Heh
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
, wiesz
Shyva, ja nie jestem jakimś super mega wybitnym profesorem więc nie jestem pewna czy nazwałabym to "niesamowitym wywodem" - ale dziękuję za Twoje słowa. To tylko takie moje przemyślenia. Myślę, że przyrodzie należy się szacunek. Może na te czasy to mało nowoczesne i jakby
"zacofanie wiejskie" podejście, ale mam wrażenie, że ludzie są zbyt zapatrzeni w siebie; zapominamy, że przyroda może nas w każdej chwili poddać bio-recyklingowi i nawet się przy tym specjalnie nie narobi. No, ale to już temat na zupełnie inną dyskusję
LaViol, zgadzam się w zupełności. Kwitnienie to najbardziej wyczerpujący okres dla roślin. Swoją drogą to jesienne pojawianie się na drzewach kwiatów musi być strasznie ciekawym procesem, z biologicznego punktu widzenia. Skoro formowanie pąków (kwitnących wiosną) rozpoczyna się już w poprzedzającym to kwitnienie sezonie, to jak formują się pąki, które kwitną jesienią? To chyba musi być jakieś zaburzenie szybkości początkowego dojrzewania zawiązków... hmm... czyżby rośliny "dostawały jakiegoś dodatkowego fizjologicznego speed'a"??? Nigdy nie miałam rozbudowanej dendrologii na studiach, tylko maksymalnie okrojoną pod tytułem "drzewa i krzewy ozdobne" (
![Crying or Very sad :cry:](./images/smiles/icon_cry.gif)
), więc nie trudno się domyślić, że mam pewne braki. Gdyby nie sadystyczne sadownictwo to pewnie byłabym całkiem zielona w tych tematach, w każdym razie jestem trochę zaintrygowana. Twój wykładowca mówił coś więcej na ten temat?
U mnie rolę dziwaka przyjął na siebie ziarnopłon wiosenny. Teoretycznie powinno się go spotykać w dość wilgotnych miejscach a w moim ogródku rośnie w najbardziej piaszczystym i suchym miejscu jakie tylko mógł sobie znaleźć. Albo inny delikwent (jeden z moich ulubionych
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
), mysiurek drobny. Urocza maleńka roślinka unikająca gleb wapiennych a u mnie rośnie sobie jak gdyby nigdy nic obok kupki rolniczego wapna nawozowego. A ten chwaścik raczej nie ma dużej tolerancji na warunki siedliska bo przecież jest na czerwonej liście roślin i grzybów Polski.
To chyba trochę niepokojące sygnały
![Confused :?](./images/smiles/icon_confused.gif)
Przyroda zawsze opierała się na współpracy wszystkich tych maleńkich trybików jakimi są rośliny, zwierzęta czy elementy nieożywione i wszystko jak do tej pory szło dobrze. Ale gdy jeden trybik zacznie nawalać - choćby bardzo maleńki - to kij bombki strzeli i cała machina przestanie dobrze chodzić. A z tego, co wiem, to gatunek ludzki w ciągu ostatnich 100 lat eliminował te trybiki bardziej intensywnie niż przez dziesiątki poprzednich stuleci.
Masz rację; nie ma co się dziwić jak coś takiego się widzi, ale obawiam się, że będzie tylko gorzej.
![Confused :?](./images/smiles/icon_confused.gif)
A co gorsza - w szerszym spojrzeniu - sami sobie fundujemy taką przyszłość. ...ale może nie będzie tak źle (?)
Pozdrawiam
Natalii
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)