Zapraszam do ogródka Daisy, cz. 2
Grażynko Warwick Castle pojawia się co roku w OBI, były w tym roku wiosną więc jest nadzieja, że i jesienią się pokażą Ona czasami jest podpisana angielska różowa, ale na dole jest właściwa nazwa róży.
Thérese Bougnet – kwiaty rzeczywiście pachną bardzo ładnie, słabo powtarza kwitnienie, słabo też się rozrasta, odporna na choroby, brak plamistości i mączniaka, przędziorek robił podchody. Liście takie trochę jak u dzikich róż. Zobaczymy co będzie dalej
Thérese Bougnet – kwiaty rzeczywiście pachną bardzo ładnie, słabo powtarza kwitnienie, słabo też się rozrasta, odporna na choroby, brak plamistości i mączniaka, przędziorek robił podchody. Liście takie trochę jak u dzikich róż. Zobaczymy co będzie dalej
Cd....
Louise Odier – Mam ją też pierwszy rok, więc jak na razie trochę jestem rozczarowana. Owszem powtarza kwitnienie, pojedyncze kwiaty, krzew bardzo szybko rośnie i jak na razie jest trochę rozczochrany, ma długie wiotkie gałązki, które się pokładają. Mam nadzieję, że jak trochę zmężnieje to pozwoli się uformować. Kwiaty pachnące, niezbyt wielkie, podobne do TB i Baronne AR. Odporne na plamistość, widzę ostatnio na paru listkach atak mączniaka. Śmieciuch.
Madame Isaac Pereire – bardzo długo czekałam na tą Madame ;) Pędy rosły, kwiatów nie było widać. Pędy dosyć długie, są w tej chwili 4, na końcach pod koniec lipca pojawiły się pięknie pachnące kwiaty, można porównać siłę zapachu z GJ. Niestety przed kwiatami pojawił się mączniak L Była to pierwsza róża w ogrodzie zaatakowana mączniakiem. Plamistości brak. Kwiaty zasychają, nie opadają.
Martha – burbońska pnąca. Kwiaty pachnące, raczej subtelnie, ładne, niezbyt duże, pędy bardzo długie i dużo, nie ma bocznych odrostów, więc nie wiem jak ma wyglądać ta cecha „pnąca”? Powtarza kwitnienie, ale niezbyt dużą ilością kwiatów. Odporna na plamistość. Śmieciuch.
Othello - piękne kwiaty, mocny zapach, odporna na choroby, brak plamistości i mączniaka. Dość wolno rośnie, więc krzew jak na razie nie jest zbyt imponującej wielkości. Do tej pory jeszcze nie powtórzyła kwitnienia, ale też pierwsze kwiaty pojawiły się dość późno.
Louise Odier – Mam ją też pierwszy rok, więc jak na razie trochę jestem rozczarowana. Owszem powtarza kwitnienie, pojedyncze kwiaty, krzew bardzo szybko rośnie i jak na razie jest trochę rozczochrany, ma długie wiotkie gałązki, które się pokładają. Mam nadzieję, że jak trochę zmężnieje to pozwoli się uformować. Kwiaty pachnące, niezbyt wielkie, podobne do TB i Baronne AR. Odporne na plamistość, widzę ostatnio na paru listkach atak mączniaka. Śmieciuch.
Madame Isaac Pereire – bardzo długo czekałam na tą Madame ;) Pędy rosły, kwiatów nie było widać. Pędy dosyć długie, są w tej chwili 4, na końcach pod koniec lipca pojawiły się pięknie pachnące kwiaty, można porównać siłę zapachu z GJ. Niestety przed kwiatami pojawił się mączniak L Była to pierwsza róża w ogrodzie zaatakowana mączniakiem. Plamistości brak. Kwiaty zasychają, nie opadają.
Martha – burbońska pnąca. Kwiaty pachnące, raczej subtelnie, ładne, niezbyt duże, pędy bardzo długie i dużo, nie ma bocznych odrostów, więc nie wiem jak ma wyglądać ta cecha „pnąca”? Powtarza kwitnienie, ale niezbyt dużą ilością kwiatów. Odporna na plamistość. Śmieciuch.
Othello - piękne kwiaty, mocny zapach, odporna na choroby, brak plamistości i mączniaka. Dość wolno rośnie, więc krzew jak na razie nie jest zbyt imponującej wielkości. Do tej pory jeszcze nie powtórzyła kwitnienia, ale też pierwsze kwiaty pojawiły się dość późno.
Witajcie Kochani, cieszę się, że moje uwagi o różach wydają się Wam pożyteczne. Nie mam wielkiej wiedzy, bo wiedzę ma Gosia (Gertruda), Hania ( Hanka55) i Edytka (Żaża). To są jedynie spostrzeżenia laika, takie bardziej praktyczne.
Myślę, że jak ktoś chce kupić jakieś nowe róże do ogrodu to tego typu uwagi mogą się się przydać. Musicie wziąć oczywiście pod uwagę również to, że w każdym ogrodzie jest inne podłoże i może nie jestem specem w doskonałym przygotowaniu warunków do rozwoju moich roślinek. Ja np, nie daję kompostu pod róże bo nie mam , nie daję również naturalnych nawozów z tego samego względu. Niemniej jednak wszystkie moje róże rosną w takich samych warunkach, jedne lepiej a inne niestety gorzej, pokazuje to chyba cechy charakterystyczne tych róż.
Andrzeju, to są moje spostrzeżenia, wybór należy do Ciebie, jest tyle pięknych róż, Pink Grootendorst według mnie, nie jest najpiękniejszą.
Kolejna porcja, chyba już ostatnia przed wyjazdem. Jak pisałam wcześnie, skupiam się na razie na różach, które mają jeden sezon w moim ogrodzie. Zdjęć róż nie zamieszczam, można je wszystkie zobaczyć w moim wątku.
Zachwycona jestem różami Meillanda, Kordesa i Poulsena, które są stosunkowo młode, ale łączą cechy róż angielskich, czy historycznych z odpornością na choroby.
Kupując róże zawsze staram się kupować pachnące, mam jednak jedną, która nie pachnie, choć źródła mówią, że powinna, jest to Acropolis. Róża wyhodowana przez Meillanda.
Już pisałam o tej róży, jestem zachwycona jej kolorami, kwitnie cały czas, nie jest jeszcze wielka, ma około 50 cm, najwyższy pęd. Docelowo powina mieć około 70 cm. Kolory cudowne, zaczyna się od brudnego pudrowego różu, przebarwia na brązowo beżowo aż do ciemnego kremu. Szczególnie pięknie wygląda jak na jednym pędzie są kwiaty świeże i przekwitające. Nie jest śmieciuchem, jak pisałam jedyny mankament nie pachnie, ale walory kwiatów przebijają brak zapachu. Pokazywałam wcześniej zdjęcia, cofnijcie się pare stron to zobaczycie. Całkowity brak jakichkolwiek chorób.
cdn..
Myślę, że jak ktoś chce kupić jakieś nowe róże do ogrodu to tego typu uwagi mogą się się przydać. Musicie wziąć oczywiście pod uwagę również to, że w każdym ogrodzie jest inne podłoże i może nie jestem specem w doskonałym przygotowaniu warunków do rozwoju moich roślinek. Ja np, nie daję kompostu pod róże bo nie mam , nie daję również naturalnych nawozów z tego samego względu. Niemniej jednak wszystkie moje róże rosną w takich samych warunkach, jedne lepiej a inne niestety gorzej, pokazuje to chyba cechy charakterystyczne tych róż.
Andrzeju, to są moje spostrzeżenia, wybór należy do Ciebie, jest tyle pięknych róż, Pink Grootendorst według mnie, nie jest najpiękniejszą.
Kolejna porcja, chyba już ostatnia przed wyjazdem. Jak pisałam wcześnie, skupiam się na razie na różach, które mają jeden sezon w moim ogrodzie. Zdjęć róż nie zamieszczam, można je wszystkie zobaczyć w moim wątku.
Zachwycona jestem różami Meillanda, Kordesa i Poulsena, które są stosunkowo młode, ale łączą cechy róż angielskich, czy historycznych z odpornością na choroby.
Kupując róże zawsze staram się kupować pachnące, mam jednak jedną, która nie pachnie, choć źródła mówią, że powinna, jest to Acropolis. Róża wyhodowana przez Meillanda.
Już pisałam o tej róży, jestem zachwycona jej kolorami, kwitnie cały czas, nie jest jeszcze wielka, ma około 50 cm, najwyższy pęd. Docelowo powina mieć około 70 cm. Kolory cudowne, zaczyna się od brudnego pudrowego różu, przebarwia na brązowo beżowo aż do ciemnego kremu. Szczególnie pięknie wygląda jak na jednym pędzie są kwiaty świeże i przekwitające. Nie jest śmieciuchem, jak pisałam jedyny mankament nie pachnie, ale walory kwiatów przebijają brak zapachu. Pokazywałam wcześniej zdjęcia, cofnijcie się pare stron to zobaczycie. Całkowity brak jakichkolwiek chorób.
cdn..
Andrzeju, to nie jest tylko kwestia chorób, kwiaty są bardzo malutkie, ładnie wyglądają na zdjęciu, w pierwszym momencie byłam zachwycona, bo kwiat nietypowy dla róży, faktycznie wygląda jak goździk, ale efekt byłby lepszy gdyby sam krzew był atrakcyjniejszy i przyrosty większe. Może za szybką ją skreśliłam, ale w porównaniu z innymi kwiatami wypada blado.
Schloss Ippenburg – róża Meillanda. Mam ją też pierwszy sezon. Podobna do FM, mocny zapach, piękne duże pełne kwiaty, bardzo pastelowo jasnoróżowa. Docelowo powinna mieć około 80 – 100 cm, u mnie ma około 50, 3 pędy. Dość późno zakwitła, w tej chwili powtarza kwitnienie. Ciemne liście, brak chorób, nie jest śmieciuchem. (OBI)
Znalazłam Acropolis, muszę jeszcze raz ją pokazać. Zobaczycie sami. Kwiaty trzymają się 2 tygodnie!
Schloss Ippenburg – róża Meillanda. Mam ją też pierwszy sezon. Podobna do FM, mocny zapach, piękne duże pełne kwiaty, bardzo pastelowo jasnoróżowa. Docelowo powinna mieć około 80 – 100 cm, u mnie ma około 50, 3 pędy. Dość późno zakwitła, w tej chwili powtarza kwitnienie. Ciemne liście, brak chorób, nie jest śmieciuchem. (OBI)
Znalazłam Acropolis, muszę jeszcze raz ją pokazać. Zobaczycie sami. Kwiaty trzymają się 2 tygodnie!
i są prześliczneDaisy pisze: Znalazłam Acropolis, muszę jeszcze raz ją pokazać. Zobaczycie sami. Kwiaty trzymają się 2 tygodnie!
Serdecznie pozdrawiam Barbara
Rzucony kamień staje się opoką.../psalm/
doniczkowe... przyblokowy w garnku
Rzucony kamień staje się opoką.../psalm/
doniczkowe... przyblokowy w garnku
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Ewulku, a może do Ippenburga to?
Chora jestem na niego, ale on wymaga ciepłego klimatu,
więc nie da rady utrzymać go w ten mojej, nieszczęsnej niecce.
A kwitnie od czerwca do października.
W oranżerii, rozpoczyna kwitnienie w II/III !
http://www.clematis.com.pl/wms/977832.html
Chora jestem na niego, ale on wymaga ciepłego klimatu,
więc nie da rady utrzymać go w ten mojej, nieszczęsnej niecce.
A kwitnie od czerwca do października.
W oranżerii, rozpoczyna kwitnienie w II/III !
http://www.clematis.com.pl/wms/977832.html