


Zeszły tydzień u mnie przez 3 dni prawie cały czas lało. Przez kilka dni więc było mokro, tylko trzeba było ślimaki zbierać.

Przez kilka dni było dosyć ciepło, wręcz gorąco, a przed chwilą świeciło słońce i lał deszcz i to wcale nie słabo.

Moja kotka w piątek miała operację, bo okazało się że miała zerwane wiązadła w stawie kolanowym i lekarz (ortopeda) ktry jej robił zabieg powiedział, że musiała sama jakoś tak nieszczęśliwie gdzieś włożyć łapkę i potek szybko chciała ją wyciągnąć i doszło do zerwania kocich wiązadeł. Teraz biedna jest na uwięzi. Przez 4 tygodnie musimy pilnować, aby nigdzie nie skakała, może się poruszać na w obrębie metra.
Po zabiegu już wieczorem wstała na łapki i była niesamowicie głodna. Leży teraz przy mnie i śpi.
Iwonko ja też uwielbiam hortensje. Najpierw miałam Anabell, ale też mi się ciągle pokładała na ziemi i w końcu na wiosnę ją wykopałam , ale zostawiłam jedną małą sadzonkę, która w tym roku zakwitła jednym kwiatkiem. Zdecydowanie bardziej lubię hortensje bukietowe, które kwiaty trzymają prosto do góry. Mam 2 Limelight, silver dolar, polar bear, candelight, diamant rouge, pinky winky. Najbardziej podoba mi się LImka
Tutaj zdjęcia z dzisiejszego dnia


Jeżówki to następne rośliny które pokochałam po różach i hortensjach. Co prawda nie staram się już zapamiętywać ich nazw, ale bardzo je lubię.

No ale miało być o różach. U mnie już prawie w pełni drugie kwitnienie.


Aniu pochwały przekażę różyczkom, jak je będę doglądać. Coś w tym roku wszystko się na nie rzuca. I czarna plamistość i na jednej była rdza róży i gdzieś mączniak i chyba wciorniastki. Nie ma spokoju, żeby sobie usiąść i nic nie robić. Nie da rady.


Jadziu moja kotka powolutku dochodzi do zdrowia, ale jeszcze daleko do końca. Lekarz powiedział,że może już kuleć na tą łapkę, ale może będzie dobrze. Teraz jej się wydaje przykro ,że ją nie puszczam wolno, tylko siedzi na uwięzi, ale to wszystko dla jej dobra.
Twojej też życzę zdrówka. KOchamy te nasze zwierzaczki pomimo ich ułomności. Jak ich nie kochać, jak wnoszą radość do domu.
Pisałaś, że Twój The Prince nie chce rosnąć. Ja też mam taką jedną. Po kwitnieniu(dużo powiedziane 1 kwiatek) stoi jak zaczarowana, nawet żadnych pędów nie wypuszcza.


Teraz kwitną już w zasadzie ponownie prawie wszystkie angielki
Graham Thomas

Clair Austin

Falstaff niesamowicie urosła i kwitnie całymi miotłami kwiatów






Róża do której mam słabość od początku, poprzez te urokliwe kwiaty - William Morris



Wysokie Benjamin Britten - chyba wzrostem są wyższe ode mnie ( a do niskich nie należę






Tea Clipper - w tym roku muszę przyznać, że jestem z nich zadowolona. Ładnie zbudowały krzaczki i wypuściły masę pąków po raz drugi





Teasing Giorgia goni Tea Clipper, na razie zakwitła pierwsza gałązka ( widać jajko sadzone - zółtko otoczone białkiem




MOja Princess Anna dwukrotnie przesadzana w tym roku nic sobie z tego nie zrobiła i ciągle wypuszcza nowe pąki.

3 Jamesy Galaway posadzone na tylnej ścianie też zabrały się do kwitnienia


Lady Emma Hamilton - 3 krzaczki i ciągle któryś kwitnie. Mam wrażenie ,że wcale nie miały przerwy w kwitnieniu.

Terminatorki Lady of Shalott - nie znam nikogo kto narzekałby na nie







i ich koleżanki z sąsiedztwa - Crocus Rose




Piękne Summer Song - powypuszczały po 2 nowe długie pędy. Ale coś dopadła je plamistość



Drugą chyba najbardziej niezawodną angielką jest dla mnie Munstead Wood, jako druga zaczęła powtarzać po Crocus Rose i to taką ilością kwiatów






Kwitnie też Judy the Obscure







No to na koniec Queen of Sweden, kronrnberg, Hot Chocolate i NN









Jeszcze muszę dorzucić Kristallperle

do następnego razu


