Ogród po wiejsku
Re: Ogród po wiejsku
Witam,
widać jak wiele pracy już zrobiono,
efekty widać i to tak cieszy. Szkoda tylko nadgarstka, dlatego życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
pozdrawiam, Bogusia
widać jak wiele pracy już zrobiono,
efekty widać i to tak cieszy. Szkoda tylko nadgarstka, dlatego życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
pozdrawiam, Bogusia
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42269
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród po wiejsku
Kasiu dawno u Ciebie nie byłam, ale i tutaj cisza! Co słychać w wiejskim ogrodzie? Odezwij się i opisz nowe nasadzenia, czy jest już rabata podwyższona?
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Witajcie kochani !
Mało mnie w wirtualnej przestrzeni , bo staram się nadrobić stracony czas. Niestety, boleśnie odczuwam ostatnią kontuzję, ruchomość ręki jest ograniczona.
U mnie cóż- trawa rośnie, na rabatkach zrobił się busz niekoniecznie kwitnący tak,jak to sobie wymyśliłam. . Grządek podniesionych nie zrobiłam w tym roku na wiosnę, niestety. Może na jesieni naszykuję, żeby były na nowalijki pod łukami z folii.
Uschło mi kilka drzewek z dosadzanego żywopłotu. Taki koszt sadzenia z gołym korzeniem. No i tak niezły wynik wziąwszy pod uwagę że były zadołowane dwa tygodnie. Dokupiliśmy węża żeby sięgnąć pod płot- nie róbcie tego błędu i nie kupujcie najtańszego, o zgroza ile nerwów mi zjada, załamuje się w każdym możliwym miejscu! Zapowiada się suchy rok. Mąż nazwoził mi od znajomych kupę zrębków przeleżanych, skoszonej trawy do ściółkowania. W tym roku truskawki które same sobie urosły gdzieś między porzeczkami są gigantyczne i zdrowe . Ściółkowałam w tamtym roku i poprzednim intensywnie, na zimę mniej bo nornice -wiadomo, w tym też będę. Zupełnie inna kultura gleby pod ściółką. Żyje!
Jak już wspomniałam, kupiłam dwa różaneczniki. Żeby im zrobić warunki , wywiozłam taczki ziemi, nawiozłam taczki ziemi i mielonej kory. Podrapałam korzeń, poczochrałam czuprynkę i dokupiłam koleżankę azalię. Chyba się towarzystwo dogadało, bo ma nowe przyrosty.
Muszę w sierpniu rozsadzić irysy. Uwielbiam je,w grupie upojnie pachną! Jednego rozsadziłam na wiosnę, a on sobie kwitnie jakby nigdy nic.
Znalazłam kolejne miejsce bo obsadzenia. Dobrze, bo jeżówek z siewu mam sporo, czas im poszukać miejsca w ziemi. Reszta bylin słabo, niestety. Próbuję znów,na rozsadniku w ogródku.
Piwonia, której rosły tu trzy ogromne karpy ( dwie wykopałam) po kilku latach koszenia niedobitków odbiła i pokazała pączek jak łepek zapałki. Serca nie miałam ją tak zostawić. Okopałam, opieliłam, podsypałam oborasem, podlałam gnojówką z pokrzywy i co? Wyszła reszta karpy, powiększyłam zatem obszar. To będzie bestia! Już czekam na przyszłoroczny efekt.
A gnojówek nastawiłam kilka: najbardziej mnie ciekawią te z żywokostu i ogórecznika. Pomidory w tym roku mam liche, i to dla nich te specjały. Część musiałam wyrzucić , wybujały na oknie, a zanim by odbiły z odcięcia...u mnie jesień przychodzi szybko, a foliak zlikwidowany. Dostanie drugie życie na drugim kawałku działki.
Nie wiem, jak u was, ale u mnie wciąż coś żre rośliny! Mszycy ogrom, gąsienic, wszelkiej zarazy dostatek. Mam to szczęście że biedronek też zatrzęsienie, może odwdzięczają się za liczne domki? Trzmiele są, pszczół malutko, może kilka widziałam...
Zapisuję post i idę do ogrodu zrobić zdjęcia
Mało mnie w wirtualnej przestrzeni , bo staram się nadrobić stracony czas. Niestety, boleśnie odczuwam ostatnią kontuzję, ruchomość ręki jest ograniczona.
U mnie cóż- trawa rośnie, na rabatkach zrobił się busz niekoniecznie kwitnący tak,jak to sobie wymyśliłam. . Grządek podniesionych nie zrobiłam w tym roku na wiosnę, niestety. Może na jesieni naszykuję, żeby były na nowalijki pod łukami z folii.
Uschło mi kilka drzewek z dosadzanego żywopłotu. Taki koszt sadzenia z gołym korzeniem. No i tak niezły wynik wziąwszy pod uwagę że były zadołowane dwa tygodnie. Dokupiliśmy węża żeby sięgnąć pod płot- nie róbcie tego błędu i nie kupujcie najtańszego, o zgroza ile nerwów mi zjada, załamuje się w każdym możliwym miejscu! Zapowiada się suchy rok. Mąż nazwoził mi od znajomych kupę zrębków przeleżanych, skoszonej trawy do ściółkowania. W tym roku truskawki które same sobie urosły gdzieś między porzeczkami są gigantyczne i zdrowe . Ściółkowałam w tamtym roku i poprzednim intensywnie, na zimę mniej bo nornice -wiadomo, w tym też będę. Zupełnie inna kultura gleby pod ściółką. Żyje!
Jak już wspomniałam, kupiłam dwa różaneczniki. Żeby im zrobić warunki , wywiozłam taczki ziemi, nawiozłam taczki ziemi i mielonej kory. Podrapałam korzeń, poczochrałam czuprynkę i dokupiłam koleżankę azalię. Chyba się towarzystwo dogadało, bo ma nowe przyrosty.
Muszę w sierpniu rozsadzić irysy. Uwielbiam je,w grupie upojnie pachną! Jednego rozsadziłam na wiosnę, a on sobie kwitnie jakby nigdy nic.
Znalazłam kolejne miejsce bo obsadzenia. Dobrze, bo jeżówek z siewu mam sporo, czas im poszukać miejsca w ziemi. Reszta bylin słabo, niestety. Próbuję znów,na rozsadniku w ogródku.
Piwonia, której rosły tu trzy ogromne karpy ( dwie wykopałam) po kilku latach koszenia niedobitków odbiła i pokazała pączek jak łepek zapałki. Serca nie miałam ją tak zostawić. Okopałam, opieliłam, podsypałam oborasem, podlałam gnojówką z pokrzywy i co? Wyszła reszta karpy, powiększyłam zatem obszar. To będzie bestia! Już czekam na przyszłoroczny efekt.
A gnojówek nastawiłam kilka: najbardziej mnie ciekawią te z żywokostu i ogórecznika. Pomidory w tym roku mam liche, i to dla nich te specjały. Część musiałam wyrzucić , wybujały na oknie, a zanim by odbiły z odcięcia...u mnie jesień przychodzi szybko, a foliak zlikwidowany. Dostanie drugie życie na drugim kawałku działki.
Nie wiem, jak u was, ale u mnie wciąż coś żre rośliny! Mszycy ogrom, gąsienic, wszelkiej zarazy dostatek. Mam to szczęście że biedronek też zatrzęsienie, może odwdzięczają się za liczne domki? Trzmiele są, pszczół malutko, może kilka widziałam...
Zapisuję post i idę do ogrodu zrobić zdjęcia
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Jest jeszcze mnóstwo innych zakątków , ale słońce świeci tak mocno, że pstrykałam na oślep. Wieczorem spróbuję.
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2766
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród po wiejsku
Piękne kwitnienia masz Mszyc i innych szkodników u mnie tez nie brakuje,obłęd! Podziwiam twój upór i jego efekty,ogrom pracy włożyłaś ale chyba za dużo było dla nadgarstka Uważaj i jak trzeba to zwolnij tempo; ja wiem że to trudne ale konieczne czasem. Trzymam kciuki za dobrą rekonwalescencję.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Ogród po wiejsku
Busz jest okej, zdrowiej szybko i się sie przejmuj.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Ogród po wiejsku
Też uważam, że nie ma co narzekać. Jest ładnie. U mnie mszyc niedużo, za to ślimory!
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Drodzy forumkowie,
ta pogoda mnie dobije. Gorąco jak nie wiem, wszystko mi mdleje- mniej, jak wysypałam trawą rabatki, ale niektóre są tak już ładnie zarośnięte bylinami, że nie ma jak podrzucić pod rośliny.
Dziś poroznosiłam po ogrodzie wszystkie możliwe, w miarę wyglądające naczynia ceramiczne stare po ogrodzie, i napełniłam wodą. Bąki mi mdleją na progu, nie tylko nam upał dokucza. Nawet sroka się skusiła, mimo że stałam w oknie. Okoliczny rów wysechł. Kto śledzi mój wątek wie, jakie perypetie mieliśmy, gdy wyschła nam studnia- dziś używamy jej do interwencyjnego podlewania ogrodu, ale jakże się cieszę, że mam wodociąg! Nie boję się już suszy w studni, choć wodą gospodarujemy oszczędnie.
No i te okrutne burze z gradem- co to się dzieje. Jabłonkę mi położyło z korzeniami, pięcioletnią! Najgorsze jest to, że ten wir był tak absolutnie lokalny, że w wiosce nikt o tej chwili nawet nie słyszał, u nich tylko padało. Może takim zdarzeniom sprzyja charakterystyczne ukształtowanie terenu
Róże rozkwitły. W ogrodzie pachnie wieczorem perfumami
Mam do wydania dereń cousa, u mnie wyrósł w 3 lata tak na 1,20m, nie zmarzł, ale pooglądałam, jaka to wielka roślina jest... Nie mam na nią miejsca, zdecydowanie! Może ktoś się skusi, odbiór osobisty , bo praca ostatnio pochłania mój cały czas.
Tak więc kocham te wieczory czerwcowe. Idę pooglądać wasze ogródki.
ta pogoda mnie dobije. Gorąco jak nie wiem, wszystko mi mdleje- mniej, jak wysypałam trawą rabatki, ale niektóre są tak już ładnie zarośnięte bylinami, że nie ma jak podrzucić pod rośliny.
Dziś poroznosiłam po ogrodzie wszystkie możliwe, w miarę wyglądające naczynia ceramiczne stare po ogrodzie, i napełniłam wodą. Bąki mi mdleją na progu, nie tylko nam upał dokucza. Nawet sroka się skusiła, mimo że stałam w oknie. Okoliczny rów wysechł. Kto śledzi mój wątek wie, jakie perypetie mieliśmy, gdy wyschła nam studnia- dziś używamy jej do interwencyjnego podlewania ogrodu, ale jakże się cieszę, że mam wodociąg! Nie boję się już suszy w studni, choć wodą gospodarujemy oszczędnie.
No i te okrutne burze z gradem- co to się dzieje. Jabłonkę mi położyło z korzeniami, pięcioletnią! Najgorsze jest to, że ten wir był tak absolutnie lokalny, że w wiosce nikt o tej chwili nawet nie słyszał, u nich tylko padało. Może takim zdarzeniom sprzyja charakterystyczne ukształtowanie terenu
Róże rozkwitły. W ogrodzie pachnie wieczorem perfumami
Mam do wydania dereń cousa, u mnie wyrósł w 3 lata tak na 1,20m, nie zmarzł, ale pooglądałam, jaka to wielka roślina jest... Nie mam na nią miejsca, zdecydowanie! Może ktoś się skusi, odbiór osobisty , bo praca ostatnio pochłania mój cały czas.
Tak więc kocham te wieczory czerwcowe. Idę pooglądać wasze ogródki.
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2766
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród po wiejsku
Nadgarstek lepiej już? U mnie temp dochodziła do 37C a dzisiaj 1-szy dzień od dawna z normalną temp. i ciągle nic nie pada chociaż przechodzą ciemne chmury. Piękne masz kwitnienia a dereń jest piękny. Masz racje czerwcowe wieczory są pięknie pachnące. U mnie dominuje teraz skoszona trawa
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Nie było mnie tu chyba ze sto lat, i wątek zarósł chaszczami
Nie dzieje się za wiele w ogródku. Mogę śmiało powiedzieć, że warzyw w tym roku nie mam w ogóle, porzeczki zjedliśmy na żywca, agrest takoż, jeżyny i owszem, do kefiru i na podwieczorek, zostały jeszcze maliny jesienne którym dokucza chloroza oraz kilka słownie- cztery- śliwki renklody. Jabłek kilka wisi. I koper był bujny, poza tym miałam może ze 4 pomidory, i tyle. Cukinie gniją na krzaku, sałata już w maju wybiła mi w pędy, a niech to itd.
Może słyszeliście o programie dociepleń do termomodernizacji domów "Czyste powietrze"? wniosek złożyliśmy, chociaż nie było to proste bo zmiany ciągle wprowadzają, i może uda się ocieplić w końcu ten nasz hangar, bo dostaliśmy akceptację i lada dzień jedziemy podpisać umowę o dotację. W brzuchu mam galaretę, bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić że ktoś- wykonawca mi poczeka na płatność miesiąc czasu po wykonaniu prac... Nie ogarniam tego zupełnie. I już przeżywam na zapas, a finansowo to się chyba zakopię. Nerkę sprzedam albo coś
Nie dzieje się za wiele w ogródku. Mogę śmiało powiedzieć, że warzyw w tym roku nie mam w ogóle, porzeczki zjedliśmy na żywca, agrest takoż, jeżyny i owszem, do kefiru i na podwieczorek, zostały jeszcze maliny jesienne którym dokucza chloroza oraz kilka słownie- cztery- śliwki renklody. Jabłek kilka wisi. I koper był bujny, poza tym miałam może ze 4 pomidory, i tyle. Cukinie gniją na krzaku, sałata już w maju wybiła mi w pędy, a niech to itd.
Może słyszeliście o programie dociepleń do termomodernizacji domów "Czyste powietrze"? wniosek złożyliśmy, chociaż nie było to proste bo zmiany ciągle wprowadzają, i może uda się ocieplić w końcu ten nasz hangar, bo dostaliśmy akceptację i lada dzień jedziemy podpisać umowę o dotację. W brzuchu mam galaretę, bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić że ktoś- wykonawca mi poczeka na płatność miesiąc czasu po wykonaniu prac... Nie ogarniam tego zupełnie. I już przeżywam na zapas, a finansowo to się chyba zakopię. Nerkę sprzedam albo coś
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Kilka zdjęć. A wkrótce popiszę- w sumie nie mam nic z oryginalnych roślin czy wymyślnych aranżacji, ale cieszy mnie to co jest.
Mój prywatny wsiowy zapiecek.
Mój prywatny wsiowy zapiecek.
Katarzyna. Ogród po wiejsku