Wszystko o... pomidorach. - 3cz.(20.01.09-29.05.09)
-
- 200p
- Posty: 304
- Od: 14 lis 2007, o 14:21
- Lokalizacja: Goleniów
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
SMOLKUS- nie usuwamy żadnych kwiatów z sadzonek pomidorów, niezależnie jak one będą wyglądały. W produkcji towarowej , żeby ktoś kupił, każdy owoc pomidora musi być piękny i kształtny, w amatorskiej nie liczy się wygląd owocu , tylko smak. Pierwsze kwiaty pomidorów, których sadzonki rosły w niekorzystnych warunkach (chłodne noce) mogą wytworzyć trochę zdeformowane owoce, to wśród tego typu owoców znajdujemy owoce podwójne, o znacznych rozmiarach i ciężarze ponad 1 kg.
Moim zdaniem nie chodzi w tym przypadku o pomidora towarowego jego kształt i czy go ktoś kupi czy też nie, tylko o to, aby nie osłabiać całego krzaka pomidora. A to jest różnica wielka.
Osobiście wolę usunąć kilka takich kwiatów i nie osłabiać rośliny.
pozdrawiam
Osobiście wolę usunąć kilka takich kwiatów i nie osłabiać rośliny.
pozdrawiam
Agnieszka
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
-
- 200p
- Posty: 304
- Od: 14 lis 2007, o 14:21
- Lokalizacja: Goleniów
- Szymonambar222
- 500p
- Posty: 574
- Od: 28 gru 2008, o 08:23
- Lokalizacja: Podhale
Tadeuszu lub inny doświadczony hodowco nie wiem może to dziwnie zabrzmi.Nie wiesz może ile zostawić owoców na ilu gronach nie żeby było jak najwięcej owoców tylko jak największe.Chce wyhodować pomidora na wielkość.Mój dziadek który hoduje pomidory pół życia nie ma pojęcia.Bo nigdy czegoś takiego nie robił.
Człowiek Jest Tajemnicą: Z Tajemnicy Przybywa I W Tajemnicę Odchodzi
Przecież zadałam wczoraj ( na poprzedniej stronie) to pytanie Kozuli i czekam na odpowiedź, w jaki sposób rozróżnić te kwiaty przypominające słonecznik.Smolkus1993 pisze:arisza to jakie ty kwiaty usuwasz jak one wyglądaj że poznajesz że pomidor będzie zły ?
pozdrawiam
Agnieszka
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
SZYMON napisał:
ARISZO , ile trzeba usunąć kwiatów by nie osłabiały pomidora, i jaki to ma związek z późniejszym owocowaniem . Uprawiam pomidory ponad 30 lat, ( oczywiście na własne potrzeby) i nigdy nie usuwałem kwiatów pomidora, niezależnie jak on wyglądał. Jeżeli już usuwać kwiaty , na krzaku pomidora, to jesienią, bo i tak one nie dojrzeją. Każde usunięcie kwiatu, opóźnia dojrzewanie owocu, a najsmaczniejsze są najwcześniejsze, pierwsze owoce pomidora. Co do niepotrzebnego osłabienia rośliny, to należy jak najszybciej usuwać "wilki" , i to gdy się tylko zawiążą, bo one (wilki) zabierają roślinie dużo wysiłku.
Podejrzewam że pomyliło Ci się z papryką, gdzie usuwa się pierwszy kwiat w rozwidleniu pierwszych gałązek.
Gdybym się stosował do Twoich rad nigdy bym nie miał takich pomidorów jak na zdjęciu(bo to z takich "felernych: kwiatów powstają takie mutanty).
Żeby było jak najwięcej owoców i jak największe, to po pierwsze, trzeba im jesienią dostarczyć do gleby najlepszy pokarm, jakim jest naturalny nawóz, lub kompost, a po drugie , w czasie wzrostu utrzymywać odpowiednią wilgotność gleby. Istotny wpływ na wielkość owocu i ich ilość ma odpowiedni rozstaw sadzonek, tak by nie konkurowały z sobą o pokarm i światło, nie wspomnę tutaj o zdrowotności roślin, bo to rzecz oczywista.żeby było jak najwięcej owoców tylko jak największe.
ARISZO , ile trzeba usunąć kwiatów by nie osłabiały pomidora, i jaki to ma związek z późniejszym owocowaniem . Uprawiam pomidory ponad 30 lat, ( oczywiście na własne potrzeby) i nigdy nie usuwałem kwiatów pomidora, niezależnie jak on wyglądał. Jeżeli już usuwać kwiaty , na krzaku pomidora, to jesienią, bo i tak one nie dojrzeją. Każde usunięcie kwiatu, opóźnia dojrzewanie owocu, a najsmaczniejsze są najwcześniejsze, pierwsze owoce pomidora. Co do niepotrzebnego osłabienia rośliny, to należy jak najszybciej usuwać "wilki" , i to gdy się tylko zawiążą, bo one (wilki) zabierają roślinie dużo wysiłku.
Podejrzewam że pomyliło Ci się z papryką, gdzie usuwa się pierwszy kwiat w rozwidleniu pierwszych gałązek.
Gdybym się stosował do Twoich rad nigdy bym nie miał takich pomidorów jak na zdjęciu(bo to z takich "felernych: kwiatów powstają takie mutanty).
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2171
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Ariszo , postaram się jutro znaleźć jeszcze jakiś kwiat do zdjęcia . Skubię takie jak tylko zobaczę bez względu czy to są pomidory handlowe czy doświadczalne i chodzi mi właśnie o to , żeby krzak wiązał równomiernie , a nie wytracał energii na jednego pomidora . Zwykle zniekształcony kwiat kwitnie sporo wcześniej od pozostałych i zabiera lwią część pożywienia . U Ciebie na pierwszych dwóch gronach nie powinno być kwiatów do usuwania , ponieważ długo trzymałaś sadzonki w domu bez wahań temperatury .
Natomiast jeśli chodzi o największego pomidora , przede wszystkim trzeba mieć wielkoowocową odmianę , przechłodzone sadzonki po to żeby miały staśmione kwiaty (fachowa nazwa na te zniekształcone) , skrócić grona na 2-3 kwiaty . Po zawiązaniu wybrać największy zawiązek w gronie , pozostałe usunąć . Można ogłowić krzak za 3 gronem . Potem już tylko podlewanie i karmienie od czasu do czasu . Umnie największy to było chyba 1,65 kg (Japanese Oxeart) , bez żadnych zabiegów , on już taki jest . Wszystkie nasiona tej odmiany komuś wysłałam , ale nie pamiętam komu .
Ogromnych pomidorów , kozula .
Natomiast jeśli chodzi o największego pomidora , przede wszystkim trzeba mieć wielkoowocową odmianę , przechłodzone sadzonki po to żeby miały staśmione kwiaty (fachowa nazwa na te zniekształcone) , skrócić grona na 2-3 kwiaty . Po zawiązaniu wybrać największy zawiązek w gronie , pozostałe usunąć . Można ogłowić krzak za 3 gronem . Potem już tylko podlewanie i karmienie od czasu do czasu . Umnie największy to było chyba 1,65 kg (Japanese Oxeart) , bez żadnych zabiegów , on już taki jest . Wszystkie nasiona tej odmiany komuś wysłałam , ale nie pamiętam komu .
Ogromnych pomidorów , kozula .
Kozulo dziękuję za odpowiedź i czekam na zdjęcie Sądzę że miałam troszkę przechłodzone pierwsze 20 sadzonek(odmiana F1 Tomimaru Muchoo - malinówka) które wsadziłam na miejsce stałe 8 kwietnia( temperatura nocą pod folią spadała do 5-6 stopni) Zawiązały już pierwsze grono i kwietnie drugie.
Tadeuszu chyba źle czytasz, o czym piszemy z Kozulą i z pewnością nie jest to papryka, tylko kwiaty na gronie przypominające kwiat słonecznika (przy przechłodzonej sadzonce)
W zeszłym roku miałam takie same pomidory jak pokazujesz na zdjęciu... bawole serce i na każdym krzaczku z tej odmiany w pierwszym gronie miałam takiego mutanta.
pozdrawiam
Tadeuszu chyba źle czytasz, o czym piszemy z Kozulą i z pewnością nie jest to papryka, tylko kwiaty na gronie przypominające kwiat słonecznika (przy przechłodzonej sadzonce)
W zeszłym roku miałam takie same pomidory jak pokazujesz na zdjęciu... bawole serce i na każdym krzaczku z tej odmiany w pierwszym gronie miałam takiego mutanta.
pozdrawiam
Agnieszka
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
-
- 200p
- Posty: 304
- Od: 14 lis 2007, o 14:21
- Lokalizacja: Goleniów
- elik_49
- 1000p
- Posty: 1442
- Od: 15 mar 2009, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Nie mam doświadczenia w wysadzaniu pomidorków koktaliowych ale ja zaryzykowałabym i wysadziłabym je skoro pojawia się już kwiat. Myślę że nie ma to znaczenia czy chcesz sadzić je do gruntu czy do donic , podobno tak jest lepiej , tak mi na forum doradzono. Zawsze w razie spadku temperatur na noc możesz je zabezpieczyć przed wychlodzeniem.
Ja swoje pomidory (część,te które zawcześnie wysiałam) wysadziłam już w ubiegłą sobotę bo też pojawiły się pąki kwiatów. Zrobiłam im mini tunelik który potem zdemontuje. Zawsze jest ryzyko że takie okrycie może być niewystarczające a przypadku minusowych temperatur ale mam nadzieję że takich już nie będzie.
Ja swoje pomidory (część,te które zawcześnie wysiałam) wysadziłam już w ubiegłą sobotę bo też pojawiły się pąki kwiatów. Zrobiłam im mini tunelik który potem zdemontuje. Zawsze jest ryzyko że takie okrycie może być niewystarczające a przypadku minusowych temperatur ale mam nadzieję że takich już nie będzie.
pozdrawiam Ela * Moje zielone różności
-
- 500p
- Posty: 589
- Od: 11 lut 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zach.pomorskie
Napisałam "o ile już decydujemy się na opryski chemiczne" i napisałam "trzeba mieć jednak trochę rozeznania". Za delikatnie ? No to wprost: jak się nie znasz to z daleka od stosowania środków chemicznych!!!marck pisze:Witam! Tu się nie zgodzę, jeżeli musimy wykonać oprysk interwencyjny to stosujemy go dokładnie do zwalczenia konkretnego zagrożenia, czyli stosujemy dokładnie środek który jest potrzebny (poczytaj zeszłoroczne posty np: tadeusz48).lotta pisze:Np. Amistar, Acrobat, Curzate.Smolkus1993 pisze:a interwencyjne to jakim środkiem
Moim zdaniem, o ile już decydujemy się na opryski chemiczne, to lepiej pryskać zapobiegawczo raz na 3-4 tygodnie niż interwencyjnie (czyli kilkoma silnymi środkami co 3-4 dni, a zwykle są już wtedy owoce). Nie można robić kolejnych oprysków ciągle tym samym preparatem, nie każdy chroni roślinę przed wszystkimi chorobami - trzeba mieć jednak trochę rozeznania.Czyli tylko fungicydy? Jeżeli już mamy pryskać to dlaczego tylko fungicydami? Może troszkę większy wybór. Proponuję np co tydzień: fungicyd, pestycyd, herbicyd, i wszystko jest rozwiązane (tak to wygląda w zwykłej hodowli dla "klienta").lotta pisze:Np. Amistar, Acrobat, Curzate.
Tylko po co samemu hodować takie pomidory, to samo będzie na każdym bazarze.
Pozdrawiam.
A nie znasz się, bo nie wiesz, że pomidory nie mają szkodników (albo bardzo sporadycznie) i nie wiesz, że zaraza jest jak grypa - są różne rodzaje i skuteczny jest jeden z kilku środków, a nie pierwszy lepszy przeznaczony do zwalczania tej choroby.
A najważniejsze jest zapobieganie chorobom poprzez wietrzenie, aby nie było nadmiaru wilgoci.