Koty kontra rośliny
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1192
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
Mnie trochę przeraża to, z jaką determinacją niektórzy starają się pozbyc kota z ogrodu. I nie tylko pułapki na myszy, w moim towarzystwie (a przed nikim nie ukrywam, że bezwarunkowo kocham koty) niektórzy mówią wprost o strzelaniu do nich z wiatrówki Bez przesady, ludzie To tylko kwiatki i tylko kupka. Pułapki na myszy, wiatrówka, waleriana to barbarzyństwo. Mi się sporadycznie przed furtką zdarza znaleźć wielkie psie gó...no , ale mimo że psów nie lubię, w życiu by mi nie przyszło do głowy, by z tego powodu robić mu krzydę. Ochrzanić właściciela, nasłać na niego straż miejską z mandatem (bo rzadko który posiadacz psa ma w sobie na tyle kultury, by posprzątać to, co ich pies napaskudził mimo że lata temu przepis wszedł w życie), owszem, ale co pies jest winny. Ja również nie cieszę się na widok obcych kotów w ogrodzie, bo sprzątanie po nich to rzadna przyjemność, dlatego prycham na nie, przeganiam, żeby wiedziały, ze nie są tu mile widziane, ale okrucieństwo ich z mojej ręki nie spotka. Dlatego też moje koty siedzą w domu, bo nigdy nie wiadomo, do ogródka jakiego sadysty mogłyby przypadkiem wejść...
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
Kocico cieszy mnie ze zafascynowala cie moja wypowiedz.
Dyshia, czy mam rozumiec ze wzielas na powaznie zart z pulapkami na myszy?
jezeli tak, nastepnym razem po kazdym niedorzeczym tekscie będę zaznaczac w nawiasie "(ZART!)"
i pozdrawiam wszystkich milosnikow kotow, jak juz wczesniej wspomnialam, tez nim jestem.
Dyshia, czy mam rozumiec ze wzielas na powaznie zart z pulapkami na myszy?
jezeli tak, nastepnym razem po kazdym niedorzeczym tekscie będę zaznaczac w nawiasie "(ZART!)"
i pozdrawiam wszystkich milosnikow kotow, jak juz wczesniej wspomnialam, tez nim jestem.
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1192
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
A ja następnym razem będę pisać w nawiasie, obojetnie, co napiszę "aggie, to nie do Ciebie". Skoro napisałaś, że zaczynasz od środków odstraszających, cebul itp to powinnaś się zorientować, że moja wypowiedź nie jest skierowana ściśle do Ciebie. No chyba, że strzelasz do kotów z wiatrówki.
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
Nigdy zanim trafiłem na ten temat nie zetknąłem się z opinią o szkodliwości kotów w ogrodzie i jest dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem w negatywnym tego słowa znaczeniu to co niektórzy tutaj piszą.
Za totalną bzdurę uważam dominującą tutaj opinię o wielkiej szkodliwości obsikiwania roślin przez koty
na potwierdzenie czego mogę wkleić zdjęcie dużego ogrodu z około 200 iglakami i też niemałą ilością roślin liściastych gdzie od wielu lat przebywa około 15 kotów i jakoś nie marnieją od tego iglaki ani inne rośliny a dzięki kotom ogród jest wolny od nornic i kretów.Obsikiwanie przez kota nowo posadzonej i niedostatecznie dobrze ukorzenionej rośliny jest dla niej szkodliwe ale w bardzo małym stopniu w porównaniu ze szkodliwością obsikiwania przez psy.Myślę,że nie będzie zbytnio odbiegać od prawdy twierdzenie,że np obsikanie przez kota iglaka jest 100x razy mniej szkodliwe od obsikania go przez dużego psa takiego jak np owczarek niemiecki.Wiem o czym piszę bo posiadałem właśnie wilczura i w tym czasie straciłem przez niego około 1/3 posadzonych iglaków.Odkąd go nie ma i jest mój kot a czasami też kilka innych nie zauważyłem aby zmarniała mi nawet jedna roślina wskutek ich obecności.Jeśli w ogrodzie przebywa wiele kotów to wysypanie w jakimś miejscu warstwy piasku usunie problem z ich odchodami w innych miejscach.Obecnie mam młodego rudego kocurka,który jest dość drapieżny i dorwał już kilka kretów i nornic ale poprzedni - kocica,która zaginęła była tak pożyteczna dla ogrodu ,że potrafiła nawet 3-4 nornice w ciągu dnia wyłapać ! a wy tutaj piszecie o szkodliwości kotów w ogrodzie . Największym szkodnikiem jest pies a zwłaszcza duży i pomimo tego,że psy również bardzo lubię to niestety ale przykrą prawdą jest ,że pies i ładny ogród wzajemnie się się wykluczają. Dla psa należy wyznaczyć kojec i do ogrodu w ogóle go nie wpuszczać jeśli zależy nam na tym aby wszystko ładnie się nim rozwijało.Duży pies jest w stanie zniszczyć nawet kilkudziesięcioletnie okazy iglaków.
Za totalną bzdurę uważam dominującą tutaj opinię o wielkiej szkodliwości obsikiwania roślin przez koty
na potwierdzenie czego mogę wkleić zdjęcie dużego ogrodu z około 200 iglakami i też niemałą ilością roślin liściastych gdzie od wielu lat przebywa około 15 kotów i jakoś nie marnieją od tego iglaki ani inne rośliny a dzięki kotom ogród jest wolny od nornic i kretów.Obsikiwanie przez kota nowo posadzonej i niedostatecznie dobrze ukorzenionej rośliny jest dla niej szkodliwe ale w bardzo małym stopniu w porównaniu ze szkodliwością obsikiwania przez psy.Myślę,że nie będzie zbytnio odbiegać od prawdy twierdzenie,że np obsikanie przez kota iglaka jest 100x razy mniej szkodliwe od obsikania go przez dużego psa takiego jak np owczarek niemiecki.Wiem o czym piszę bo posiadałem właśnie wilczura i w tym czasie straciłem przez niego około 1/3 posadzonych iglaków.Odkąd go nie ma i jest mój kot a czasami też kilka innych nie zauważyłem aby zmarniała mi nawet jedna roślina wskutek ich obecności.Jeśli w ogrodzie przebywa wiele kotów to wysypanie w jakimś miejscu warstwy piasku usunie problem z ich odchodami w innych miejscach.Obecnie mam młodego rudego kocurka,który jest dość drapieżny i dorwał już kilka kretów i nornic ale poprzedni - kocica,która zaginęła była tak pożyteczna dla ogrodu ,że potrafiła nawet 3-4 nornice w ciągu dnia wyłapać ! a wy tutaj piszecie o szkodliwości kotów w ogrodzie . Największym szkodnikiem jest pies a zwłaszcza duży i pomimo tego,że psy również bardzo lubię to niestety ale przykrą prawdą jest ,że pies i ładny ogród wzajemnie się się wykluczają. Dla psa należy wyznaczyć kojec i do ogrodu w ogóle go nie wpuszczać jeśli zależy nam na tym aby wszystko ładnie się nim rozwijało.Duży pies jest w stanie zniszczyć nawet kilkudziesięcioletnie okazy iglaków.
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
Można kota nauczyć robić tylko do kuwety, oduczać od załatwiania się na dworze. Mój potrafi po 2 minutach wrócić do domu, bo zapomniał skorzystać z kuwetki. Piasek - jak wspomniano wyżej - też problem rozwiąże. Zastanowić się też można - dlaczego kot korzysta z rabatki - bo jest miękko (ziemia lub ziemia i kora) Wystarczy zadarnić. Barwinek, inna bylina lub jałowiec płożący sprawę załatwi, bez zbędnych pułapek. Sądzę, że na trawniku też się nie załatwi, bo nie będzie miał jak zakopać. Nigdy nie widziałam u siebie żadnej kupy na trawniku, a kotów nocą przewija się masa.
Może też warto zadomowić teren czymś własnym. Moja kicia skutecznie przegania inne stworzenia, bardzo nie lubi towarzystwa. Gdy usłyszy jakiegoś kota za szybą, to słychać jeden wielki łomot - biega jak oszalała od jednego okna do drugiego. W niedalekiej przeszłości ściągnęła nawet uciekającego przed nią kota z siatki i dała niezłą nauczkę (choć normalnie taki z niej poczciwy kociak ;))
Pozostaje problem obsikiwania, a raczej zaznaczania terenu. Nie znam się na tym, ale post wyżej zostało wyjaśnione, że stężenie jest małe. Dodam tylko, że u mnie w ogrodzie przy płocie jest takie miejsce, które zaznaczają chyba wszystkie okoliczne koty, bo śmierdzi niemiłosiernie. Rośnie tam mała tuja, która też śmierdzi od tych oprysków, ale nic jej nie jest (wygląda jak cała reszta w szpalerze).
Jeden jedyny raz wkurzył nas obcy kot, ale to tylko dlatego, ze był bezczelny. Babcia go dokarmiała i w podzięce zaznaczył drzwi wejściowe do domu ;) Nadal jednak twardo stoję na stanowisku, że obce koty (i własne koty) to nie jest żadne ogrodnicze utrapienie. Koty to pożyteczne zwierzątka. Mój mi rozkrzewia lawendę i kosodrzewiny, podjadając ;) W domu czyni to samo z oregano. Smakosz ;) Aha i nie jestem żadnym wielkim miłośnikiem kotów, wolę psy (ale niestety z nimi jest kłopot i niekwestionowany smród w domu). Koty co do zasady lubię tylko swoje, mają jakieś takie lepsze charaktery - mało kocie. Może kwestia wychowania.
Może też warto zadomowić teren czymś własnym. Moja kicia skutecznie przegania inne stworzenia, bardzo nie lubi towarzystwa. Gdy usłyszy jakiegoś kota za szybą, to słychać jeden wielki łomot - biega jak oszalała od jednego okna do drugiego. W niedalekiej przeszłości ściągnęła nawet uciekającego przed nią kota z siatki i dała niezłą nauczkę (choć normalnie taki z niej poczciwy kociak ;))
Pozostaje problem obsikiwania, a raczej zaznaczania terenu. Nie znam się na tym, ale post wyżej zostało wyjaśnione, że stężenie jest małe. Dodam tylko, że u mnie w ogrodzie przy płocie jest takie miejsce, które zaznaczają chyba wszystkie okoliczne koty, bo śmierdzi niemiłosiernie. Rośnie tam mała tuja, która też śmierdzi od tych oprysków, ale nic jej nie jest (wygląda jak cała reszta w szpalerze).
Jeden jedyny raz wkurzył nas obcy kot, ale to tylko dlatego, ze był bezczelny. Babcia go dokarmiała i w podzięce zaznaczył drzwi wejściowe do domu ;) Nadal jednak twardo stoję na stanowisku, że obce koty (i własne koty) to nie jest żadne ogrodnicze utrapienie. Koty to pożyteczne zwierzątka. Mój mi rozkrzewia lawendę i kosodrzewiny, podjadając ;) W domu czyni to samo z oregano. Smakosz ;) Aha i nie jestem żadnym wielkim miłośnikiem kotów, wolę psy (ale niestety z nimi jest kłopot i niekwestionowany smród w domu). Koty co do zasady lubię tylko swoje, mają jakieś takie lepsze charaktery - mało kocie. Może kwestia wychowania.
a napeta fasseni?chatte pisze:Kocimiętka właściwa - Nepeta cataria, ma zapach, który koty bardzo lubią, natomiast odmiana Nepeta mussini jest kotom obojętna. Perdii, widocznie miałaś Nepeta mussini
- KasiaPuk
- 200p
- Posty: 446
- Od: 17 sty 2011, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Planet Thanet ;)
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
Problem w tym, że koty które przychodzą do na przykład mojego ogródka, to koty sąsiadów, czyjeś, nie wiem czyje. Może mają kuwety w domu, może nie. Sama mam dwa koty, w życiu nie wychodziły samopas. Mają wszystko czego im trzeba w domu. Spacery też, na smyczy. Mówcie co chcecie, za bardzo kocham moje koty żeby je puścić samopas. Może tu jest bezpieczniej, ale kiedy wzięliśmy Kotę (tę pierwszą) mieszkaliśmy jeszcze w Londynie, a to niewyobrażalna dżungla. Przyzwyczajenie zostało.Bartosz pisze:Przecież można kota nauczyć robić tylko do kuwety, oduczać od załatwiania się na dworze.
Wracając do tematu, nie wypuszczam Kotów. Sąsiedzi i owszem. Ja sobie akurat nie życzę kociej s...ki na trawniku, więc je gonię, krzyczę i hałasuję. To je bardzo zniechęca. Czosnek nie działa absolutnie. Sąsiadka poleciła mi roślinę która kociaste odstrasza, ale póki co mam ważniejsze wydatki chyba:/ Muszę wypróbować olejek lawendowy i pomarańczowy, podobno wszystkie zdecydowane zapachy są "fe".
Ale z drugiej strony moje Koty uwielbiają wąchać miętową gumę do żucia...
Co kot to obyczaj...
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
Zedytowalam post, ale w tym samym czasie już odpisałaś... No trudno.
Nie używamy smyczy, ale zawsze kota pilnujemy. Mieliśmy kilka zaginięć kotów i tak dalej nie mogło być. Mój kot szaleje za oliwkami i pistacjami, a nie znosi ryby (więc faktycznie co kot, to obyczaj).
Nie używamy smyczy, ale zawsze kota pilnujemy. Mieliśmy kilka zaginięć kotów i tak dalej nie mogło być. Mój kot szaleje za oliwkami i pistacjami, a nie znosi ryby (więc faktycznie co kot, to obyczaj).
- KasiaPuk
- 200p
- Posty: 446
- Od: 17 sty 2011, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Planet Thanet ;)
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
No tak, ale nie każdy ma takie podejście, a poza tym ciężko kotu wytłumaczyć czasem gdzie się ... upilnować też niełatwo, zatem złoty medal za starania;D
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1192
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
No właśnie i to o takie koty się rozchodzi. Cudzego kota nie nauczysz wracać do domu na siusiu, bo niby jak. Jak patrzę na to, co przybiega odwiedzać mój ogród (a i przy okazji moje koty, maiałam niedawno prawdzie lovestroy przez szybkę ), to wydaje mi się, że one nawet mogą nie mieć własnej kuwety, bo potrafią przyjść o każdej porze dnia i nocy. Tak samo być może ich jedynym pokarmem może być to, co same upolują, a nie kocia karma. Nie wszyscy po wzięciu kota kupują mu cały asortyment kocich sprzętów, traktują go ja zwierze bardziej użytkowe. Brat mojego faceta ma też dwa koty, z tym ze wychodzące i od momentu jak podrosły i zaczęły wychodzić, kuweta w domu stała się po prostu zbędna. Ciagle stoi na swoim miejscu i jest dostepna, ale wystarczy ją sprzątać nie częściej niż raz na dwa tygodnie, wolą załatwiać się na zewnątrz.KasiaPuk pisze:Problem w tym, że koty które przychodzą do na przykład mojego ogródka, to koty sąsiadówBartosz pisze:Przecież można kota nauczyć robić tylko do kuwety, oduczać od załatwiania się na dworze.
Co do tego zadarniania to się nie zgodzę. Mam sporo miejsc porośniętych tego typu roślinami (nazw jeszcze nie znam), i kocie kupy są właśnie tam, na wierzchu, nawet częściej niż w spulchnionej ziemi. Ostatnio przy sprzątaniu znalazłam nawet na takim czymś iglakowatym. I nie ma opcji, by to nie były kocie pozostałości, bo nornic, kun itp u nas nie ma, a przed psami mam płot zabezpieczony.
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
o, no to nie wiedziałam, że zadarnienie nie pomaga. Pozdrawiam serdecznie.
- KasiaPuk
- 200p
- Posty: 446
- Od: 17 sty 2011, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Planet Thanet ;)
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
Niestety, trawniki są okupowane. Dosłownie i w przenośni...
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
- _Natalia_
- 50p
- Posty: 72
- Od: 28 lip 2010, o 21:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południowa Małopolska
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
Niestety, wydaje mi się, że jedyny sposób na obce koty wałęsające się po ogrodzie to... własne koty.
Kwestia okupowania trawnika - moje koty akurat upodobały sobie żwir na podjeździe ...
Innych problemów z nimi nie ma. No, może jeszcze za bardzo lubią wskakiwać na młode drzewka.
Ale poza tym są urocze, no i bronią przed nornicami.
Kwestia okupowania trawnika - moje koty akurat upodobały sobie żwir na podjeździe ...
Innych problemów z nimi nie ma. No, może jeszcze za bardzo lubią wskakiwać na młode drzewka.
Ale poza tym są urocze, no i bronią przed nornicami.
Pozdrawiam
- Natalia
- Natalia
Re: Jakich roślin w ogrodzie nie lubią koty?
Ja w tym tygodniu posadziłam bratki, schowałam pd dach na tarasie przed deszczem ii rano znalazłam obgryzione i poszarpane Mokre ślady na płytach i w donicy wskazywały na kota, (koty?) którego karmię od jesieni.Tak więc póki nie ma innej miękkiej zieleniny w ogrodzie trzeba te rośliny zabezpieczać siatką.