Aguś, dziękuję za kciuki

Myślę, że główne nasadzenia-ramy, kształty, murki zrobimy w tym sezonie a reszta z biegiem lat. Mam zamiar posadzić byliny tam, gdzie mają docelowo rosnąć, tylko w mniejszym zagęszczeniu a w każdym sezonie dosadzać, oraz też liczyć na rozrost już posadzonych

Będzie to wyglądało tak jak reszta moich rabat, czyli z widocznymi wolnymi przestrzeniami, ale za kilka lat całość się rozrośnie i zagęści, będzie ok
Asiu, jesteśmy umówione
Lucy, bardzo serdecznie dziękuję
Iwonka, wichura spowodowała brak prądu przez kilkanaście godzin

Próba dodzwonienia się do Enea to masakra jakaś. Każdy próbował po kilkanaście razy i bez skutku.
Madzia, dziękuję za życzenia
Duży ogród, duże wyzwanie, to fakt

Kocham jego przestronność, możliwość zaaranżowania kilku zakątków o różnej tematyce, ale masz rację czasowo to ogarnąć jest bardzo trudno. Zanim odchwaszczę jedną rabatę to już na drugiej perz wyrasta... Bardzo dużo pomaga mi córka sąsiadów, która jak potrzebuje zastrzyku gotówki to w weekendy mi właśnie odchwaszcza rabaty, co tydzień na zmianę jakaś idzie pod ręce

Gdybym miała dużo wolnej kasy to na 100% całość rabat wyłożyłabym agrowłókniną i przysypała korą, ale podliczyłam taki koszt i nie mam wolnej kwoty ok. 6 tys na ten krok niestety. A szkoda, bo to po pierwsze lepiej by wyglądało a po drugie ograniczyło rozwój chwastów.
U mnie nic nowego.
Rysuję, planuję, przeliczam Wzgórze Motyli
W weekend będziemy budować murki oporowe na nim i usuwać/truć chwasty, które rozrastają się tam w najlepsze pomimo spryskania całości już dwukrotnie Rundupem jesienią. Za około miesiąc jadę po rośliny i będzie sadzenie. Na razie posadzę to co będzie stanowiło ramy, reszta z czasem.
I prawdopodobnie będziemy siać trawę przed domem, przy sosnach, czyli tam gdzie psy biegają a raczej biegały. Co te baby zrobiły z terenem
Dziury, zero trawy, wygryzione korzenie sosen... i to przed głównym wejściem- piękna wizytówka domu, nie ma co
Postanowiliśmy, że psy zostaną odgrodzone w innej części ogrodu, czyli kawałek dalej, przy garażu, bo to co zrobiły przed domem woła o pomstę do nieba. Dostały do dyspozycji teren kilkuset metrów kwadratowych do dyspozycji plus spacery ze mną po łąkach w weeekendy a w okresie ładnej pogody kilka razy w tygodniu. Musi im to wystarczyć niestety. Z jednej strony mam "moralniaka" ale z drugiej jak tylko spojrzę na teren, jaki zajmowały do tej pory od razu mnie ten widok skutecznie otrzeźwia

Musimy wyrównać teren, posiać trawę i będę mogła sadzić pod sosnami krzaki nawiązujące do aguniadowej rabaty obok, bez obaw, że te niszczycielki coś wykopią i pożrą
Efekt teraz wyglada mniej więcej tak
http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/32/hfjy.jpg
http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/809/qxmf.jpg