
Ja w sprawie picia ptaszków w zimie. To prawda że ptaki próbują czasami zastąpić wodę śniegiem ale to dla nich za mało

Ja mam starą metalową miskę, którą co rano "opukuję" o kamienie i lód wyrzucam, potem leję do miski ciepłej wody (bardzo ciepłej). Wystawiam na dwór, woda szybko chłodzi się na śniegu i mrozie ale widzę z okna kuchni jak ptaki przylatują, miskę obsiadają i piją! Tak, piją i to dość dużo. Latem np. wróbelki pociągną wodę z 2/3 razy a w zimie...ok. 5 razy. Jak zdążę, to znowu wyrzucam, ale lekko zamarzniętą wodę i ponownie leję ciepłej. Ptaki do mnie przylatują jakby w dwóch rzutach: rano ok.7-8,oo a następnie wczesnym popołudniem ok.13-14,oo. Oczywiście cały czas przylatują ale większe grupy przylatują w powyższych godzinach. Po godz. 15,oo robi się zmierzch i już ptaszków nie widać, czasami tylko jakiś zabłąkany przyleci, ale przyleci.
Biedne są te nasze ptaki. Pola nie rodzą, Nie ma ziarna. Trzeba je dokarmiać a one się robią coraz leniwsze. Przylatują na gotowe i nie chcą niczego innego szukać. Moje, wiedzą że zawsze tu znajdą coś do zjedzenia, picia i nawet do kąpieli. Tak, tak, ptaki się kąpią nawet w zimie.



Pozdrawiam, pa, pa


