Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Sama wyhodowałaś? Ciekawa jestem jak wyglądają te sadzonki kasztana
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Świetna historia z powojnikami Fifi. Bardzo lubię takie opowieści.
Inspiracje na skalniak też bardzo ciekawe. Ileż ja bym dała, by ktoś przytransportował mi kilka takich dużych kamlotów...
Inspiracje na skalniak też bardzo ciekawe. Ileż ja bym dała, by ktoś przytransportował mi kilka takich dużych kamlotów...
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Marysiu, a u mojej sąsiadki za rzeką rośnie dereń taki na trzy metry wysoki i całą zimę czerwonawe pędy ma - może to od odmiany zależy? Mnie się jeszcze taki z pomarańczowymi pedami marzy... a u Bei widzą mi się na tle tych białych brzóz jeszcze różnokolorowe berberysy wsadzić
Oczywiście czerwonego kasztanowca sobie zaklepuję - na wymiankę coś przywiozę, bo w tym roku widzę, że patyczki mi się dość ochoczo ukorzeniają
Oczywiście czerwonego kasztanowca sobie zaklepuję - na wymiankę coś przywiozę, bo w tym roku widzę, że patyczki mi się dość ochoczo ukorzeniają
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
No to bardzo ładna wtopka. Nie wiedziałem, że to jakieś inspiracje, było się nie przyznawać, he he
Skoro inspiracje, to chyba każdy chciałby do takiego wyglądu swój ogród doprowadzić, gdyż wszystko zadbane tam i pięknie wyglądające.
Skoro inspiracje, to chyba każdy chciałby do takiego wyglądu swój ogród doprowadzić, gdyż wszystko zadbane tam i pięknie wyglądające.
Pozdrawiam, Robert.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42259
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Pati nie wiem wyczytałam i widzę po moim tzn. w starym pewnie są te grube gałęzie ciemne, a młode przyrosty czerwone i to się zgadza, ale żeby mieć większość czerwonych to należy ciąć. A pomarańczowe też mi się marzą Może nam ktoś patyczki przyśle?
Patrząc na zagajnik Beatki żałuję, że nie mieszkam dalej od wielkiej aglomeracji i nie mam kawałka ziemi z dala od ludzi ale nie wszystko można mieć
Patrząc na zagajnik Beatki żałuję, że nie mieszkam dalej od wielkiej aglomeracji i nie mam kawałka ziemi z dala od ludzi ale nie wszystko można mieć
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
hejka odwiedziłam twój ogród, ciekawie masz prowadzony wątek wstęp świetny a inspiracje ciekawe no i zdjęcia też niczego sobie, podoba mi się wiec będę częściej zagladac
Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna, powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy a Titanica profesjonaliści...
Jestem Ania Witam serdecznie i zapraszam
Jestem Ania Witam serdecznie i zapraszam
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Słuchajcie, mam złe wiadomościMaska pisze:Beatko bardzo chętnie, a krzaków to ja Ci jeszcze naprodukuję tylko z czasem, bo tej wiosny jakoś nie ukorzeniałam patyczków, ale odkrywam jeszcze jakieś to pewnie jeszcze z czasem doślę.Syringa pisze:Ktoś chce czerwony kasztanowiec? Mam kilka sadzonek, chętnie sie wymienię na jakies inne drzewka lub krzaki, bo ja właśnie obsadzam pólkilometrową granicę działki ale całkiem bez wymiany tez chętnie oddam, tylko musze zobaczyć, ile tych sadzonek jest "na chodzie", żeby nie obiecywac przypadkiem czegoś, czego nie ma Jedną już od razu rezerwuję dla Marysi-Maski, bo ona juz mi za darmochę przysłała sadzonki rożne, będę mogła sie zrewanżować czymś, co naprawde chciałaby mieć
A jeszcze dodam, że on nie jest całkowicie odporny na szrotówka, ale jest bardziej odporny od białego, chyba im mniej smakuje?
Ten kasztanowiec ma tę przewagę nad zwyczajnym, że nie choruje a mam też jadalnego
Wczoraj pojechałam tam, gdzie zbierałam kasztany czerwonych kasztanowców (i potem wyhodowałam z nich te sadzonki, które Wam proponuję) i ku swemu gigantycznemu zdumieniu stwierdziłam, że dwa są czerwone, a jeden biały
Co to oznacza? To, że wśród moich sadzonek moga byc zarówno czerwone jak i białe. A byłam pewna, że tam same czerwone rosną! Kiedys, dawno jechałam tamtędy i widziałam, że sa czerwone, białego nie zauważyłam pojechałam jesienią po kasztany i wyrosły mi te siewki.
Cóż, decyzje pozostawiam Wam, czy chcecie ryzykować, że zamiast czerwonego, jednak trafi sie Wam biały. Wszystkie mi wygladaja raczej na czerwone, bo mam porównanie do białych z moich kasztanów, białe maja ciut inne liście i rosna większe, no, ale pewności nie mam żadnej...
Bardzo przepraszam za zamieszanie! Dobrze, że akurat tamtędy przejeżdżałam wcvzoraj, to przynajmniej wiem, że nie ma pewności co do koloru!
Witaj, Duszo!
Bea
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
A mnie jest wszystko jedno - nadal opłakuję swój nieprzezimowany kasztanowiec z Miedzianki i szukam pilnie zastępstwa, może nawet kwitnąć na fioletowo Z pobieżnego obchodu ogrodu wychodzi mi że mam nadmiar jaśminowców, tych dużych tawuł od Marysi (zajrzyj do Marysi, jak kwitną) i prawdopodobnie czerwono- i zielono lub żółtolistnych pecherznic (część krzaczki, część patyczki) - reflektujesz? no i oczywiście do wyczesania białego bzu, ale tego masz chyba nadmiar? No i mam siewki dębu w ilości nieograniczonej jakbyś chciala dębowy gaj założyć...
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Pat, dla Ciebie to juz dawno "odlożyłam" jeden domniemany czerwony, bo zamawiałaś. Marzena/sosenki tez zamówiła u mnie bialy i czerwony - no to przynajmniej jest pewność, że biały na pewno jej sie trafi, może nawet dwa
Hm, ja byłam pewna, że dobrze odróżniam kolory, a tu niespodzianka
Pat, biorę wszystko, jak leci Pęcherznice też. Mam dwa krzaki i próbowałam zrobic sadzonki, ale mi nie wyszły, nie wiem, czemu, większośc krzaków sie ukorzeniła, a te akurat nie, ani jeden patyczek.
Dęby tez poproszę, zwłaszcza, że sie pewnie pozbywasz jak Ci sie sieją. Najlepiej teraz po deszczu wyrywać, to najlepiej wychodzą, bo dęby sa oporne pod tym względem.
Hm, ja byłam pewna, że dobrze odróżniam kolory, a tu niespodzianka
Pat, biorę wszystko, jak leci Pęcherznice też. Mam dwa krzaki i próbowałam zrobic sadzonki, ale mi nie wyszły, nie wiem, czemu, większośc krzaków sie ukorzeniła, a te akurat nie, ani jeden patyczek.
Dęby tez poproszę, zwłaszcza, że sie pewnie pozbywasz jak Ci sie sieją. Najlepiej teraz po deszczu wyrywać, to najlepiej wychodzą, bo dęby sa oporne pod tym względem.
Bea
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Syringo Droga,
Mogę Ci przesłać dereń biały Sibirica Variegata, i z własnej uprawy kalinę koralową, przezimowały obie dobrze, moźe chcesz?
PS. Ja się pytam......Dlaczego nie zarabiasz pisząc książki ???? Toż to marnacja talentu taka, że hej
Mogę Ci przesłać dereń biały Sibirica Variegata, i z własnej uprawy kalinę koralową, przezimowały obie dobrze, moźe chcesz?
PS. Ja się pytam......Dlaczego nie zarabiasz pisząc książki ???? Toż to marnacja talentu taka, że hej
Pozdrawiam
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Justi, i derenie i kaliny fajne są i tak ogolnie to bardzo chetnie, ale... mam dużo sadzonek do wysadzenia w tej chwili, dobrzy ludzie jeszcze obiecują sporo i obawiam się, że w końcu może sie okazać, że nie dam rady tego posadzić i sie coś zmarnuje... Może odłóżmy do jesieni? Nie chce byc niewdzięczna i mam nadzieję, że rozumiesz, dlaczego tak "odkładam na poźniej" Twoją dobroć
Bea
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Bea, ja Ci patyczki i małe sadzonki zadoniczkuję, żebyś nie musiała od razu wsadzać, tylko te większe nie...no chyba, że takie duże donice znajdę. A forsycję taką zwykłą chcesz? Bo bedę ciąć lada dzień i mogę patyczki przywieźć. A jeszcze mam pytanie, w sumie chyba bez odpowiedzi, ale może jakimś cudem wiesz...taki kasztan siewkowy to ile czasu potrzebuje, żeby osiągnąć standardowe rozmiary?...bo jeśli powiedzmy 50 lat, to ja go sobie spokojnie na środku rabaty posadzę, gdyż za mojego zycia i tak wielkim drzewem nie będzie...no chyba że dożyję setki i gniewu prawnuków wkurzonych, że babcia sobie beztrosko gigantyczne drzewo na środku ogrodu posadziła te pół wieku temu
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Chce forsycje zwykłą, bo nie mam, słowo, wszyscy mają, a ja nie Kiedys sobie nabyłam jakies inne niby wypasione forsycje, co mialy rosnąc duże, rozłożyste i przewieszać gałęzie- nie rosna duże, nie sa rozłozyste, nic nie przewieszają i do tego bardzo kiepsko rosną, prawie nie kwitną...
Pat, jak to powiedzieć... kasztanowiec nie ma własciwie rozmiarów docelowych tzn. rosnie dośc szybko i potem dalej rośnie przez nastepne 300 lat, a potem sie starzeje i próchnieje.
Hm, na rabacie to chyba jednak nie sadź, bo pod nim szybko bedzie cień i sucho jak pieprz. Za 10-15 lat bedzie mozna pod nim już ławeczke postawić, więc chyba lepiej gdzies go zainstalowac w takim relaksowym miejscu. (Wiesz, bedzie jak znalazł, gdy Twoje córy beda mialy te 15-20 lat i włączą Ci w domu taką muzykę, ktora jeszcze nie isnieje, ale gdy zaistnieje, to nasze pokolenie bedzie stękać z bólu glowy Pójdziesz do ogrodu, na ławeczce pod kasztanem w kącie usiądziesz i bedziesz mogla mysli zebrać, do jakich by tu dzieci szkół posłać, żeby nie przyjeżdżały na każdy weekend )
Żartowałam Będziecie pod nim obiady rodzinne jadać (to wtedy gdzieś w pobliżu wyjścia z kuchni) albo za lat ileś tam Twoje córki będą sie pod nim skrycie calować z oblubieńcami (wtedy w najdalszym kącie sadź).
Znów żartowałam
Pat, jak to powiedzieć... kasztanowiec nie ma własciwie rozmiarów docelowych tzn. rosnie dośc szybko i potem dalej rośnie przez nastepne 300 lat, a potem sie starzeje i próchnieje.
Hm, na rabacie to chyba jednak nie sadź, bo pod nim szybko bedzie cień i sucho jak pieprz. Za 10-15 lat bedzie mozna pod nim już ławeczke postawić, więc chyba lepiej gdzies go zainstalowac w takim relaksowym miejscu. (Wiesz, bedzie jak znalazł, gdy Twoje córy beda mialy te 15-20 lat i włączą Ci w domu taką muzykę, ktora jeszcze nie isnieje, ale gdy zaistnieje, to nasze pokolenie bedzie stękać z bólu glowy Pójdziesz do ogrodu, na ławeczce pod kasztanem w kącie usiądziesz i bedziesz mogla mysli zebrać, do jakich by tu dzieci szkół posłać, żeby nie przyjeżdżały na każdy weekend )
Żartowałam Będziecie pod nim obiady rodzinne jadać (to wtedy gdzieś w pobliżu wyjścia z kuchni) albo za lat ileś tam Twoje córki będą sie pod nim skrycie calować z oblubieńcami (wtedy w najdalszym kącie sadź).
Znów żartowałam
Bea