Grubosz - Crassula cz.4
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Dzięki serdeczne, to co piszesz jest bardzo miłe.
Dodam tylko, że im mniej dbałości o sukulenty , w tym oczywiście grubosz, na których skupia się ten wątek, to tym lepiej dla roślin.
Dużo słońca, mało wody, przepuszczalne podłoże i odpowiednie traktowanie w zimie to cały sekret sukcesu, czego jak najbardziej życzę.
Dodam tylko, że im mniej dbałości o sukulenty , w tym oczywiście grubosz, na których skupia się ten wątek, to tym lepiej dla roślin.
Dużo słońca, mało wody, przepuszczalne podłoże i odpowiednie traktowanie w zimie to cały sekret sukcesu, czego jak najbardziej życzę.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Z tej perspektywy to jak w jakimś Monako. Wciąż się zachwycam, wciąż zazdroszczę samego placyku a co dopiero takich roślin!
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4072
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Witajcie
Poczytałam , pooglądałam , a sukulenty Iwonki na placyku to po prostu mistrzostwo świata i niesamowita inspiracja , chylę czoła
Oczywiście zdaję sobie sprawę , że długo będę czekać na takie piękne okazy, ale cóż, spróbuję , mam czas
W związku z tym , moje roślinki przeszły metamorfozę , chcę wyprowadzić je na drzewka o pojedynczych , wyższych pieńkach .
Tak wyglądały
Teraz wyglądają tak
Ten grubosz miał już całkiem ładnie ukształtowaną koronę , ale za nisko, więc też został poddany metamorfozie .
I mam pytanie , nabyłam wczoraj takiego gruboszka , czy to normalne że część liści wygląda inaczej, czy wybarwią pod wpływem słonka ?
A czy ten maluch po prawej stronie to inna odmiana niż ten wyżej ?
Zastanawiam się , ponieważ wygląda podobnie jak ta niewybarwiona strona powyższego .
Poczytałam , pooglądałam , a sukulenty Iwonki na placyku to po prostu mistrzostwo świata i niesamowita inspiracja , chylę czoła
Oczywiście zdaję sobie sprawę , że długo będę czekać na takie piękne okazy, ale cóż, spróbuję , mam czas
W związku z tym , moje roślinki przeszły metamorfozę , chcę wyprowadzić je na drzewka o pojedynczych , wyższych pieńkach .
Tak wyglądały
Teraz wyglądają tak
Ten grubosz miał już całkiem ładnie ukształtowaną koronę , ale za nisko, więc też został poddany metamorfozie .
I mam pytanie , nabyłam wczoraj takiego gruboszka , czy to normalne że część liści wygląda inaczej, czy wybarwią pod wpływem słonka ?
A czy ten maluch po prawej stronie to inna odmiana niż ten wyżej ?
Zastanawiam się , ponieważ wygląda podobnie jak ta niewybarwiona strona powyższego .
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Kasiu, widzę, że zaszalałaś! Ale właśnie takie ekstremalne metamorfozy najbardziej lubię obserwować.
Mnie też w tym roku poniosło i znacznie ogołociłam hobbita. Na początku usunęłam kilka, moim zdaniem zbędnych gałązek. Następnie parę kolejnych, inne skróciłam. I tak pozostał właściwie łysy:
Pewnie w tym roku w ogóle bym go nie tknęła lub usunęłabym te pierwsze wspomniane gałązki by nadać nieco innego pokroju koronie. Ale niestety w zeszłym roku ciężko przeżył przeprowadzkę do zupełnie nowych warunków. Uznałam, że wygląda marnie (nawet brak zdjęć solo z tego okresu) i czas go od nowa zagęścić. I skończył jak powyżej ;)
Mam nadzieję, że szybko odbije i w tym sezonie poradzi sobie lepiej.
Nie wiem czy zdjęcie się pojawi, ale na moim blogu znalazłam jedno z września gdzie w tle widać zmarniałego hobbita:
Jeszcze takie pytanie do Raflezji: czy wcześniej wspomniane Sedum będziesz niedługo przycinać? Nie ukrywam, że czaiłabym się na małą sadzonkę
Mnie też w tym roku poniosło i znacznie ogołociłam hobbita. Na początku usunęłam kilka, moim zdaniem zbędnych gałązek. Następnie parę kolejnych, inne skróciłam. I tak pozostał właściwie łysy:
Pewnie w tym roku w ogóle bym go nie tknęła lub usunęłabym te pierwsze wspomniane gałązki by nadać nieco innego pokroju koronie. Ale niestety w zeszłym roku ciężko przeżył przeprowadzkę do zupełnie nowych warunków. Uznałam, że wygląda marnie (nawet brak zdjęć solo z tego okresu) i czas go od nowa zagęścić. I skończył jak powyżej ;)
Mam nadzieję, że szybko odbije i w tym sezonie poradzi sobie lepiej.
Nie wiem czy zdjęcie się pojawi, ale na moim blogu znalazłam jedno z września gdzie w tle widać zmarniałego hobbita:
Jeszcze takie pytanie do Raflezji: czy wcześniej wspomniane Sedum będziesz niedługo przycinać? Nie ukrywam, że czaiłabym się na małą sadzonkę
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4072
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Marlenka, zdjęcie się pojawiło
Ale masz piękne rośliny, wspaniale ukształtowane i jakie grubaśne mają pieńki
Fajnie wyglądają z tymi kamieniami w doniczkach .
Ten grubosz o najgrubszym pniu to co to za odmiana ?
Hobbit po cięciu wygląda świetnie , wspaniały ma kształt a jak mu odrosną czuprynki , będzie jeszcze piękniejszy, dobrze , że wycięłaś co nieco
Czy on sam się tak wygiął , czy mu pomogłaś ?
Ale masz piękne rośliny, wspaniale ukształtowane i jakie grubaśne mają pieńki
Fajnie wyglądają z tymi kamieniami w doniczkach .
Ten grubosz o najgrubszym pniu to co to za odmiana ?
Hobbit po cięciu wygląda świetnie , wspaniały ma kształt a jak mu odrosną czuprynki , będzie jeszcze piękniejszy, dobrze , że wycięłaś co nieco
Czy on sam się tak wygiął , czy mu pomogłaś ?
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Te z grubymi pieńkami to zwykłe Crassula Ovata - a w każdym razie nikt nigdy nie stwierdził, że żyję w błędzie ;)
To by były ładne drzewka gdybym jednego nie ciachała jak głupia a drugi gdyby nie pękł pozostawiając taki ukorzeniony pień. To właśnie ten najgrubszy - roślina uratowana z uczelni - kompletnie przelana i wyciągnięta. Rozwalała się w rękach. Po niej został mi już tylko ten pieniek co tak sobie ładnie odżył.Nie tykam - niech rośnie w górę.
Hobbit to była ukorzeniona gałązka, którą dostałam kilka lat temu od jednej z Was - przepraszam, że w tej chwili nie pamiętam, ale czuję, że to od Oli było. Gałązka była właśnie taka spora. Miało być bonsai. Podejrzewam, że posadziłam go w pionie a nim nabrał stabilności trochę mi się całość przekrzywiła i już tak zostało.
Archiwalne fotki:
Gdy wypakowałam:
http://4.bp.blogspot.com/-IdnMgo4WE1M/U ... 2013+3.jpg
Nie pytajcie dlaczego w taki pojemnik posadziłam. Dziwny miałam etap ;)
Jakoś 2014 wiosna lub lato dawno po jakimś przycięciu:
http://1.bp.blogspot.com/-CFVj7qZbIjA/U ... bonsai.jpg
http://4.bp.blogspot.com/-eVl7ol7IFps/U ... bonsai.jpg
Obok nawet widać jak się przyjmuje ten pęknięty pieniek z uczelni.
Ogółem jak widać, część roślin trzymałam w takich wąskich podstawkach inspirując się bonsai. Teraz tak rośnie już tylko hobbit i mam dylemat czy przesadzić go do donicy bonsai czy takiej terakotowej jak reszta. Nie wiem czy chcę zwykłe drzewko czy coś udającego prawdziwą sztukę bonsai.
Chciałam tylko w ramach podsumowania dodać, że rośliny z grubymi pieńkami nie mam od maleńkości. Te co mam z liścia wciąż są albo malutkie albo większe ale szczuplutkie. Więc spore wymiary to nie moja zasługa.
Jeszcze co do wspomnianych kamieni - większość głównie by ustabilizować roślinę a także obciążyć - na moim łysym wzgórzu sztormy są bardziej odczuwalne niż na dawnym balkonie między blokami.
To by były ładne drzewka gdybym jednego nie ciachała jak głupia a drugi gdyby nie pękł pozostawiając taki ukorzeniony pień. To właśnie ten najgrubszy - roślina uratowana z uczelni - kompletnie przelana i wyciągnięta. Rozwalała się w rękach. Po niej został mi już tylko ten pieniek co tak sobie ładnie odżył.Nie tykam - niech rośnie w górę.
Hobbit to była ukorzeniona gałązka, którą dostałam kilka lat temu od jednej z Was - przepraszam, że w tej chwili nie pamiętam, ale czuję, że to od Oli było. Gałązka była właśnie taka spora. Miało być bonsai. Podejrzewam, że posadziłam go w pionie a nim nabrał stabilności trochę mi się całość przekrzywiła i już tak zostało.
Archiwalne fotki:
Gdy wypakowałam:
http://4.bp.blogspot.com/-IdnMgo4WE1M/U ... 2013+3.jpg
Nie pytajcie dlaczego w taki pojemnik posadziłam. Dziwny miałam etap ;)
Jakoś 2014 wiosna lub lato dawno po jakimś przycięciu:
http://1.bp.blogspot.com/-CFVj7qZbIjA/U ... bonsai.jpg
http://4.bp.blogspot.com/-eVl7ol7IFps/U ... bonsai.jpg
Obok nawet widać jak się przyjmuje ten pęknięty pieniek z uczelni.
Ogółem jak widać, część roślin trzymałam w takich wąskich podstawkach inspirując się bonsai. Teraz tak rośnie już tylko hobbit i mam dylemat czy przesadzić go do donicy bonsai czy takiej terakotowej jak reszta. Nie wiem czy chcę zwykłe drzewko czy coś udającego prawdziwą sztukę bonsai.
Chciałam tylko w ramach podsumowania dodać, że rośliny z grubymi pieńkami nie mam od maleńkości. Te co mam z liścia wciąż są albo malutkie albo większe ale szczuplutkie. Więc spore wymiary to nie moja zasługa.
Jeszcze co do wspomnianych kamieni - większość głównie by ustabilizować roślinę a także obciążyć - na moim łysym wzgórzu sztormy są bardziej odczuwalne niż na dawnym balkonie między blokami.
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4072
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Jeśli to są ovata , to mają fajne duże , okrągłe listki , pewnie dlatego tak wyglądają że stoją na powietrzu . O pięknym kolorze nie wspomnę .
Moja c. ovata ma zielone, podłużne listki
Wspaniałe są te grube pieńki i podoba mi się jak je prowadzisz, wyglądają bardzo ciekawie i nietypowo - szczególnie uratowany , to musiała być bardzo duża roślina .Dobrze , że udało ją się uratować
Hobbit fajnie się zmieniał z biegiem czasu, wyprowadziłaś śliczne drzewko bonsai .
Ciekawe , że w takiej małej ilości ziemi rośliny dają radę rosnąć . A jak jest w kwestii stabilności, nie przewracały się w tych płaskich doniczkach ?
U mnie , mimo że nie mieszkam nad morzem , ani na wzgórzu , także zawsze i mocno wieje
Także zastanawiam się nad wystawieniem moich roślin , gdzie je poustawiać , w jakich doniczkach , żeby miały jak najlepsze warunki
Moja c. ovata ma zielone, podłużne listki
Wspaniałe są te grube pieńki i podoba mi się jak je prowadzisz, wyglądają bardzo ciekawie i nietypowo - szczególnie uratowany , to musiała być bardzo duża roślina .Dobrze , że udało ją się uratować
Hobbit fajnie się zmieniał z biegiem czasu, wyprowadziłaś śliczne drzewko bonsai .
Ciekawe , że w takiej małej ilości ziemi rośliny dają radę rosnąć . A jak jest w kwestii stabilności, nie przewracały się w tych płaskich doniczkach ?
U mnie , mimo że nie mieszkam nad morzem , ani na wzgórzu , także zawsze i mocno wieje
Także zastanawiam się nad wystawieniem moich roślin , gdzie je poustawiać , w jakich doniczkach , żeby miały jak najlepsze warunki
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Tak, stanie na słońcu robi ogromną różnicę. Największą zobaczyłam po zeszłym sezonie, który był pierwszym w ogrodzie, ze słońcem bezpośrednim od wschodu do aż prawie zachodu. Listki rosły gęsto i były zadarte do góry a nie wyprostowane na boki.
Uratowany był spory, to fakt. Ale jego rozmiar głównie polegał na tym, że miał kilka powyciąganych na wszystkie strony pędów z malutkimi listkami między którymi było po kilka cm odległości. Sama roślina była blado zielona z braku światła. Korona była w strasznym stanie. Też próbowałam ją ukorzenić ale nie wyszło.
Może nie widać tego na zdjęciach ale hobbit jest dodatkowo przytrzymywany drutem nierdzewnym, który przewlekłam przez otwory na dnie. Nie wiem jak teraz bez drutu by było. Może system korzeniowy jest już tak uformowany, że łatwiej o stabilność w wąskiej doniczce? Nie wiem. Ale wiem, że w przypadku bonsai, są one często tak stabilizowane drutami. Tylko, że moje wystają i je widać ;)
Co do wystawiania na wiosnę, warto poczytać tutejsze rady. Ja kilka błędów popełniłam i pewnie dlatego kilka roślin prawie spaliłam wiosną. Stąd kiepski stan hobbita.
Teraz próbuję wystawić je od wschodu - by miały delikatniejsze słońce rankiem a później spokój. Już część z nich postawiłam na wewnętrznym parapecie wschodnim za ażurową firanką. Mają jasno ale światło jest delikatnie rozproszone. Nie jestem pewna czy to dobry pomysł, ale lepszego chyba w moich obecnych warunkach nie mam.
Nie wiem też czy w tym roku będą docelowo stać tam gdzie w zeszłym. Mamy tam teraz trawnik a nie piach i mama nie chce tam widzieć tam moich roślin. Po prostu nie chce by ugniatały trawę. Możliwe więc, że pójdą na taras albo od południowego-wschodu albo od południa - ale ilość bezpośredniego naświetlenia skróci się i tak o kilka godzin.
Edycja:
Pogrzebałam i znalazłam zdjęcie korony, której nie udało się odratować. Wszystko się rozpadało a większość gałązek w środku wyschło. To aż dziwne przy takim przelaniu. Więc poniżej t co zostało z tej rośliny nim całkowicie się rozpadła:
Chciałabym dodać, że przez tak małe listki myślałam, że to wersja minima. Jednak po obecnym wyglądzie pieńka widać, że to zwykła Ovata. Kto by pomyślałam, że można osiągnąć taką różnicę.
Uratowany był spory, to fakt. Ale jego rozmiar głównie polegał na tym, że miał kilka powyciąganych na wszystkie strony pędów z malutkimi listkami między którymi było po kilka cm odległości. Sama roślina była blado zielona z braku światła. Korona była w strasznym stanie. Też próbowałam ją ukorzenić ale nie wyszło.
Może nie widać tego na zdjęciach ale hobbit jest dodatkowo przytrzymywany drutem nierdzewnym, który przewlekłam przez otwory na dnie. Nie wiem jak teraz bez drutu by było. Może system korzeniowy jest już tak uformowany, że łatwiej o stabilność w wąskiej doniczce? Nie wiem. Ale wiem, że w przypadku bonsai, są one często tak stabilizowane drutami. Tylko, że moje wystają i je widać ;)
Co do wystawiania na wiosnę, warto poczytać tutejsze rady. Ja kilka błędów popełniłam i pewnie dlatego kilka roślin prawie spaliłam wiosną. Stąd kiepski stan hobbita.
Teraz próbuję wystawić je od wschodu - by miały delikatniejsze słońce rankiem a później spokój. Już część z nich postawiłam na wewnętrznym parapecie wschodnim za ażurową firanką. Mają jasno ale światło jest delikatnie rozproszone. Nie jestem pewna czy to dobry pomysł, ale lepszego chyba w moich obecnych warunkach nie mam.
Nie wiem też czy w tym roku będą docelowo stać tam gdzie w zeszłym. Mamy tam teraz trawnik a nie piach i mama nie chce tam widzieć tam moich roślin. Po prostu nie chce by ugniatały trawę. Możliwe więc, że pójdą na taras albo od południowego-wschodu albo od południa - ale ilość bezpośredniego naświetlenia skróci się i tak o kilka godzin.
Edycja:
Pogrzebałam i znalazłam zdjęcie korony, której nie udało się odratować. Wszystko się rozpadało a większość gałązek w środku wyschło. To aż dziwne przy takim przelaniu. Więc poniżej t co zostało z tej rośliny nim całkowicie się rozpadła:
Chciałabym dodać, że przez tak małe listki myślałam, że to wersja minima. Jednak po obecnym wyglądzie pieńka widać, że to zwykła Ovata. Kto by pomyślałam, że można osiągnąć taką różnicę.
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4072
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Rzeczywiście niewiarygodne , że to ta sama roślina .
Także w pierwszej chwili pomyślałam że to c. minima . Szkoda korony , ale świetnie , że gruby pieniek dał radę i masz takie ładne drzewko .
No właśnie , nad wystawą gruboszy także się zastanawiam, chociaż myślę że będę działać metodą prób, wstawię doniczki do jakiejś skrzynki i będę przenosić , począwszy od cienistego miejsca - żeby się zahartowały, i dalej na słońce .
Jestem bardzo ciekawa efektów , czy też tak ładnie się wybarwią i czy trochę podrosną , bo w domu na parapecie nie rosną zbyt szybko
Może na tarasie też będzie dobrze roślinkom, musisz wypróbować .
Na wschodnim oknie przyzwyczajasz je do rannego słońca ?
Także w pierwszej chwili pomyślałam że to c. minima . Szkoda korony , ale świetnie , że gruby pieniek dał radę i masz takie ładne drzewko .
No właśnie , nad wystawą gruboszy także się zastanawiam, chociaż myślę że będę działać metodą prób, wstawię doniczki do jakiejś skrzynki i będę przenosić , począwszy od cienistego miejsca - żeby się zahartowały, i dalej na słońce .
Jestem bardzo ciekawa efektów , czy też tak ładnie się wybarwią i czy trochę podrosną , bo w domu na parapecie nie rosną zbyt szybko
Może na tarasie też będzie dobrze roślinkom, musisz wypróbować .
Na wschodnim oknie przyzwyczajasz je do rannego słońca ?
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Tak, rano mają już jasno ale nie jakoś macno. A z dania na dzień wstaje coraz wcześniej, robi się mniej pochmurno, że chybajakoś tak naturalnie się przyzwyczają. Może być gorzej gdy już dam je na zewnątrz.
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4072
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Myślę , że się przyzwyczają . Na zewnątrz też powinny dobrze rosnąć mając słońce od rana - tak przynajmniej wyczytałam, że nasłonecznienie od rana jest lepsze niż zaczynające się od południa .
Mam pytanie , jak długo ukorzenia się sadzonka grubosza ?
Moja siedziała w podłożu miesiąc i wczoraj zobaczyłam , że się rusza i nie wypuściła ani korzonka
Mam pytanie , jak długo ukorzenia się sadzonka grubosza ?
Moja siedziała w podłożu miesiąc i wczoraj zobaczyłam , że się rusza i nie wypuściła ani korzonka
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Bo to zima- wszystko może dłużej trwać. Jak nie jest obgnita, to niech siedzi dalej.
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4072
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Sadzonka wygląda dobrze , nie była obgnita , kawałek członu - najniższy- był brzydki , pomarszczony, więc go oberwałam i zostawiłam sadzonkę do podsuszenia .
Dziękuję , pocieszyłaś mnie , że ukorzenienie może trwać dłużej
Rzeczywiście styczeń to nie najlepsza pora na pobranie sadzonki, ale akurat nadarzyła się okazja .
Dziękuję , pocieszyłaś mnie , że ukorzenienie może trwać dłużej
Rzeczywiście styczeń to nie najlepsza pora na pobranie sadzonki, ale akurat nadarzyła się okazja .