Kika Green pisze:Drodzy Państwo,
Drugi problem mam ze Squamiferum,
mam wrażenie że to szkodniki bo Monstera, która stoi z nim w tym samym pomieszczeniu ma na spodzie liście to samo.
Na spodzie liści są brunatne przebarwienia - raczej u nasady liści, gdzieniegdzie grudki-również brązowe (pokazuję na zdjęciu) - mechaniczne uszkodzenia były już od początku.
Mi się wydaje, że na tych dwóch zdjęciach widzę tarczniki, takie 'grudki' owalne. Można spróbować zdrapać paznokciem lub zwilżonym ręcznikiem papierowym. Żeby wyłapać mniejsze gołym okiem trzeba dobrze się przypatrzeć w świetle. Lubią siedzieć wzdłuż głównych żył. Można też spojrzeć na liść pod światło, powinny wtedy się pokazać owalne 'cienie'. Jeśli to tarczniki, to dobrze jest pozbyć się jak największej ilości dorosłych (widocznych) osobników dokładnie przeglądając liście. Dobrze by też było porządnie obmyć liście pod prysznicem z obu stron, starając się nie zmoczyć za bardzo podłoża (chyba, że roślina jest w odpowiednim podłożu i, i tak potrzebuje podlania) i uważając by nie złamać liści.
z kolei tutaj jeśli to nie przędziorki, to może małe wełnowce lub larwy wciornastków? Uszkodzenia liścia mogą wyglądać podobnie. Dorosłe wciornastki są przeważnie podłużne i czarne, ale nie dopatrzyłem się takich na zdjęciach. Tak czy siak, mechaniczne usunięcie szkodników pod prysznicem to dobry pierwszy krok
Później można spróbować opryskać rozcieńczonym roztworem wody utlenionej lub jeśli często korzystamy, 35% perhydrolu
Do oprysku roztwór powinien nie być mocniejszy niż 1% (choć dla delikatniejszych roślin i za pierwszym razem lepiej użyć 0,25%), ponieważ wyższe stężenia mogą powodować 'wypalenie' lub utlenienie się również tkanek liści i pozostawić uszkodzenia. Jeżeli użyliśmy 0,25% roztworu, można też roślinę podlać takim wynalazkiem (zamiast normalnego podlewania samą wodą / z nawozem) i spróbować pozbyć się też potencjalnych larw z ziemi