Ogród Gośki
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Jestem pełna podziwu, jak u Ciebie jest, po prostu, przepraszam za brzydkie słowo, ELEGANCKO!
Kurczę, rabatki ładnie odgrodzone, wysokości roslinek stopniowane, zero przypadkowości (albo jej nie ma, albo nie widać).
Żebym sto lat żyła, w życiu tak nie będę miała...
Kurczę, rabatki ładnie odgrodzone, wysokości roslinek stopniowane, zero przypadkowości (albo jej nie ma, albo nie widać).
Żebym sto lat żyła, w życiu tak nie będę miała...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Witaj 100krotko
Bardzo się cieszę, że tak myslisz, ale uwierz mi, jak zakładałam ogródek jedynym moim planem było to, żeby było mało pielenia i w miarę schludnie
Cała reszta to właśnie "przypadkowość" i bardzo miło jest się dowiedzieć, że komuś innemu oprócz mnie samej, też się to podoba.
Dopiero teraz, przeglądając piekne ogrody Forumowiczów, dowiaduję się jak powinien być planowany i zakładany ogródek. Teraz właśnie dokupuję sugerowane rośliny, przesadzam, dosadzam, inne ruguję - ale powoli, bo ... pieniążki, och ! te pieniążki :P
Bardzo się cieszę, że tak myslisz, ale uwierz mi, jak zakładałam ogródek jedynym moim planem było to, żeby było mało pielenia i w miarę schludnie
Cała reszta to właśnie "przypadkowość" i bardzo miło jest się dowiedzieć, że komuś innemu oprócz mnie samej, też się to podoba.
Dopiero teraz, przeglądając piekne ogrody Forumowiczów, dowiaduję się jak powinien być planowany i zakładany ogródek. Teraz właśnie dokupuję sugerowane rośliny, przesadzam, dosadzam, inne ruguję - ale powoli, bo ... pieniążki, och ! te pieniążki :P
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
Dziś spotkała mnie miła niespodzianka: opuncja nareszcie myśli o rozmnażaniu :P
doczekałam się też pierwszych lilijek
a przy okazji parę innych fotek ...
i już niedługo moje soczyste gruchy ;:13
doczekałam się też pierwszych lilijek
a przy okazji parę innych fotek ...
i już niedługo moje soczyste gruchy ;:13
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
Gosiu dziękuję serdecznie, paczuszka doszła. Pinie już w doniczkach, oleandra jednego też już wsadziłam, drugi na razie do wody
Ja wysłałam dzisiaj rano do Ciebie(wczoraj mnie rano nie było, a popołudniu bez sensu priorytet wysyłać, nie chciałam żeby się gotowały na poczcie).
Nie wiedziałam jak spakować najlepiej na drogę, wysłałam tak jak doszły do mnie dyptamy z allegro nie dawno. Gdyby coś nie tak z nimi było to daj znać, wyślę jeszcze raz. U nas taki parówa, żeby im temperatura nie zaszkodziła.
Ja Ci Gosiu oprócz tego z korzonkami(ale też po wyjęciu małe te korzonki się okazały), dołożyłam takie ucięte do wody.
A co to za grucha Gosiu taka o ładnych owocach rumiano-żółtych?.
Ja w tym roku musiałam wykopać kupioną rok temu konferencje, to taką chorobę miała, że w działkowcu pisali że trudno zwalczyć, opryski nie pomagają. Szkoda, cały czas myślę o jakieś innej.
Twoja to pewnie już starsze drzewko?
Pozdrawiam
Ja wysłałam dzisiaj rano do Ciebie(wczoraj mnie rano nie było, a popołudniu bez sensu priorytet wysyłać, nie chciałam żeby się gotowały na poczcie).
Nie wiedziałam jak spakować najlepiej na drogę, wysłałam tak jak doszły do mnie dyptamy z allegro nie dawno. Gdyby coś nie tak z nimi było to daj znać, wyślę jeszcze raz. U nas taki parówa, żeby im temperatura nie zaszkodziła.
Ja Ci Gosiu oprócz tego z korzonkami(ale też po wyjęciu małe te korzonki się okazały), dołożyłam takie ucięte do wody.
A co to za grucha Gosiu taka o ładnych owocach rumiano-żółtych?.
Ja w tym roku musiałam wykopać kupioną rok temu konferencje, to taką chorobę miała, że w działkowcu pisali że trudno zwalczyć, opryski nie pomagają. Szkoda, cały czas myślę o jakieś innej.
Twoja to pewnie już starsze drzewko?
Pozdrawiam
Aśka
Zapraszam
Zapraszam
- Soulcatcher
- 200p
- Posty: 251
- Od: 16 cze 2009, o 11:05
- Lokalizacja: Majdan/Wołomin
Gosiu - czekam i czekam na przesyłkę a tu nic ;( Mam nadzieję, że ten upał roślinkom nie zaszkodzi...
Świetne te twoje gruchy - ja również się spytam - cóż to za odmiana? Na wiosnę chcieliśmy u nas posadzić drzewka owocowe i teraz rozglądam się za różnymi smakowitościami ;)
Pozdrawiam gorąco!
Świetne te twoje gruchy - ja również się spytam - cóż to za odmiana? Na wiosnę chcieliśmy u nas posadzić drzewka owocowe i teraz rozglądam się za różnymi smakowitościami ;)
Pozdrawiam gorąco!
Kaśka
Zapraszam w odwiedziny
Zapraszam w odwiedziny
Witam moje drogie
Po pierwsze smakowita grucha - nie mam pojęcia jak się fachowo nazywa, potocznie mówi się na nią "soki" i faktycznie jest przepyszna.
Strasznie trudno było ją zmusić do owocowania i ten rok jest tak naprawdę pierwszym, w którym obsypała się tak obficie owocami
Asiu cięszę się, że paczuszka dotarła. Teraz ja czekam z niecierpliwością :P
Kasiu, już się zaczynam bać, bo do Ciebie wysłałam w poniedziałek priorytetem, więc dziś najpóźniej powinna być Paczuszka wysłana wczoraj do Asi, dziś dotarła.
Może dasz radę jutro podskoczyć na pocztę, bo boję się, że w tych upałach oleander, trawy i liliowiec nie "przeżyją". Reszta na pewno sobie da radę, bo magazynują wodę w liściach.
Co prawda, pewnie na poczcie niewiele wskórasz bo to nie była przesyłka polecona
W razie najgorszego, spróbujemy wysłać jeszcze raz
Po pierwsze smakowita grucha - nie mam pojęcia jak się fachowo nazywa, potocznie mówi się na nią "soki" i faktycznie jest przepyszna.
Strasznie trudno było ją zmusić do owocowania i ten rok jest tak naprawdę pierwszym, w którym obsypała się tak obficie owocami
Asiu cięszę się, że paczuszka dotarła. Teraz ja czekam z niecierpliwością :P
Kasiu, już się zaczynam bać, bo do Ciebie wysłałam w poniedziałek priorytetem, więc dziś najpóźniej powinna być Paczuszka wysłana wczoraj do Asi, dziś dotarła.
Może dasz radę jutro podskoczyć na pocztę, bo boję się, że w tych upałach oleander, trawy i liliowiec nie "przeżyją". Reszta na pewno sobie da radę, bo magazynują wodę w liściach.
Co prawda, pewnie na poczcie niewiele wskórasz bo to nie była przesyłka polecona
W razie najgorszego, spróbujemy wysłać jeszcze raz
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
- Soulcatcher
- 200p
- Posty: 251
- Od: 16 cze 2009, o 11:05
- Lokalizacja: Majdan/Wołomin
Poczekam do jutra - może jutro przyjdzie.
U nas czasem galimatias na poczcie - bo miejscowość, w której mieszkam nie podlega pod pocztę główną Wołomina. A przesyłki i tak zawsze trafiają na główną bo tam jest sortownia. I przez to zawsze wydłuża się czas oczekiwania na priorytet. O zwykłej paczce nie mówiąc...
Mam nadzieję, że już jutro będzie, bo czekam z niecierpliwością! ;)
Pozdrawiam gorąco!
U nas czasem galimatias na poczcie - bo miejscowość, w której mieszkam nie podlega pod pocztę główną Wołomina. A przesyłki i tak zawsze trafiają na główną bo tam jest sortownia. I przez to zawsze wydłuża się czas oczekiwania na priorytet. O zwykłej paczce nie mówiąc...
Mam nadzieję, że już jutro będzie, bo czekam z niecierpliwością! ;)
Pozdrawiam gorąco!
Kaśka
Zapraszam w odwiedziny
Zapraszam w odwiedziny
Czyli Gosiu to młode drzewko ta Twoja gruszka? Ile czasu już rośnie u Ciebie?.
Wysyłając priorytet do godziny 12 powinien na drugi dzień być na miejscu. Powinien ale często tak nie jest.Ostatnio zamawiałam roślinki na allegro, też nie doszły na drugi dzień, mimo że wysłane priorytetem. Na szczęście nic im nie było, na początku trochę wyglądały zgniecione, ale po paru dniach doszły do siebie.
Może i Twoim roślinkom Kasiu nic nie będzie, dojdą do siebie, mimo że droga będzie trochę dłuższa.
Wysyłając priorytet do godziny 12 powinien na drugi dzień być na miejscu. Powinien ale często tak nie jest.Ostatnio zamawiałam roślinki na allegro, też nie doszły na drugi dzień, mimo że wysłane priorytetem. Na szczęście nic im nie było, na początku trochę wyglądały zgniecione, ale po paru dniach doszły do siebie.
Może i Twoim roślinkom Kasiu nic nie będzie, dojdą do siebie, mimo że droga będzie trochę dłuższa.
Aśka
Zapraszam
Zapraszam
Asieńko grusza, można powiedzieć, jest już stara Dokładnie nie pamiętam, ale 15 lat to minimum.
Od posadzenia była traktowana trochę po macoszemu, najpierw trochę przemarzła a potem przeżyła budowę domu (była obstawiona pustakami) 8).
Następnie murarze trochę ją pokiereszowali, potem próbowali ją otynkować na zielono (to kolor elewacji naszego domu). Jak trochę przyszła do siebie, zaczęła zawadzać mojemu M. Wtedy wkroczyłam ja - na wpół wykopaną gruszę uratowałam - po to żeby dopadło ją choróbsko. Opryski, nawożenie, niewielkie przycinanie pomogło i miała parę gruszek. Od tego momentu stała się ulubionym obiektem rodziny, więc zaczęła kaprysić raz skąpo owocując a innym razem wcale.
W ubiegłym roku przeszła samą siebie - wydała ok. 20 owoców, które spadły jeszcze zielone albo na wpół zgnite, albo dojrzałe ale się rozpapciały nim doleciały na ziemię
Ten rok też jej nie oszczędzał: na wiosnę przymrozek, wichury, grad, jednak zadziwiająco dużo owoców utrzymało się na drzewie.
Plan jest taki: zrywamy jeszcze nie do końca dojrzałe gruszki, ile się da i ile dostaniemy, a potem na sianko niech dojrzewają :P :P :P
Ooo !!! będzie wyżera
Od posadzenia była traktowana trochę po macoszemu, najpierw trochę przemarzła a potem przeżyła budowę domu (była obstawiona pustakami) 8).
Następnie murarze trochę ją pokiereszowali, potem próbowali ją otynkować na zielono (to kolor elewacji naszego domu). Jak trochę przyszła do siebie, zaczęła zawadzać mojemu M. Wtedy wkroczyłam ja - na wpół wykopaną gruszę uratowałam - po to żeby dopadło ją choróbsko. Opryski, nawożenie, niewielkie przycinanie pomogło i miała parę gruszek. Od tego momentu stała się ulubionym obiektem rodziny, więc zaczęła kaprysić raz skąpo owocując a innym razem wcale.
W ubiegłym roku przeszła samą siebie - wydała ok. 20 owoców, które spadły jeszcze zielone albo na wpół zgnite, albo dojrzałe ale się rozpapciały nim doleciały na ziemię
Ten rok też jej nie oszczędzał: na wiosnę przymrozek, wichury, grad, jednak zadziwiająco dużo owoców utrzymało się na drzewie.
Plan jest taki: zrywamy jeszcze nie do końca dojrzałe gruszki, ile się da i ile dostaniemy, a potem na sianko niech dojrzewają :P :P :P
Ooo !!! będzie wyżera
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
- fela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
Czy opuncja rośnie w ogrodzie Gosiu ? U mojej sąsiadki rośnie w donicy, na zewnętrznym parapecie okna, chyba dlatego, aby zbyt mocno na nią nie padało. Jest dość imponująca w swym rozmiarze i właśnie teraz pięknie kwitnie. Szkoda, że nie ma młodych pędów, bo poprosiłabym sąsiadkę o jednego szczeniaczka. Czytałam, że zarówno liście jak i owoce są jadalne. Bardzo interesująca roślina i na dodatek, wytrzymała na mróz. Cały czas czarujesz tu wszyskich gości tym kamyczkowo – białym kącikiem . Pomysł świetny tymbardzej, że możesz ciągle zmieniać obraz tych aranżacji, zmieniając jedynie roślinki doniczkowe. Ciśnij Gosiu jedną gruszką na zachód, może doleci do mnie .