Czemu nikt Ci zdjęc nie porobił?basga pisze:Oj Zielona...chęci się liczą,dziewczyny zrozumieją...a swoją drogą to wyobrażam sobie,jak z nosem przy podłodze szukałaś nasionek
Rośliny doniczkowe - Czarodziej_ (Przemo)
Kilka nowych fotek
1,2,3,4 - kwitnące kaktusy wielkanocne
5 - kwitnący skrzydłokwiat
6 - zamioculcas
7,8,9,10 - moje rozwijające się hipeastrum pokaże je jak się rozwiną
11 - aktualna fotka ananasa
12 - młode siewki kaktusików
13 - młody grubosz uzyskany z liścia
14 - siewki koleusów
15 - prawdopodobnie vallota
1,2,3,4 - kwitnące kaktusy wielkanocne
5 - kwitnący skrzydłokwiat
6 - zamioculcas
7,8,9,10 - moje rozwijające się hipeastrum pokaże je jak się rozwiną
11 - aktualna fotka ananasa
12 - młode siewki kaktusików
13 - młody grubosz uzyskany z liścia
14 - siewki koleusów
15 - prawdopodobnie vallota
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1954
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
A pozwoliłaś mu odpocząć takie powegetacyjne zimowanie bez wody i w chłodzie?Te dwie mniejsze siewki mają około 5 miesięcy ten największy 6 miesięcy.basga pisze:Super...mój wielkanocnik wcale nie zamierza kwitnąć,niestety.
Ile mają te siewki kaktusików i czemu moje nadal maja dwa listeczki i wyciągniętą łodygę i wcale kaktusów nie przypominają?
Witaj Przemku. Na ostatnim zdjęciu to prawdopodobnie nie vallota. Mam to zwierzę od jakiegoś czasu, raz tylko kwitło w pięknym karminowym kolorze. Moja vallota-bez kwiatów - wygląda tak:
Dla porównania fotka z amarylisem. Najważniejsze - kształt cebuli. Vallota ma cebulę wydłużoną, nie okrągłą. Cebule przybyszowe Zdj.3) "odpadają" od macierzystej bez tworzenia "nitki" jak amarylis. Wielkość roślin (cebul) też zupełnie inna.
Dla porównania fotka z amarylisem. Najważniejsze - kształt cebuli. Vallota ma cebulę wydłużoną, nie okrągłą. Cebule przybyszowe Zdj.3) "odpadają" od macierzystej bez tworzenia "nitki" jak amarylis. Wielkość roślin (cebul) też zupełnie inna.
Nie są podobne do Twojej cebuli czy do mojej? Żeby tak moja vallota zechciała kwitnąc.... Tylko amory jej w głowie i od drobiazgu opędzić się nie mogę.....
Zazdroszczę Ci drapieżników. Super kolekcja. Miałam dzbanecznika miniaturkę i chyba (jak zwykle, niestety) przedobrzyłam Częste zraszanie (czytaj: zalewanie) wywołało zgorzel i nawet nie zdążyłyśmy się pożegnać Ale "jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz" więc może kiedyś...... W końcu jest kogo spytać o radę jakby co
Zazdroszczę Ci drapieżników. Super kolekcja. Miałam dzbanecznika miniaturkę i chyba (jak zwykle, niestety) przedobrzyłam Częste zraszanie (czytaj: zalewanie) wywołało zgorzel i nawet nie zdążyłyśmy się pożegnać Ale "jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz" więc może kiedyś...... W końcu jest kogo spytać o radę jakby co