Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewa, jesu w fotel mnie wcisnęło, tyle kolorów , a że większość fotek sierpniowych
Masz może lilie candidum? Posadziłam 3 cebule w grupie i nie bardzo wiem jak one zimują
Masz może lilie candidum? Posadziłam 3 cebule w grupie i nie bardzo wiem jak one zimują
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuniu, dziękuję za odwiedziny Bogdana. Zwariować można z pracami w ogrodzie o tej porze roku. Nigdy przedtem nie miałam takiego problemu, bo ogrodu nie uprawiałam
Tobie to już w ogóle współczuję tego wykopywania
Tobie to już w ogóle współczuję tego wykopywania
- agnesik12
- 200p
- Posty: 299
- Od: 31 sty 2008, o 10:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Witaj Ewuniu,
A ja po poradę. Czy te uschnięte łodygi trzeba usuwać? Po przekwitnięciu lilii ucięłam łodygi w połowie i tak sterczą do tej pory. I nie wiem co mam z tym zrobić?
A ja po poradę. Czy te uschnięte łodygi trzeba usuwać? Po przekwitnięciu lilii ucięłam łodygi w połowie i tak sterczą do tej pory. I nie wiem co mam z tym zrobić?
Agnieszka
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Kasiu, no właśnie. Niby wszystko porobione, a wciąż coś nowego jak z kapelusza wyskakuje. To pewnie ja wynajduję sobie robotę, póki można do ogrodu wychodzić.
Ja chciałam jeszcze śliwek z kakao narobić, ale jakoś mi czasu brak.
Justynko i bardzo dobrze. Ta ziemia jest świetna. Miałam w niej miniatury w ubiegłym roku, nawet nawozić nie musiałam przez cały sezon.
Lulka, wszystkich jeszcze nie pokazałam, bo ten fotosik mnie wkurza.Lubię gdy jest tak kolorowo. Za dużo mam zdjęć i nie mam cierpliwości. Zaraz będzie zima to nadgonię.
Candidum mam świeżo posadzone, tzn w sierpniu sadziłam, bo poprzednie przemarzły zimą. Powinnaś mieć już liście na nich. Mam nadzieję, że sadzilaś płytko, bo one muszą pokazać liście przed mrozami i tak zostają do wiosny. Potem liście obumierają i tworzy się łodyga kwiatowa.
Powinny dobrze zimować, to stara odmiana lilii, więc jeżeli nie będzie anomalii pogodowych, to zakwitnie.
Marzenko, to tak jest. Im większy ogródek, tym więcej pracy. Ja mam już za dużo. Na jedną osobę, to oszaleć można. Dlatego mówiłam o kilku rabatkach, a nie o zagospodarowywaniu calości. I jak jest dużo nie zimujących, to roboty masa. Ja nie mam aż tak dużo wykopywania. Gorzej ze sprzątaniem listków i łodyg. Chcę jak najdokładniej sprzątnąć, żeby szarej pleśni i innych grzybowych nie było. U mnie zawsze ten problem, bo w lesie cały czas wilgoć.
Zerwałam wczoraj ostatni bukiet do wazonu. Będzie mi tego brakować.
Aga, jak Cię to drażni to przytnij jeszcze niżej, na 5cm. Chyba, że już są na tyle zbutwiałe, że można je wykręcić bez problemu.
Generalnie łodygi sie usuwa jak po chwyceniu same zostaja w rękach. W tej chwili to tak wychodzą po azjatyckich, orientalne są żółte a orienpety i speciosum jeszcze się mocno trzymają. Jak byś wyrywała na siłę, to wyrwiesz z cebulką. One same muszą wychodzić. Ale jak są żółte to można przyciąć dość nisko, a na wiosnę zagrabisz, bo same odpadną.
Ja chciałam jeszcze śliwek z kakao narobić, ale jakoś mi czasu brak.
Justynko i bardzo dobrze. Ta ziemia jest świetna. Miałam w niej miniatury w ubiegłym roku, nawet nawozić nie musiałam przez cały sezon.
Lulka, wszystkich jeszcze nie pokazałam, bo ten fotosik mnie wkurza.Lubię gdy jest tak kolorowo. Za dużo mam zdjęć i nie mam cierpliwości. Zaraz będzie zima to nadgonię.
Candidum mam świeżo posadzone, tzn w sierpniu sadziłam, bo poprzednie przemarzły zimą. Powinnaś mieć już liście na nich. Mam nadzieję, że sadzilaś płytko, bo one muszą pokazać liście przed mrozami i tak zostają do wiosny. Potem liście obumierają i tworzy się łodyga kwiatowa.
Powinny dobrze zimować, to stara odmiana lilii, więc jeżeli nie będzie anomalii pogodowych, to zakwitnie.
Marzenko, to tak jest. Im większy ogródek, tym więcej pracy. Ja mam już za dużo. Na jedną osobę, to oszaleć można. Dlatego mówiłam o kilku rabatkach, a nie o zagospodarowywaniu calości. I jak jest dużo nie zimujących, to roboty masa. Ja nie mam aż tak dużo wykopywania. Gorzej ze sprzątaniem listków i łodyg. Chcę jak najdokładniej sprzątnąć, żeby szarej pleśni i innych grzybowych nie było. U mnie zawsze ten problem, bo w lesie cały czas wilgoć.
Zerwałam wczoraj ostatni bukiet do wazonu. Będzie mi tego brakować.
Aga, jak Cię to drażni to przytnij jeszcze niżej, na 5cm. Chyba, że już są na tyle zbutwiałe, że można je wykręcić bez problemu.
Generalnie łodygi sie usuwa jak po chwyceniu same zostaja w rękach. W tej chwili to tak wychodzą po azjatyckich, orientalne są żółte a orienpety i speciosum jeszcze się mocno trzymają. Jak byś wyrywała na siłę, to wyrwiesz z cebulką. One same muszą wychodzić. Ale jak są żółte to można przyciąć dość nisko, a na wiosnę zagrabisz, bo same odpadną.
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuniu, dzięki za odpowiedź o usuwaniu i sposobie na to przy sterczących badylkach lilii. Mam takie przy ganku- widok z okna kuchni i strasznie mnie drzaźnią. No to dziś zobaczę czy same wychodzą, czy się ukręcają itp. Mam tu swoją mini-różankę z liliamy właśnie
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Nadrabiam na razie zaległości, Ewuniu, ale chociaż zostawię ślad, bo wstyd mi że tyle czasu nie byłam...
W ogrodach masa roboty, a liście spadają jak najęte... tylko patrzeć, jak drzewa zostaną ogołocone do cna.
Liczę na sprzyjającą (bez deszczu) pogodę jutro, bo jest co robić...
Dobrego weekendu!
W ogrodach masa roboty, a liście spadają jak najęte... tylko patrzeć, jak drzewa zostaną ogołocone do cna.
Liczę na sprzyjającą (bez deszczu) pogodę jutro, bo jest co robić...
Dobrego weekendu!
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Żal mi było na kombinowanie. Róże odmianowe nie są tanie żeby się zmarnowały. Gdybym miała 30 krzaczków do posadzenia to bym się zastanowiła ale przy kilku nie było dyskusji, muszą mieć u mnie dobrze i tyle Ewciu dzięki
- agnesik12
- 200p
- Posty: 299
- Od: 31 sty 2008, o 10:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Dziękuję Ewuniu! Próbowałam ale jeszcze mocno siedzą! Chyba je poprzycinam nisko. A wiosną niech odpadają!Może załapiemy się w tą śnieżną pogodę na kilka Twoich letnich zdjęć ?
Agnieszka
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Marzenko, mnie też drażnią jak widzę na nich grzybowe zmiany albo jak są już zbutwiałe, brązowe. Jak są po prostu żółte to nawet ładnie się komponują z jeszcze zielonymi roślinami. Ale będzie ładnie u ciebie w przyszłym sezonie. Sama widzę jak rośliny pięknie rosną, gdy poświęci się im odrobinę uwagi.
Agunia, ja też mam zaległości, nic się nie martw. Moje drzewa wciąż zielone. Za to krzaczki po dzisiejszym przymrozku -3 straciły większość liści. Coraz bardziej ponuro się robi, niestety. W przyszłym tygodniu ma być dużo ładniej. Jeszcze popracujemy w ogrodach, zobaczysz.
Justynko i bardzo dobrze. Trzeba iść po najmniejszej linii oporu. Jeszcze się narobisz i nakopiesz w ogrodzie.
Aga, tak myślałam. Lekko się wyciągają gdy są już dokładnie brązowe. Letnie zdjęcia są ok i zawsze mile widziane. Spróbuję coś wstawić, choć nie jest to proste przy takim zachmurzeniu, w moim lesie.
Agunia, ja też mam zaległości, nic się nie martw. Moje drzewa wciąż zielone. Za to krzaczki po dzisiejszym przymrozku -3 straciły większość liści. Coraz bardziej ponuro się robi, niestety. W przyszłym tygodniu ma być dużo ładniej. Jeszcze popracujemy w ogrodach, zobaczysz.
Justynko i bardzo dobrze. Trzeba iść po najmniejszej linii oporu. Jeszcze się narobisz i nakopiesz w ogrodzie.
Aga, tak myślałam. Lekko się wyciągają gdy są już dokładnie brązowe. Letnie zdjęcia są ok i zawsze mile widziane. Spróbuję coś wstawić, choć nie jest to proste przy takim zachmurzeniu, w moim lesie.
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuniu, piękne wspomnienia
Od razu cieplej na serduchu, taka pozytywna energia bijąca z ekranu zalecana w to zimne popołudnie
Mam nadzieję, że jeszcze trochę się ociepli, sporo jeszcze pracy w ogrodzie, a w ten ziąb nie da się wyjść ;-)
Zazdroszczę takiej ilości grzybów, u nas jakoś pustki w tym roku, nawet kupić nie ma gdzie A ja uwielbiam grzyby pod każdą postacią.
Pozdrowionka
Od razu cieplej na serduchu, taka pozytywna energia bijąca z ekranu zalecana w to zimne popołudnie
Mam nadzieję, że jeszcze trochę się ociepli, sporo jeszcze pracy w ogrodzie, a w ten ziąb nie da się wyjść ;-)
Zazdroszczę takiej ilości grzybów, u nas jakoś pustki w tym roku, nawet kupić nie ma gdzie A ja uwielbiam grzyby pod każdą postacią.
Pozdrowionka
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Kasiu, zimno to prawda. Myślę, że dziś przymrozi jeszcze bardziej niż wczoraj. Brrr
A mnie jest szkoda lata........
Grzyby u mnie też się powoli kończą. Jeszcze zebrałam wiaderko gąsek i wiaderko podgrzybkow i prawdziwków i to będzie pewnie wszystko w tym sezonie niestety. Jeszcze coś tam rośnie ale już dostaje takiej niefajnej pleśni, nie można takich grzybów zbierać, bo są szkodliwe. Czyżby było u Was jeszcze bardziej sucho, niż u nas?
Kilka jesiennych fotek w ten zimny dzień.
A mnie jest szkoda lata........
Grzyby u mnie też się powoli kończą. Jeszcze zebrałam wiaderko gąsek i wiaderko podgrzybkow i prawdziwków i to będzie pewnie wszystko w tym sezonie niestety. Jeszcze coś tam rośnie ale już dostaje takiej niefajnej pleśni, nie można takich grzybów zbierać, bo są szkodliwe. Czyżby było u Was jeszcze bardziej sucho, niż u nas?
Kilka jesiennych fotek w ten zimny dzień.
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
EWuniu, balsam Twoje zdjęcia. U mnie pierzynka białego puchu, rano już biało było, cały dzień dostawa i teraz jeszcze mocniej. Na ganku zgarnęłam i w ciągu pół godziny 3cm świeżego.
Cóż to za piękna niebieska róża i te niebieskie kwiatki na zdjęciu z liliami nad niebieską różą?
Mnie to już rok przyjdzie czekać na takie widoki. Mam ok. piętnaście cm śniegu. Jak stopnieje to nawilży piasek.
No i nie wytrzymałam dziś. Posadziłam 3 donice z liliami. Mam jeszcze dwie paczki tulipanów tarda po 8szt i parę lilii. Tak to jest jak się robi wszystko na raz i to samymi popołudniami
Cóż to za piękna niebieska róża i te niebieskie kwiatki na zdjęciu z liliami nad niebieską różą?
Mnie to już rok przyjdzie czekać na takie widoki. Mam ok. piętnaście cm śniegu. Jak stopnieje to nawilży piasek.
No i nie wytrzymałam dziś. Posadziłam 3 donice z liliami. Mam jeszcze dwie paczki tulipanów tarda po 8szt i parę lilii. Tak to jest jak się robi wszystko na raz i to samymi popołudniami