wojtastar ok
One na moje oko potrzebują azotu, może deszcz wypłukał?? Można spokojnie podlać siarczanem amonu 1 łyżka stołowa z lekką górką na 10 l wody/konewka/.
Tak w ogóle ładnie wyglądają, mają ładne przyrosty ale wg mnie trochę głodne, azot powinien pomóc. Jest tam jakaś ściółka pod nimi? Jak masz możliwość to skombinuj próchnicy spod sosen, jeśli tam goło.
@wojtastar nawóz nawozem ale te borówki tak wyglądają bo jest zimno w nocy. U mnie w tym tygodniu było -5 i pędy oraz liście które już były zielone poczerwieniały tak jak na Twoim zdjęciu. Jak się zrobi cieplej to zobaczysz że znowu będą zielone.
@phantom nie jestem ekspertem ale termin owocowania zależy od roku. U mnie np. Chanticleer(jedna z najwcześniejszych odmian) w zeszłym sezonie dojrzewał na koniec lipca. Nelson pewnie będzie dojrzewał w niesprzyjających warunkach do połowy września a to już jest dość późno i możliwe są niskie temperatury przez co niektóre owoce mogą nie dojrzeć. Mam jedną borówkę no name, średnio późną której owoce we wrześniu już nie dojrzewały bo pogoda się trochę popsuła. Pierwsze owoce były bardzo dobre w smaku i duże, dojrzały w ostatnim tygodniu sierpnia. W tym roku porównam tą odmianę z innymi borówkami. Mam 11 odmian, Nelsona posadziłem dopiero w tym roku, trzy sztuki. Ogólnie to bym nie szedł w późne odmiany takie jak Elliot a już na pewno nie Aurora(hehe). Lepiej posadzić bardzo wczesne odmiany aż do średnio późnych wtedy można śmiało cieszyć się borówkami przez prawie dwa miesiące. Dobrze by było żeby pojawiła się jakaś odmiana owocująca w czerwcu. Zdaje się użytkownik Edicool pisał tu kiedyś że stara się o papiery dla takiej wczesnej odmiany którą sam wyselekcjonował.
I właśnie dlatego Darrow odpadł na rzecz Nelsona. Mógłbym pomyśleć o Duke zamiast tego drugiego (wtedy to Bluecrop byłby najpóźniejszą odmianą), ale podobno ma dość wysokie wymagania glebowe (Earliblue też), a i teoretycznie maksymalne -28 przyszłoby jej dość regularnie znosić.
Jeśli boisz się o mrozoodporność to możesz też posadzić borówkę pół wysoką nawet w doniczkach. Ja mam dwie sztuki odmiany North Country właśnie w donicach i widzę że bez problemu przetrwała ostatnie mroźne noce. Kwitnie już ponad tydzień i jeszcze pewnie ze twa tygodnie będzie kwitnąć. Kwiaty tej odmiany załapały się na -5 w nocy i nie ma śladów przemarznięcia. Z tego co widzę to jest to bardzo plenna odmiana jak na swoje rozmiary oczywiście. Dorasta do 60cm wysokości. Jak będzie jeszcze w mojej szkółce to na pewno dokupię jeszcze kilka krzaczków i może jakiegoś zapylacza np North Blue.
Ogólnie borówki są mrozoodporne. Tej zimy u mnie(zachodniopomorskie) nie było jakichś kosmicznych mrozów, może -22 z tego co pamiętam ale za to nie było wtedy śniegu. Nawet malutkie zielone pędy nie przemarzły tylko końcówki pędów które urosły przed zimą. Jak będziesz przestrzegał okresów nawożenia to borówki zdążą się przygotować do zimy.
Co do wymagań Duke'a to jak sadzisz cztery krzewy to warto zrobić im dobre stanowiska nawet jeśli są to odmiany łatwe w uprawie. Dobra gleba to szybszy wzrost i zdrowsze rośliny. Zrobisz raz i będzie na lata.
Phantom ja mam m. in Duke ( i chandler, bonus, bluecrop, bonifacy). Wszystkim tym borówkom przygotowałam podłoże tak samo i nie widzę różnicy w wymaganiach. Duke miała bardzo smaczne owoce. Dodam też, że mieszkam na wschodzie kraju, zimą jak w większości kraju nie było śniegu za to bywały mrozy podobno do -27 stopni i o ile mam straty w kwiatach gdzieniegdzie o tyle borówkom nawet końcówki pędów nie przymarzły.
Co do kolorków moje też mają czerwone listki a nawożone były co prawda na razie nawozem wieloskładnikowym do borówek ale ogólnie dni i noce są jeszcze chłodne, ponad tydzień lało a teraz mimo słońca powietrze jeszcze nie jest ogrzane.
Pozdrawiam Katarzyna "Kobieta ma zawsze coś do zrobienia w domu, głupia w nocy śpi, to się jej nazbiera"
Posadziłam rok temu trzy borówki, na wiosnę Bluecrop, jesienią dwie Brigitty. Bluecrop kwitnie, ale pozostałe niestety w tym roku nie mają kwiatów. Domyślam się, że w takiej sytuacji owoców żadnych z tych kwiatów nie będzie?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić." Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
LadyK pisze:Phantom ja mam m. in Duke ( i chandler, bonus, bluecrop, bonifacy). Wszystkim tym borówkom przygotowałam podłoże tak samo i nie widzę różnicy w wymaganiach. Duke miała bardzo smaczne owoce. Dodam też, że mieszkam na wschodzie kraju, zimą jak w większości kraju nie było śniegu za to bywały mrozy podobno do -27 stopni i o ile mam straty w kwiatach gdzieniegdzie o tyle borówkom nawet końcówki pędów nie przymarzły.
Co do kolorków moje też mają czerwone listki a nawożone były co prawda na razie nawozem wieloskładnikowym do borówek ale ogólnie dni i noce są jeszcze chłodne, ponad tydzień lało a teraz mimo słońca powietrze jeszcze nie jest ogrzane.
Nie zmienia to faktu czy czerwone liście u wojtastar są na skutek chłodnych nocy czy słabego dokarmiania. Nawoził prawie miesiąc temu więc kolejną dawkę nawozu może zapodać
@Aguss85 będą ale mniejsze i mniej. Obcopylne odmiany borówki wymagają zapylenia przez inna odmianę wtedy w owocach pojawiają się nasiona. Bez zapylenia nie ma w owocach nasion i w takiej sytuacji owoce są mniejsze.
Aguss85 pisze:Posadziłam rok temu trzy borówki, na wiosnę Bluecrop, jesienią dwie Brigitty. Bluecrop kwitnie, ale pozostałe niestety w tym roku nie mają kwiatów. Domyślam się, że w takiej sytuacji owoców żadnych z tych kwiatów nie będzie?
Już kwitną? Kurcze to nie wiem co z moimi jak u mnie dopiero co listki z pączków zaczęły się rozwijać
-- 29 kwi 2016, o 15:04 --
Tomala3d pisze:@Aguss85 będą ale mniejsze i mniej. Obcopylne odmiany borówki wymagają zapylenia przez inna odmianę wtedy w owocach pojawiają się nasiona. Bez zapylenia nie ma w owocach nasion i w takiej sytuacji owoce są mniejsze.
A które odmiany borówki niby są obcopylne i potrzebują zapylaczy? Pierwszy raz słyszę takie stwierdzenie.
Tomala3d pisze:Jeśli boisz się o mrozoodporność to możesz też posadzić borówkę pół wysoką nawet w doniczkach. Ja mam dwie sztuki odmiany North Country właśnie w donicach i widzę że bez problemu przetrwała ostatnie mroźne noce. Kwitnie już ponad tydzień i jeszcze pewnie ze twa tygodnie będzie kwitnąć. Kwiaty tej odmiany załapały się na -5 w nocy i nie ma śladów przemarznięcia. Z tego co widzę to jest to bardzo plenna odmiana jak na swoje rozmiary oczywiście. Dorasta do 60cm wysokości. Jak będzie jeszcze w mojej szkółce to na pewno dokupię jeszcze kilka krzaczków i może jakiegoś zapylacza np North Blue.
Odmiany które wymieniłem powinny bez problemów wytrzymać -30, jeszcze zastanawiam się nad Duke zamiast Nelsona, ale ogólnie lista jest zamknięta. Co do uprawy w pojemniku - jeden ze sklepów reklamuje odmianę Spartan jako idealną do pojemników na balkon czy taras, tymczasem jest to odmiana o silnym wzroście. Ciekawe zagadnienie, choć do takiej uprawy potrzebna jest odmiana samopylna.