Dosiałam jeszcze , bo co do fasolnika miałam obawy , czy coś z tego będzie.
Z taka fasolką jest większa szansa ,że będą plony.
Z faolnikiem spróbuję w przyszłym roku
Ja nigdy nie mierzę. podobnie jak z fasolką szparagową. Zbieram na oko. Te, które są na zdjęciach, po mojemu są już do zerwania. Choć mnie smakują w każdym stadium rozwoju, te nieco wyrośnięte także.