Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
- variegata
- 1000p
- Posty: 1991
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Marzka, dziękuję Ty wiesz jak się pracuje na naszych powierzchniach i dlatego w dwójnasób cieszę się, że widać efekty.
Aguś, wagary weekendowe to jest to! Cieszę się, że wyrażasz chęć pomocy Faktycznie przyroda ruszyła, dosłownie z dnia na dzień.
szostani Pąki rozwijają się w jeden dzień, wystarczy im słońce
Basiu, oj ja ja Cię doskonale rozumiem z tym wykorzystywaniem weny u M Mój jak tylko niechybnie wspomni coś na temat pracy na zewnątrz to ja też od razu "przypadkowo" śledzę go w ogrodzie i nieśmiało wzdycham, cóż tak bym bardzo chciała zrobić , ale nie dam rady, sama taka mała, biedna... I tym sposobem mureczek powstał chociażby
Moniko, według mnie opaska wokół domu nie jest potrzebna wcale a wręcz źle wykonana powoduje zatrzymanie wilgoci pod nią. U mnie dookoła jest piach, żółciutki, czyściutki, czyli nie ma mi czym brudzić po ścianach w razie gdyby chlapało. Moim zdaniem wilgoć przy domu utrzyma się w momencie, kiedy np. mamy betonową obwódkę a pod nią napada i później nie zdąży wyparować wilgoć, która się nazbierała. Czyli jak już wspomniałam, źle zrobiona obwódka stanowi wręcz źródło wilgoci. Ja mam dookoła kostkę brukową na podsypce, bez żadnych folii i innych takich pod spodem, ale kostkę mam ze względów raczej estetycznych, niż praktycznych. Nie licząc faktu, ze moje ukochane psy-koparki, chcąc się ochłodzić podkopywały sie prawie pod łazienki a jak położyliśmy kostkę to przestały bo do muru było za daleko i kopanie nie miało sensu .
Od strony frontu jest taras żwirowy, który ma tylko kilka roślin, czyli wilgoć nie ma prawa się tam utrzymywać non stop, ponieważ przez żwirek całość odparowuje. Oczywiście przy ziemii czarnej, zbitej, oleistej nie ryzykowałabym tworzenia rabaty tak blisko muru, ale w przypadku mojego piachu nie ryzykuję niczym
Aguś, wagary weekendowe to jest to! Cieszę się, że wyrażasz chęć pomocy Faktycznie przyroda ruszyła, dosłownie z dnia na dzień.
szostani Pąki rozwijają się w jeden dzień, wystarczy im słońce
Basiu, oj ja ja Cię doskonale rozumiem z tym wykorzystywaniem weny u M Mój jak tylko niechybnie wspomni coś na temat pracy na zewnątrz to ja też od razu "przypadkowo" śledzę go w ogrodzie i nieśmiało wzdycham, cóż tak bym bardzo chciała zrobić , ale nie dam rady, sama taka mała, biedna... I tym sposobem mureczek powstał chociażby
Moniko, według mnie opaska wokół domu nie jest potrzebna wcale a wręcz źle wykonana powoduje zatrzymanie wilgoci pod nią. U mnie dookoła jest piach, żółciutki, czyściutki, czyli nie ma mi czym brudzić po ścianach w razie gdyby chlapało. Moim zdaniem wilgoć przy domu utrzyma się w momencie, kiedy np. mamy betonową obwódkę a pod nią napada i później nie zdąży wyparować wilgoć, która się nazbierała. Czyli jak już wspomniałam, źle zrobiona obwódka stanowi wręcz źródło wilgoci. Ja mam dookoła kostkę brukową na podsypce, bez żadnych folii i innych takich pod spodem, ale kostkę mam ze względów raczej estetycznych, niż praktycznych. Nie licząc faktu, ze moje ukochane psy-koparki, chcąc się ochłodzić podkopywały sie prawie pod łazienki a jak położyliśmy kostkę to przestały bo do muru było za daleko i kopanie nie miało sensu .
Od strony frontu jest taras żwirowy, który ma tylko kilka roślin, czyli wilgoć nie ma prawa się tam utrzymywać non stop, ponieważ przez żwirek całość odparowuje. Oczywiście przy ziemii czarnej, zbitej, oleistej nie ryzykowałabym tworzenia rabaty tak blisko muru, ale w przypadku mojego piachu nie ryzykuję niczym
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Madziula, ale wiosna!
Wszystko nabrało tempa, zaraz zakwitnie migdałek! Czy lilaki Meyera żyją?
Ciekawa jestem projektu, który powstał z pomocą Aguni, zdradzisz szczegóły?
Kiedy przyjeżdżasz po lawendę?
Wszystko nabrało tempa, zaraz zakwitnie migdałek! Czy lilaki Meyera żyją?
Ciekawa jestem projektu, który powstał z pomocą Aguni, zdradzisz szczegóły?
Kiedy przyjeżdżasz po lawendę?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2800
- Od: 19 sie 2010, o 18:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Madziu kawka na takim tarasie w Twoim towarzystwie musi wybornie smakować
Wzgórze motyli już od samej nazwy powoduje szybsze bicie mojego A jak to wszystko się rozkwitnie ...to ja zejdę
Buziaki wieczorne
Wzgórze motyli już od samej nazwy powoduje szybsze bicie mojego A jak to wszystko się rozkwitnie ...to ja zejdę
Buziaki wieczorne
marzenia się spełniają! Dana
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Ja się gapa pytam o wodę przy fundamentach... a na tytuł wątku zapomniałam spojrzeć ze zrozumieniem My podobno mamy zrobić opaskę ze spadkiem od domu w kierunku trawnika i drenaż z rynien.. Najbardziej byłam niepocieszona kradzieżą powierzchni rabaty przy ścianie domu
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25174
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Wiadomość, że po randapie nadal masz pełno chwastów bardzo mnie zmartwiła.
Ciekawe, czy pozbędę się swoich
Ciekawe, czy pozbędę się swoich
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Gosiu- ja kilka lat temu pryskałam perz i miałam spokój na kilka tyg.. może 2 miesiące.. Jednak uczciwie się przyznaję, że sądziłam, że oprysk "zabija je na śmierć", więc nic nie przekopałam ani nie oczyściłam,, więc po kilku tyg nieśmiało wyrastały od nowa. Może po oprysku trzeba przekopać, albo glebogryzarką przeorać..? Sama nie wiem, jak zawalczyć- dlatego tak pilnie śledzę Twoje poczynania. Ciekawe, jakie odczucia po opryskach ma Magda.. a może ma jakąs metodę nową opracowaną..?
- wsiania
- 500p
- Posty: 694
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Ależ kolorowo się u Ciebie zrobiło
Dziewczyny, co do oprysku przeciwchwastowego, to będę to właśnie przerabiać. Z tym, że będą to robić mądrzejsi ode mnie, bo takiej powierzchni sama nie ogarnę na piechotę (0,5ha). Otóż pan, który się na tym zna, powiedział, że na takie chaszcze jak są u mnie (ziemia leżała odłogiem dobre 4 lata), to roundup trzeba pomieszać z czymś (jakieś coś siarkowe) i tym spryskać, potem odczekać 2-3 tygodnie i porządnie przemielić ziemię. I albo pilnować i kosić regularnie, wtedy wyeliminuje się chwasty nielubiące ciągłego skracania, albo jak się zacznie pokazywać zielone, to powtórzyć operację, ale drugie pryskanie już porządnie wyjaławia glebę.
Dziewczyny, co do oprysku przeciwchwastowego, to będę to właśnie przerabiać. Z tym, że będą to robić mądrzejsi ode mnie, bo takiej powierzchni sama nie ogarnę na piechotę (0,5ha). Otóż pan, który się na tym zna, powiedział, że na takie chaszcze jak są u mnie (ziemia leżała odłogiem dobre 4 lata), to roundup trzeba pomieszać z czymś (jakieś coś siarkowe) i tym spryskać, potem odczekać 2-3 tygodnie i porządnie przemielić ziemię. I albo pilnować i kosić regularnie, wtedy wyeliminuje się chwasty nielubiące ciągłego skracania, albo jak się zacznie pokazywać zielone, to powtórzyć operację, ale drugie pryskanie już porządnie wyjaławia glebę.
Moje wsiowe poczynania - c.j.d.
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- variegata
- 1000p
- Posty: 1991
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Kasiu, lilaki jak najbardziej żyją i maja pączki Do szkółki wybieram się prawdopodobnie za tydzień, czyli 05.04, ale muszę jeszcze powiadomić kierowcę, czyli M i zgrać z nim terminarz Wiesz, ja sama to mogłabym do Wrocławia dojechać, zanim bym mapę zrozumiała
Wzgórze Motyli wyrysowane przez Agunię jest w trakcie mojej interpretacji i obiecuję, że jak skończę to wkleję Przecież jak zawsze będę potrzebowała ogólnoforumowej konsultacji
Danuś, kochana moja, u mnie na razie tylko nazwa a u Ciebie raj na ziemi Niestety Wzgórze Motyli muszę rozłożyć na kilka etapów, bo to kawał pola się okazał i nie mam środków na całość w jeden sezon W ten weekend będę dopracowywała ogródek ziołowy i mam zamiar użyć znaczników od Ciebie
Monika, mnie jest wilgoć niestraszna U siebie walcz jak lwica o kawałek chociaż rabaty przy murze! W końcu te kilka metrów nie spowoduje od razu wilgoci na tyle wielkiej, żeby zaszkodzić ścianie....
chyba
Gosiu, Rundup, czy inny środek chwastobójczy działa owszem, ale tak jak napisała Monika, nie ma opcji, żeby perz, czy inne chwasty nie odrosły. Na pewno odrasta ich o wiele mniej, ale odrastają niestety. Perz co prawda odrasta teraz w takiej ilości, która można w miarę ogarnąć, ale inne chwasty, takie kwitnące, które odrosły z nasion nieobjętych opryskiem, rosną w najlepsze. Na szczęście łatwo je usunąć, ale z pewnością nie jest to efekt totalnego unicestwienia wszystkiego.
Aniu, zgadza się. My Rundup zmieszaliśmy z płynem do naczyć żeby zwiększyć jego przyczepność do roślin. Nie wiem czy tak się robi, ale sąsiad rolnik kazał Na pewno na takie duże powierzchnie oprysk jest niesamowitym ułatwieniem, bo po drugim oprysku już 99% roślin jest zniszczona a to co odrasta jest łatwiejsze do opanowania. Najważniejsze jest to, żeby nie dopuścić do ponownego zachwaszczenia.
Wzgórze Motyli wyrysowane przez Agunię jest w trakcie mojej interpretacji i obiecuję, że jak skończę to wkleję Przecież jak zawsze będę potrzebowała ogólnoforumowej konsultacji
Danuś, kochana moja, u mnie na razie tylko nazwa a u Ciebie raj na ziemi Niestety Wzgórze Motyli muszę rozłożyć na kilka etapów, bo to kawał pola się okazał i nie mam środków na całość w jeden sezon W ten weekend będę dopracowywała ogródek ziołowy i mam zamiar użyć znaczników od Ciebie
Monika, mnie jest wilgoć niestraszna U siebie walcz jak lwica o kawałek chociaż rabaty przy murze! W końcu te kilka metrów nie spowoduje od razu wilgoci na tyle wielkiej, żeby zaszkodzić ścianie....
chyba
Gosiu, Rundup, czy inny środek chwastobójczy działa owszem, ale tak jak napisała Monika, nie ma opcji, żeby perz, czy inne chwasty nie odrosły. Na pewno odrasta ich o wiele mniej, ale odrastają niestety. Perz co prawda odrasta teraz w takiej ilości, która można w miarę ogarnąć, ale inne chwasty, takie kwitnące, które odrosły z nasion nieobjętych opryskiem, rosną w najlepsze. Na szczęście łatwo je usunąć, ale z pewnością nie jest to efekt totalnego unicestwienia wszystkiego.
Aniu, zgadza się. My Rundup zmieszaliśmy z płynem do naczyć żeby zwiększyć jego przyczepność do roślin. Nie wiem czy tak się robi, ale sąsiad rolnik kazał Na pewno na takie duże powierzchnie oprysk jest niesamowitym ułatwieniem, bo po drugim oprysku już 99% roślin jest zniszczona a to co odrasta jest łatwiejsze do opanowania. Najważniejsze jest to, żeby nie dopuścić do ponownego zachwaszczenia.
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
- czar_na
- 1000p
- Posty: 1245
- Od: 17 kwie 2012, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Madziu pięknie i kolorowo u Ciebie ! Wzgórza motyli zazdroszczę i z niecierpliwością czekam na jego dalsze etapy rozwoju. Murki to fajny pomysł - będzie zjawiskowo!
Ile dodawałaś tego płynu do naczyń ? W weekend chcę zrobić akcję pt roundap na perzu a o płynie nie wiedziałam.
Ile dodawałaś tego płynu do naczyń ? W weekend chcę zrobić akcję pt roundap na perzu a o płynie nie wiedziałam.
- magenta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3285
- Od: 31 mar 2010, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Józefosław
- Kontakt:
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Magda, jakoś przez chorowanie zaniedbałam twój wątek! Ile cudnej wiosenki pokazujesz! Już tyle roślin kwitnie? I moja ukochana skalnica? I znielubiona tawlina Tą pierwszą dosadzam z uporem maniaka co wiosnę i nie jest w stanie się zadomowić, tę drugą właśnie wywaliłam za płot, uważaj z nią bo jest upiorna i mega ekspansywna!
Widzę, że wzgórze podpierasz murkiem? Słusznie, bo góra będzie naturalnie opadać. Na jednym ze zdjęć wierzby w tle cudnie wyglądają, odrosły!
Buziaki
Widzę, że wzgórze podpierasz murkiem? Słusznie, bo góra będzie naturalnie opadać. Na jednym ze zdjęć wierzby w tle cudnie wyglądają, odrosły!
Buziaki
- Malgolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1884
- Od: 28 kwie 2010, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie okolice Bydgoszczy
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Witaj Madziu Wzgórze Motyli ( sama nazwa jest cudna ) na pewno będzie piękne, jestem ciekawa końcowego efektu...
Wiosenka u Ciebie śliczna, ja czekam jak moje żonkile w końcu zaczną kwitnąć
miłego wieczoru
Wiosenka u Ciebie śliczna, ja czekam jak moje żonkile w końcu zaczną kwitnąć
miłego wieczoru
Prawdziwy przyjaciel to ten kto przychodzi gdy cały świat odchodzi
pozdrawiam Małgośka
Zapraszam na... >> Ogródek Małgolinki cz. I, Ogródek Małgolinki cz. II
pozdrawiam Małgośka
Zapraszam na... >> Ogródek Małgolinki cz. I, Ogródek Małgolinki cz. II
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25174
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Magda ja będę się cieszyła jeśli nawet o połowę zredukuje tę wstrętną trawę z którą walczę. W razie czego będę dalej pędzelkowała, ale bedzie tego o wiele mniej. Na dwuliścienne nawet nie zwracam uwagi, bo je łatwo wyelilinować
- variegata
- 1000p
- Posty: 1991
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. IV
Aniu, przepraszam, że tak późno odpowiadam Płynu pół butelki na opryskiwacz 20l, tak mniej więcej "na oko"
Kasiu, wierzby odrosły jak słusznie zauważyłaś W tym roku nikogo nie olśnilo, ze jednak można by za darmo mieć opał na zimę. Poza tym to młode przyrosty i nie ma potrzeby ich ścinać ze względu na ciężar jaki stanowią stare gałęzie.
Tawlinę zbieram od każdego, kto tak jak Ty w końcu sam się przekonuje jaki to szkodnik U mnie ma wyznaczone miejsce pod brzozami i tam ma kilkadziesiąt metrów do dyspozycji, czyli zacznę się nią martwić za kilka lat dopiero
Skalnica co roku mi przemarza tak mniej więcej w 3/4 wielkości kępki, ale jednak coś zawsze zostaje i nawet kwitnie. Tę różową kupiłam w tym roku, ale biała jest zeszłoroczna.
Małgosiu, żonkile już kwitną na całego. U Ciebie tez na pewno już pokazują kolorowe kwiaty
Gosiu, skąd ja znam pędzelkowanie Ale na pocieszenie powiem Tobie, że co roku jest tego mniej dzięki pędzlowaniu i opryskom. W ten sposób pozbyliśmy się trzciny, która odrasta co roku w kilku miejscach, ale teraz łatwo nad nią zapanować, bo pędzelek idzie w ruch i po kłopocie.
Murki powstały przy pomocy moich własnych, osobistych mięśni, łopaty kupionej na Gardenii i hektolitrów wylanego potu
Na zdjęciach kiepsko te murki widać. Kilka mniejszych, powstałych z głazów średniej wielkości, jeden dłuższy z mniejszych kamieni (wielkości cegły) i teraz zastanawiam się nad długim murkiem na najniższym poziomie. Tylko nadgarstki muszą odpocząć
Jak myślicie? Taki dodatkowy murek może nawet z większych kamieni na najniższym poziomie Wzgórza Motyli będzie ładnie wyglądał, czy raczej zostawić taki "naturalny nasyp" z obwódką z lawendy?
W sobotę wybieram się po rośliny do szkółki Dobrepole pod Poznaniem. W następnym tygodniu urlop i sadzenie. Będzie tego ponad 600 sadzonek i to tak naprawdę na nasadzenia od strony frontowej, poniewaz "tyły" wzgórza od strony siatki będa trawiaste a trawy dopiero za miesiąc-dwa będę kupowała.
Wzgórze Motyli mam zamiar obsadzać sama osobiście, bo pomysł nasadzeń mam trochę na papierze a trochę w części głowowej i będzie full spontan przy realizacji, dlatego najbezpieczniej mi było tę robotę zlecić Magdzie
Zdjęcia wiosny, tak ogólnie Krokusy przekwitły, narcyzy zakwitły, tulipany się szykują, pączki na krzewach i drzewach się otwierają, jest pięknie! Nawozy rozsypane, krzewy przycięte, chwasty z rabat z grubsza usunięte, trawa jeszcze pozostała do obróbki i już....
... można robić kolejne prace
Kasiu, wierzby odrosły jak słusznie zauważyłaś W tym roku nikogo nie olśnilo, ze jednak można by za darmo mieć opał na zimę. Poza tym to młode przyrosty i nie ma potrzeby ich ścinać ze względu na ciężar jaki stanowią stare gałęzie.
Tawlinę zbieram od każdego, kto tak jak Ty w końcu sam się przekonuje jaki to szkodnik U mnie ma wyznaczone miejsce pod brzozami i tam ma kilkadziesiąt metrów do dyspozycji, czyli zacznę się nią martwić za kilka lat dopiero
Skalnica co roku mi przemarza tak mniej więcej w 3/4 wielkości kępki, ale jednak coś zawsze zostaje i nawet kwitnie. Tę różową kupiłam w tym roku, ale biała jest zeszłoroczna.
Małgosiu, żonkile już kwitną na całego. U Ciebie tez na pewno już pokazują kolorowe kwiaty
Gosiu, skąd ja znam pędzelkowanie Ale na pocieszenie powiem Tobie, że co roku jest tego mniej dzięki pędzlowaniu i opryskom. W ten sposób pozbyliśmy się trzciny, która odrasta co roku w kilku miejscach, ale teraz łatwo nad nią zapanować, bo pędzelek idzie w ruch i po kłopocie.
Murki powstały przy pomocy moich własnych, osobistych mięśni, łopaty kupionej na Gardenii i hektolitrów wylanego potu
Na zdjęciach kiepsko te murki widać. Kilka mniejszych, powstałych z głazów średniej wielkości, jeden dłuższy z mniejszych kamieni (wielkości cegły) i teraz zastanawiam się nad długim murkiem na najniższym poziomie. Tylko nadgarstki muszą odpocząć
Jak myślicie? Taki dodatkowy murek może nawet z większych kamieni na najniższym poziomie Wzgórza Motyli będzie ładnie wyglądał, czy raczej zostawić taki "naturalny nasyp" z obwódką z lawendy?
W sobotę wybieram się po rośliny do szkółki Dobrepole pod Poznaniem. W następnym tygodniu urlop i sadzenie. Będzie tego ponad 600 sadzonek i to tak naprawdę na nasadzenia od strony frontowej, poniewaz "tyły" wzgórza od strony siatki będa trawiaste a trawy dopiero za miesiąc-dwa będę kupowała.
Wzgórze Motyli mam zamiar obsadzać sama osobiście, bo pomysł nasadzeń mam trochę na papierze a trochę w części głowowej i będzie full spontan przy realizacji, dlatego najbezpieczniej mi było tę robotę zlecić Magdzie
Zdjęcia wiosny, tak ogólnie Krokusy przekwitły, narcyzy zakwitły, tulipany się szykują, pączki na krzewach i drzewach się otwierają, jest pięknie! Nawozy rozsypane, krzewy przycięte, chwasty z rabat z grubsza usunięte, trawa jeszcze pozostała do obróbki i już....
... można robić kolejne prace
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)