Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42258
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
Pati rzodkiewki nie pamiętam, bo ja głównie w tunelu siałam, ale uwielbiają ogórki, dynie, tykwę to mi cały duży owoc wp........
Kapusty wszelakie żarły równo i to w trawie i to wypielone. Jak przyszedł do mnie kolega ściąć orzecha, to powiedział, że u jego rodziców też były to trzy lata nic nie siali i sadzili. A ja mam sposób na ślimaki idź do mnie
Kapusty wszelakie żarły równo i to w trawie i to wypielone. Jak przyszedł do mnie kolega ściąć orzecha, to powiedział, że u jego rodziców też były to trzy lata nic nie siali i sadzili. A ja mam sposób na ślimaki idź do mnie
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
Pat nie warto poświęcać piersi, ja naprawdę wyślę Ci ostróżek ile będziesz chciała, już się kolejne nawysiewały Gorzej gdybyś dzieci wypuściła , spodobałoby się im ścinanie drzew i po kryjomu coś wyciachały np tego dużego dęba przy drodze Czy na polipiu coś wsadzisz?
- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2180
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
Pat zacytuję naszą Rudą
U niej w wątku o mulczowaniu jest "przepis" na ślmory
A co do żywopłotu nie chcesz jednak walnąć wino bluszcza na ogrodzenie, zasuwa i zarasta w expresowym tempie.Ja na siatke rzuciłam i nawet wzmocnił siatke, powrastał w nią i nawet gdy liści nie ma to zza siatki mało widać co ja wyprawiam u siebie.Tylko wino bluszcz to gadzina wijąca trudna potem do wyplenienia
"Lazł facetowi ślimak po balkonie, facet wziął i zzziu! go za balustradę. Minęły
dwa lata, pukanie do drzwi. Facet otwiera, a na progu ślimak i: - Ty! Co to było
to przed chwilą!? "
U niej w wątku o mulczowaniu jest "przepis" na ślmory
A co do żywopłotu nie chcesz jednak walnąć wino bluszcza na ogrodzenie, zasuwa i zarasta w expresowym tempie.Ja na siatke rzuciłam i nawet wzmocnił siatke, powrastał w nią i nawet gdy liści nie ma to zza siatki mało widać co ja wyprawiam u siebie.Tylko wino bluszcz to gadzina wijąca trudna potem do wyplenienia
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
W ostatnim nr PO temat ślimaczy.
Podobno dobrze jest położyć krótką deskę na trawie w pobliżu rabaty. Ślimaki chowają się pod nię przed słońcem.
Wieczorem tylko odwracasz i zbierasz dziady hurtowo.
Podobno dobrze jest położyć krótką deskę na trawie w pobliżu rabaty. Ślimaki chowają się pod nię przed słońcem.
Wieczorem tylko odwracasz i zbierasz dziady hurtowo.
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
- kesza
- 100p
- Posty: 145
- Od: 16 lip 2010, o 08:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Polski
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
Muszę was rozczarować, ale tojady wcale nie są dla nich zaporowe, ja dzisiaj znalazłam niedojedzone resztki. I wcale ślimaki nie leżały obok trupem, widocznie dla nich tojady nie trujące. W jedną noc potrafią zjeść za to dalie, rudbekię nagą golden glow i aksamitki. U mnie działają tylko niebieskie granulki.survivor26 pisze:tojady, mówisz? I serio nie przechodzą przez nie? Mi na razie z obserwacji ogrodu wychodzi, że mam jakieś mutanty z marsa...jedna hosta lekko nadgryziona, a reszta nie ruszona....a rosnące tuż obok liliowce zeżarte no i jakby nie patrzył...róż nie jedzą....hortensji też nie...czyli tak czy inaczej wychodzi mi z tej analizy że MUSZĘ mieć angielską różankęJo37 pisze:Ślimaki - temat rzeka. Na działce mamy musiałam wyrzucić łubiny bo to
ulubione jedzonko. Hosty całe w dziurach a kły mają po 2 cm .
Jako rośliny zaporowe można posadzić tojady ale ze względu na dzieci
posadziłabym je od strony rzeki za płotem. U mamy nie są jedzone
dzwonki brzoskwiniolistne a z jednorocznych niecierpki.
Pozdrawiam,
Edyta
Edyta
- wsiania
- 500p
- Posty: 694
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
Więc rozwieję Wasze wątpliwości - ślimaki rzodkiewki nie jedzą, one ją wp...ją Kilka wyrwałam z korzeniami, bo były oblepione ślimakami. Oczywiście położyłam na granulkach U mnie te niebieskie to też póki co jedyny sposób. Właśnie szukam po necie, czy można gdzieś większe niż 1kg opakowanie kupić, bo bym posypała u nas na polu - tam na połowie hektara w trawie raj lęgowy mają
Moje wsiowe poczynania - c.j.d.
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
Na ślimaki jest jedna rada,to to ręczne żniwa
Teraz pora sprzyja ich zbieraniu,jeśli odpuścicie to będzie już tylko gorzej.
Rozmnażają sie w zawrotnym tępie i nie można potem opanować sytuacji.
Codziennie rano trzeba wyjść w pole znaczy się w ogród z wiaderkiem napełnionym niewielką ilością soli i
z pokrywką by móc ocalić resztę własnej dobrej woli i honoru - ale trzeba i trzeba je wyzbierać.
Kilka dni z rzędu daje dobry efekt.
By max je spacyfikować można poustawiać odwrócone doniczki i inne pojemniki,kamienie itp i rano tylko podgladać te miejsca ale obowiązkowo trzeba zajrzeć również pod liście host(jeśli jeszcze ich nie zżarły) i bergenii. W bergeniach mają sypialnie.
Mieszkają w dużych skupiskach w kompostownikach - to tez ułatwia ich wyzbieranie.
Ale trzeba równiez rozglądąc się za nimi po konarach i gałęziach drzew.... właża nawet na wysokośc 2 m od ziemi.
Dobrze i z sukcesem jest wyjśc na polowanie w czasie lub po deszczu ... gwarantuje obfite zbiory .
Teraz pora sprzyja ich zbieraniu,jeśli odpuścicie to będzie już tylko gorzej.
Rozmnażają sie w zawrotnym tępie i nie można potem opanować sytuacji.
Codziennie rano trzeba wyjść w pole znaczy się w ogród z wiaderkiem napełnionym niewielką ilością soli i
z pokrywką by móc ocalić resztę własnej dobrej woli i honoru - ale trzeba i trzeba je wyzbierać.
Kilka dni z rzędu daje dobry efekt.
By max je spacyfikować można poustawiać odwrócone doniczki i inne pojemniki,kamienie itp i rano tylko podgladać te miejsca ale obowiązkowo trzeba zajrzeć również pod liście host(jeśli jeszcze ich nie zżarły) i bergenii. W bergeniach mają sypialnie.
Mieszkają w dużych skupiskach w kompostownikach - to tez ułatwia ich wyzbieranie.
Ale trzeba równiez rozglądąc się za nimi po konarach i gałęziach drzew.... właża nawet na wysokośc 2 m od ziemi.
Dobrze i z sukcesem jest wyjśc na polowanie w czasie lub po deszczu ... gwarantuje obfite zbiory .
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
To ja jutro rano idę obejrzeć moja bergenię i okolicę kompostownika. U mnie akurat pada, to może zaraz też zrobię zwiad. Nie mam tych ślimaków specjalnie dużo, szkód nie widzę, ale w miejscu, gdzie miałam zioła, to bazylia i mięta były wyżarte prawie do cna, ale tam gęstwina była. Zielnik przeniosłam, teraz pigwa tam rośnie. W tamtym roku widziałam je jeszcze w okolicy bergenii właśnie.
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
Ech, wszystkie sposoby, o których piszecie, oprócz sumiennego wyzbierania robactwa, u mnie działają z miernym skutkiem. Zbieranie o tyle regularnie nie wchodzi w rachubę, że rano to ja zwykle w pracy jestem,a dziewcząt nie mam tak łasych na łatwy zarobek, jak wnuki Bogusi w życiu ich nie zagonię do zbierania ślimaków (Flo dostanie histerii, Sara zeżre łup ). Jutro jadę po granulki i jeśli pogoda pozwoli, to wysypię a dodatkowo znowu gruzu nanoszę, bo ten choć na 2 dni powstrzymuje gady. Dziś dojrzałam też na różach (mimo oprysku) stada mszyc...coś czuję, że w tym sezonie nie będzie żadnego porządkowania ogrodu, tylko kilkumiesięczna walka z robactwem
dobre wieści są takie, że mimo mszyc, kolejne róże zapączkowały Fantin Latour oszalała, ma po kilka pączków na każdej gałązce; z wejścia do przedogródka wygląda tak:
a z okna w pokoju tak:
Będzie cudnie, jak zakwitnie
Pączki ma także Amelia od Majki-Edulkota, Veilchenblau i inne fioletowe oraz miniaturka od EwyM (nie wiem, czy nie pomieszałam doniczek i pnąca nie poszła do doniczki a miniaturka na siatkę, ale na dniach się okaże )
Tymczasem obiecany przegląd żywopłotu połączony z prezentacją skutków wycinania lipy. Żywopłot nie został jeszcze odchwaszczony więc uprasza się o wyciągnięcie lupy
Poczynając od furtki i przerwy na alternatywną bramę wjazdową mamy kalinę koralową, bodnańską, jaśminowce i tawułę:
Za zakrętem ogrodzenia jest postasiowy świerk i moja zeszłoroczna choinka a następnie pęcherznice i krzewuszki, które chyba też na pęcherznice wymienię:
Następnie jest lipa, za nią śnieguliczka, dereń i kolejne jaśminowce:
Potem jeden mały sumak z odrostu po wyłamanym przez wichurę w zeszłym roku, przerwa techniczna na przepust wodny, a dalej dziki bez, tawlina...o taka malutka:
i miejsce, na razie puste, na kolejne krzewy z patyczków. W poprzek idzie w tym miejscu żywopłot z hortensji bukietowych:
Dalej mamy resztki przystanku, a przed nim lipę, rząd wierzb z patyczków, a jeszcze przed nimi patyczki dereniowe:
Następnie mamy znowu rząd pęcherznic przetykany jarząbem szwedzkim, odrostem lipy (nie wiem jeszcze czy zostawię) i miejscem po obecnie ściętej lipie:
W miejscu po lipie na razie zionie pustka, ale tuż obok zauważyłam, że się klon nasiał więc może tam zostanie, bo dalej oliwnik, mahonia, czereśnia dzika:
(na pierwszym planie lipowy klocek, który zostanie podstawą stolika, zwieńczony jednym ze świerków od Ewy, które poszły w narożnik koło mostu)
i kolejne miejsce na krzewy z patyczków, a przed nim hortensje bukietowe, a za nimi złotliny i żylistek:
i postasiowy szpaler bzów przetykanych śliwkami i lipami:
Na razie sadzone jest w odstępach losowych, za mniej więcej rok, a może już tej jesieni, krzewy z patyczków bedę rozsadzać w stosownych odległościach.
To wszystko razem powinno za owe 3 do 5 lat dać lity zielony żywopłot. Być może w większe luki miedzy krzewy powsadzam jeszcze jakieś drzewa, no iw narożniku przed świerkami powstanie lasek mieszany.
cebulowe szczyt kwitnienia mają już za sobą, ale jeszcze co nieco zostało:
teraz czas na liliowce i irysy, a potem róże
w tym tygodniu planuję poszerzyć i przeorganizować rabatkę żurawkową w oczekiwaniu na żurawki od Igi, ale jak wyjdzie - zobaczymy, bo od jutra eM zaczyna nową pracę i będę sama z dziećmi, więc na prace większe zostają tylko przedpołudnia, jeśli sama nie pracuję. Potem będzie jeszcze gorzej, bo od 1 maja nie mam niani, ale akurat z Sarulkiem idzie coś w ogrodzie zrobić, w przeciwieństwie do jej siostry. Wystarczy tylko dać jej wejść na kilka drzew, wytarzać się na łące, zmęczyć na trampolinie i potem już grzecznie pomaga mamie plewić
dobre wieści są takie, że mimo mszyc, kolejne róże zapączkowały Fantin Latour oszalała, ma po kilka pączków na każdej gałązce; z wejścia do przedogródka wygląda tak:
a z okna w pokoju tak:
Będzie cudnie, jak zakwitnie
Pączki ma także Amelia od Majki-Edulkota, Veilchenblau i inne fioletowe oraz miniaturka od EwyM (nie wiem, czy nie pomieszałam doniczek i pnąca nie poszła do doniczki a miniaturka na siatkę, ale na dniach się okaże )
Tymczasem obiecany przegląd żywopłotu połączony z prezentacją skutków wycinania lipy. Żywopłot nie został jeszcze odchwaszczony więc uprasza się o wyciągnięcie lupy
Poczynając od furtki i przerwy na alternatywną bramę wjazdową mamy kalinę koralową, bodnańską, jaśminowce i tawułę:
Za zakrętem ogrodzenia jest postasiowy świerk i moja zeszłoroczna choinka a następnie pęcherznice i krzewuszki, które chyba też na pęcherznice wymienię:
Następnie jest lipa, za nią śnieguliczka, dereń i kolejne jaśminowce:
Potem jeden mały sumak z odrostu po wyłamanym przez wichurę w zeszłym roku, przerwa techniczna na przepust wodny, a dalej dziki bez, tawlina...o taka malutka:
i miejsce, na razie puste, na kolejne krzewy z patyczków. W poprzek idzie w tym miejscu żywopłot z hortensji bukietowych:
Dalej mamy resztki przystanku, a przed nim lipę, rząd wierzb z patyczków, a jeszcze przed nimi patyczki dereniowe:
Następnie mamy znowu rząd pęcherznic przetykany jarząbem szwedzkim, odrostem lipy (nie wiem jeszcze czy zostawię) i miejscem po obecnie ściętej lipie:
W miejscu po lipie na razie zionie pustka, ale tuż obok zauważyłam, że się klon nasiał więc może tam zostanie, bo dalej oliwnik, mahonia, czereśnia dzika:
(na pierwszym planie lipowy klocek, który zostanie podstawą stolika, zwieńczony jednym ze świerków od Ewy, które poszły w narożnik koło mostu)
i kolejne miejsce na krzewy z patyczków, a przed nim hortensje bukietowe, a za nimi złotliny i żylistek:
i postasiowy szpaler bzów przetykanych śliwkami i lipami:
Na razie sadzone jest w odstępach losowych, za mniej więcej rok, a może już tej jesieni, krzewy z patyczków bedę rozsadzać w stosownych odległościach.
To wszystko razem powinno za owe 3 do 5 lat dać lity zielony żywopłot. Być może w większe luki miedzy krzewy powsadzam jeszcze jakieś drzewa, no iw narożniku przed świerkami powstanie lasek mieszany.
cebulowe szczyt kwitnienia mają już za sobą, ale jeszcze co nieco zostało:
teraz czas na liliowce i irysy, a potem róże
w tym tygodniu planuję poszerzyć i przeorganizować rabatkę żurawkową w oczekiwaniu na żurawki od Igi, ale jak wyjdzie - zobaczymy, bo od jutra eM zaczyna nową pracę i będę sama z dziećmi, więc na prace większe zostają tylko przedpołudnia, jeśli sama nie pracuję. Potem będzie jeszcze gorzej, bo od 1 maja nie mam niani, ale akurat z Sarulkiem idzie coś w ogrodzie zrobić, w przeciwieństwie do jej siostry. Wystarczy tylko dać jej wejść na kilka drzew, wytarzać się na łące, zmęczyć na trampolinie i potem już grzecznie pomaga mamie plewić
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
Pnąca była w wyższej,kwadratowej doniczce, następnym razem nie zapomnę o znacznikach. Czy ktoś stosował TO na ślimaki? Bo jeśli to tylko pyszne jedzonko, po którym utyją i z większą energią rzucą się na rośliny, kiedy ekstra papu się skończy, to taka zabawa nie ma sensu.
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat
10 minut
10 minut
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
Teraz tylko czekać aż wszystko strzeli w górę i będzie zielona ściana. Miałem już nic nie robić bo mnie zgonił deszcz z burzy, która i tak bokiem poszła więc wracam do wyprowadzania mleczy z ogrodu do sadu
Re: Wiejski eksperyment Pat - Ogród wiosną 2014
Nic jej nie zrobilaś, to są siewki, w zeszłym roku kwitły pierwszy raz, prawdopodobnie ta druga potrzebuje więcej czasu na ukorzenienie się.
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat
10 minut
10 minut