Stare, dobre jabłonie część 1

Drzewa owocowe
Zablokowany
sroszkowski
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 10
Od: 8 sie 2011, o 16:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

Ja też nie mam.
Bo w sposób czynny, pozytywistyczny staram się zmienić polską rzeczywistość. Jestem członkiem stowarzyszenie, które za swój naczelny cel postawiło odtworzenie starych polskich ras drobiu ozdobnego. Osobiście odtwarzam z autentycznego materiału zebranego po polskich wsiach kilka ras - między innymi czubatkę dworską oraz karzełka polskiego - liliputa.
Czym się różni zajmowanie "starymi odmianami" drzew owocowych od "starych ras zwierząt gospodarskich"? Wyrastają z tego samego pnia! Tak Przynajmniej taką motywację .
A przez 60 lat w Polsce nikt nie zajmował się jakimiś tam kurami. W tym czasie Niemcy stworzyli kilkadziesiąt ras. Na zachodnie na duże wystawy trafia przeciętnie między 30.000 a 40.000 ptaków, a u nas... 40, w porywach może 400.
W samej Brandenburgii naliczyłem kilkadziesiąt szkółek mających w swojej ofercie stare odmiany. Ile jest u nas takich szkółek? Jasińscy? Ile jest stowarzyszeń zajmujących się tego typu sprawami. Dwa, trzy... w tym "Dla dawnych odmian i ras".
Dlaczego?
Wynika to po prostu z poziomu świadomości społecznej, której "szpicami" są organizacje pozarządowe.
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

loeb pisze:Czyżby pretensje do przodków, że za mało się starali?:))
Mamy za to szabelkę i wieczne pretensje do całego świata, że nas nie docenia.
E tam, spora część narodu nie ma aż tak niskiego poczucia własnej wartości ;)
O, to to właśnie :wink: Tutaj jest "haczyk"... Jeżeli już więc pretensje i żal do naszych przodków - to nie o to - że tylko tyle tych odmian i ras "na drzewach dojrzewających czy na dwóch łapach biegających" mamy - tylko o to, że zapomniano i należycie nie szanowano tych, które już mieliśmy. I prawda cała z tą "szabelką" - a jakże - wszak przecież na co innego (tu: hodowla) czasu nie było. Bo kiedy? Ciągle wojenki, powstania, inne cele - głównie ideologia i marzycielstwo.... te ostatnie 60 lat też przecie... kury hodować? :shock: A kto realny socjalizm wtedy miał budować? No i ostatni punkt tej całej zawieruchy - jak dla mnie najistotniejszy... może i jeszcze kto dbał by o to dobro narodowe - gdyby nie nasza mentalność... Pierwsza odpowiedź brzmi zawsze tak samo: " w porządku, za ile?". "Co z tego będę (będziemy) mieli?", "Gdzie tu jest interes, zysk?". A teraz jest inaczej? Przypomnij sobie kiedy te (nieliczne) stowarzyszenia zaczęły powstawać... jak nagle znalazły się pieniążki z Unii... Nic się pod tym względem nie zmieniło... jedyne w co chcę wierzyć (bo ja niestety też takim marzycielem trochę jestem), że ta rozpoczęta kilka lat temu praca nie legnie w gruzach w momencie, kiedy wąski bo wąski - ale jednak - strumień pieniążków zacznie wysychać. Bo wtedy zostaną jedynie pasjonaci. Czy oni coś zdziałają? czas pokaże.
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

Ano właśnie.
Tylko proszę bez pretensji do NASZYCH przodków. Akurat moi przodkowie "ocalili" parę odmian drzew, co i sam czynię - nie z jakowychś pobudek, tylko dla smaku. A u dziadka i czubatki biegały i rozmaite liliputy - acz nie wiem czy polskie - bo je lubił :D

Dlaczego u nas nikt się nie zajmował? Bo trzeba było zniszczyć polski dorobek i tradycję - pamiętajmy kto nami rządził (i ilu nadal robi to samo...).
Tradycyjne polskie odmiany drzew ze wszystkich kolekcji pomologicznych i instytutów rolniczych usunięto - prikazem z Warszawy nakazano ich wykarczowanie, już gdzieś w latach 60-tych. I jeszcze do niedawna rozmnażanie odmian "niezatwierdzonych" było zakazane... ;:224

Prawdziwie rodzimych odmian jabłoni mamy trochę, tyle że trzeba ich teraz z trudem szukać. Niejednokrotnie za granicą. Na szczęście jabłonie są długowieczne i wciąż można odnaleźć. Gorzej z czereśniami i wiśniami, których mieliśmy kilka doskonałych odmian, a które aż tak długo nie żyją. Dla przykładu - słynna Kleparowska. Wciąż mam nadzieję ją zdobyć, podobno przetrwała w jakiejś kolekcji we Francji. Bonne Polonaise griotte de Kleparow.

Pasjonaci są i zawsze tam coś zdziałają.
Co więcej - bez sekretarzy generalnych, zgromadzeń walnych i komisji rewizyjnych znacznie łatwiej idzie a efekty lepsze :;230
Powodzenia wszystkim życzę.
:wit

P.S. Powitać "Wolierę" :D
Awatar użytkownika
faniczekolady
200p
200p
Posty: 327
Od: 3 maja 2011, o 20:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

@sroszkowski - oczkuj cenne odmiany ,patentuj, sprzedawaj i czerp $ która będzie Ci się należała za wykonaną pracę.Może i ja bym coś od Ciebie kupił.
Rossynant pisze:I jeszcze do niedawna rozmnażanie odmian "niezatwierdzonych" było zakazane... ;:224
... a ja się zastanawiałem czemu z polskich odmian za granicą znają tylko ligola :;230 , no może jacyś pasjonaci kosztele...
kolekcjoner smaków
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

faniczekolady pisze:... a ja się zastanawiałem czemu z polskich odmian za granicą znają tylko ligola
Znają Ligola, bo "przeszedł właściwą drogą" - tak jak być powinno:
faniczekolady pisze:... oczkuj cenne odmiany ,patentuj, sprzedawaj i czerp $ ...
:wink:
Pozdrawiam serdecznie :wink:
sroszkowski
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 10
Od: 8 sie 2011, o 16:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

pomolog pisze: Pierwsza odpowiedź brzmi zawsze tak samo: " w porządku, za ile?". "Co z tego będę (będziemy) mieli?", "Gdzie tu jest interes, zysk?". A teraz jest inaczej? Przypomnij sobie kiedy te (nieliczne) stowarzyszenia zaczęły powstawać... jak nagle znalazły się pieniążki z Unii... Nic się pod tym względem nie zmieniło... jedyne w co chcę wierzyć (bo ja niestety też takim marzycielem trochę jestem), że ta rozpoczęta kilka lat temu praca nie legnie w gruzach w momencie, kiedy wąski bo wąski - ale jednak - strumień pieniążków zacznie wysychać. Bo wtedy zostaną jedynie pasjonaci. Czy oni coś zdziałają? czas pokaże.
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Święte słowa.
Skąd ja je znam?
Chciałbym jednak wnieść trochę optymizmu.
Kiedy ładnych kilka late temu rozpoczynałem swoją przygodę z kurami o polskim rodowodzie (rozdałem około 3000 czubatek polskich za darmo, aby stworzyć fundamenty pod polską hodowlę) wszystko wydawało się potężną utopią.
Co on tego ma?
Dzisiaj jednak zaczyna przebłyskiwać nadzieja. Pomimo wszystko budzi się świadomość społeczna. Ludzie zaczynają poszukiwać produktów regionalnych. W moim stowarzyszeniu już dwadzieścia kilka osób hoduje i promuje polskie rasy drobiu. Rejestrujemy je nie tylko w polskich standardach, ale i europejskich. Trudno było. Ale są już efekty.
Jestem przekonany, że tak samo będzie z rodzimymi odmianami drzew owocowych. Zobaczcie ile pasjonatów (między innymi dzięki temu znakomitemu forum) zaczyna tworzyć prywatne kolekcje? Ile fanów choćby rozmawia na te tematy!
Moim zdaniem tego procesu nie da się już zatrzymać.
A wszystko to bez grosza dotacji z państwowej kasy.
Inna sprawa, czy instytucje do tego powołane (obligują ich do tego kilka konwencji) robią co do nich należy. Otóż nie. Zaprosiliśmy ministra Rolnictwa na ostatnią wystawę krajową w Warszawie. Przemknął, wysłuchał, jednym uchem wpuścił, drugim wypuścił i... poszedł liczyć zysk - ile to wzrosła produkcja, ile jajek wyeksportowaliśmy, ile to mięsa drobiowego sprzedaliśmy do Rosji. Ekonomia jest podstawą w każdej działalności. Ale są prócz tego sprawy, nadrzędne stanowiące o sile każdego społeczeństwa.
Tradycja, elementy kultury materialnej, tak tak, te właśnie stare jabłonie, powinny być przejawami naszej siły, a nie te ciągłe powstańcze mrzonki, cierpienia, koniki, w tym kasztanka wodza, szabelka i wszelkie inne tego typu majaki, które nam zatruwają umysł.
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

Pomologu - opatentować! :D

Papierówkę Polską, Krynicką, Cukrową, Polskie Mnichy, Repty, Bursztówkę, Rajewskie, Kwidzyńską, Kantówkę Gdańską, Cytrynówkę, Ksawerówkę, Czubatkę, Szklanke, Brzęczki, Podlaską; a i Profesora Jankowskiego :lol: O Kalwaryjskiej nie wspomnę skromnie, bo to moja okolica ;)

Nadto Pannę, Jałowcówkę, Cebulke, Bociankę, Sapieżankę, Króla Sobieskiego, Słucką Berę,

Jak również Lotkę Trzebnicką, Kanarkową, Różową, Ursynowską, Wiślankę, Szklanke Polską, Wołyńską, Jarocińską, Świdnicką; Rakoniewicką, Jerzykowską, Kórnicką, itp itd ...
I Kleparowską ;:108

Faniczekolady - znają je za granicą, znają... King Sobieski w USA, Polnische Grosse Kirsche w Austrii... tylko u nas nieznane ;:223
:wit
loeb
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2121
Od: 25 lut 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

Rossynant Jałowcówki to ja szukam, więc jakbyś miał coś to daj znaź przed tym patentowaniem;)) Później może mnie nie być stać na "prototyp";P

sroszkowski bez powstańczych mrzonek i majaków to to już dawno nie byłaby "nasza" siła;)
Z tym brakiem grosza dotacji z państwowej kasy to tez taka trochę fantazja - unijna kasa rozumiem jako dopłata na stare sady i odmiany uznane za heritage się nie liczy?;)
Co do tego rozmawiania fanów na tematy, to tu faktycznie sporo wniósł internet - komunikacja jednak łatwiejsza a i danych można wycedzić więcej jak się chce i umie. O ile oczywiście, nie ocenzurują ;)
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

Tak, tak, Loeb - ale ta dotacja na stare sady to teoria, co najwyżej może kogoś powstrzymać przed wykarczowaniem tego co ma. Tyle tej dotacji, że nie opłaci się do urzędu jechać ;:224
Pan Roszkowski (bo chyba osoby nie mylę?) wniósł coś i do internetu - własne forum na przykład. To tak o pasjonatach... :D
Bo od patentowania to jednak są profesjonaliści - pomolodzy! :;230

Panie Roszkowski - a jak tam ze Sławą Pobieditielam? Jest? Tu są liczni miłośnicy, jak się okazuje :lol:

:wit
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

Rossynant - opatentować i obciążyć licencją nie można... takie są zasady. Odmiana musi spełniać tzw. kryterium nowości. Można inaczej:
sroszkowski pisze:... Ludzie zaczynają poszukiwać produktów regionalnych...
- tylko i tu bez przesady, z rozsądkiem i umiarem... Co innego lokalna wiśnia Nadwiślanka - a co innego znana i rozpowszechniona odmiana np. 'Kantówka Gdańska'... o jabłkach grójeckich itp. już nie wspominam, bo mi od razu "ciśnienie skacze" :?
Ale dobra wiadomość - pewne zmiany nadchodzą - cierpliwości :wink:
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

Dlatego się uśmiecham na myśl o patentach :wink:
I czekam na zmiany.
Bo Danziger Kantapfel mogę sobie kupić gdzieś po drodze w Niemczech, żaden problem. Jednakowoż wolę poszukać Sudeten Renette. A nawet Polnische Kirsche :D
:wit
sroszkowski
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 10
Od: 8 sie 2011, o 16:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

Zrobiła się bardzo ciekawa dyskusja.

A może by wyznaczyć sobie kilka praktycznych celów?
Moim zdaniem należałoby rozpatrzyć trzy warianty działań. W każdym takim działaniu powinno się najpierw postawić diagnozę sytuacji, czyli określić na czym stoimy, następnie wyznaczyć kierunki działania, a także zastanowić się, jakich użyć narzędzi do ich realizacji.

1. Czy nie warto byłoby stworzyć (zapewne już jest) listę rodzimych odmian drzew owocowych. W tej materii wszyscy chyba mogą liczyć na pomologa. Zapewne znaleźliby się zakręceni, którzy chcieliby mieć u siebie taką kolekcję? Może by chwyciło hasło: w każdym polskim sadzie polskie jabłka (gruszki, wiśnie etc). Nawet jeżeli będzie to jedno drzewko, to już dobrze.

2. Dlaczego by nie wyszukiwać na polskich wsiach ciekawych siewek? Przecież zdecydowana większość najsławniejszych światowych odmian to właśnie takie przypadkowo znalezione "dziczki". Co prawda dawniej ten proces trwał kilkaset lat. Dzisiaj jednak czas biegnie szybciej. Inna jest możliwość komunikacji (internet). No i istnieje zaplecze naukowe. Być może jedna na tysiąc siewek zrobi karierę? Ale jestem przekonany, że zrobi.

3. Dlaczego by nie pokusić się o stworzenie mody na polską wersję cydru. Nazwijmy go "jabłęcznikiem". Wiem, wiem, nazwa źle się kojarzy. Ale od czego jest promocja. Produkcja powinna opierać się na rodzimych jabłkach. Mamy słodkiego polskiego Kosztela lub Gold Milenium (licencja!). Można użyć kwaśnych antonówek. Można by też odszukać trzeci element układanki czyli jabłka ze swoistą goryczką. Takie jabłka są w Polsce. Mój brat cioteczny zameldował mi z białostockiego, że ma u siebie jabłonkę, która rodzi tak gorzko kwaśne jabłka, że nawet konie ich nie jedzą.

Spełniony jest jeden podstawowy warunek w każdym działaniu. Jest silny merytorycznie lider, czyli pomolog. Są narzędzia w ręku, czyli chociażby to forum. Są też chęci.

Wiele osób powie: nierealne cele.
A ja odpowiem tak: cele są możliwe do spełnienia, trzeba tylko w nie wierzyć. Ogromna rolę powinna grać promocja. Zapewniam Was, że wiem co mówię, bo przez kilkanaście lat byłem dziennikarzem (tygodnik Razem), następnie wydawałem własne czasopismo (Woliera), jestem też właścicielem forum o ptakach (forum woliery), napisałem też kilka książek.
Jeżeli nie ma mody na polskie odmiany jabłek to trzeba ją stworzyć. Jeżeli ktoś uważa, że polski kosztel jest mało słodki, to trzeba mu pięćdziesiąt razy powiedzieć, że jest słodki, aż uwierzy. Jeżeli w końcu jabłecznik kojarzy się z jabcokiem, to też to trzeba zmienić.
Awatar użytkownika
faniczekolady
200p
200p
Posty: 327
Od: 3 maja 2011, o 20:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

@Rossynant a cyrtynówka to nie jest aby niemiecką odmianą??

Myślę że założenia są dobre.Ale ,,Nasze"( nasze bo ja chętnie się przyłącze do przeznaczenia miejsca i zaszczepienia i dbania o kilka drzewek odmian do reaktywacji ) działania mają bardzo długi horyzont, mogą się okazać trafioną inwestycją dopiero w bardzo długim okresie.
Poza kosztami związanymi ze szczepieniem ,podlewaniem drzewek ( ależ uproszczenie) będzie trzeba też zainwestować w społeczną świadomość- czy to przyszłych konsumentów czy hodowców.Pewnie nie odrazu będzie wszystko dobrze szło, ale za 40 lat będziemy dumnymi z siebie dziadkami ;:138
kolekcjoner smaków
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

Co do punktu 1 - oczywiście, bardzo chętnie pomogę :wink: Pozostałe - związane są z tym, o czym powyżej wspomina faniczekolady.
Pozdrawiam serdecznie :wink:
sroszkowski
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 10
Od: 8 sie 2011, o 16:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Stare, dobre jabłonie

Post »

faniczekolady pisze:@Rossynant a cyrtynówka to nie jest aby niemiecką odmianą??

Myślę że założenia są dobre.Ale ,,Nasze"( nasze bo ja chętnie się przyłącze do przeznaczenia miejsca i zaszczepienia i dbania o kilka drzewek odmian do reaktywacji ) działania mają bardzo długi horyzont, mogą się okazać trafioną inwestycją dopiero w bardzo długim okresie.
Poza kosztami związanymi ze szczepieniem ,podlewaniem drzewek ( ależ uproszczenie) będzie trzeba też zainwestować w społeczną świadomość- czy to przyszłych konsumentów czy hodowców.Pewnie nie odrazu będzie wszystko dobrze szło, ale za 40 lat będziemy dumnymi z siebie dziadkami ;:138
Oczywiście. Czym dobitniej uświadomimy sobie perspektywę czasową, w której przyjdzie nam działać, tym niej będzie zawodu. Kiedy jakieś dziesięć lat temu zaczynałem na poważnie swoją przygodę z kurkami też wydawało mi się, że porywam się z motyką na słońce. Ale lata te minęły jak z bicza strzelił. Ale efekty są. Dopiero teraz. Kilka dni temu oczkowałem swoje "dziczki". A przecież dopiero za jakieś cztery, pięć lat będę widział pierwsze efekty. A rodzime odmiany drzew owocowych? Trzeba je najpierw odszukać, zaszczepić i... czekać. Na razie dopiero tworzymy wykazy.
Trzeba jednak stawiać sobie wizjonerskie cele.
A to forum może w jakimś tam sensie spełnić rolę kulturotwórczą. Zobaczycie, że za kilka lat te nasze wypowiedzi będą miały wagę dokumentacyjną. Może będzie to malutki kamyczek do układanki, ale na tym polega pozytywistyczna praca.
Zawsze powtarzałem swoim synom. Jeżeli ustawisz sobie poprzeczkę na dwa metry, to przeskoczysz metr osiemdziesiąt. Ale jak ustawisz ją sobie na metr dwadzieścia, to tyle tylko przeskoczysz, a może nawet mniej.
Zablokowany

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”