwszych nielicznych podgrzybków - bo wołały .... weź mnie, weź
Ciężko było, bo i waga, i kosz oraz torba w rękach, ale dałem radę.
Piszecie o szałwii amistad.
Od Jadzi Jakuch dostałem szczepkę, na początku jesienną porą obrywałem młode szczepki i ukorzeniałem w wodzie na parapecie. Gdy puściły korzenie wsadzałem do doniczek. Było ich więcej ale nie były zbyt duże, teraz mamy trzy szt. i od 3 lat je przycinam, wykopuję i przechowuję w altanie, na początku na pięterku przy oknie a gdy nadchodzą duże mrozy znoszę na dół do ciemnego ale cieplejszego pomieszczenia. Wiosną znowu do góry do światła i od czasu do czasu lekko podlewam.
Największa z tych trzech już w ub. r. rosła nie w ziemi lecz w wielkiej donicy (ponad 20 l. - był problem wciągnąć ją do góry po drabinie

ale tak wygląda teraz - krzaczor o wysokości ponad 2 m
Agnieszko, mróz mieliśmy we wtorek, ale chyba tylko nad ranem i krótko, bo dalii nie zaszkodziło. Za to ja musiałem skrobać szyby w aucie o 7.15 gdy wybierałem się na grzyby.
Begonii nie zimowaliśmy - zawsze wiosną żona kupuje kilka szt. do doniczek.
Ewo, siatka p/szpakom się sprawdza i nawet nie zdjąłem jej zimą - tylko kilka razy strzepnąłem śnieg, by nie porwało. Borówki 6 szt. mamy posadzone w szpalerze przy ogrodzeniu - wbiłem pręty i u góry rozciągnąłem drut. Z 3 stron jest siatka przywiązana na stałe, a od przodu podwijana do zbioru (przypięta do ziemi drucianymi szpikulcami) Czasem jakiś cwany szpak spacerujący dołem wlezie do środka i muszę go wyganiać, ale nic wobec chmary tych łakomczuchów na innych działkach.
Z kompostem nie pomogę - podgrzybki zaczęły rosnąć, a prawdziwki jeszcze nie skończyły
Karo, właśnie opisywałem jak przechowuję szałwię.
Corocznie tak wybieram kompost - większość idzie do donic i skrzynek, no i na kopczyki pod róże. To co zostaje to rozsypuję wiosną na rabatach.
Jacku, piękna jest ta 'Connel Gloriosa'

a to jej bliźniaki ... z jednej karpy rosną i zauważyłem, że te inne kolory pojawiają się dopiero jesienią. Latem trzyma fason.
O tak
Moniko, jeszcze mnóstwo kwitnienia i zauważyłem, że begonie teraz ładniej wyglądają - może latem miały za dużo słońca? A róże odżyły - na tych łysych pędach (liście opadły) pojawiły się nowe pędy pięknie ulistnione i oczywiście kwiaty też. O szałwii napisałem wyżej.
Na do widzenia ...
W ub. r. przebudowałem schowek na narzędzia i inne szpargały. Podłoga jego podniesiona, by nie mokła od gruntu, a pod nią zawsze wciskałem liście i mieszkały tam jeże. No i ... jeże się wyprowadziły.
Ale cały rok widziałem ich ślady, że przychodzą i widziałem je spacerujące po alejce w pobliżu.
Teraz zrobiłem w końcu im nowy dom, z wiatrołapem by im nie dmuchało

(a miało to być w ub. r.

) i nie wiem czy jeszcze zdążą, czy już mają zaklepaną miejscówkę - w każdym razie chata czeka
