OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak?cz.1

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

A czy siał ktoś obok pomidorów gorczycę? Gdzieś natrafiłam na wzmiankę, że wydziela ona jakieś olejki ograniczające występowanie ZZ. Ale tam pisało o stosowaniu jej jako poplon. Ciekawa jestem, czy może rosnąć obok pomidorów.
x-q-a

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Siedem lat temu udało mi się wyhodować zdrowe pomidory kilku odmian, w tym malinowe bez żadnych oprysków (przy sadzeniu pod korzenie dałam tylko rozmiękczony w wodzie spleśniały chleb). Na jesień posiałam żyto ,które mi na wiosnę dość mocno przerosło - miało już zawiązane kłoski przed przekopaniem. Góra 2 tygodnie przed posadzeniem dopiero przekopałam .Do tego posadziłam malutkie pomidorki z dwoma listkami właściwymi .Oczywiście moje własne .Przed posadzeniem położyłam czarną tkaninę pod pomidory i najpierw wbiłam świeże paliki.Podlałam wodą raz od razu po posadzeniu i dwa dni później jeszcze raz bardzo obficie .Dwa tygodnie po posadzeniu rozrzuciłam w odległości ok. 2 cm od pomidorka małą ilość azofoski - co wyraźnie poprawiło grubość i kolor maluszków . i do końca sezonu niczego więcej nie robiłam prócz obrywania (mocnego) wilków i liści .Prawie cały czas były na nich tylko "miotełki" na czubkach . Po prawej i lewej stronie mojej działki sąsiedzi mieli od początku pokazywania się pierwszych owoców taką zarazę ,że w kilka dni zrobiły im się wszystkie pomidory czarne .Pod koniec lipca wyjechałam na miesiąc ,a po powrocie miałam tak dużo dojrzałych pomidorów i zdrowych że nie tylko zrobiłam moc soku ale też rozdałam i rodzina najadła się za wszystkie czasy.
Chciałam to powtórzyć w tym roku ale czasu mi zabrakło na jesień by posiać żyto .. Niemniej na pewno nie będę stosować oprysków chemicznych i opiszę co i jak . Zaznaczam ,że mieszkam we Wrocławiu ,a działkę mam na Niskich łąkach "Żabia Ścieżka " . Posadzę też w Zbożennie koło Przysuchy (mazowieckie). W zeszłym roku miałam we Wrocławiu 20 pomidorów.Posadziłam ich od razu do ziemi bez żadnych absolutnie nawozów ,oprysków ,nawet nie podlałam pokrzywą i tylko jeden mi nie zachorował -jakiś niski .Zebrałam nasiona i też będę go miała.
Awatar użytkownika
tomate
200p
200p
Posty: 395
Od: 27 kwie 2012, o 19:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Nadrenia

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

BożenkA - współrzędnie gorczycy i pomidorów nigdy nie miałam, ale jako poplon używam po pomidorach, na zmianę z facelią. Jak na razie było dobrze. Współrzędnie to mam między pomidorami nagietki. Aksamitki nastomiast koło pommidorów rosną fajnie, ale kwitnąć nie chcą.
Pozdrawiam
Ewa
antek5
50p
50p
Posty: 77
Od: 26 gru 2012, o 19:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska(charsznica)

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Być może wypatrzyłem preparat który powinien pomóc w uprawie pomidorów bez chemii, a mianowicie mączkę bazaltową.
http://www.eko-uprawy.pl/warzywnictwo/w ... zywniczych
http://maczkabazaltowa.blox.pl/html

Nie jest to przeze mnie sprawdzone, nie wiem jakie będą efekty. Ale sygnalizuję temat. Może ktoś już stosował, lub będzie chciał jeszcze w tym roku wypróbować, również w innych uprawach.
Mączka bazaltowa jest to po prostu zmielona skała bazaltowa
Bazalt jest skałą wulkaniczną piszą iż zawiera prawie wszystkie pierwiastki występujące na ziemi, więc dostarcza rośliną mikroelementy. ( skoro wszystkie to pewnie również metale ciężkie, chociaż o tym nie piszą ).
Bazalt sam w sobie na pewno nie ochroni roślin przed chorobami (znalazłem informację iż krzemionki zawarte w bazalcie zwalczają szarą pleśń w truskawkach ). Ale jako uzupełnienie innych metod powinien pomóż, a na pewno dostarczając roślinie mikroelementów, rośliny będą zdrowsze, lepiej rosnąć, również w uprawach ''chemicznych''.
W Polsce złoża bazaltu występują w południowo-zachodniej części kraju Złotoryja. Może ktoś z forumowiczów mieszka w tym rejonie i ma u siebie glebę bazaltową, proszę napisać jakie jest nasilenie występowania chorób, czy faktycznie bazalt może ograniczyć choroby. Jeśli dobrze pamiętam to ktoś z Kotliny Kłodzkiej ( a to blisko tego rejonu ) pisał iż nie ma problemów z uprawą pomidorów.
Ja zastosowałem piasek bazaltowy około połowy kwietnia w ilości 1500 kg /ha.
Truskawki i czosnek miały już wtedy świeże zielone liścia, rosną dalej truskawki może nawet trochę lepiej.
Jedynie ''załatwiłem sobie'' pory zimujące ładnie dalej rosły, ale piasek wleciał między liście i trzeszczał by w zębach. Jeśli ktoś będzie sypał na zielone rośliny to uwaga na sałatę i kapustę z zawiązanymi główkami może być podobny efekt.
Awatar użytkownika
Pyxis
200p
200p
Posty: 373
Od: 19 lip 2013, o 12:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11

Post »

Zadam pytanie, tylko nie wiem, czy znajda sie odwazni, zeby na nie odpowiedziec:

Ile opryskow "twarda" chemia (nie licze jakis "kiszonek" czy innych Bioseptow) dostaly w tym sezonie Wasze pomidorki w gruncie i na ile moga liczyc do konca wegetacji (szacunkowo - np. na podstawie danych zeszlorocznych)?
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7472
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11

Post »

Ja już odpowiadam jako pierwsza.
Na razie żadna chemia " twarda" nie miała u mnie miejsca.

Pomidory były pryskane tylko OW + HB

Nie mam czasu nastawić HT ( nie ma kasy na porządny alkohol)
więc pryskałam swoim maceratem ziołowym w stanie zakiszenia.( pachnący cudnie kiszonką)

Po ubiegłorocznym sezonie, doszłam do wniosku, że jestem już w zbyt poważnym wieku,
żeby podtruwać się opryskami.
A mam co pryskać, bo pomidory to tylko dodatek.
(Mam winnice )

Dodam istotną rzecz, u mnie ciągle jest ciepło i sucho.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Awatar użytkownika
Godslove
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 26
Od: 18 cze 2014, o 21:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11

Post »

Ja też się podzielę.
Miałam takie założenie, by wszystko odbyło się bez chemii, ale gdy po zimnych i deszczowych kilku dniach coś zaczęło się dziać z pomidorami, znalazłam tu na forum chemiczne porady i zastosowałam Mildex, dopiero potem znalazłam (trochę za późno) wątek o naturalnych, alternatywnych formach prewencji i teraz mam nadzieję, choć jest to etap testów, że uda się utrzymać pomidory w dobrej kondycji do końca, Dzięki zastosowaniu OW i HT;
ale nie ukrywam, że zostawiam to co zakupiłam wcześniej, czyli Tanos, pozostaje w zanadrzu, gdy naprawdę nie będzie już innego ratunku, więc mam nadzieję, że na razie jeden oprysk Mildexem i na tym koniec.
Awatar użytkownika
Deerf
50p
50p
Posty: 72
Od: 19 maja 2010, o 17:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11

Post »

Pyxis RE: Ile oprysków "twarda" chemia
Mam tunel. W zeszłym roku raz. Zabieg prewencyjny jak krzaczki miały powiedzmy ~50 cm. Użyłem acrobat'u. Nie stosowałem żadnych innych oprysków nawet ekologicznych. Jak dobrze pamiętam to przed fungicydem był jeszcze dolistny mikro-makro, a potem chyba już nie, ale na pewno jeszcze były doglebowo.

W tym roku dostały też acroabem, co prawda wcześniej niż w planie bo sobie przypaliłem liście za szybkim wejściem z mikro-makro wiec na wszelki zabezpieczyłem uszkodzenia. Poza tym dostały jeszcze raz dolistnie mikro-makro, potem naparem ze skrzypu w celu dostarczenia krzemu. Na razie tyle. W planie prewencyjnie: ridomil gold lub amistar, o ile będzie mi się chciało :wink: . Jeśli nie zrobię oprysku jednym z tych środków w ciągu powiedzmy 1 tygodnia, to już ich w tym sezonie nie zastosuję, chyba że będzie bardzo, bardzo uzasadniona potrzeba (ridomilem, bo amistar prewencyjny). Jeśli była by potrzeba walki z szarą pleśnią to switch. Ogólnie gdy pomidory są już do jedzenia w założeniu w grę wchodzi miedzian - interwencyjnie lub prewencyjnie przed pewnymi długimi opadami. W planie wyciągi/napary z żywokostu, pokrzywy, skrzypu i co mi tam jeszcze w łapy wpadnie. Do każdego oprysku dodaje mydła potasowego i alkoholu (tak, tego z czaszką :P). Dzisiaj zrobiłem wyciąg z grejpfruta (tylko jedynych 2 pestek, z tego białego gąbczastego i otoczki miąższu +400 wody +45 spirytu, będzie stało kilka dni i % ma zabezpieczyć przed fermentacją) jeśli zadziała na mączniaka w cebuli będę stosować prewencyjnie w pomidorze gdy owoce będą do jedzenia.
A ze zdrowych wilków pomidora robię wyciąg i podlewam inne rośliny.
Chwieją się w polu maki purpurowe
Jakimś marzącym, sennym, dziwnym chwianiem...
W słonecznym blasku południa mdlejące...
Awatar użytkownika
Pyxis
200p
200p
Posty: 373
Od: 19 lip 2013, o 12:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11

Post »

Dziekuje za info. Czekam na wiecej "odwaznych". :)
chudziak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2481
Od: 8 maja 2010, o 22:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11

Post »

Pyxis pisze:Czekam na wiecej "odwaznych". :)
Proszę bardzo ,prysnęłam Miedzianem przy wysadzaniu oraz 1 raz Signum na szara pleśń a tydzień temu OW . Mam w zanadrzu Mildex oraz Acrobate.
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Wszystko o pomidorach cz. 8

Post »

Zagrożenie zz już od dawna jest sygnalizowane na dużym obszarze Polski. Czekanie na objawy to skrajna nieodpowiedzialność, bo może zdarzyć się tak, że zaraza się pojawi a pogoda nie pozwoli wtedy na oprysk interwencyjny . Jeśli porażone zostaną zawiązane owoce, to pozamiatane. Nawet jeśli opanujemy chorobę, to czekać wtedy musimy na owoce z nowych kwiatów ,a to może oznaczać, że nie zdążymy przed przymrozkami zjeść jakiegokolwiek pomidora.
Jesteśmy w takim okresie wegetacji, że praktycznie każdy opad deszczu może przynieść nam infekcję i to najgorszą formą ZZ- zarodnikami pływkowymi kiełkującymi w kropli wody.
Proszę zacząć regularnie opryskiwać pomidory ,a czym, to według uznania.
Awatar użytkownika
Pyxis
200p
200p
Posty: 373
Od: 19 lip 2013, o 12:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wszystko o pomidorach cz. 8

Post »

forumowicz pisze: Proszę zacząć regularnie opryskiwać pomidory ,a czym, to według uznania.
Sprecyzuj prosze termin "regularnie". Co to oznacza w praktyce?
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Wszystko o pomidorach cz. 8

Post »

Na etykiecie każdego fungicydu jest napisane aby opryskiwać co ileś tam dni i w dodatku środkami z innych grup chemicznych. Nie można zacząć opryskiwać a potem spocząć na laurach, bo można się obudzić z ręką w nocniku.
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”