Owocowanie zawsze będzie zależeć od zasobności w wodę i pokarm. Klasa gleby tego jeszcze nie określa (mam kawałek klasy V bo kamienista - ale jest żyzna). Drzewka na półkarłach zasilania i generalnej opieki będą wymagać. Niekoniecznie jakiś z tym kłopot, ale jeśli to ubogi piasek - kłopot jest.Zielony1111 pisze:Jabłonie na podkładkach półkarłowych będą owocować bez nawożenia na glebie V klasy?
Odmiany które chce zasadzić to Antonówka i Papierówka.
Antonówka wychodzi lepsza smakowo na północy, jest odporna na mróz, odpowiada jej ten klimat (nie wymaga ciepłego sezonu, wystarczy średnia 13'C), suma opadów byle ponad 500 mm/rok, gleba jej obojętna, choć lekkie piaski bez dodatków nawet ją zdegustują ;) Pasuje na Mazowszu i dalej na północ. Na parch i brunatną zgniliznę choruje - choć należy zaznaczyć że w porównaniu do nowoczesnych "odmian produkcyjnych" to chyba trzeba by ją uznać za odporną...

Papierówka jest podobna, na mróz odporna (ciut mniej, ale my nie syberia), 13'C średnio w sezonie jej wystarczy, odporność na choroby podobna (nieco bardziej łapie parch, znacznie mniej zgniliznę). Natomiast glebę musi mieć przyzwoitą, żyzną - suchej gleby i suchego klimatu nie toleruje. Rosnąć będzie, ale owoce do kitu i porażane przez parch. Na Mazowieckich hreczkosiejskich piaskach się nie udaje, a na Suwalszczyźnie bardzo dobra - na równie ubogich piaskach. Ale tam deszcz pada.
Kto chce na kiepskiej glebie drzewa bez opieki - niech sadzi silne, 'naturalne'. Jabłonie na Antonówce i A2, grusze na gruszy, czereśnie i wiśnie na czereśni (antypka dla wiśni da radę na suchym też, ale...), śliwy na ałyczy. Miejsca zajmą więcej, ale będzie z nich pociecha - i święty spokój.
No i oczywiście pamiętać - bo dziś już jak widzę nikt nawet nie słyszał - że w ziemi ma być wapń, glina i próchnica. Ma ktoś nędzną glebę - można przecież cóś dosypać... i wcale nie chemiczne.
A że z pogrzebu ledwie wróciwszy, zobaczyłem żałobę i tu - pożegnajmy Pawła Woynowskiego...
