Grzybek tybetański
Re: Grzybek tybetański
Nie to miałam na myśli z potrząsaniem, działa jak glut jest w części mleka ale jak w całości to już nawet nie ma jak potrząsać.
kaLo, dziękuję, to może być to. Nie odciskałam i płukałam samą wodą.
Biotit, Przykrywam jak należy, cienką tkaniną bawełnianą zabezpieczoną gumką.
kaLo, dziękuję, to może być to. Nie odciskałam i płukałam samą wodą.
Biotit, Przykrywam jak należy, cienką tkaniną bawełnianą zabezpieczoną gumką.
Re: Grzybek tybetański
Nie mogę edytować więc odszczekuję tutaj. Potrząsanie faktycznie działa. Próbowałam wcześniej ale trzeba użyć więcej siły.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Grzybek tybetański
Uwielbiam takie kaming auty .GRZYBEK ŹLE ZNOSI PŁUKANIE WODĄ ! MOŻNA TO ROBIĆ TYLKO W AWARYJNYCH SYTUACJACH .
Poza tym unikać metalowych naczyń ,sitek ,łyżek, lejków i co tam się jeszcze używa do pędzenia kefiru.
PS.
Złote zęby mogą zostać.
Poza tym unikać metalowych naczyń ,sitek ,łyżek, lejków i co tam się jeszcze używa do pędzenia kefiru.
PS.
Złote zęby mogą zostać.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Grzybek tybetański
Rosa13 masz racje, serek wyszedł fantastyczny.
Re: Grzybek tybetański
Cieszę się Grażynko.
U mnie już nie kupuje się nabiału wcale poza śmietaną i serem żółtym. I mleko do grzybka oczywiście. Robię ser, twarożek, ricottę a na serwatce raz (bo czasu brak) upiekłam chlebek. Do kefiru dodaję różne rzeczy, zieleninę, owoce, soki a ostatni hit to straciatella. Mniam.
kaLo nie krzycz na mnie na czerwono, już nie będę.
Grzybek siedzi w lodówce, mam nadzieję, że Twoje rady mu pomogą.
U mnie już nie kupuje się nabiału wcale poza śmietaną i serem żółtym. I mleko do grzybka oczywiście. Robię ser, twarożek, ricottę a na serwatce raz (bo czasu brak) upiekłam chlebek. Do kefiru dodaję różne rzeczy, zieleninę, owoce, soki a ostatni hit to straciatella. Mniam.
kaLo nie krzycz na mnie na czerwono, już nie będę.
Grzybek siedzi w lodówce, mam nadzieję, że Twoje rady mu pomogą.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Grzybek tybetański
Dziś piekłam chleb i wykorzystałam serwatkę, wyszedł naprawdę wyśmienity!
- Teresa Pszczola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1025
- Od: 6 sty 2016, o 17:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grzybek tybetański
Miałam grzybek tybetański ze 2 lata temu, ale podczas mojej nieobecności został unicestwiony.
Spotkało go to samo wśród bliższych i dalszych znajomych. U nich prostu się znudził.
A ten wątek mi przypomniał smak prawdziwego kefiru!
Będę wdzięczna za 1 łyżeczkę tej dobroci.
__________________________
Pozdrawiam Teresa
Spotkało go to samo wśród bliższych i dalszych znajomych. U nich prostu się znudził.
A ten wątek mi przypomniał smak prawdziwego kefiru!
Będę wdzięczna za 1 łyżeczkę tej dobroci.
__________________________
Pozdrawiam Teresa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Grzybek tybetański
Mam zamrożony od roku.Mogę się podzielić tylko muszę go ożywić co trochę potrwa .
- Teresa Pszczola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1025
- Od: 6 sty 2016, o 17:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grzybek tybetański
Dziękuję kaLo.
Już mam obiecany, też po reanimacji.
Uważam, że przez zimę, trzeba wprowadzić do żarełka coś wartościowego.
____________________
Pozdrawiam Teresa
Już mam obiecany, też po reanimacji.
Uważam, że przez zimę, trzeba wprowadzić do żarełka coś wartościowego.
____________________
Pozdrawiam Teresa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Grzybek tybetański
Teraz jest najlepsza pora na probiotyki.
- mymysteryy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2363
- Od: 6 sie 2014, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Grzybek tybetański
Janusz, bo to ja będę wysyłać mojego zahibernowanego grzybka Teresce. Tylko podpowiedz mi, czy dobrze kombinuję. Nie mam zamiaru go "ożywiać" przed wysyłką, by potem jak będzie pobudzony znów mu nie fundować szoku podróży, tylko mam zamiar wysłać zamrożonego, a zanim się rozmrozi, to już prawie będzie u Tereski. Myślisz, że to dobry pomysł?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Grzybek tybetański
To dobry sposób.Tak dostałem swój i w taki sam sposób wysłałem kilku osobom.Trzeba tylko dobrze zabezpieczyć przed wypływaniem wody z rozmarzającego grzybka. Najlepiej włożyć w dwa woreczki strunowe,owinąć kilkoma warstwami ręcznika kuchennego i jeszcze jeden strunowy, żeby nie wzywali antyterrorystów na pocztę .I najlepiej priorytetem bo najszybciej. Postępowanie w czasie reanimacji było już opisane w wątku.
- mymysteryy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2363
- Od: 6 sie 2014, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Grzybek tybetański
Muszę poszukać tej instrukcji ożywiania, bo sobie też chyba reanimuję porcyjkę. Po pół roku przerwy trochę się już stęskniłam za kefirkiem.