Różne roślinki Marty... ;-)

[mniodkowa]

no hibek faktycznie wygląda niezbyt atrakcyjnie, ale po strzyżeniu myślę, że odbije, mego jak zaatakowały kiedyś mszyce to też wyglądał jak 7 nieszczęść, ale pocięłam go i postawiłam w spokoju... w końcu zaczął odbijać i ładnie rośnie, na razie bez kwiatków, ale zbieram się w sobie zrobić przemeblowanie na parapecie i myślę że tam będzie mu idealnie
a i podziwiam za chęci gotowania papużkom
ja kiedyś papużki miałam (co prawda zwykłe takie) i te ich rozmowy mnie w szał wprowadzały, wolę jednak już kotka choć też nie mam ale to juz inna bajka...

[elcia1974]

Nie mam doświadczenia z Hibkami, ale z tego co wyczytałam w niejednym wątku naszego Forum myślę, że przycięcie mogłoby
pomóc Hibiskusowi. Szkoda go tym bardziej, że był Twoim marzeniem. Warto go ratowac.

[zielono_mi]

3mam kciuki za rekonwalescjencję hibka

[lulka]

Kurde, z nim to chyba troszkę jak z różą. Ciężko w domu utrzymać, no ale niektórym się udaje

[Marta80]

Uhh...

U mnie same zmiany, wszystko zmienia się o 360' w bardzo szybkim tempie.
Dostałam dobrą pracę = mam szkolenia = brak czasu na cokolwiek chwilowo. W pracy wypijam tyle kaw i herbat że aż mi niedobrze na samą myśl, od siedzenia na tyłku (praca poniekąd biurowa) dostanę 'połaskodupia' - ubolewam. To tak na pożalenie się.
Ciężko mi wszystko ogarnąć, ale codziennie staram się doglądać moje roślinki i na razie mi wychodzi, chociaz listki wycieram co 2-3 dni.

Na hibka tak się wkurzyłam że powycinałam go całego ile się dało ^^ Zostawiłam kikuty ok 10 cm, nie wiem czy dobrze zrobiłam mam nadzieję że odbije. A jak nie to go wywalę bo strasznie się na niego gniewam, chociaż to nie jego wina. O

Obecnie zbliża się długi weekend więc myślę, że zanosi się na dłuższego posta ^^ ze zdjęciami.
Nowych roślinek na razie nie mam, nic nie przybyło bo zwyczajnie nie mam już miejsca w pokoju + papugi które wszystko niszczą chociaż na razie nic nie zniszczyły bo je pilnuję.

Całuję Was drogie dziewczynki i pozdrawiam
Jak znajdę troszkę czasu to zabiorę się za rewizyty i pójdę zobaczyć co u Was słychać a teraz uciekam!

BUZIAKI :*

[mniodkowa]

oooooooooooo nowa job gratuluję - mam nadzieję, że będziesz z niej zadowolona
tak przewidywałam, że listki na tym "ucierpią" ale zorganizujesz się tak, że poradzisz i z pracą i z roślinkami
no i czekam na relację foto co tam się u Ciebie dzieje...

[x-F-7]

U ciebie zmiany takie jak i u mnie, więc wiem o czym piszesz. Totalny brak czasu na wszystko. W biegu doglądnięcie o ile się da kwiatów:D:D. Dobrze , że mam 3 dni wolnego to to trochę poogarniam, poprzesadzam co trzeba .

[Chrapka]

Oj to nie zazdroszczę Ci pędu, w jakim teraz żyjesz Ja wręcz przeciwnie-teraz będę miała duuuuużo więcej czasu na wszystko Gratuluję jednak pracy, życzę zadowolenia i szybkiego ogarnięcia sprawy co by i na FO czasu starczyło

[meandrzejew]

Wpadłam do Ciebie z wątku Jagody-Rapunzel.
Zaintrygowała mnie metoda woskowania liści, aby nie bardziej obsychały. Czy mogłabyś (tu lub PW) opisać mi na czym to polega? Szukałam w goglach, ale nic nie znalazłam Mi obsychają liście u sinningie (ma włochate liście) - chwilowo (od wczoraj) siedzi na jajku, może to jej pomoże...
Szkoda mi Twojego hibka, może ten typ tak ma i na zimę marnieje? NIe będę się wymądrzać, bo nie znam się na tych kwiatkach - lubię je podziwiać u innych, u mnie jakoś wyprawił się na tamten świat (jak jeszcze nie interesowałam się zbytnio kwiatami)

[Marta80]

Weszłam tu na sekunde przed pracą, ciągle obiecuje że dodam nowe zdjęcia i niestety nic z tego nie wychodzi. Brak czasu na wszystko, wczoraj cały dzień walczyłam z pleśnią na ziemi :/ jest już na wszystkich kwiatkach które lubią się napić - hibek, trzykrotki, szczawik.. W stopniu zaawansowanym - zielona pleśń pokrywała całą ziemię z góry. Wczoraj robiłam porządki i wzięłam się w końcu za to, pozgarniałam całą ziemię z góry i nasypałam świeżej. Wszystkie opryskałam środkiem grzybobójczym do dezynfekcji podłoża i planuję kupić pałeczki grzybobójcze.

Nie chcę znów dzisiaj obiecywać że zrobię tu coś w ten czy w tamten dzień bo często potem mam na to brak czasu.


Meandrzejew - woskowanie liści polega na tym samym co lakowanie uciętych pni np. z draceny czy jukki - wszystkie czubki są pokryte lakiem. Nie znajdziesz tego nigdzie bo ja chyba sama to tak naprawdę wymyśliłam, jeszcze nigdzie się z tym nie spotkałam.
Moja dracena jak miała grzyba to musiałam jej powycinać znaczne części liści - a u dracen liście schną i schną i końca nie ma, aby temu zapobiec po prostu obcięty brzeg pokryłam woskiem ze świecy. Rozpuściłam wosk i wzięłam patyczek do uszu zamoczyłam w wosku i brzeg pokryłam woskiem tak aby było go dużo i cały brzeg był pokryty.


PS. Tak mi tęskno żeby tu posiedzieć, nacieszyć oczy, pooglądać..

[Chrapka]

Martula to tylko kwestia czasu nim ogarniesz to wszystko i troochę się poluzuje. Tymczasem bądż dzielna

[Lidka lmw]

Marta spokojnie jak ogarniesz wszystko to my tu będziemy . No chyba że pousychamy bez fotek !

[lulka]

No kochana to wracaj i pokazuj co tam kwitnie, co urosło... itp