Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj, Dorotko!
Czy mi się zdaje, czy nasi synowie mieszkają w tym samym kraju?
Ciekawa będę Twoich wrażeń, ale zgadzam się: dziecko najważniejsze .
Faktycznie, jakby wrócił listopad , ale brzydszy niż ten właściwy. Obawiam się, ze na prawdziwą zimę nie mamy co liczyć. No, może w styczniu lub lutym... A tam, dokąd jedziesz, to już na bank będzie to, co mamy teraz.
Z tymi okolicznościowymi piosenkami to dziwna rzecz. Niby lubimy to, co już znamy. Może dlatego nowych nikt już nie pisze ?
Koty mają u mnie pełną wolność, chodzą gdzie chcą. Niestety wyprawiają się do sąsiadów. Tych przez ulicę też. Na szczęście uliczka jest dość cicha, samochodów niewiele, ale i tak się o nie boję. Niemniej moja bojaźń nie może pozbawiać ich wolności. Zresztą, kiedy chcą wyjść, to nie ma siły, żeby ich nie wypuścić. Rozniosły by mi chałupę . A Zlatanek już nie jest taki mały, niestety, bardzo szybko rośnie. Ale jest bystry jak mucha na końcu nosa.
Pozdrawiam Cię serdecznie, a spotkania z synem zazdroszczę.
Dla Ciebie ciąg dalszy jesiennych pejzaży.
A na dobranoc - śpiący Szuwarek.
Jagi
Czy mi się zdaje, czy nasi synowie mieszkają w tym samym kraju?
Ciekawa będę Twoich wrażeń, ale zgadzam się: dziecko najważniejsze .
Faktycznie, jakby wrócił listopad , ale brzydszy niż ten właściwy. Obawiam się, ze na prawdziwą zimę nie mamy co liczyć. No, może w styczniu lub lutym... A tam, dokąd jedziesz, to już na bank będzie to, co mamy teraz.
Z tymi okolicznościowymi piosenkami to dziwna rzecz. Niby lubimy to, co już znamy. Może dlatego nowych nikt już nie pisze ?
Koty mają u mnie pełną wolność, chodzą gdzie chcą. Niestety wyprawiają się do sąsiadów. Tych przez ulicę też. Na szczęście uliczka jest dość cicha, samochodów niewiele, ale i tak się o nie boję. Niemniej moja bojaźń nie może pozbawiać ich wolności. Zresztą, kiedy chcą wyjść, to nie ma siły, żeby ich nie wypuścić. Rozniosły by mi chałupę . A Zlatanek już nie jest taki mały, niestety, bardzo szybko rośnie. Ale jest bystry jak mucha na końcu nosa.
Pozdrawiam Cię serdecznie, a spotkania z synem zazdroszczę.
Dla Ciebie ciąg dalszy jesiennych pejzaży.
A na dobranoc - śpiący Szuwarek.
Jagi
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1459
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Uwaga na stronie do Życzliwego
Sławku, "lisy w winnicy" są zupełnie nieszkodliwe.
Wino dopiero rośnie, kur tam nie ma, cóż więc pozostaje lisom?
Tylko pogawędzić o tym i owym....
Dobrze jednak, że są jeszcze na świecie życzliwi i czuwają!
Pozdrawiam serdecznie.
Sławku, "lisy w winnicy" są zupełnie nieszkodliwe.
Wino dopiero rośnie, kur tam nie ma, cóż więc pozostaje lisom?
Tylko pogawędzić o tym i owym....
Dobrze jednak, że są jeszcze na świecie życzliwi i czuwają!
Pozdrawiam serdecznie.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12511
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
@ JagiS ? Akurat piłka nożna zupełnie mnie nie interesuje... Zawsze zachodzę w głowę, co może być fascynującego w oglądaniu dwudziestu dwóch spoconych facetów uganiających się za nadmuchanym kawałkiem gumy przez półtorej godziny ? i nie znajduję odpowiedzi na to pytanie. :-P Nazwisko Ibrahimović mi nieobce, ale tylko dlatego, że mieliśmy w robocie w swoim czasie wielką fankę (fanatyczkę?) Paris Saint-Germain... ;-)
We Francji pasuje mi niemalże wszystko... Kiedyś tak się zastanawiałem czy znalazłbym cokolwiek, co wydaje mi się lepsze w Polsce niż we Francji, i doszedłem do wniosku, że poza kilkoma specjałami kulinarnymi, organizacją dnia w szkole oraz skłonnościami do strajków, nie ma nic więcej... Kocham ten kraj pod każdym względem... Za ludzkie płace, za świetne prawo pracy, za cudowną opiekę zdrowotną, za narodowe wartości... Zresztą od lutego bieżącego roku oficjalnie jestem już Francuzem. ;-)
Wiem, że pod wieloma względami jestem wyjątkiem... Nie lubię piłki nożnej, nie lubię trawników, ogrodnictwo to moje hobby... No cóż ? taki mój urok. Ale fakt faktem, że paru kolekcjonerów u nas jest... Choćby JacekP, z jego ogrodem botanicznym, który zawsze powalał mnie na kolana... Niestety w połowie roku nagle znikł z forum i nie mam pojęcia, co się stało... I strasznie żałuję...
Pozdrawiam!
LOKI
We Francji pasuje mi niemalże wszystko... Kiedyś tak się zastanawiałem czy znalazłbym cokolwiek, co wydaje mi się lepsze w Polsce niż we Francji, i doszedłem do wniosku, że poza kilkoma specjałami kulinarnymi, organizacją dnia w szkole oraz skłonnościami do strajków, nie ma nic więcej... Kocham ten kraj pod każdym względem... Za ludzkie płace, za świetne prawo pracy, za cudowną opiekę zdrowotną, za narodowe wartości... Zresztą od lutego bieżącego roku oficjalnie jestem już Francuzem. ;-)
Wiem, że pod wieloma względami jestem wyjątkiem... Nie lubię piłki nożnej, nie lubię trawników, ogrodnictwo to moje hobby... No cóż ? taki mój urok. Ale fakt faktem, że paru kolekcjonerów u nas jest... Choćby JacekP, z jego ogrodem botanicznym, który zawsze powalał mnie na kolana... Niestety w połowie roku nagle znikł z forum i nie mam pojęcia, co się stało... I strasznie żałuję...
Pozdrawiam!
LOKI
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi!
Mój syn mieszka w Amsterdamie. To ciut bliżej, chociaż niewiele
Jestem bardzo ciekawa jak Święta Bożego Narodzenia obchodzą Polacy mieszkający tam od wielu lat? To będzie bardzo interesujące doświadczenie przyjrzeć się temu z bliska. M ma tam rodzinę i Wigilię spędzimy właśnie u nich. Poza tym ciekawi mnie jakie potrawy znajdą się na wigilijnym stole? Z tego co wiem, jest kilka sklepów z typowo polską żywnością, w którą oni się zaopatrują. Będzie można porównać z tym, co zazwyczaj podajemy u siebie. A tak naprawdę to najważniejsze jest to, że spędzimy te kilka dni z naszym dzieckiem i tylko to się liczy
Zdaję sobie sprawę, że koty to bardzo niezależne istoty, ale jeśli kiedyś się zdecyduję na kota, to chyba ciągle będę w nerwach, że coś mu się stanie U nas strach, bo samochody często prują z nadmierną prędkością, a kierowcy nie liczą się z nikim. Moi sąsiedzi mają dwa koty - jeden to zwykły dachowiec i ten włóczy się wszędzie. Drugi, to kot rosyjski i ten jeśli już jest na powietrzu, to przywiązany i ma bardzo ograniczoną przestrzeń. Z reguły obserwuję go jak siedzi na budzie niczym posąg, zupełnie bez ruchu. Nie wiem czy jest szczęśliwy, ale właściciele na pewno spokojniejsi, że nie stanie mu się krzywda od innych kotów, ani nie wpadnie pod koła rozpędzonego auta.
Mój syn mieszka w Amsterdamie. To ciut bliżej, chociaż niewiele
Jestem bardzo ciekawa jak Święta Bożego Narodzenia obchodzą Polacy mieszkający tam od wielu lat? To będzie bardzo interesujące doświadczenie przyjrzeć się temu z bliska. M ma tam rodzinę i Wigilię spędzimy właśnie u nich. Poza tym ciekawi mnie jakie potrawy znajdą się na wigilijnym stole? Z tego co wiem, jest kilka sklepów z typowo polską żywnością, w którą oni się zaopatrują. Będzie można porównać z tym, co zazwyczaj podajemy u siebie. A tak naprawdę to najważniejsze jest to, że spędzimy te kilka dni z naszym dzieckiem i tylko to się liczy
Zdaję sobie sprawę, że koty to bardzo niezależne istoty, ale jeśli kiedyś się zdecyduję na kota, to chyba ciągle będę w nerwach, że coś mu się stanie U nas strach, bo samochody często prują z nadmierną prędkością, a kierowcy nie liczą się z nikim. Moi sąsiedzi mają dwa koty - jeden to zwykły dachowiec i ten włóczy się wszędzie. Drugi, to kot rosyjski i ten jeśli już jest na powietrzu, to przywiązany i ma bardzo ograniczoną przestrzeń. Z reguły obserwuję go jak siedzi na budzie niczym posąg, zupełnie bez ruchu. Nie wiem czy jest szczęśliwy, ale właściciele na pewno spokojniejsi, że nie stanie mu się krzywda od innych kotów, ani nie wpadnie pod koła rozpędzonego auta.
- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2180
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jaguś
Dzięki serdeczne za pamięć o Rabarbarach
ściskam i pozdrawiam
Rabarbara
Dzięki serdeczne za pamięć o Rabarbarach
Bywam u Ciebie i czytam i oglądam.JagiS pisze:A teraz robię przerwę na serdeczne życzenia dla Baś, Basiek i RaBarbar.
Najlepszego !
ściskam i pozdrawiam
Rabarbara
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj JagiS
Znam wątpliwe atrakcje jakie przynosi nam listopad i grudzień. Nie oczekuję zbyt wiele od tej pory roku.
Zastanawia mnie dlaczego więc, odczuwam wielkie rozczarowanie i żal, że lato minęło bezpowrotnie. Nie mogę uwierzyć, że pogoda będzie coraz gorsza, że nieustanny deszcz, wiatr, śnieg, a potem jeszcze i mróz uprzykrzy mi życie na pół roku.
Mimo, że wiem że tak musi być, to nie godzę się na to.
Nie, nie, nie!!!!. .
Z niedowierzaniem i pogrzebaną nadzieją na lepsze, słucham co dzień prognozy pogody.
Jest coraz gorzej. Nie mogę pojąć why ???? Rozumek za mały.
Widok mojego ogrodu, permanentnie zalanego wodą, wpędza mnie w czarną rozpacz lub melancholię, naprzemiennie .
Pięknie prezentują się Twoje październikowe widoki. Och, jak miło było zobaczyć znajome dalie: Black Cat vel Chat Noir i My Love.
W kilku słowach trafnie nakreśliłaś jak mają wyglądać zbliżające się święta. Zgadzam się z każdym szczegółem, absolutnie. Zapach ciasta i prawdziwej choinki to podstawa, biały obrus i świeczki też, dodam jeszcze smażonego karpia i barszcz z uszkami, a podłoże dopiszę do listy potraw.
No i przede wszystkim goście, rodzina. Szczególnie miłym gościem będzie dla mnie w tym roku Rysio , mój wnusio lat 2 i pół, Zuzia - wnusia - jeszcze brzuchu u córki - urodzi się w maju (czekam na nią ) oraz moja mama, no i dzieci z mężami i żonami.
Taki mam plan, który co nieco, rozświetla roztaczające się mroki.
Pozdrowienia dla Ciebie i Twoich kociastych, a w szczególności dla rozkosznego słodziaka - Weneckiego Półdiabolo - Zlatanka.
Znam wątpliwe atrakcje jakie przynosi nam listopad i grudzień. Nie oczekuję zbyt wiele od tej pory roku.
Zastanawia mnie dlaczego więc, odczuwam wielkie rozczarowanie i żal, że lato minęło bezpowrotnie. Nie mogę uwierzyć, że pogoda będzie coraz gorsza, że nieustanny deszcz, wiatr, śnieg, a potem jeszcze i mróz uprzykrzy mi życie na pół roku.
Mimo, że wiem że tak musi być, to nie godzę się na to.
Nie, nie, nie!!!!. .
Z niedowierzaniem i pogrzebaną nadzieją na lepsze, słucham co dzień prognozy pogody.
Jest coraz gorzej. Nie mogę pojąć why ???? Rozumek za mały.
Widok mojego ogrodu, permanentnie zalanego wodą, wpędza mnie w czarną rozpacz lub melancholię, naprzemiennie .
Pięknie prezentują się Twoje październikowe widoki. Och, jak miło było zobaczyć znajome dalie: Black Cat vel Chat Noir i My Love.
W kilku słowach trafnie nakreśliłaś jak mają wyglądać zbliżające się święta. Zgadzam się z każdym szczegółem, absolutnie. Zapach ciasta i prawdziwej choinki to podstawa, biały obrus i świeczki też, dodam jeszcze smażonego karpia i barszcz z uszkami, a podłoże dopiszę do listy potraw.
No i przede wszystkim goście, rodzina. Szczególnie miłym gościem będzie dla mnie w tym roku Rysio , mój wnusio lat 2 i pół, Zuzia - wnusia - jeszcze brzuchu u córki - urodzi się w maju (czekam na nią ) oraz moja mama, no i dzieci z mężami i żonami.
Taki mam plan, który co nieco, rozświetla roztaczające się mroki.
Pozdrowienia dla Ciebie i Twoich kociastych, a w szczególności dla rozkosznego słodziaka - Weneckiego Półdiabolo - Zlatanka.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko
Święte słowa, jak się długo zwleka z odpisywaniem na posty tym trudniej się później pozbierać.
Sama zbieram się już od dawna a co wejdę do Twojego wątku , to wena mnie opuszcza na widok tak elokwentnych wpisów .
Nie chcę biadolić na śnieg, którego u mnie było pełno, kiedy w Gdańsku wcale.
Na ogród, który mnie wkurza coraz bardziej z tą wielką ilością wielkich iglaków i sporą jeszcze połacią trawnika.
Na własne niezdecydowanie, co z tym wszystkim zrobić.
Jednak tak myślę, mam taką nadzieję, że Loki nie o takich jak nasze ogrody pisał jako be.
Chyba, że nie lubi ogrodów romantycznych , naturalnych ze zróżnicowanymi nasadzeniami, które są po to,
by ogród wyglądał jako tako nawet zimą, kiedy o kwiaty trudno.
Chyba Zlatanek mocno zagarnął Twoją uwagę i serce, bo dużo go w Tym wątku.
Ale nic dziwnego, najmłodsi zawsze górą, przynajmniej dopóki nie podrosną.
Jeszcze takiej pozycji u śpiącego kota też nie widziałam. Super gąsienica.
Trochę smętnie wygląda Kadabra, jakby za kratkami.
A jeszcze nie tak dawno pokazywałaś ją właśnie, śmigającą wśród gałęzi.
Za to Szuwarkowi wszystko zwisa, grunt to się dobrze wyspać.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i podróżującą po świecie szerokim Lisicę .
Święte słowa, jak się długo zwleka z odpisywaniem na posty tym trudniej się później pozbierać.
Sama zbieram się już od dawna a co wejdę do Twojego wątku , to wena mnie opuszcza na widok tak elokwentnych wpisów .
Nie chcę biadolić na śnieg, którego u mnie było pełno, kiedy w Gdańsku wcale.
Na ogród, który mnie wkurza coraz bardziej z tą wielką ilością wielkich iglaków i sporą jeszcze połacią trawnika.
Na własne niezdecydowanie, co z tym wszystkim zrobić.
Jednak tak myślę, mam taką nadzieję, że Loki nie o takich jak nasze ogrody pisał jako be.
Chyba, że nie lubi ogrodów romantycznych , naturalnych ze zróżnicowanymi nasadzeniami, które są po to,
by ogród wyglądał jako tako nawet zimą, kiedy o kwiaty trudno.
Chyba Zlatanek mocno zagarnął Twoją uwagę i serce, bo dużo go w Tym wątku.
Ale nic dziwnego, najmłodsi zawsze górą, przynajmniej dopóki nie podrosną.
Jeszcze takiej pozycji u śpiącego kota też nie widziałam. Super gąsienica.
Trochę smętnie wygląda Kadabra, jakby za kratkami.
A jeszcze nie tak dawno pokazywałaś ją właśnie, śmigającą wśród gałęzi.
Za to Szuwarkowi wszystko zwisa, grunt to się dobrze wyspać.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i podróżującą po świecie szerokim Lisicę .
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Zobacz JagiS, znalazłam coś interesującego dla Ciebie. W Sztokholmie dla Twojego Zlatana stawiają pomnik.
https://www.instagram.com/p/BN7R-80hisX/
W New York maja Statue of Liberty , a w Sztokholmie powstanie Statue of Zlatan.
Co ty na to?
https://www.instagram.com/p/BN7R-80hisX/
W New York maja Statue of Liberty , a w Sztokholmie powstanie Statue of Zlatan.
Co ty na to?
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12511
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
@ Ignis ? Właśnie uwielbiam ogrody naturalne i zróżnicowane. I ich absolutnym przeciwieństwem jest wygolony (bo już nawet nie wystrzyżony) trawniczek.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Pięknie było - chyba już wszyscy zaczęli posty wspomnieniowe teraz oby do wiosny...
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Serdecznie witam bajką, jaką kupiłam dla dzieci:
Król Borowik Prawdziwy szedł lasem
postukując swym jedynym obcasem,
a ze złości brunatny był cały,
bo go muchy okrutnie kąsały.
Tedy siadł uroczyście pod dębem
I rozkazał na alarm bić w bęben:
?Hej, grzyby, grzyby,
Przybywajcie do mojej siedziby,
Przybywajcie orężnymi pułkami,
Wyruszamy na wojnę z muchami.
.........................................
Ledwo rzekł to, wtem patrzy, a z boru
Maszeruje pułk muchomorów:
?Przychodzimy z muchami wojować,
Ty nas, królu, na wojnę prowadź!?
Wojowały grzybowe zuchy,
Pokonały aż cztery muchy,
Król Borowik winszował im szczerze
I dał wszystkim po grzybowym orderze".
Jan Brzechwa "Grzyby"
Loki, jak pięknie piszesz o swojej nowej Ojczyźnie . Pogratulować Francji takiego Obywatela, a Obywatelowi - Francji . Dziś Ci serdecznie zazdroszczę.
Sprostowanie dotyczące piłki nożnej: nie interesuje mnie 22 spoconych piłkarzy. Interesuje mnie tylko jeden - Zlatan Ibrahimović. Dlatego, że jest tak różny od pozostałych, niepowtarzalny, wyrazisty, obdarzony niezwykłymi umiejętnościami i urokiem osobistym. Dla mnie jest tak piękny jak rzadki barwny egzotyczny kwiat . To taka moja "botaniczna" fascynacja .
Fakt, że nie lubisz tego czy owego uroku Ci nie ujmuje, raczej plasuje w gronie rzadkich barwnych egzotycznych kwiatów .
PS. Mam nadzieję, że Jacek P swój "Minibotanik" wiosną otworzy.
Dorotko, w bardzo pięknym mieście mieszka Twój syn . Moim marzeniem jest odwiedzić Amsterdam. Mam nadzieję, że podzielisz się z nami wrażeniami z holenderskiej tradycji świętowania Bożego Narodzenia.
Ojej, widzę, że u Twoich sąsiadów "kot w niewolę popadł" . Skoro rosyjski, to do zniewolenia powinien przywyknąć, ale mimo wszystko jakoś przykro .
Basiu z Rabarabaru! Zawsze jesteś bliska memu sercu i nic tego nie zmieni. Nawet koty mamy podobne...Czuję, że czytasz, wiem gdzie piszesz (tam ja podczytuję ), więc może wątek czas przywrócić? Fajnie by było zobaczyć Twoje nowe miejsce na ziemi.
Yoll , nie smuć się, pogoda jaka jest -każdy widzi nie mając na nią wpływu, trzeba to jakoś znieść. Rozumiem, że podmokły ogród spędza Ci sen z powiek. To może zdołować, tym bardziej, że ze względu na tamtejsze kotki codziennie go odwiedzasz. Ponieważ ciągnięcie rury odwadniające do Pruszcza może być przedsięwzięciem trudnym i kosztownym, to może rozejrzyj się w okolicy za bardziej przyjaznym kawałkiem ziemi? Głupoty opowiadam?
Dobrze, że idą Święta, trochę Ci Rysio i reszta Rodziny smutki rozgoni. A od nowego roku zastanowimy się jakby tu poprawić sytuację ogrodową. Deklaruję każdą formę pomocy.
Krysiu kochana, odpuść sobie, nie wkurzaj się na ogród, zasuń firanki i nie patrz w tamtą stronę. Teraz jest czas, żeby się wyspać. I dla Ciebie, i dla ogrodu. Wiosna będzie lepszym doradcą, przynajmniej taką mam nadzieję. Mnie Twój ogród się podoba, ale widzę, że Twoje oczekiwania idą w kierunku większej ilości kwiatów i zarówno ja, jak i Loki (pewnie), jesteśmy w stanie Cię zrozumieć.
Zlatanek korzysta z uprzywilejowanej pozycji najmłodszego kotka. Poza tym jest naprawdę uroczym stworzeniem (pomijając fakt, że permanentnie zrzuca z tarasowego stołu karmnik ). Ma takie miłe, krecie futerko, za każdym razem chce się go pogłaskać...
A Kadabra z Szuwarkiem tworzą nierozerwalny tandem.
Król Borowik Prawdziwy szedł lasem
postukując swym jedynym obcasem,
a ze złości brunatny był cały,
bo go muchy okrutnie kąsały.
Tedy siadł uroczyście pod dębem
I rozkazał na alarm bić w bęben:
?Hej, grzyby, grzyby,
Przybywajcie do mojej siedziby,
Przybywajcie orężnymi pułkami,
Wyruszamy na wojnę z muchami.
.........................................
Ledwo rzekł to, wtem patrzy, a z boru
Maszeruje pułk muchomorów:
?Przychodzimy z muchami wojować,
Ty nas, królu, na wojnę prowadź!?
Wojowały grzybowe zuchy,
Pokonały aż cztery muchy,
Król Borowik winszował im szczerze
I dał wszystkim po grzybowym orderze".
Jan Brzechwa "Grzyby"
Loki, jak pięknie piszesz o swojej nowej Ojczyźnie . Pogratulować Francji takiego Obywatela, a Obywatelowi - Francji . Dziś Ci serdecznie zazdroszczę.
Sprostowanie dotyczące piłki nożnej: nie interesuje mnie 22 spoconych piłkarzy. Interesuje mnie tylko jeden - Zlatan Ibrahimović. Dlatego, że jest tak różny od pozostałych, niepowtarzalny, wyrazisty, obdarzony niezwykłymi umiejętnościami i urokiem osobistym. Dla mnie jest tak piękny jak rzadki barwny egzotyczny kwiat . To taka moja "botaniczna" fascynacja .
Fakt, że nie lubisz tego czy owego uroku Ci nie ujmuje, raczej plasuje w gronie rzadkich barwnych egzotycznych kwiatów .
PS. Mam nadzieję, że Jacek P swój "Minibotanik" wiosną otworzy.
Dorotko, w bardzo pięknym mieście mieszka Twój syn . Moim marzeniem jest odwiedzić Amsterdam. Mam nadzieję, że podzielisz się z nami wrażeniami z holenderskiej tradycji świętowania Bożego Narodzenia.
Ojej, widzę, że u Twoich sąsiadów "kot w niewolę popadł" . Skoro rosyjski, to do zniewolenia powinien przywyknąć, ale mimo wszystko jakoś przykro .
Basiu z Rabarabaru! Zawsze jesteś bliska memu sercu i nic tego nie zmieni. Nawet koty mamy podobne...Czuję, że czytasz, wiem gdzie piszesz (tam ja podczytuję ), więc może wątek czas przywrócić? Fajnie by było zobaczyć Twoje nowe miejsce na ziemi.
Yoll , nie smuć się, pogoda jaka jest -każdy widzi nie mając na nią wpływu, trzeba to jakoś znieść. Rozumiem, że podmokły ogród spędza Ci sen z powiek. To może zdołować, tym bardziej, że ze względu na tamtejsze kotki codziennie go odwiedzasz. Ponieważ ciągnięcie rury odwadniające do Pruszcza może być przedsięwzięciem trudnym i kosztownym, to może rozejrzyj się w okolicy za bardziej przyjaznym kawałkiem ziemi? Głupoty opowiadam?
Dobrze, że idą Święta, trochę Ci Rysio i reszta Rodziny smutki rozgoni. A od nowego roku zastanowimy się jakby tu poprawić sytuację ogrodową. Deklaruję każdą formę pomocy.
Krysiu kochana, odpuść sobie, nie wkurzaj się na ogród, zasuń firanki i nie patrz w tamtą stronę. Teraz jest czas, żeby się wyspać. I dla Ciebie, i dla ogrodu. Wiosna będzie lepszym doradcą, przynajmniej taką mam nadzieję. Mnie Twój ogród się podoba, ale widzę, że Twoje oczekiwania idą w kierunku większej ilości kwiatów i zarówno ja, jak i Loki (pewnie), jesteśmy w stanie Cię zrozumieć.
Zlatanek korzysta z uprzywilejowanej pozycji najmłodszego kotka. Poza tym jest naprawdę uroczym stworzeniem (pomijając fakt, że permanentnie zrzuca z tarasowego stołu karmnik ). Ma takie miłe, krecie futerko, za każdym razem chce się go pogłaskać...
A Kadabra z Szuwarkiem tworzą nierozerwalny tandem.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Wysłałam korespondencję bez kociego tandemu, bo mi się komputer biesi , ale już nadrabiam brak.
Yoll, dzięki, wiem o tej durackiej inicjatywie, Widać, że Szwedzi nie maja większych idoli , że taka głupota przyszła im do głowy.
Zlatan świeci własnym blaskiem i najmniej potrzebny jest mu pomnik jakiegoś półgołego lumpa w gaciach Ciekawe, kto jest autorem tego szkaradnego pomysłu... Gdzie są prawdziwi rzeźbiarze?
A i tak najpiękniejsze pomniczki Super Zlatana są u mnie:
Ibrakadabra
I Zlatanek
Natalio, ja jeszcze wspominek nie zaczęłam. Na razie podoba mi się obecny stan ogrodu. Co prawda zimę mam angielską, ale i jej oddaję należne miejsce w wątku. Niech ma . Wolę taką zimę niż rozkisłą wczesną wiosnę. A wiosna i tak nadejdzie... .
Zaczęłam wierszem Mistrza Brzechwy, teraz wierszyk mój:
Pięciu małych gołąbków
w karmniku się pożywiało.
Jednego zjadł Szuwarek,
Czterech pozostało... .
Miłych przygotowań do miłych Świąt.
Jagi
Yoll, dzięki, wiem o tej durackiej inicjatywie, Widać, że Szwedzi nie maja większych idoli , że taka głupota przyszła im do głowy.
Zlatan świeci własnym blaskiem i najmniej potrzebny jest mu pomnik jakiegoś półgołego lumpa w gaciach Ciekawe, kto jest autorem tego szkaradnego pomysłu... Gdzie są prawdziwi rzeźbiarze?
A i tak najpiękniejsze pomniczki Super Zlatana są u mnie:
Ibrakadabra
I Zlatanek
Natalio, ja jeszcze wspominek nie zaczęłam. Na razie podoba mi się obecny stan ogrodu. Co prawda zimę mam angielską, ale i jej oddaję należne miejsce w wątku. Niech ma . Wolę taką zimę niż rozkisłą wczesną wiosnę. A wiosna i tak nadejdzie... .
Zaczęłam wierszem Mistrza Brzechwy, teraz wierszyk mój:
Pięciu małych gołąbków
w karmniku się pożywiało.
Jednego zjadł Szuwarek,
Czterech pozostało... .
Miłych przygotowań do miłych Świąt.
Jagi
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko
Przypomniałaś mi tę bajkę Brzechwy.
Czytałam ją jako jedną z pierwszych, ulubionych przez malucha bajek, mojemu synkowi i to tak często,
że wkrótce znaliśmy ją na pamięć. Książeczka z nią gdzieś przepadła, pewnie dawno się rozpadła od częstego wertowania.
Rzeczywiście , w moim ogrodzie wciąż mi mało jeszcze kwiatów.
Widocznie przechodzę kolejny etap w moim ogródkowaniu.
Koci tandem jak dobre małżeństwo, miło patrzeć na takie przytulone.
Aż trudno uwierzyć, że ten milusi rudzielec jest takim groźnym łowcą.
Czy rzeczywiście Szuwarek ma na sumieniu jednego z gołąbków ?
To chyba są sierpówki. Czy one mają gdzieś swoją metę ?
U mnie na świerku jedna para sierpówek już od kilku lat ma gniazdo i wychowuje młode.
Ale w Twojej okolicy to już widać całe stado. Czy to może jakieś hodowlane gołębie podobne do sierpówek ?
Też tak uważam, że Twoje pomniczki Zlatana są najpiękniejsze. Ciekawe, jak by zareagował na ich widok ?
Czy tylko on lubi koty ?
Miłego tygodnia przed świętami i wesołych świąt.
Loki tu się z Tobą zgadzam, też nie przepadam za takimi ogrodami bez duszy.
Wyglądają schludnie i tylko tyle.
Pozdrawiam
Przypomniałaś mi tę bajkę Brzechwy.
Czytałam ją jako jedną z pierwszych, ulubionych przez malucha bajek, mojemu synkowi i to tak często,
że wkrótce znaliśmy ją na pamięć. Książeczka z nią gdzieś przepadła, pewnie dawno się rozpadła od częstego wertowania.
Rzeczywiście , w moim ogrodzie wciąż mi mało jeszcze kwiatów.
Widocznie przechodzę kolejny etap w moim ogródkowaniu.
Koci tandem jak dobre małżeństwo, miło patrzeć na takie przytulone.
Aż trudno uwierzyć, że ten milusi rudzielec jest takim groźnym łowcą.
Czy rzeczywiście Szuwarek ma na sumieniu jednego z gołąbków ?
To chyba są sierpówki. Czy one mają gdzieś swoją metę ?
U mnie na świerku jedna para sierpówek już od kilku lat ma gniazdo i wychowuje młode.
Ale w Twojej okolicy to już widać całe stado. Czy to może jakieś hodowlane gołębie podobne do sierpówek ?
Też tak uważam, że Twoje pomniczki Zlatana są najpiękniejsze. Ciekawe, jak by zareagował na ich widok ?
Czy tylko on lubi koty ?
Miłego tygodnia przed świętami i wesołych świąt.
Loki tu się z Tobą zgadzam, też nie przepadam za takimi ogrodami bez duszy.
Wyglądają schludnie i tylko tyle.
Pozdrawiam