Moje wędrówki po kraju i świecie...
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4226
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Anetko - Witam Cię bardzo serdecznie w moim wątku podróżniczym
Miło mi bardzo,że znalazłaś czas na odwiedziny i pozostawienie po nich śladu w postaci bardzo sympatycznego postu
Cieszę się,że byłem Twoją inspiracją do podróży po Bałkanach Chciałbym aby nie był to raz jedyny i być może po raz kolejny jakąś swoją fotorelacją relacją/relacjami zachęcę Cię do kolejnych wojaży
Bardzo dziękuję za zasugerowanie mi zwiedzenia Macedonii a konkretnie Jeziora Ochrydzkiego i Kanionu Matka,będę je miał na uwadze.
W Macedonii byłem przez naście minut bo przejeżdżaliśmy przez nią jadąc na wypoczynek do Grecji a dokładniej tylko na granicy-przy tej okazji dowiedzieliśmy się,że Grecy i Macedończycy nie przepadają za sobą co było dla nas niezbyt miłym zaskoczeniem
Kolejne wyjazdy już zaplanowane i zaliczki wpłacone.Pierwszy już 8-mego czerwca a kolejny 17-tego czerwca br.
Mam nadzieję,że się nie pogniewasz jak nie podam kraju i miejscowości ale nie lubię zapeszać
Pozdrawiam Cię serdecznie i raz jeszcze dziękuję za odwiedziny zapraszając do kolejnych
Miło mi bardzo,że znalazłaś czas na odwiedziny i pozostawienie po nich śladu w postaci bardzo sympatycznego postu
Cieszę się,że byłem Twoją inspiracją do podróży po Bałkanach Chciałbym aby nie był to raz jedyny i być może po raz kolejny jakąś swoją fotorelacją relacją/relacjami zachęcę Cię do kolejnych wojaży
Bardzo dziękuję za zasugerowanie mi zwiedzenia Macedonii a konkretnie Jeziora Ochrydzkiego i Kanionu Matka,będę je miał na uwadze.
W Macedonii byłem przez naście minut bo przejeżdżaliśmy przez nią jadąc na wypoczynek do Grecji a dokładniej tylko na granicy-przy tej okazji dowiedzieliśmy się,że Grecy i Macedończycy nie przepadają za sobą co było dla nas niezbyt miłym zaskoczeniem
Kolejne wyjazdy już zaplanowane i zaliczki wpłacone.Pierwszy już 8-mego czerwca a kolejny 17-tego czerwca br.
Mam nadzieję,że się nie pogniewasz jak nie podam kraju i miejscowości ale nie lubię zapeszać
Pozdrawiam Cię serdecznie i raz jeszcze dziękuję za odwiedziny zapraszając do kolejnych
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4226
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Wszystkim,którzy tym razem odwiedzili mój wątek bardzo dziękuję i zapraszam do kolejnych odwiedzin serdecznie pozdrawiając
Z początkiem czerwca tego roku a dokładniej w dniach od 8-10 wybraliśmy się na wcześniej zaplanowaną i wykupioną wycieczkę autokarem zatytułowaną-Bieszczady Uroki Podkarpacia w programie której znalazł się Zamek w Łańcucie jako nas najbardziej interesujący a znany nam jedynie z telewizji z okazji odbywających się tam koncertów i festiwali muzycznych.Program wycieczki zaliczyć trzeba do bardzo ciekawego a jak się potem okazało bardzo urozmaiconego a samą wycieczkę do bardzo udanej.
W programie poza zwiedzaniem wnętrz zamku,powozowni,stajni oraz oranżerii było jeszcze mnóstwo atrakcji takich jak zwiedzanie kilku cerkwi,kościoła,przejazd bieszczadzką kolejką wąskotorową,spacer po koronie zapory na Solinie,godzinny rejs po Jeziorze Solińskim,wizyta w Zamku Królewskim w Sanoku i zwiedzanie największej w Polsce wystawy ikon,wystawy prac Zbigniewa Beksińskiego a następnie wizyta w Skansenie-Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku i przejazd wozem łemkowskim po skansenie.Na końcu zwiedzanie Rynku Galicyjskiego.Wycieczkę polecam Wszystkim zainteresowanym.
Ciekawych zdjęć zrobiłem jak zwykle multum i zmuszony jestem podzielić fotorelację z wycieczki na kilka części.Dzisiaj zapraszam do obejrzenia pierwszej z nich a mianowicie fotorelacji z Zamku w Łańcucie,który tak z zewnątrz jak i jego wnętrza zrobiły na nas wspaniałe wrażenie
Dzieje zamku
Pierwotna rezydencja w postaci wieży obronnej znajdująca się na terenie istniejącego dziś założenia, zbudowana została prawdopodobnie przez ród Pileckich i jest datowana na 2 poł. XVI wieku. Zamek około 1610 roku został rozbudowany przez Stadnickich i jego plan przybrał kształt podkowy. Najpoważniejsza rozbudowa według projektu autorstwa Macieja Trapoli nastąpiła w latach 1629-1641, gdy właścicielem obiektu był wojewoda Stanisław Lubomirski. Stąd często stosowana nazwa Zamek Lubomirskich w Łańcucie. Zamek został wtedy otoczony potężnymi fortyfikacjami bastionowymi, które uchroniły go przed zdobyciem przez Szwedów w 1655 i Węgrów w 1657 roku. W roku 1745 właścicielem zamku w Łańcucie został marszałek wielki koronny Stanisław Lubomirski. Po śmierci Stanisława Lubomirskiego pełne władanie nad zamkiem uzyskała jego żona Izabela Lubomirska z Czartoryskich (powszechnie nazywana księżną marszałkową), która po 1783 roku tereny fortyfikacji ziemnych zamieniła na ogrody. Po jej śmierci, w roku 1816, Łańcut przeszedł w ręce jej wnuków Alfreda i Artura Potockich. W roku 1830 Łańcut stał się ordynacją z Alfredem Potockim jako pierwszym ordynatem. Artur Potocki otrzymał Krzeszowice.
Potoccy w czasie II wojny światowej nie byli prześladowani przez Niemców, a w zamku mieścił się sztab Wehrmachtu. Przed wkroczeniem Armii Czerwonej 1 sierpnia 1944 roku, Alfredowi Potockiemu udało się uciec na Zachód i bardzo wiele dóbr zamkowych ? za pozwoleniem Niemców ? wywieźć. W czasie działań wojennych II wojny światowej zamek nie ucierpiał.
Zamek został przejęty przez władze Polski Ludowej i zamieniony w muzeum. Dział Edukacji Muzealnej prowadzi zajęcia warsztatowe w oparciu o zbiory muzeum dla szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich. Można tu zamówić lekcje m.in. na tematy biblijne i mitologiczne w malarstwie, judaizm ? religia i sztuka, obyczaje i zwyczaje w dawnej Polsce, teatr dworski i tradycje żywych obrazów. Sprzyjają temu m.in. oryginalne dekoracje teatralne i scenograficzne projekty z przełomu XIX i XX w., unikatowe w skali polskiej.
Źródło tekst:Wikipedia
Sala Balowa
Teatrzyk dla dzieci.
Życzę miłych wrażeń a przy okazji zapraszam do obejrzenia drugiej fotorelacji z Zamku w Łańcucie-pozdrawiam
Z początkiem czerwca tego roku a dokładniej w dniach od 8-10 wybraliśmy się na wcześniej zaplanowaną i wykupioną wycieczkę autokarem zatytułowaną-Bieszczady Uroki Podkarpacia w programie której znalazł się Zamek w Łańcucie jako nas najbardziej interesujący a znany nam jedynie z telewizji z okazji odbywających się tam koncertów i festiwali muzycznych.Program wycieczki zaliczyć trzeba do bardzo ciekawego a jak się potem okazało bardzo urozmaiconego a samą wycieczkę do bardzo udanej.
W programie poza zwiedzaniem wnętrz zamku,powozowni,stajni oraz oranżerii było jeszcze mnóstwo atrakcji takich jak zwiedzanie kilku cerkwi,kościoła,przejazd bieszczadzką kolejką wąskotorową,spacer po koronie zapory na Solinie,godzinny rejs po Jeziorze Solińskim,wizyta w Zamku Królewskim w Sanoku i zwiedzanie największej w Polsce wystawy ikon,wystawy prac Zbigniewa Beksińskiego a następnie wizyta w Skansenie-Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku i przejazd wozem łemkowskim po skansenie.Na końcu zwiedzanie Rynku Galicyjskiego.Wycieczkę polecam Wszystkim zainteresowanym.
Ciekawych zdjęć zrobiłem jak zwykle multum i zmuszony jestem podzielić fotorelację z wycieczki na kilka części.Dzisiaj zapraszam do obejrzenia pierwszej z nich a mianowicie fotorelacji z Zamku w Łańcucie,który tak z zewnątrz jak i jego wnętrza zrobiły na nas wspaniałe wrażenie
Dzieje zamku
Pierwotna rezydencja w postaci wieży obronnej znajdująca się na terenie istniejącego dziś założenia, zbudowana została prawdopodobnie przez ród Pileckich i jest datowana na 2 poł. XVI wieku. Zamek około 1610 roku został rozbudowany przez Stadnickich i jego plan przybrał kształt podkowy. Najpoważniejsza rozbudowa według projektu autorstwa Macieja Trapoli nastąpiła w latach 1629-1641, gdy właścicielem obiektu był wojewoda Stanisław Lubomirski. Stąd często stosowana nazwa Zamek Lubomirskich w Łańcucie. Zamek został wtedy otoczony potężnymi fortyfikacjami bastionowymi, które uchroniły go przed zdobyciem przez Szwedów w 1655 i Węgrów w 1657 roku. W roku 1745 właścicielem zamku w Łańcucie został marszałek wielki koronny Stanisław Lubomirski. Po śmierci Stanisława Lubomirskiego pełne władanie nad zamkiem uzyskała jego żona Izabela Lubomirska z Czartoryskich (powszechnie nazywana księżną marszałkową), która po 1783 roku tereny fortyfikacji ziemnych zamieniła na ogrody. Po jej śmierci, w roku 1816, Łańcut przeszedł w ręce jej wnuków Alfreda i Artura Potockich. W roku 1830 Łańcut stał się ordynacją z Alfredem Potockim jako pierwszym ordynatem. Artur Potocki otrzymał Krzeszowice.
Potoccy w czasie II wojny światowej nie byli prześladowani przez Niemców, a w zamku mieścił się sztab Wehrmachtu. Przed wkroczeniem Armii Czerwonej 1 sierpnia 1944 roku, Alfredowi Potockiemu udało się uciec na Zachód i bardzo wiele dóbr zamkowych ? za pozwoleniem Niemców ? wywieźć. W czasie działań wojennych II wojny światowej zamek nie ucierpiał.
Zamek został przejęty przez władze Polski Ludowej i zamieniony w muzeum. Dział Edukacji Muzealnej prowadzi zajęcia warsztatowe w oparciu o zbiory muzeum dla szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich. Można tu zamówić lekcje m.in. na tematy biblijne i mitologiczne w malarstwie, judaizm ? religia i sztuka, obyczaje i zwyczaje w dawnej Polsce, teatr dworski i tradycje żywych obrazów. Sprzyjają temu m.in. oryginalne dekoracje teatralne i scenograficzne projekty z przełomu XIX i XX w., unikatowe w skali polskiej.
Źródło tekst:Wikipedia
Sala Balowa
Teatrzyk dla dzieci.
Życzę miłych wrażeń a przy okazji zapraszam do obejrzenia drugiej fotorelacji z Zamku w Łańcucie-pozdrawiam
- wiewioreczka
- 500p
- Posty: 903
- Od: 11 maja 2012, o 23:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno.... Śląsk
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Bardzo mnie ucieszyła kolejna relacja i nie ukrywam, że kilkakrotnie ją przeczytałam Czekam z niecierpliwością na kolejne części. Bardzo interesujące strony i miejsca a przede wszystkim historia W tamtych stronach lata temu tylko na zaporze byłam i płynęłam stateczkiem - bardzo fajnie to wspominam. Aż poszukałam zdjęcia (papierowe) i powspominałam sobie
Mam nadzieje, że i druga wycieczka doszła do skutku i podzielisz się z nami również i z niej wrażeniami Rozumiem doskonale, z tym zapeszaniem - mnie właśnie przesunęli teraz bo się grupa z Katowic nie zebrała. Za to w ten wekend już potwierdzona więc jedziemy na Wyspę Mainau nad Jezioro Bodeńskie i do Szafuzy pod wodospad Rheinfall w Szwajcarii
Pozdrawiam ciepło i życzę kolejnych udanych wyjazdów
Mam nadzieje, że i druga wycieczka doszła do skutku i podzielisz się z nami również i z niej wrażeniami Rozumiem doskonale, z tym zapeszaniem - mnie właśnie przesunęli teraz bo się grupa z Katowic nie zebrała. Za to w ten wekend już potwierdzona więc jedziemy na Wyspę Mainau nad Jezioro Bodeńskie i do Szafuzy pod wodospad Rheinfall w Szwajcarii
Pozdrawiam ciepło i życzę kolejnych udanych wyjazdów
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4738
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Brak słów by opisać wrażenia po obejrzeniu Twojej relacji z zamku w Łańcucie. Rewelacja. Ciekawe czy wywiezione dobra wróciły do muzeum, czy też wyposażenie nie koniecznie jest związane historycznie z miejscem gdzie obecnie "przebywa". Suszone bukiety piękne
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4226
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Anetko - Twoja obecność w moim wątku jak również bardzo miłe słowa pod moim adresem a dokładniej moich fotorelacji zawarte w Twoim poście sprawiły mi ogromną przyjemność i jeszcze bardziej zmobilizowały mnie do tworzenia tego typu sprawozdań z moich wycieczek za co bardzo Ci dziękuję
OLu - Tobie również bardzo dziękuję za bardzo miłe słowa pod adresem moich fotorelacji i określenie ich rewelacją,bardzo a bardzo za to dziękuję
W odpowiedzi na zadane przez Ciebie pytanie odnośnie powrotu zamkowych dóbr pragnę poinformować Ciebie jak i zainteresowanych,że po wywiezieniu ich w całości za granicę za zgodą sztabu Wehrmachtu,który mieścił się wówczas w Zamku wszystkie wróciły do muzeum zamkowego nienaruszone związane z nim historycznie.
Raz jeszcze bardzo Wam dziękuję za odwiedziny w moim wątku i pozostawienie po nich bardzo miłych i sympatycznych w treści postów
Pozdrawiam serdecznie Was,Forumowiczów i Gości i zapraszam do kolejnych odwiedzin
Zapraszam dzisiaj do obejrzenia kolejnej części fotorelacji z Zamku w Łańcucie a dokładniej fotorelacji z zamkowej Powozowni.
Będąc na terenie zamku w Łańcucie nie sposób nie odwiedzić powozowni. Znajdują się tam największe w Polsce zbiory eksponatów, w tym dorożek, powozów.
Powozownia powstała w latach 1892-1902. Mieści się w nich największy w Polsce zbiór karet, bryczek, powozów i sań. Ogółem w stajniach i wozowni umieszczono ponad 120 eksponatów z różnych epok i różnych firm z całej Europy. Jedną z pereł kolekcji są saneczki królowej Marii Antoniny z XVIII w. W jednej z hal powozowni można też podziwiać zdjęcia i trofea z wypraw myśliwskich Alfreda Potockiego.Źródło tekst:bajeczna Polska.
Życzę miłych wrażeń
OLu - Tobie również bardzo dziękuję za bardzo miłe słowa pod adresem moich fotorelacji i określenie ich rewelacją,bardzo a bardzo za to dziękuję
W odpowiedzi na zadane przez Ciebie pytanie odnośnie powrotu zamkowych dóbr pragnę poinformować Ciebie jak i zainteresowanych,że po wywiezieniu ich w całości za granicę za zgodą sztabu Wehrmachtu,który mieścił się wówczas w Zamku wszystkie wróciły do muzeum zamkowego nienaruszone związane z nim historycznie.
Raz jeszcze bardzo Wam dziękuję za odwiedziny w moim wątku i pozostawienie po nich bardzo miłych i sympatycznych w treści postów
Pozdrawiam serdecznie Was,Forumowiczów i Gości i zapraszam do kolejnych odwiedzin
Zapraszam dzisiaj do obejrzenia kolejnej części fotorelacji z Zamku w Łańcucie a dokładniej fotorelacji z zamkowej Powozowni.
Będąc na terenie zamku w Łańcucie nie sposób nie odwiedzić powozowni. Znajdują się tam największe w Polsce zbiory eksponatów, w tym dorożek, powozów.
Powozownia powstała w latach 1892-1902. Mieści się w nich największy w Polsce zbiór karet, bryczek, powozów i sań. Ogółem w stajniach i wozowni umieszczono ponad 120 eksponatów z różnych epok i różnych firm z całej Europy. Jedną z pereł kolekcji są saneczki królowej Marii Antoniny z XVIII w. W jednej z hal powozowni można też podziwiać zdjęcia i trofea z wypraw myśliwskich Alfreda Potockiego.Źródło tekst:bajeczna Polska.
Życzę miłych wrażeń
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4458
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Ja zwykle Arkadiuszu zabrałeś mnie na wspaniałą wycieczkę.
Tym bardziej jestem rad, bo w Łańcucie byłem kilkanaście lat temu i o ile powozownie mam w pamięci, to wnętrza już mi się zacierały.
Tym bardziej jestem rad, bo w Łańcucie byłem kilkanaście lat temu i o ile powozownie mam w pamięci, to wnętrza już mi się zacierały.
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4226
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Witam CięAndrzeju bardzo serdecznie dziękując za odwiedziny w moim wątku podróżniczym
Cieszy mnie fakt,że swoją fotorelacją z Łańcuta mogłem przypomnieć Ci miejsca,które zwiedziłeś kilkanaście lat temu i ożyły Twoje wspomnienia zwłaszcza,że niektóre zdążyły już zatrzeć się w Twojej pamięci
Dzięki również za pozostawiony ślad po odwiedzinach w moim wątku w postaci bardzo miłego i sympatycznego
postu
Pozdrawiam serdecznie Ciebie,Forumowiczów i Gości i zapraszam do kolejnych odwiedzin w moim wątku
Kolejny etapem naszej autokarowej wycieczki Bieszczady Uroki Podkarpacia było zwiedzanie znanego i bardzo
ciekawego pod względem architektury jak i samego wnętrza kościółka w Bliznem.
Kościół pw. Wszystkich Świętych ? gotycki, drewniany kościół znajdujący się we wsi Blizne z połowy XV wieku, wpisany wraz z innymi drewnianymi kościołami południowej Małopolski i Podkarpacia na listę światowego dziedzictwa UNESCO[1].
Kościół w Bliznem jest jednym z najcenniejszych obiektów drewnianej architektury sakralnej w Polsce, jako jeden z najcenniejszych drewnianych kościołów znajduje się na szlaku architektury drewnianej województwa podkarpackiego (Trasa I - Krośnieńsko-Brzozowska).
Drewniany kościół parafialny pw. Wszystkich Świętych o charakterze obronnym, powstał najprawdopodobniej w XV lub XVI wieku (zapewne przed 1470), w stylu gotyckim.
Kościół zbudowany jest na zrąb z jodłowych bali. Zastosowano w nim system więźbowo-zaskrzynieniowo-zaczepowy. Wnętrze składające się z kruchty, kwadratowej nawy i prezbiterium posiada bogaty, kolorowy wystrój. Zdobią go bezcenne polichromie z około 1550 roku, 1649 i 1700 roku, o 3 różnych dekoracjach malarskichŹródło tekst:Wikipedia.
Budynek Parafialny
Wikarówka
Przy drodze łączącej Blizne z Golcową na Górze św. Michała (Michałek, na Michałku) (423 m), w otoczeniu drzew znajduje się kaplica świętego Michała Archanioła. Z miejscem tym wiąże się legenda o napadzie Tatarów i cudownym ocaleniu ludzi, którzy tu szukali schronienia.
Liczne hordy Tatarów, które w 1624 napadały na tamte tereny, paliły wsie biorąc wielu ludzi w jasyr, dotarły do Bliznego. Część mieszkańców schroniła się na wzgórzu i odpierała ataki najeźdźców, modląc się o cudowne ocalenie.
W 1750 kapucyni uzyskali pozwolenie na osiedlenie się na Michałku. Wtedy też rozpoczęła się budowa murowanego kościoła, do którego kamień węgielny został wzięty z drewnianej kaplicy.
W 1788 nastąpiła kasacja klasztoru i kościoła, budynki zostały sprzedane i rozebrane, ale kult świętego Michała Archanioła trwał dalej. W 1877 ks. Józef Januszkiewicz postawił kaplicę dokładnie w miejscu dawnego kościoła, a wokoło posadził modrzewie. W tym stanie kaplica przetrwała do dnia dzisiejszego.
Źródło tekst:Wikipedia.
Cerkiew Św.Paraskewy to kolejny zabytek,który zwiedzaliśmy zmierzając w kierunku Jeziora Slińskiego.
Cerkiew św. Paraskewy w Górzance (obecnie rzymskokatolicki kościół parafialny pw. Wniebowstąpienia Pana Jezusa) ? drewniana greckokatolicka cerkiew, wzniesiona we wsi Górzanka. Budowę obecnej cerkwi w Górzance rozpoczęto w roku 1835 w miejsce wcześniejszej cerkwi z roku 1718. Wcześniej we wsi istniała jeszcze starsza cerkiew, o której wzmianki pochodzą już z roku 1599, a która spłonęła przed rokiem 1718. Fundatorem obecnej cerkwi był Feliks Giebułtowski, ówczesny właściciel wsi. Jej poświęcenia dokonano 10 września 1838 roku. W roku 1912 przeszła remont. W roku 1948 przejęta przez kościół rzymskokatolicki i użytkowana jako kościół filialny, a od roku1969 parafialny. Cerkiew w Górzance jest świątynią orientowaną, dwudzielną o konstrukcji zrębowej. Ściany oszalowane i wzmocnione lisicami. Do wybudowanego na planie kwadratu prezbiterium od północy przylega zakrystia. Nawa szersza. Od zachodu przedsionek o konstrukcji szkieletowej. Nad prezbiterium i nawą dachy kalenicowe, nad przedsionkiem dwuspadowy. Nad nawą wieżyczka z cebulatym hełmem, nad przedsionkiem wieżyczka czworoboczna z dachem namiotowym.
Źródło tekst: Zabytki-Podkarpackie.Pl
Zdjęć wnętrza cerkwi niestety wykonywać nie wolno a szkoda bo było co oglądać i podziwiać i utrwalać na zdjęciach.
Kiosk z pamiątkami i ikonami wykonanymi przez sławną na tym terenie artystkę malarkę specjalizującą się w malowaniu ikon.
Po drodze zatrzymujemy się w miejscu gdzie zginął gen.Karol Świerczewski pseudo Walter.
Gen. Karol Świerczewski zginął w zasadzce Ukraińskiej Powstańczej Armii pod Jabłonkami 28 marca 1947r. Dwadzieścia lat później przebieg starcia opisał świadek tego wydarzenia Jan Gerhard ("Baligród, 28 marca, 9.00 rano", POLITYKA 12/67). W swoim tekście nie mógł jednak wspomnieć, że na początku lat pięćdziesiątych oskarżono go o udział w spisku na życie generała.
Przed miejscem śmierci generała społeczeństwo i ówczesne władze ufundowały mu pomnik,który już nie istnieje ponieważ został rozebrany.Pomnik musiał zostać usunięty, bo w opinii IPN kłóci się z zasadami szacunku dla pamięci narodowej, jak również pozostaje w sprzeczności z zapisami art. 256 kodeksu karnego zabraniającymi gloryfikacji systemów totalitarnych.
Karol Świerczewski urodził się w 1897 r. w Warszawie, był sowieckim działaczem komunistycznym, w Armii Czerwonej - w której walczył m.in. wojnie polsko-bolszewickiej - dosłużył się stopnia generała pułkownika; brał udział w wojnie domowej w Hiszpanii. W sierpniu 1943 r Stalin skierował go do organizowanej w ZSRS polskiej armii, w której 3 maja 1945 został mianowany generałem broni.
Pochowany został 1 kwietnia 1947 w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach z udziałem władz partyjnych, państwowych i kościelnych. W dniach od 31 marca do 2 kwietnia 1947 obowiązywała trzydniowa żałoba w Wojsku Polskim.Źródło tekst:Twoje Bieszczady.Net,Wikipedia
Dojeżdżamy do Zapory na Solinie po koronie której spacerując robi ona na nas ogromne wrażenie.
Zapory w Myczkowcach i Solinie - budowa
Gdy pierwsze ekipy pomiarowe dotarły w końcu lat pięćdziesiątych do Soliny, aż trzykrotnie musiały one przejeżdżać przez San, bo wszystkie mosty na tej rzece były zniszczone. Miejsce pod zaporę wytyczono wówczas o kilometr niżej od miejsca w którym w latach 1936-37 rozpoczęto wstępne prace geologiczne pod budowę wodną zaprojektowaną przez prof. Pomianowskiego.
Budowie drugiej w Bieszczadach - zapory wodnej w Solinie dała poczatek uchwała Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów z kwietnia 1959r. Autorem projektu zapory był inż.Feliks Niczkie.
Zalew Soliński to 500 000 000 m3 (pięćset milionów metrów sześciennych) wody, które w ryzach trzymają ?zielone wzgórza? oraz 2 000 000 ton betonu. Dziś zbiornik powstały w sercu Bieszczadów, to serce turystyczne całego regionu, miejsce w którym po górskiej wędrówce zasmakujemy orzeźwienia podczas kąpieli. Budowla, która ma nawet swoje mroczne tajemnice.Źródło tekst: Pawuk Wycieczki-Bieszczady.Pl oraz Wikipedia.
Po przechadzce po koronie zapory czas na rejs stateczkiem po jeziorze.
T
Piracki statek którym płynęliśmy.
Pan kapitan naszego statku.
Nasza grupa wycieczkowa.
Mijające nas statki wycieczkowe.
" Zielone wzgórza nad Soliną "
https://www.youtube.com/watch?v=8p-eyra0owc
Wynurzające się stopniowo wśród wzgórz ośrodki waczsowe.
Dziękuję za uwagę
Cieszy mnie fakt,że swoją fotorelacją z Łańcuta mogłem przypomnieć Ci miejsca,które zwiedziłeś kilkanaście lat temu i ożyły Twoje wspomnienia zwłaszcza,że niektóre zdążyły już zatrzeć się w Twojej pamięci
Dzięki również za pozostawiony ślad po odwiedzinach w moim wątku w postaci bardzo miłego i sympatycznego
postu
Pozdrawiam serdecznie Ciebie,Forumowiczów i Gości i zapraszam do kolejnych odwiedzin w moim wątku
Kolejny etapem naszej autokarowej wycieczki Bieszczady Uroki Podkarpacia było zwiedzanie znanego i bardzo
ciekawego pod względem architektury jak i samego wnętrza kościółka w Bliznem.
Kościół pw. Wszystkich Świętych ? gotycki, drewniany kościół znajdujący się we wsi Blizne z połowy XV wieku, wpisany wraz z innymi drewnianymi kościołami południowej Małopolski i Podkarpacia na listę światowego dziedzictwa UNESCO[1].
Kościół w Bliznem jest jednym z najcenniejszych obiektów drewnianej architektury sakralnej w Polsce, jako jeden z najcenniejszych drewnianych kościołów znajduje się na szlaku architektury drewnianej województwa podkarpackiego (Trasa I - Krośnieńsko-Brzozowska).
Drewniany kościół parafialny pw. Wszystkich Świętych o charakterze obronnym, powstał najprawdopodobniej w XV lub XVI wieku (zapewne przed 1470), w stylu gotyckim.
Kościół zbudowany jest na zrąb z jodłowych bali. Zastosowano w nim system więźbowo-zaskrzynieniowo-zaczepowy. Wnętrze składające się z kruchty, kwadratowej nawy i prezbiterium posiada bogaty, kolorowy wystrój. Zdobią go bezcenne polichromie z około 1550 roku, 1649 i 1700 roku, o 3 różnych dekoracjach malarskichŹródło tekst:Wikipedia.
Budynek Parafialny
Wikarówka
Przy drodze łączącej Blizne z Golcową na Górze św. Michała (Michałek, na Michałku) (423 m), w otoczeniu drzew znajduje się kaplica świętego Michała Archanioła. Z miejscem tym wiąże się legenda o napadzie Tatarów i cudownym ocaleniu ludzi, którzy tu szukali schronienia.
Liczne hordy Tatarów, które w 1624 napadały na tamte tereny, paliły wsie biorąc wielu ludzi w jasyr, dotarły do Bliznego. Część mieszkańców schroniła się na wzgórzu i odpierała ataki najeźdźców, modląc się o cudowne ocalenie.
W 1750 kapucyni uzyskali pozwolenie na osiedlenie się na Michałku. Wtedy też rozpoczęła się budowa murowanego kościoła, do którego kamień węgielny został wzięty z drewnianej kaplicy.
W 1788 nastąpiła kasacja klasztoru i kościoła, budynki zostały sprzedane i rozebrane, ale kult świętego Michała Archanioła trwał dalej. W 1877 ks. Józef Januszkiewicz postawił kaplicę dokładnie w miejscu dawnego kościoła, a wokoło posadził modrzewie. W tym stanie kaplica przetrwała do dnia dzisiejszego.
Źródło tekst:Wikipedia.
Cerkiew Św.Paraskewy to kolejny zabytek,który zwiedzaliśmy zmierzając w kierunku Jeziora Slińskiego.
Cerkiew św. Paraskewy w Górzance (obecnie rzymskokatolicki kościół parafialny pw. Wniebowstąpienia Pana Jezusa) ? drewniana greckokatolicka cerkiew, wzniesiona we wsi Górzanka. Budowę obecnej cerkwi w Górzance rozpoczęto w roku 1835 w miejsce wcześniejszej cerkwi z roku 1718. Wcześniej we wsi istniała jeszcze starsza cerkiew, o której wzmianki pochodzą już z roku 1599, a która spłonęła przed rokiem 1718. Fundatorem obecnej cerkwi był Feliks Giebułtowski, ówczesny właściciel wsi. Jej poświęcenia dokonano 10 września 1838 roku. W roku 1912 przeszła remont. W roku 1948 przejęta przez kościół rzymskokatolicki i użytkowana jako kościół filialny, a od roku1969 parafialny. Cerkiew w Górzance jest świątynią orientowaną, dwudzielną o konstrukcji zrębowej. Ściany oszalowane i wzmocnione lisicami. Do wybudowanego na planie kwadratu prezbiterium od północy przylega zakrystia. Nawa szersza. Od zachodu przedsionek o konstrukcji szkieletowej. Nad prezbiterium i nawą dachy kalenicowe, nad przedsionkiem dwuspadowy. Nad nawą wieżyczka z cebulatym hełmem, nad przedsionkiem wieżyczka czworoboczna z dachem namiotowym.
Źródło tekst: Zabytki-Podkarpackie.Pl
Zdjęć wnętrza cerkwi niestety wykonywać nie wolno a szkoda bo było co oglądać i podziwiać i utrwalać na zdjęciach.
Kiosk z pamiątkami i ikonami wykonanymi przez sławną na tym terenie artystkę malarkę specjalizującą się w malowaniu ikon.
Po drodze zatrzymujemy się w miejscu gdzie zginął gen.Karol Świerczewski pseudo Walter.
Gen. Karol Świerczewski zginął w zasadzce Ukraińskiej Powstańczej Armii pod Jabłonkami 28 marca 1947r. Dwadzieścia lat później przebieg starcia opisał świadek tego wydarzenia Jan Gerhard ("Baligród, 28 marca, 9.00 rano", POLITYKA 12/67). W swoim tekście nie mógł jednak wspomnieć, że na początku lat pięćdziesiątych oskarżono go o udział w spisku na życie generała.
Przed miejscem śmierci generała społeczeństwo i ówczesne władze ufundowały mu pomnik,który już nie istnieje ponieważ został rozebrany.Pomnik musiał zostać usunięty, bo w opinii IPN kłóci się z zasadami szacunku dla pamięci narodowej, jak również pozostaje w sprzeczności z zapisami art. 256 kodeksu karnego zabraniającymi gloryfikacji systemów totalitarnych.
Karol Świerczewski urodził się w 1897 r. w Warszawie, był sowieckim działaczem komunistycznym, w Armii Czerwonej - w której walczył m.in. wojnie polsko-bolszewickiej - dosłużył się stopnia generała pułkownika; brał udział w wojnie domowej w Hiszpanii. W sierpniu 1943 r Stalin skierował go do organizowanej w ZSRS polskiej armii, w której 3 maja 1945 został mianowany generałem broni.
Pochowany został 1 kwietnia 1947 w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach z udziałem władz partyjnych, państwowych i kościelnych. W dniach od 31 marca do 2 kwietnia 1947 obowiązywała trzydniowa żałoba w Wojsku Polskim.Źródło tekst:Twoje Bieszczady.Net,Wikipedia
Dojeżdżamy do Zapory na Solinie po koronie której spacerując robi ona na nas ogromne wrażenie.
Zapory w Myczkowcach i Solinie - budowa
Gdy pierwsze ekipy pomiarowe dotarły w końcu lat pięćdziesiątych do Soliny, aż trzykrotnie musiały one przejeżdżać przez San, bo wszystkie mosty na tej rzece były zniszczone. Miejsce pod zaporę wytyczono wówczas o kilometr niżej od miejsca w którym w latach 1936-37 rozpoczęto wstępne prace geologiczne pod budowę wodną zaprojektowaną przez prof. Pomianowskiego.
Budowie drugiej w Bieszczadach - zapory wodnej w Solinie dała poczatek uchwała Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów z kwietnia 1959r. Autorem projektu zapory był inż.Feliks Niczkie.
Zalew Soliński to 500 000 000 m3 (pięćset milionów metrów sześciennych) wody, które w ryzach trzymają ?zielone wzgórza? oraz 2 000 000 ton betonu. Dziś zbiornik powstały w sercu Bieszczadów, to serce turystyczne całego regionu, miejsce w którym po górskiej wędrówce zasmakujemy orzeźwienia podczas kąpieli. Budowla, która ma nawet swoje mroczne tajemnice.Źródło tekst: Pawuk Wycieczki-Bieszczady.Pl oraz Wikipedia.
Po przechadzce po koronie zapory czas na rejs stateczkiem po jeziorze.
T
Piracki statek którym płynęliśmy.
Pan kapitan naszego statku.
Nasza grupa wycieczkowa.
Mijające nas statki wycieczkowe.
" Zielone wzgórza nad Soliną "
https://www.youtube.com/watch?v=8p-eyra0owc
Wynurzające się stopniowo wśród wzgórz ośrodki waczsowe.
Dziękuję za uwagę
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4226
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Wszystkim,którzy odwiedzili mój wątek dziękuję za poświęcony czas Tym,którzy nie zdołali wygospodarować nieco czasu ze znanego tylko Im powodu by zajrzeć do mojego wątku,proponuję zrobić to przy okazji sprzyjających warunków czasowych
Kolejny dzień pobytu na Podkarpaciu spędzamy w Sanoku a dokładniej w Sanockim Skansenie-Parku Etnograficznycm,który zrobił na nas wspaniałe,niesamowite i niezapomniane wrażenie.
Wchodząc do wnętrz poszczególnych w pełni urządzonych budynków odnosiliśmy wrażenie jak gdyby czas się zatrzymał i ich mieszkańcy wyszli z domu tylko na chwilę.
Widząc w nich stoły zastawione różnego rodzaju zastawami na śnieżno-białych serwetach miało się ochotę usiąść za nimi i czekać na podanie do stołu.
W innych z kolei kusiła śnieżno-biała pościel w której miało się ochotę położyć zażywając błogiego chłodu wnętrza gdy na dworze doskwierał w trakcie zwiedzania skansenu upał.
Wszystkim Tym,którzy nie mieli jeszcze dotąd okazji być tam i zachwycać się bogatymi i niezliczonymi eksponatami we wnętrzach budynków,proponuję zrobić to przy najbliższej okazji
Park Etnograficzny w Sanoku należy do najpiękniejszych muzeów na wolnym powietrzu w Europie (malownicze położenie na prawym brzegu Sanu u podnóża Gór Sanocko-Turczańskich dość wiernie odzwierciedla fizjografię Podkarpacia).
Pod względem ilości obiektów jest największym skansenem w Polsce.
Na obszarze 38 ha prezentowana jest kultura polsko-ukraińskiego pogranicza we wschodniej części polskich Karpat (Bieszczady, Beskid Niski) wraz z Podkarpaciem. Poszczególne grupy etnograficzne (Bojkowie, Łemkowie, Pogórzanie i Dolinianie) posiadają oddzielne sektory ekspozycyjne znakomicie dostosowane do fizjografii terenu.
Odtwarzając typowe układy zabudowy wsi i zagospodarowania zagród na terenie Muzeum zgromadzono ponad 100 obiektów budownictwa drewnianego z okresu od XVII do XX wieku, gdzie obok budynków mieszkalnych, mieszkalno-gospodarczych i gospodarczych, w Parku znajdują się również obiekty sakralne (XVII-wieczny kościół, dwie XVIII-wieczne cerkwie bojkowskie, jedna okazała cerkiew łemkowska z samego początku XIX w. i kilka malowniczych kapliczek), budynki użyteczności publicznej (szkoła wiejska, zajazd) oraz obiekty przemysłowe (młyn wodny, wiatraki, kuźnie). Zarówno świątynie jak i większość budynków mieszkalnych oraz gospodarczych, posiadają w pełni urządzone i udostępnione do zwiedzania wnętrza (m.in. warsztaty rzemieślnicze: tkackie, garncarza, kołodzieja, wytwórcy drewnianych łyżek, koszy wiklinowych itp.).Źródło tekst:skansen.sanok.pl
"...miało się ochotę usiąść za nimi i czekać na podanie do stołu."
W trakcie zwiedzania zaproponowałem pozowanie do zdjęcia uroczej sprzedawczyni regionalnych pamiątek,gdyż była łudząco podobno do amerykańskiej aktorki Audrey Hepburn-zgodziła się nieśmiało ale i speszyła się nieco po usłyszeniu mojego komplementu.
Zapomniałem jej nazwy-listwa na framudze drzwi żydowskiego domu,po której po powrocie do domu trzeba było potrzeć dłonią aby oczyścić się i nie wnieść do domu złych mocy.
Po zwiedzeniu skansenu czekała nas przejażdżka konnym zaprzęgiem wokół skansenu.
W budowie żydowska buźnica.
Przerwa w przejażdżce aby zwiedzić kurną chatę.
Koniec zwiedzania skansenu i powrót konnym zaprzęgiem.
Chwilowa przerwa na napojenie konia.
Czas na popołudniowy posiłek i wypicie czegoś chłodnego.
Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam do odwiedzin mego wątku
Kolejny dzień pobytu na Podkarpaciu spędzamy w Sanoku a dokładniej w Sanockim Skansenie-Parku Etnograficznycm,który zrobił na nas wspaniałe,niesamowite i niezapomniane wrażenie.
Wchodząc do wnętrz poszczególnych w pełni urządzonych budynków odnosiliśmy wrażenie jak gdyby czas się zatrzymał i ich mieszkańcy wyszli z domu tylko na chwilę.
Widząc w nich stoły zastawione różnego rodzaju zastawami na śnieżno-białych serwetach miało się ochotę usiąść za nimi i czekać na podanie do stołu.
W innych z kolei kusiła śnieżno-biała pościel w której miało się ochotę położyć zażywając błogiego chłodu wnętrza gdy na dworze doskwierał w trakcie zwiedzania skansenu upał.
Wszystkim Tym,którzy nie mieli jeszcze dotąd okazji być tam i zachwycać się bogatymi i niezliczonymi eksponatami we wnętrzach budynków,proponuję zrobić to przy najbliższej okazji
Park Etnograficzny w Sanoku należy do najpiękniejszych muzeów na wolnym powietrzu w Europie (malownicze położenie na prawym brzegu Sanu u podnóża Gór Sanocko-Turczańskich dość wiernie odzwierciedla fizjografię Podkarpacia).
Pod względem ilości obiektów jest największym skansenem w Polsce.
Na obszarze 38 ha prezentowana jest kultura polsko-ukraińskiego pogranicza we wschodniej części polskich Karpat (Bieszczady, Beskid Niski) wraz z Podkarpaciem. Poszczególne grupy etnograficzne (Bojkowie, Łemkowie, Pogórzanie i Dolinianie) posiadają oddzielne sektory ekspozycyjne znakomicie dostosowane do fizjografii terenu.
Odtwarzając typowe układy zabudowy wsi i zagospodarowania zagród na terenie Muzeum zgromadzono ponad 100 obiektów budownictwa drewnianego z okresu od XVII do XX wieku, gdzie obok budynków mieszkalnych, mieszkalno-gospodarczych i gospodarczych, w Parku znajdują się również obiekty sakralne (XVII-wieczny kościół, dwie XVIII-wieczne cerkwie bojkowskie, jedna okazała cerkiew łemkowska z samego początku XIX w. i kilka malowniczych kapliczek), budynki użyteczności publicznej (szkoła wiejska, zajazd) oraz obiekty przemysłowe (młyn wodny, wiatraki, kuźnie). Zarówno świątynie jak i większość budynków mieszkalnych oraz gospodarczych, posiadają w pełni urządzone i udostępnione do zwiedzania wnętrza (m.in. warsztaty rzemieślnicze: tkackie, garncarza, kołodzieja, wytwórcy drewnianych łyżek, koszy wiklinowych itp.).Źródło tekst:skansen.sanok.pl
"...miało się ochotę usiąść za nimi i czekać na podanie do stołu."
W trakcie zwiedzania zaproponowałem pozowanie do zdjęcia uroczej sprzedawczyni regionalnych pamiątek,gdyż była łudząco podobno do amerykańskiej aktorki Audrey Hepburn-zgodziła się nieśmiało ale i speszyła się nieco po usłyszeniu mojego komplementu.
Zapomniałem jej nazwy-listwa na framudze drzwi żydowskiego domu,po której po powrocie do domu trzeba było potrzeć dłonią aby oczyścić się i nie wnieść do domu złych mocy.
Po zwiedzeniu skansenu czekała nas przejażdżka konnym zaprzęgiem wokół skansenu.
W budowie żydowska buźnica.
Przerwa w przejażdżce aby zwiedzić kurną chatę.
Koniec zwiedzania skansenu i powrót konnym zaprzęgiem.
Chwilowa przerwa na napojenie konia.
Czas na popołudniowy posiłek i wypicie czegoś chłodnego.
Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam do odwiedzin mego wątku
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4226
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Tym,którzy odwiedzili mój wątek bardzo dziękuję za poświęcony czas zaś Tych,którym czasu na to nie stało zapraszam do mnie przy okazji a taka nadarza się właśnie dzisiaj
Kolejną atrakcją naszej wycieczki po Bieszczadach była przeszło godzinna jazda Bieszczadzką Kolejką Leśną.
Następną zwiedzanie Zamku Historycznego w Sanoku a w nim bogatą wystawę ikon oraz wystawę prac Zbigniewa Beksińskiego.
Na koniec krótkie spojrzenie na rynek Sanoka.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 r. Przez wiele lat służyła do transportu drewna. Kiedy w latach 20. ubiegłego stulecia przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP, rozpoczęła przewóz ludzi, a z czasem stała się atrakcją turystyczną.
11.04.1995 r. Wojewoda Krośnieński zwołał w siedzibie Urzędu Wojewódzkiego zebranie informacyjne poświęcone utworzeniu Fundacji Kolejki. Natomiast 16.07.1996 r, Fundacja Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej została ustanowiona oświadczeniem woli 14-tu osób.
Bieszczadzka Kolejka Leśna jeździ z Majdanu k. Cisnej do Przysłupia i z Majdanu do Balnicy. Pierwsza trasa liczy 12 km, a druga 9 km.
My wybraliśmy się w podróż pierwszą trasą o długości 12km:
ze stacji Majdan k/Cisnej do stacji Przysłup,czas przejazdu-1godz.10min
Wspaniała atrakcja,po drodze nie pozbawione uroku widoki.Radości co nie miara a wspomnienia nie zapomniane - bardzo polecam i tę atrakcję
Dojechaliśmy do celu i ku naszej uciesze ukazał nam się widok wędzarni pstrągów,które wyławiane są ze stawu przy niej położonego i wędzone na oczach turystów,na samą myśl pociekła nam ślinka i nie sposób było zrezygnować z takiej przyjemności zwłaszcza,że nasze żołądki upominały się o jakiś szybki posiłek.
Mieliśmy do wyboru pstrągi wędzone i smażone.
Po kilkugodzinnym pobycie w Przysłupie wracamy do Majdanu bardzo zadowoleni.
Po nocnym wypoczynku zaczynamy dzień od zwiedzania Muzeum Historycznego w Sanoku,zwanego również Zamkiem Królewskim jako,że pierwszym jego władcą był Kazimierz III Wielki a jego kolejnymi właścicielami byli:Władysław Opolczyk,Władysław Jagiełło,Zofia Holszańska,Bona Sforza.Źródło tekst:Wikipedia
Zamek zaczynamy od zwiedzania wystawy Sztuka Cerkiewna,która robi niesamowite wrażenie biorąc po uwagę jakość wystawianych ikon i ich nieoceniona wartość.
SZTUKA CERKIEWNA XII-XX W.
Jedna z najpiękniejszych kolekcji sztuki cerkiewnej w Polsce gromadzi w swoich zbiorach ponad 1200 eksponatów. Najwcześniejsze przykłady malarstwa cerkiewnego ? ikony oraz przedmioty liturgiczne (utensylia, krzyże ręczne drewniane i polichromowane, enkolpiony, zawieszki, chorągwie, szaty, starodruki), pochodzące z istniejących bądź nieistniejących prawosławnych i greckokatolickich cerkwi z terenów południowo-wschodniej Polski i dzisiejszej Ukrainy ? można zobaczyć w komnatach renesansowego zamku.
Źródło tekst:mh SANOK
To już dzieła sztuki cerkiewnej Zamku Historycznego.Pokazuję ich zaledwie dwadzieścia kilka bo nie sposób pokazać wszystkich,których jest niezliczona ilość.
To coś w rodzaju naszego tabernaculum.
GALERIA ZDZISŁAWA BEKSIŃSKIEGO
Największa na świecie ? licząca ok. 600 prac ? ekspozycja prezentuje bogatą i różnorodną twórczość jednego z najciekawszych, najbardziej intrygujących artystów współczesnych. Wystawa posiadająca ? w dużym stopniu ? autorski profil jest retrospektywą odzwierciedlającą rozwój i przemiany stylistyczno-formalne, jakim ta sztuka podlegała w czasie.Źródło tekst:mh SANOK
Zbigniew Beksiński w swojej pracowni.
Na koniec replika armaty stojącej na dziedzińcu zamkowym ufundowana przez Cezarego i Izabelę Bielawskich.
Testament Zbigniewa Beksińskiego w którym mowa o darowaniu wszystkich swoich prac Muzeum Historycznemu w Sanoku.
I jeszcze krótkie bo w pośpiechu spojrzenie na rynek Sanoka.
Zdjęcie pomnika Beksińskiego stojącego na Sanockim Rynku.
Format poprawiony z pewnych względów,format nietypowy.
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających mój wątek
Kolejną atrakcją naszej wycieczki po Bieszczadach była przeszło godzinna jazda Bieszczadzką Kolejką Leśną.
Następną zwiedzanie Zamku Historycznego w Sanoku a w nim bogatą wystawę ikon oraz wystawę prac Zbigniewa Beksińskiego.
Na koniec krótkie spojrzenie na rynek Sanoka.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 r. Przez wiele lat służyła do transportu drewna. Kiedy w latach 20. ubiegłego stulecia przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP, rozpoczęła przewóz ludzi, a z czasem stała się atrakcją turystyczną.
11.04.1995 r. Wojewoda Krośnieński zwołał w siedzibie Urzędu Wojewódzkiego zebranie informacyjne poświęcone utworzeniu Fundacji Kolejki. Natomiast 16.07.1996 r, Fundacja Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej została ustanowiona oświadczeniem woli 14-tu osób.
Bieszczadzka Kolejka Leśna jeździ z Majdanu k. Cisnej do Przysłupia i z Majdanu do Balnicy. Pierwsza trasa liczy 12 km, a druga 9 km.
My wybraliśmy się w podróż pierwszą trasą o długości 12km:
ze stacji Majdan k/Cisnej do stacji Przysłup,czas przejazdu-1godz.10min
Wspaniała atrakcja,po drodze nie pozbawione uroku widoki.Radości co nie miara a wspomnienia nie zapomniane - bardzo polecam i tę atrakcję
Dojechaliśmy do celu i ku naszej uciesze ukazał nam się widok wędzarni pstrągów,które wyławiane są ze stawu przy niej położonego i wędzone na oczach turystów,na samą myśl pociekła nam ślinka i nie sposób było zrezygnować z takiej przyjemności zwłaszcza,że nasze żołądki upominały się o jakiś szybki posiłek.
Mieliśmy do wyboru pstrągi wędzone i smażone.
Po kilkugodzinnym pobycie w Przysłupie wracamy do Majdanu bardzo zadowoleni.
Po nocnym wypoczynku zaczynamy dzień od zwiedzania Muzeum Historycznego w Sanoku,zwanego również Zamkiem Królewskim jako,że pierwszym jego władcą był Kazimierz III Wielki a jego kolejnymi właścicielami byli:Władysław Opolczyk,Władysław Jagiełło,Zofia Holszańska,Bona Sforza.Źródło tekst:Wikipedia
Zamek zaczynamy od zwiedzania wystawy Sztuka Cerkiewna,która robi niesamowite wrażenie biorąc po uwagę jakość wystawianych ikon i ich nieoceniona wartość.
SZTUKA CERKIEWNA XII-XX W.
Jedna z najpiękniejszych kolekcji sztuki cerkiewnej w Polsce gromadzi w swoich zbiorach ponad 1200 eksponatów. Najwcześniejsze przykłady malarstwa cerkiewnego ? ikony oraz przedmioty liturgiczne (utensylia, krzyże ręczne drewniane i polichromowane, enkolpiony, zawieszki, chorągwie, szaty, starodruki), pochodzące z istniejących bądź nieistniejących prawosławnych i greckokatolickich cerkwi z terenów południowo-wschodniej Polski i dzisiejszej Ukrainy ? można zobaczyć w komnatach renesansowego zamku.
Źródło tekst:mh SANOK
To już dzieła sztuki cerkiewnej Zamku Historycznego.Pokazuję ich zaledwie dwadzieścia kilka bo nie sposób pokazać wszystkich,których jest niezliczona ilość.
To coś w rodzaju naszego tabernaculum.
GALERIA ZDZISŁAWA BEKSIŃSKIEGO
Największa na świecie ? licząca ok. 600 prac ? ekspozycja prezentuje bogatą i różnorodną twórczość jednego z najciekawszych, najbardziej intrygujących artystów współczesnych. Wystawa posiadająca ? w dużym stopniu ? autorski profil jest retrospektywą odzwierciedlającą rozwój i przemiany stylistyczno-formalne, jakim ta sztuka podlegała w czasie.Źródło tekst:mh SANOK
Zbigniew Beksiński w swojej pracowni.
Na koniec replika armaty stojącej na dziedzińcu zamkowym ufundowana przez Cezarego i Izabelę Bielawskich.
Testament Zbigniewa Beksińskiego w którym mowa o darowaniu wszystkich swoich prac Muzeum Historycznemu w Sanoku.
I jeszcze krótkie bo w pośpiechu spojrzenie na rynek Sanoka.
Zdjęcie pomnika Beksińskiego stojącego na Sanockim Rynku.
Format poprawiony z pewnych względów,format nietypowy.
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających mój wątek
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4226
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Pozdrawiam Wszystkich,którzy odwiedzili mój wątek i zapoznali się z kolejnym postem
Po Polsce i Bieszczadach przyszła kolej na zaplanowany jeszcze w zeszłym roku wakacyjny wyjazd do Turcji na wypoczynek i przy okazji uczestnictwo w jednej z wielu proponowanych nam wycieczek fakultatywnych a była to wycieczka do Pamukkale.
W programie wycieczki było zwiedzanie starożytnego teatru w Hierapolis,Trawertyn,czyli Wapiennych Tarasów oraz kąpiel w Basenie Kleopatry.Zapraszam do obejrzenia fotorelacji cz.I
Przed fotorelacją z wycieczki proponuję obejrzenie kilku zdjęć z kompleksu hotelowego w którym przebywaliśmy i odpoczywaliśmy oraz fragment nadmorskiej plaży.
Na trasie wycieczki do Pamukkale zatrzymujemy się w jednej z miejscowości by zobaczyć wystawę wyrobów artystycznych z kamieni szlachetnych-zrobiły one na nas ogromne wrażenie.
Jedną z większych atrakcji i jedną z najwspanialszych budowli na terenie Hierapolis jest teatr, wzniesiony w III wieku n.e., za panowania rzymskiego cesarza Septymiusza Severa. Budynek stoi na miejscu wcześniej istniejącego teatru z czasów cesarza Hadriana (II wiek n.e.),który pomimo skromniejszych rozmiarów niż ten w Efezie, jest zachowany w doskonałym stanie. Do jego budowy wykorzystano również budulec pozyskany ze zniszczonego przez jedno z trzęsień ziemi teatru hellenistycznego, znajdującego się w północnej części miasta.
Na terenie antycznego miasta Hierapolis, pomiędzy Muzeum Archeologicznym a położonymi wyżej na zboczu wzgórza świątynią Apollina oraz teatrem, stoi budynek oznaczony jako Antyczny Basen. Wiele osób kojarzy go również jako Basen Kleopatry. Jest to basen z wodą termalną, który działał już w okresie rzymskim, gdy Hierapolis było znanym uzdrowiskiem. Nazwa Basen Kleopatry wywodzi się z niepotwierdzonej przez źródła historyczne legendy, według której był on prezentem dla władczyni Egiptu od Marka Antoniusza.
Pamukkale znaczy dosłownie "zamek z bawełny" i kiedy pierwszy raz ujrzymy to miejsce, nie odmówimy słuszności temu porównaniu. Choć nie każdy się z tym zgodzi. Jedni twierdzą, że wygląda to jak wylew składu kopalni soli, inni zaś utrzymują, iż nie jest to nic innego, jak lodowiec w samym środku gorącej krainy.
Woda płynąca ze źródeł wzgórza, na którym powstało starożytne miasto Hierapolis (do dzisiaj wspaniałe ruiny), jest bogata w wapień. Płynąc od setek, a nawet tysięcy lat w dół zbocza, odrzucała ciążący jej wapień, tworząc w ten sposób kaskadowe, półeliptyczne nacieki zwane również tarasami lub po prostu basenami oraz wapienny osad (geol. trawertyny) wzdłuż całego zbocza. Stężenie wapnia i soli jest w tej wodzie tak ogromne, że kolejne przebijane przez płynącą wodę ścieżki zatykały się, co powodowało szukanie przez nią innych dróg i dlatego wapień osiadł na obszarze prawie 4 km2. Progi basenów ozdobione są śnieżnobiałymi stalaktytami, co tylko dodaje jeszcze większego uroku temu niezwykłemu miejscu, istnemu cudowi natury.Źródło tekst:GAZETA>PL PODRÓŻE-Turcja w Sandałach.
Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za uwagę
Po Polsce i Bieszczadach przyszła kolej na zaplanowany jeszcze w zeszłym roku wakacyjny wyjazd do Turcji na wypoczynek i przy okazji uczestnictwo w jednej z wielu proponowanych nam wycieczek fakultatywnych a była to wycieczka do Pamukkale.
W programie wycieczki było zwiedzanie starożytnego teatru w Hierapolis,Trawertyn,czyli Wapiennych Tarasów oraz kąpiel w Basenie Kleopatry.Zapraszam do obejrzenia fotorelacji cz.I
Przed fotorelacją z wycieczki proponuję obejrzenie kilku zdjęć z kompleksu hotelowego w którym przebywaliśmy i odpoczywaliśmy oraz fragment nadmorskiej plaży.
Na trasie wycieczki do Pamukkale zatrzymujemy się w jednej z miejscowości by zobaczyć wystawę wyrobów artystycznych z kamieni szlachetnych-zrobiły one na nas ogromne wrażenie.
Jedną z większych atrakcji i jedną z najwspanialszych budowli na terenie Hierapolis jest teatr, wzniesiony w III wieku n.e., za panowania rzymskiego cesarza Septymiusza Severa. Budynek stoi na miejscu wcześniej istniejącego teatru z czasów cesarza Hadriana (II wiek n.e.),który pomimo skromniejszych rozmiarów niż ten w Efezie, jest zachowany w doskonałym stanie. Do jego budowy wykorzystano również budulec pozyskany ze zniszczonego przez jedno z trzęsień ziemi teatru hellenistycznego, znajdującego się w północnej części miasta.
Na terenie antycznego miasta Hierapolis, pomiędzy Muzeum Archeologicznym a położonymi wyżej na zboczu wzgórza świątynią Apollina oraz teatrem, stoi budynek oznaczony jako Antyczny Basen. Wiele osób kojarzy go również jako Basen Kleopatry. Jest to basen z wodą termalną, który działał już w okresie rzymskim, gdy Hierapolis było znanym uzdrowiskiem. Nazwa Basen Kleopatry wywodzi się z niepotwierdzonej przez źródła historyczne legendy, według której był on prezentem dla władczyni Egiptu od Marka Antoniusza.
Pamukkale znaczy dosłownie "zamek z bawełny" i kiedy pierwszy raz ujrzymy to miejsce, nie odmówimy słuszności temu porównaniu. Choć nie każdy się z tym zgodzi. Jedni twierdzą, że wygląda to jak wylew składu kopalni soli, inni zaś utrzymują, iż nie jest to nic innego, jak lodowiec w samym środku gorącej krainy.
Woda płynąca ze źródeł wzgórza, na którym powstało starożytne miasto Hierapolis (do dzisiaj wspaniałe ruiny), jest bogata w wapień. Płynąc od setek, a nawet tysięcy lat w dół zbocza, odrzucała ciążący jej wapień, tworząc w ten sposób kaskadowe, półeliptyczne nacieki zwane również tarasami lub po prostu basenami oraz wapienny osad (geol. trawertyny) wzdłuż całego zbocza. Stężenie wapnia i soli jest w tej wodzie tak ogromne, że kolejne przebijane przez płynącą wodę ścieżki zatykały się, co powodowało szukanie przez nią innych dróg i dlatego wapień osiadł na obszarze prawie 4 km2. Progi basenów ozdobione są śnieżnobiałymi stalaktytami, co tylko dodaje jeszcze większego uroku temu niezwykłemu miejscu, istnemu cudowi natury.Źródło tekst:GAZETA>PL PODRÓŻE-Turcja w Sandałach.
Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za uwagę
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Urocze
chwila wytchnienia i spokojnego relaxu
podczas oglądania
Pozdrawiam
chwila wytchnienia i spokojnego relaxu
podczas oglądania
Pozdrawiam
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4226
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Witaj Borg50
"wszelki duch.....",miło mi bardzo,że po dłuższej nieobecności odwiedziłeś mój wątek,pozostawiając po sobie ślad w postaci postu o bardzo sympatycznej treści za co bardzo Ci dziękuję
Dziękuję również Tym Wszystkim,którzy byli Gośćmi w moim wątku
Pozdrawiam serdecznie i Ciebie Borg50 i Forumowiczów i Gości
Zapraszam do kolejnych odwiedzin
Dzisiaj proponuję obejrzenie kolejnej,drugiej już fotorelacji z pobytu w Turcji.
Tegoroczne wakacje spędziliśmy na dwunastodniowym pobycie w kurorcie nadmorskim nad Morzem Egejskim w miejscowości Bodrum.
Zakwaterowani byliśmy w Hotelu Bitez Garden Life różniącym się zasadniczo od tych typowych hoteli usytuowanych w wieżowcach.Był to ładnie prezentujący się kameralny o niskiej zabudowie hotel z rozsianymi po całym terenie hotelowym bungalowami.
Spędziliśmy tam cudowne i niezapomniane chwile i żal było stamtąd wyjeżdżać.
Większość wypoczywających tam turystów a taką stanowili Turcy wolała odpoczywać na terenie hotelu zażywając kąpieli w basenach przyhotelowych jak i kąpieli słonecznych.
Nam odpowiadał jak zawsze zresztą wypoczynek nad brzegiem morza do którego był kawałek drogi czym nie zrażaliśmy się a zwłaszcza nasze Dziewczyny,które jak same stwierdziły miały okazję zrzucić nieco na wadze idąc w jedną i drugą stronę.
Dno zatokowego morza niestety kamieniste i mimo ułożonych na nim chodników dywanowych bez obuwia do wody,jakie zabraliśmy z sobą ani rusz.Woda ciepła,krystaliczna temperatury powyżej 30° a więc sama rozkosz pływania.
Pod koniec turnusu organizatorzy wypoczynku zorganizowali nam niespodziankę pod nazwą:Turecka noc,na którą składały się:bogaty i smaczny poczęstunek,oraz występ amatorskiego tanecznego zespołu folklorystycznego z Bodrum i degustacja olbrzymiego i bardzo smacznego tortu w kształcie koranicznej księgi.
Jeden z trzech przyhotelowych basenów.
Basen drugi najbardziej okupowany przez dzieci i nie tylko.
Trzeci basen przy stołówce.
Zmierzch i noc nad naszym ośrodkiem.
Miejsce naszego codziennego wypoczynku.
W głębi po lewej wieża meczetu.
Flaga turecka na wieży meczetu łopocząca na wietrze.
Na zboczu przeciwnego brzegu zatoki zamkowa baszta.
Miejsce naszego wypoczynku-wygodne bezpłatne leżaki i parasole przy samym brzegu Morza Egejskiego.
Kolej na Turecką Noc zorganizowaną na terenie naszego ośrodka wypoczynkowego.
Ściana czołowa naszej stołówki udekorowana turecką flagą.
Kucharz stołówki wraz z personelem zapraszają do degustacji przygotowanych potraw.
Krzątający się po stołówce przed częścią artystyczną męski personel,który stanowił 99% obsługi.
Jeden z najbardziej sympatycznych kelnerów z którym bardzo się zaprzyjaźniliśmy.
Maruderzy jeszcze przy kolacji-w głębi jedyna w obsadzie kelnerów kobieta.
Ochrona hotelowa na posterunku.
Dekoracje wykonane z owoców.
Kuszące przysmaki.
Dwie z trzech tancerek pozujących do zdjęć.
Zespół tancerzy prawie w komplecie tuz przed występem.
Najprzystojniejszy z tancerzy pozujący do zdjęcia.
Część artystyczna rozpoczęta-zaprezentowano nam wspaniałe ludowe tańce tureckie.
Po zakończeniu części artystycznej czas na degustację tortu w kształcie koranicznej księgi.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam raz jeszcze
"wszelki duch.....",miło mi bardzo,że po dłuższej nieobecności odwiedziłeś mój wątek,pozostawiając po sobie ślad w postaci postu o bardzo sympatycznej treści za co bardzo Ci dziękuję
Dziękuję również Tym Wszystkim,którzy byli Gośćmi w moim wątku
Pozdrawiam serdecznie i Ciebie Borg50 i Forumowiczów i Gości
Zapraszam do kolejnych odwiedzin
Dzisiaj proponuję obejrzenie kolejnej,drugiej już fotorelacji z pobytu w Turcji.
Tegoroczne wakacje spędziliśmy na dwunastodniowym pobycie w kurorcie nadmorskim nad Morzem Egejskim w miejscowości Bodrum.
Zakwaterowani byliśmy w Hotelu Bitez Garden Life różniącym się zasadniczo od tych typowych hoteli usytuowanych w wieżowcach.Był to ładnie prezentujący się kameralny o niskiej zabudowie hotel z rozsianymi po całym terenie hotelowym bungalowami.
Spędziliśmy tam cudowne i niezapomniane chwile i żal było stamtąd wyjeżdżać.
Większość wypoczywających tam turystów a taką stanowili Turcy wolała odpoczywać na terenie hotelu zażywając kąpieli w basenach przyhotelowych jak i kąpieli słonecznych.
Nam odpowiadał jak zawsze zresztą wypoczynek nad brzegiem morza do którego był kawałek drogi czym nie zrażaliśmy się a zwłaszcza nasze Dziewczyny,które jak same stwierdziły miały okazję zrzucić nieco na wadze idąc w jedną i drugą stronę.
Dno zatokowego morza niestety kamieniste i mimo ułożonych na nim chodników dywanowych bez obuwia do wody,jakie zabraliśmy z sobą ani rusz.Woda ciepła,krystaliczna temperatury powyżej 30° a więc sama rozkosz pływania.
Pod koniec turnusu organizatorzy wypoczynku zorganizowali nam niespodziankę pod nazwą:Turecka noc,na którą składały się:bogaty i smaczny poczęstunek,oraz występ amatorskiego tanecznego zespołu folklorystycznego z Bodrum i degustacja olbrzymiego i bardzo smacznego tortu w kształcie koranicznej księgi.
Jeden z trzech przyhotelowych basenów.
Basen drugi najbardziej okupowany przez dzieci i nie tylko.
Trzeci basen przy stołówce.
Zmierzch i noc nad naszym ośrodkiem.
Miejsce naszego codziennego wypoczynku.
W głębi po lewej wieża meczetu.
Flaga turecka na wieży meczetu łopocząca na wietrze.
Na zboczu przeciwnego brzegu zatoki zamkowa baszta.
Miejsce naszego wypoczynku-wygodne bezpłatne leżaki i parasole przy samym brzegu Morza Egejskiego.
Kolej na Turecką Noc zorganizowaną na terenie naszego ośrodka wypoczynkowego.
Ściana czołowa naszej stołówki udekorowana turecką flagą.
Kucharz stołówki wraz z personelem zapraszają do degustacji przygotowanych potraw.
Krzątający się po stołówce przed częścią artystyczną męski personel,który stanowił 99% obsługi.
Jeden z najbardziej sympatycznych kelnerów z którym bardzo się zaprzyjaźniliśmy.
Maruderzy jeszcze przy kolacji-w głębi jedyna w obsadzie kelnerów kobieta.
Ochrona hotelowa na posterunku.
Dekoracje wykonane z owoców.
Kuszące przysmaki.
Dwie z trzech tancerek pozujących do zdjęć.
Zespół tancerzy prawie w komplecie tuz przed występem.
Najprzystojniejszy z tancerzy pozujący do zdjęcia.
Część artystyczna rozpoczęta-zaprezentowano nam wspaniałe ludowe tańce tureckie.
Po zakończeniu części artystycznej czas na degustację tortu w kształcie koranicznej księgi.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam raz jeszcze
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4226
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje wędrówki po kraju i świecie...
Witam Wszystkich,którzy odwiedzili mój wątek a z braku czasu nie zostawili po swoich odwiedzinach śladu w postaci postów
Czas na powrót w swoich wędrówkach do kraju wszak kraj nasz jest równie piękny jak obce kraje a nawet od nich piękniejszy
Jeździmy tam przede wszystkim po słońce,którego nie zawsze w naszym kraju mamy pod dostatkiem a potem dopiero by zwiedzić i zobaczyć to czego u nas nie ma.
Po powrocie z Turcji nadarzyła się okazja by po wielu latach na zaproszenie naszych Przyjaciół zobaczyć znów piękny i bogaty w zabytki Poznań.Pojechaliśmy na tydzień ale żeby zobaczyć wszystko musielibyśmy tam pobyć znacznie dłużej ale jak nic nie stanie nam na przeszkodzie zawitamy tam znów w tym roku?
Poznań ma wiele ciekawych zabytków,warte zwiedzenia między innymi są:Ratusz,Pałac Działyńskich,Ostrów Tumski,Fara Poznańska,Domki Budnicze,Waga Miejska,Odwach,Teatr Wielki,
My zdążyliśmy zobaczyć-Poznań nocą,Kórnik i Rogalin.Wrażeń moc,byliśmy oczarowani pięknymi i bardzo zadbanymi zabytkami a zwiedzaniu dopisywała nam piękna słoneczna pogoda.
Zaczęliśmy od zwiedzania Poznania nocą,którego zabytki są pięknie oświetlone i jeszcze bardziej zyskują na wartości i okazałości.,
Zapraszam do obejrzenia części I-wszej.
Zaczęliśmy od zwiedzania Ostrowa Tumskiego jedynej wyspie na Warcie,która otaczają rzeki Warta i Cybina.Ostrów to oaza spokoju głośnego i pełnego turystów Poznania.Jest siedziba licznych zabytków.Poza średniowiecznym grodem obronnym równie ważną jest Bazylik a Archikatedralna apostołów Piotra i Pawła poświęcona w 968roku.W niej pochowano pierwszych władców Polski i jest prawdopodobnie miejscem chrztu Mieszka I-szego.
Fragment mostu z podświetleniem rozpiętej na przęśle pajęczyny.
Bardzo ciekawy i niezwykle oryginalny mural na bocznej ścianie jednej z kamienic stojącej przy głównej ulicy.
W prawo od murala Szkoła Muzyczna i Gimnazjum Katedralne.
W głębi fragment Fary Poznańskiej.
Fronton Fary Poznańskiej.
Ratusz Poznański nocą.
Kamieniczki na Rynku Poznańskim.
Tu można napić się markowej Whisky.
W głębi Restauracja Bamberka.
Posąg słynnej Bamberki.
Na koniec części I-wszej Poznańskie Koziołki-nie te z wieży ratuszowej ,mosiężne na których można usiąść i zrobić sobie zdjęcia.
Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam niebawem do obejrzenia II-giej części wizyty w Poznaniu
Czas na powrót w swoich wędrówkach do kraju wszak kraj nasz jest równie piękny jak obce kraje a nawet od nich piękniejszy
Jeździmy tam przede wszystkim po słońce,którego nie zawsze w naszym kraju mamy pod dostatkiem a potem dopiero by zwiedzić i zobaczyć to czego u nas nie ma.
Po powrocie z Turcji nadarzyła się okazja by po wielu latach na zaproszenie naszych Przyjaciół zobaczyć znów piękny i bogaty w zabytki Poznań.Pojechaliśmy na tydzień ale żeby zobaczyć wszystko musielibyśmy tam pobyć znacznie dłużej ale jak nic nie stanie nam na przeszkodzie zawitamy tam znów w tym roku?
Poznań ma wiele ciekawych zabytków,warte zwiedzenia między innymi są:Ratusz,Pałac Działyńskich,Ostrów Tumski,Fara Poznańska,Domki Budnicze,Waga Miejska,Odwach,Teatr Wielki,
My zdążyliśmy zobaczyć-Poznań nocą,Kórnik i Rogalin.Wrażeń moc,byliśmy oczarowani pięknymi i bardzo zadbanymi zabytkami a zwiedzaniu dopisywała nam piękna słoneczna pogoda.
Zaczęliśmy od zwiedzania Poznania nocą,którego zabytki są pięknie oświetlone i jeszcze bardziej zyskują na wartości i okazałości.,
Zapraszam do obejrzenia części I-wszej.
Zaczęliśmy od zwiedzania Ostrowa Tumskiego jedynej wyspie na Warcie,która otaczają rzeki Warta i Cybina.Ostrów to oaza spokoju głośnego i pełnego turystów Poznania.Jest siedziba licznych zabytków.Poza średniowiecznym grodem obronnym równie ważną jest Bazylik a Archikatedralna apostołów Piotra i Pawła poświęcona w 968roku.W niej pochowano pierwszych władców Polski i jest prawdopodobnie miejscem chrztu Mieszka I-szego.
Fragment mostu z podświetleniem rozpiętej na przęśle pajęczyny.
Bardzo ciekawy i niezwykle oryginalny mural na bocznej ścianie jednej z kamienic stojącej przy głównej ulicy.
W prawo od murala Szkoła Muzyczna i Gimnazjum Katedralne.
W głębi fragment Fary Poznańskiej.
Fronton Fary Poznańskiej.
Ratusz Poznański nocą.
Kamieniczki na Rynku Poznańskim.
Tu można napić się markowej Whisky.
W głębi Restauracja Bamberka.
Posąg słynnej Bamberki.
Na koniec części I-wszej Poznańskie Koziołki-nie te z wieży ratuszowej ,mosiężne na których można usiąść i zrobić sobie zdjęcia.
Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam niebawem do obejrzenia II-giej części wizyty w Poznaniu