Przesadzanie dużych iglaków
Re: Duże iglaki - przesadzanie
Cis jak każde drzewo osuszy ziemię, ale nie jest rośliną bagienną. Utrzymująca się długo duża wilgotność gleby (częste zalewanie korzeni) położy roślinę. Sam to widziałem i piszą o tym poradniki. W tym aspekcie cis jest bardzo podobny do brzozy.
Pozdrawiam
Adam
Adam
- PiotrekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2516
- Od: 18 wrz 2011, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Duże iglaki - przesadzanie
ABan pisze:ale nie jest rośliną bagienną.
A kto mówi o bagnie? mówię że świetnie rośnie w glinie i tyle
Re: Duże iglaki - przesadzanie
Ale jest ryzyko, że może padnąć. Cis nie znosi zalewania wody i zalegania po długotrwałych opadach deszczu jak ma to miejsce coraz częściej.
Co do wykopywania i umierania. Wielkość nie robi problemu. Oczywiście mówimy tutaj o rozsądnych gabarytach i wieku. Tak do 3 m. I duże egzemplarze potrafi zatopić.
To co rosło nam od lat nie oznacza, że nie będzie kłopotów, a dużych ładnych egzemplarzy szkoda żeby padły. Sadzić na górkach lub w miejscach dobrze przepuszczalnych. Lub też w miejscu gdzie łatwo potem odprowadzić wodę od rośliny.
Piszę tak, bo możecie nie uwierzyć, wybór należy do każdego z osobna, ale ja wiem co to zalania ogrodu . Doświadczyłem tego dwa razy. Więcej nie zamierzam.
Co do wykopywania i umierania. Wielkość nie robi problemu. Oczywiście mówimy tutaj o rozsądnych gabarytach i wieku. Tak do 3 m. I duże egzemplarze potrafi zatopić.
To co rosło nam od lat nie oznacza, że nie będzie kłopotów, a dużych ładnych egzemplarzy szkoda żeby padły. Sadzić na górkach lub w miejscach dobrze przepuszczalnych. Lub też w miejscu gdzie łatwo potem odprowadzić wodę od rośliny.
Piszę tak, bo możecie nie uwierzyć, wybór należy do każdego z osobna, ale ja wiem co to zalania ogrodu . Doświadczyłem tego dwa razy. Więcej nie zamierzam.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Duże iglaki - przesadzanie
To prawda cis nie zniesie gruntu gdzie nawet krótkotrwale wiosną stoi woda. U mnie jest grunt mało przepuszczalny, ale woda nigdy nie stoi.Jednak zniesie bez problemu mało napowietrzone gleby znacznie lepiej niż szybko wysychające typu leśnego.Nie znosi również sadzenia w miejscach gdzie ma już istniejącą konkurencję innych krzewów lub dużych drzew.Mój sąsiad tak posadził jako 'zapchajdziurę' i nie może jej wypełnić od dłuższego czasu.
Jałowiec przesadzanie
Dzień Dobry
Mam pytanko mam do przesadzenia 10 letnie jałowce kiedy to wykonać. Znajomy twierdzi,że dopiero pod koniec sierpnia a znawca twierdzi, że na wiosnę. Kto ma racje. I podobno jałowce w tym wieku bardzo ciężko się przyjmują. Sprawa w przesadzeniu w tym roku jest pilna.
Za rady z góry dziękuje.
Mam pytanko mam do przesadzenia 10 letnie jałowce kiedy to wykonać. Znajomy twierdzi,że dopiero pod koniec sierpnia a znawca twierdzi, że na wiosnę. Kto ma racje. I podobno jałowce w tym wieku bardzo ciężko się przyjmują. Sprawa w przesadzeniu w tym roku jest pilna.
Za rady z góry dziękuje.
Re: Jałowiec przesadzanie
Jałowiec to mało powiedziane, ale jaki ?
Co do przesadzania- ile ludzi tyle opinii. Jedni przesadzają na wiosnę/ ale tu ryzyko suszy i innych/ inni bardziej tolerują jesienne przesadzanie. Z kilku powodów . Bo i pewniejsza pogoda, jesień zazwyczaj bywa ciepła i wilgotna. Ja przesadzam częsciej na wiosnę/ z tymże podlewam systematycznie o ile nie pada. Duża bryła korzeniowa, jak się rozsypuje to w worek i sadzenie w ,, błocie '' .Potem systematycznie podlewać i rzadziej a wolniej / mgiełka / i dużo. A nie sikać po trochu.
Sam zamierzam przesadzić trochę wiekszych kilka egzemplarzy. Z tymże dla mnie na wiosnę to kwiecień nie wcześniej . Nie będę się pchał ze szpadlem, chyba, że marzec będzie pogodowo stabilny. A i jeszcze jedno NIE NAWOZIMY świeżo posadzonych roślin. Niczym. Żadnych tam magicznych sił i innych wynalazków
Co do przesadzania- ile ludzi tyle opinii. Jedni przesadzają na wiosnę/ ale tu ryzyko suszy i innych/ inni bardziej tolerują jesienne przesadzanie. Z kilku powodów . Bo i pewniejsza pogoda, jesień zazwyczaj bywa ciepła i wilgotna. Ja przesadzam częsciej na wiosnę/ z tymże podlewam systematycznie o ile nie pada. Duża bryła korzeniowa, jak się rozsypuje to w worek i sadzenie w ,, błocie '' .Potem systematycznie podlewać i rzadziej a wolniej / mgiełka / i dużo. A nie sikać po trochu.
Sam zamierzam przesadzić trochę wiekszych kilka egzemplarzy. Z tymże dla mnie na wiosnę to kwiecień nie wcześniej . Nie będę się pchał ze szpadlem, chyba, że marzec będzie pogodowo stabilny. A i jeszcze jedno NIE NAWOZIMY świeżo posadzonych roślin. Niczym. Żadnych tam magicznych sił i innych wynalazków
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Jałowiec przesadzanie
Szkoda zachodu, starsze jałowce, obojętnie jakie to są nie tylko źle, ale wręcz nie znoszą przesadzania.Ponadto nie lubią zalania korzeni, a to im trzeba zaserwować po przesadzeniu.Zrobisz jak zechcesz, od niczego nie jestem w stanie odwieść, ale licz się z tym że znaczna cześć krzewu zbrązowieje i urodziwe nigdy już toto nie będzie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 697
- Od: 20 gru 2013, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Jałowiec przesadzanie
Jedne gatunki i odmiany można przesadzać bez problemów, inne niekoniecznie.robertP2 pisze:Jałowiec to mało powiedziane, ale jaki ?
Wg mnie termin jesienny od końca sierpnia jest lepszy. Jesień to okres najintensywniejszego wzrostu korzeni u roślin iglastych = szybsza regeneracja systemu korzeniowego. Jesienią dni są krótsze, jest wilgotniej, chłodniej = mniejsza transpiracja, mniejszy wysiłek dla rośliny z uszkodzonymi korzeniami.
Na pewno ważne jest też podłoże na którym obecnie rośnie ten jałowiec. Gdy jest to piasek, w trakcie przesadzania najprawdopodobniej osypie się z korzeni i nici z ładnej bryłki korzeniowej, co może skutkować nie przyjęciem rośliny.
Na pewno przy przesadzaniu warto zainwestować w próchniczne, lekkie podłoże w którym nowowyrastające korzonki będą bez problemu się rozwijać. I potem dbać o podlewanie, cały czas lekko wilgotno, także w obrębie bryły korzeniowej a nie tylko na wierzchu.
Może trzeba przywiązać roślinę by się nie chybotała, ruszała. Ruch rośliny powoduje ciągłe uszkadzanie świeżo wyrastających korzonków.
Ale czasami lepiej spróbować niż wyciąć. 10-letni to nie taki stary. Powodzenia
Pozdrawiam Jacek
Re: Jałowiec przesadzanie
Jeżeli ma się przyjąć to się przyjmie. Ja przesadzam praktycznie cały rok/ jesień omijam, bo bywa w moim regionie zbyt sucha. A na podparcie tezy dodam przesadzanie mojej ciotki, która przesadzała thuje 4 m z pomocą samochodu fiata uno nie trzymając się żadnych zasad. I rośnie
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- Reniak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1898
- Od: 6 cze 2009, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie
Re: Duże iglaki - przesadzanie
Przesadzalabym już ,pogoda do tego idealna .Albo podzielilabym to na dwa etapy ,teraz obkopalabym naokoło i założyła obręcz , a na jesieni przekopala .Wszystkie iglaki przesadzalam o takiej porze (oczywiście przy takiej zimie )ostatni raz 5 lat temu. Zero strat .Z tym że jeśli roślina jest bardzo duża to tylko druga metoda.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Duże iglaki - przesadzanie
Opowiem o przesadzaniu dużych tui w czerwcu 2012, ponad 10 letnich o wys. Ok 7-9m, może się komuś przyda.
Dostałam 16 szt i kwestia była tylko taka aby je tyko wykopać i przewieść ok 40km. Sprawa okazała się na tyle trudna, że trzeba było znaleźć sprytnego koparkowego, który umiejetnie podkopałby korzenie w całości a nie wyrwał lub odciął .
Operację trzeba było podzielić na 2etapy, bo się nie zmieściły na ciężarówkę . Koparkowy podkopywał dokoła korzenie łyżką a potem nabierał w całości korzenie z ziemią. Dodatkowo trzeba było wiązać lodygi do ramienia koparki, by się nie łamały. Potem na ciężarówkę, weszło 6szt największych. Po przetransportowaniu do ogrodu okazało się że większość ziemi z korzeni opadła. Niestety nie było możliwości zawiniecia korzeni, bo były zbyt ogromne i sterczące. Doły już były pokopane, więc przy pomocy 7 osób przetransportowane na miejsce, wypionowane przez uwiązanie do drzew, płotu itd, zasypane ziemią rodzimą wymieszaną z tą z korzeni i solidnie podlane. Akcja zajęła cały dzień, następnego dnia pozostałe.
Po tygodniu od posadzenia rozpoczęły się 30st upały. Tuje były codziennie zraszane i co 2 dzień solidnie podlane.
Tak przez cały sezon wegetacyjny i pięknie się miały. Przetrwały zimę w doskonałym stanie, wiosną znów zaczęły być podlewane ale mniej intensywnie. Znów zaczęły się letnie upały i niestety zaczeły schnąć , jedną po drugiej. Sezon przetrwały 2 sztuki i chyba już pozostaną, bo miały nawet przyrosty w poprzednim sezonie.
Dlaczego zostały akurat te 2, najbrzydsza i najladniejsza , a reszta padła?
Moja teoria na ten temat jest taka że przetrwaly te o najbardziej zwartym systemie korzeniowym, o największej liczbie drobnych korzeni przybyszowych. Te o najbardziej długich , grubych korzeniach miały ciągły problem z pobieraniem wody.
Zdawaliśmy sobie sprawę , że może tak się stać więc rozpaczy wielkiej nie było, choć szkoda, bo pięknie wyglądało .
Dostałam 16 szt i kwestia była tylko taka aby je tyko wykopać i przewieść ok 40km. Sprawa okazała się na tyle trudna, że trzeba było znaleźć sprytnego koparkowego, który umiejetnie podkopałby korzenie w całości a nie wyrwał lub odciął .
Operację trzeba było podzielić na 2etapy, bo się nie zmieściły na ciężarówkę . Koparkowy podkopywał dokoła korzenie łyżką a potem nabierał w całości korzenie z ziemią. Dodatkowo trzeba było wiązać lodygi do ramienia koparki, by się nie łamały. Potem na ciężarówkę, weszło 6szt największych. Po przetransportowaniu do ogrodu okazało się że większość ziemi z korzeni opadła. Niestety nie było możliwości zawiniecia korzeni, bo były zbyt ogromne i sterczące. Doły już były pokopane, więc przy pomocy 7 osób przetransportowane na miejsce, wypionowane przez uwiązanie do drzew, płotu itd, zasypane ziemią rodzimą wymieszaną z tą z korzeni i solidnie podlane. Akcja zajęła cały dzień, następnego dnia pozostałe.
Po tygodniu od posadzenia rozpoczęły się 30st upały. Tuje były codziennie zraszane i co 2 dzień solidnie podlane.
Tak przez cały sezon wegetacyjny i pięknie się miały. Przetrwały zimę w doskonałym stanie, wiosną znów zaczęły być podlewane ale mniej intensywnie. Znów zaczęły się letnie upały i niestety zaczeły schnąć , jedną po drugiej. Sezon przetrwały 2 sztuki i chyba już pozostaną, bo miały nawet przyrosty w poprzednim sezonie.
Dlaczego zostały akurat te 2, najbrzydsza i najladniejsza , a reszta padła?
Moja teoria na ten temat jest taka że przetrwaly te o najbardziej zwartym systemie korzeniowym, o największej liczbie drobnych korzeni przybyszowych. Te o najbardziej długich , grubych korzeniach miały ciągły problem z pobieraniem wody.
Zdawaliśmy sobie sprawę , że może tak się stać więc rozpaczy wielkiej nie było, choć szkoda, bo pięknie wyglądało .
Przesadzanie iglaków
Witam
Wiosnę już mamy, jest ciepło i z prognoz ciepło będzie cały czas. Chciał bym posadzić żywopłot z thuii, można już kopać z gruntu?
Wiosnę już mamy, jest ciepło i z prognoz ciepło będzie cały czas. Chciał bym posadzić żywopłot z thuii, można już kopać z gruntu?
- majalis2013
- 500p
- Posty: 624
- Od: 20 mar 2013, o 08:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Łodzi
Re: Przesadzanie iglaków
jak najbardziej należy tylko pamiętać o dobrym podlaniu przed wykopaniem....i podlewaniu po wkopaniu
Agata