Fiołki Violki i...ogrodowe
- mycha_paulina
- 200p
- Posty: 368
- Od: 13 paź 2013, o 21:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Rzeczywiście czystka- plaga jakaś? Mnie zawsze serce pęka jak nawet jakiś listek w rozetce umiera, a co dopiero cała roślina A już 80% to załamka Ale nie poddawaj się- fiołaski to wdzięczne kwiatuszki, warto odbudować kolekcję.
Zapraszam do mojego wątku Fiołkowe love http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=77233" onclick="window.open(this.href);return false;
Nie cierpię małych parapetów!
Nie cierpię małych parapetów!
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
dziękuję wszystkim za odwiedziny, bardzo mi miło,że tyle Was do mnie zagląda:).
Co do fiołeczków to raczej z mojej winy taka czystka bo remonty,przepowadzka,cięzki czas i dla nich już serca ani sił nie miałam, te wytrzymałe zostały .W sumie to mam znacznie mniejsze parapety teraz a i zrezygnowałam z regalika fiołkowego bo jakoś nie przypadł mi do gustu, jednak nie lubię takiego gąszczu u siebie:).Fiołeczki i tak są większością w moim domu jeśli chodzi o zieleń,są też skrętniki i kilka innych.Powiększać kolekcji raczej nie będę,no chyba,że jakiś już totalnie mnie powali.Pomalutku zaczynają się kwitnienia fiołeczków i skręnik niezawodny Pola kwitnie na całego,reszta skrętników ani słychu pączusiów .Pragnę mieć Hototogisu, już robiłam kilka podejść do nich i nigdy mi nie wychodzi.Kupiłam w końcu dorosłego(pisałam o tym) ale przyszedł w takim stanie ,że w końcu padł i straciłam już wiarę.
Uściski dla Wszystkich odwiedzających
Co do fiołeczków to raczej z mojej winy taka czystka bo remonty,przepowadzka,cięzki czas i dla nich już serca ani sił nie miałam, te wytrzymałe zostały .W sumie to mam znacznie mniejsze parapety teraz a i zrezygnowałam z regalika fiołkowego bo jakoś nie przypadł mi do gustu, jednak nie lubię takiego gąszczu u siebie:).Fiołeczki i tak są większością w moim domu jeśli chodzi o zieleń,są też skrętniki i kilka innych.Powiększać kolekcji raczej nie będę,no chyba,że jakiś już totalnie mnie powali.Pomalutku zaczynają się kwitnienia fiołeczków i skręnik niezawodny Pola kwitnie na całego,reszta skrętników ani słychu pączusiów .Pragnę mieć Hototogisu, już robiłam kilka podejść do nich i nigdy mi nie wychodzi.Kupiłam w końcu dorosłego(pisałam o tym) ale przyszedł w takim stanie ,że w końcu padł i straciłam już wiarę.
Uściski dla Wszystkich odwiedzających
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Witam wszystkich po dłuuugiej nieobecności, w sezonie jakoś czas tak szybko leci,że nie mam kiedy na komputerze coś porobić. W tym roku robiłam ogródek warzywny ekologiczny na starym trawniku więc pracy miałam sporo. Niestety ogrodu już nie mam, jest znów zasiana trawa ..ach Ci moi mężczyzni uznali,że mają za mało trawnika..no cóż ogród zlikwidowałam ,przeniosłam zieleninkę w inne miejsce gdzie nie odpuszczę i odrobinę muszę mieć warzywek bo bez niektórych, jak spróbowałam swoich to nie wyobrażam sobie o nie!
Jak zwykle wrzucę dziś kilka fotek na przywitanie.aha zapomniałam dodać,że mam drugiego kotka i mam nadzieję,że na tyle zwierzątek domowych wystarczy..piesek znajda, kotki 2 i dość.Kotek mnie urzekł gdy przeglądałam ogłoszenia , namówiłam męża,pojechaliśmy no i mamy..kotkę ,ma na imię Luna , ma 4 mies.jest stosunkowo bardzo duża jak na kota, jest z mamusi rasowej tatusia dachowca(nieznany;).Mamusię jak zobaczyłam to byłam w ogromnym szoku,nigdy nie widziałam tak wieelkiego kota a ogon wlekła za sobą bardzo dumnie,cudna.Luna na szczęscie ma sporo cech po mamusi i jest mega przytulasta.Pokochaliśmy ją bardzo .
Ok wracam ok kwiatów,dziś wkleję kilka moich parapetowców jak i wspomnień z ogródka.
Rudbekie od Forumowej koleżanki, polubiłam je bardzo;)
Ogromna "głowa"również od Forumki
Przykład mojej ekologicznej "uprawy" bez grama chemii, jak się uparłam tak zrobiłam.Robaczki pojadły i my również plonów było masa a smak..bajka.
No i nie mogłoby obyć się bez moich ukochanych lilii
Jak zwykle wrzucę dziś kilka fotek na przywitanie.aha zapomniałam dodać,że mam drugiego kotka i mam nadzieję,że na tyle zwierzątek domowych wystarczy..piesek znajda, kotki 2 i dość.Kotek mnie urzekł gdy przeglądałam ogłoszenia , namówiłam męża,pojechaliśmy no i mamy..kotkę ,ma na imię Luna , ma 4 mies.jest stosunkowo bardzo duża jak na kota, jest z mamusi rasowej tatusia dachowca(nieznany;).Mamusię jak zobaczyłam to byłam w ogromnym szoku,nigdy nie widziałam tak wieelkiego kota a ogon wlekła za sobą bardzo dumnie,cudna.Luna na szczęscie ma sporo cech po mamusi i jest mega przytulasta.Pokochaliśmy ją bardzo .
Ok wracam ok kwiatów,dziś wkleję kilka moich parapetowców jak i wspomnień z ogródka.
Rudbekie od Forumowej koleżanki, polubiłam je bardzo;)
Ogromna "głowa"również od Forumki
Przykład mojej ekologicznej "uprawy" bez grama chemii, jak się uparłam tak zrobiłam.Robaczki pojadły i my również plonów było masa a smak..bajka.
No i nie mogłoby obyć się bez moich ukochanych lilii
- georginja
- 500p
- Posty: 892
- Od: 4 paź 2012, o 01:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Południowy wschód
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Wiolu, zdolniacha z ciebie - i w domu , i w ogrodzie wszystko pięknie rośnie i kwitnie. Pomidor przepiękny - jaka to odmiana? No i tylko szkoda ze Luny nie pokazałaś.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 26&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=154" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=154" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Dziękuję za miłe słowa .Pomidorek to w sumie nie wiem jaki jest na zdjęciu,miałam ruskie oraz Bawole serce(który mi nie przypadł do gustu).Luna będzie niebawem sfotografowana więc bedzie świeże zdjęcie.
- Kasia1007
- 500p
- Posty: 737
- Od: 19 maja 2012, o 13:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Witam po długiej nieobecności również Wiolu, cudne masz skrętniki , ja powoli odbudowuje swoją kolekcję i mam również w planach na przyszły rok własny ekologiczny ogródek, jestem właśnie na etapie planowania, kupowania nasion etc. U rodziców w ogrodzie rosną malinki, porzeczki, agrest, mają drzewa owocowe i troszkę warzyw. Smakują o niebo lepiej niż te sklepowe, dlatego też bardzo chcę powiększyć warzywnik o nowe smaki, jakieś papryki (mieliśmy tylko chili) i pomidory
- Malachitek
- 1000p
- Posty: 1176
- Od: 13 kwie 2013, o 01:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Ja chyba zostanę na tym zdjęciu z rudbekiami i będę patrzeć tylko na nie, a nie na to, co za oknem
Bardzo podnoszące na duchu i kolorowe zdjęcia. Piękne kwiaty skrętników i lilii - a na ostatnim zdjęciu to też lilia? Nigdy nie widziałam lilii o pełnych kwiatach
Bardzo podnoszące na duchu i kolorowe zdjęcia. Piękne kwiaty skrętników i lilii - a na ostatnim zdjęciu to też lilia? Nigdy nie widziałam lilii o pełnych kwiatach
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Kasia1007 a co się stało z Twoimi skrętnikami?Czemu odbudowujesz kolekcję? .Ekologiczny ogródek na prawdę może się udać ale wymaga to pracy i pokory co do natury;) jednak warto.Wiele osób pukało się w głowę,że nie wyjdą mi warzywa bez oprysków,kapusta?pomidory o to to na pewno nie.Udało się ,mimo iż ja mam malutki ogródek (a teraz jeszcze mniejszy będzie ) to miałam nawet trochę swoich ziemniaków.....jednak ja ich nie sadziłam hihi.Z nieprzekompostowanych obierek wyrosły ziemniaki..byłam w szoku .Trzymam kciuki za Twój ogródek i czekam na zdjęcia i relacje.
Malachitek powiem Ci,że nie miałam przekonania do rudbekii jednak jak dostałam sadzonkę od Forumki ,posadziłam,urosło,zakwitło...kwitło,kwitło i kwitło a ja się w niej zakochałam i już nie mogę się doczekać mam nadzieję, większej kępki w przyszłym roku.
Na ostatnim zdjęciu to też lilia, jest obłędna,cudna do tego pięknie pachnie,niestety nazwa wyleciała mi z głowy na chwilę obecną.
Malachitek powiem Ci,że nie miałam przekonania do rudbekii jednak jak dostałam sadzonkę od Forumki ,posadziłam,urosło,zakwitło...kwitło,kwitło i kwitło a ja się w niej zakochałam i już nie mogę się doczekać mam nadzieję, większej kępki w przyszłym roku.
Na ostatnim zdjęciu to też lilia, jest obłędna,cudna do tego pięknie pachnie,niestety nazwa wyleciała mi z głowy na chwilę obecną.
- Kasia1007
- 500p
- Posty: 737
- Od: 19 maja 2012, o 13:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Niestety wiekszość padła - miałam ponad 20 odmianowych skrętników i kilka tych zwykłych. Niektórych nawet kwitnień nie widziałam... Został jeden u mamy w pracy, nie wiem nawet jaki. Zobaczmy, jak zakwitnie
Tak mi się życie poukładało, że w październiku 2013 roku musiałam wyjechać za granicę, wróciłam w lipcu tego roku. Roślin domowych miałam ponad 100, część sprzedałam na szybko przed wyjazdem, resztę zostawiłam pod opieką mamie i teściowi. Niestety wiekszość z nich nie przetrwała. Oczywiście nie mam ani do mamy, ani do teścia o to pretensji żadnych. Tym bardziej, że mogli powiedzieć, że nie będą się nimi zajmować i też musiałabym to uszanować.
Co do ekologicznego ogródka, to zgadzam się z Tobą w 100% Tak, jak pisałam, moi rodzice uprawiają takowy od wielu lat - tylko na własne potrzeby. Nawet nawóz mają od krówek sąsiada. Podobnie z owocami - maliny, truskawki, drzewa owocowe - nie stosujemy żadnej chemii. Plon z pewnością jest o wiele słabszy, ale na nasze potrzeby wystarcza. Przy czym oczywiście zadrza się tak np., że tylko kilka śliwek jest zdrowych, resza robaczwa. Ale to nas nie zniechęca. I tak wystarczająco dużo chemii jest we wszystkim innym... Dlatego też postanowiłyśmy z mamą powiększyć warzywnik o pomidory i papryki (w tym roku było tylko chili). Rodzice nie mają już tyle sił, co kiedyś. Obiecałam pomóc, więc mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy cieszyć się smakiem własnych. Zresztą tam, gdzie mieszkam nie mam ani miejsca, ani możliwości uprawiać czegokolwiek, więc chętnie pomogę
Tak, tak natura potrafi nas zaskoczyć , u nas na oborniku kilka lat temu wyrosy sobie dwa pomidorki
Również trzymam kciuki za Twój ogródek
Tak mi się życie poukładało, że w październiku 2013 roku musiałam wyjechać za granicę, wróciłam w lipcu tego roku. Roślin domowych miałam ponad 100, część sprzedałam na szybko przed wyjazdem, resztę zostawiłam pod opieką mamie i teściowi. Niestety wiekszość z nich nie przetrwała. Oczywiście nie mam ani do mamy, ani do teścia o to pretensji żadnych. Tym bardziej, że mogli powiedzieć, że nie będą się nimi zajmować i też musiałabym to uszanować.
Co do ekologicznego ogródka, to zgadzam się z Tobą w 100% Tak, jak pisałam, moi rodzice uprawiają takowy od wielu lat - tylko na własne potrzeby. Nawet nawóz mają od krówek sąsiada. Podobnie z owocami - maliny, truskawki, drzewa owocowe - nie stosujemy żadnej chemii. Plon z pewnością jest o wiele słabszy, ale na nasze potrzeby wystarcza. Przy czym oczywiście zadrza się tak np., że tylko kilka śliwek jest zdrowych, resza robaczwa. Ale to nas nie zniechęca. I tak wystarczająco dużo chemii jest we wszystkim innym... Dlatego też postanowiłyśmy z mamą powiększyć warzywnik o pomidory i papryki (w tym roku było tylko chili). Rodzice nie mają już tyle sił, co kiedyś. Obiecałam pomóc, więc mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy cieszyć się smakiem własnych. Zresztą tam, gdzie mieszkam nie mam ani miejsca, ani możliwości uprawiać czegokolwiek, więc chętnie pomogę
Tak, tak natura potrafi nas zaskoczyć , u nas na oborniku kilka lat temu wyrosy sobie dwa pomidorki
Również trzymam kciuki za Twój ogródek
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Witam po długiej nieobecności...tzn.obecności w Waszych wątkach a mój spał zimowym snem.No cóż nie miałam co wpisać,u mnie nic się nie działo poza planami, planami i jeszcze raz planami.Otóż zamieniłam fiołki afrykańskie na takie
kwitnące domowe na takie
no...kilka domowych zostało ale to już same perełki dla mnie.Zakupy zmieniły się na tego typu
jednym słowem ogród mnie pochłonął,ha "ogród"to zbyt duże słowo ale niech będzie;).
Przedstawiam również mój dobytek futrzany(czy ja kiedyś mówiłam,że nie przepadam za kotami? Oj nie,to nie ja .Kocham je teraz )
ciężarna panienka Luna
Sonia i Luna razem
Nie mogłoby obyć się bez naszej kochanej przybłędy Ramzesa ,który wyrósł na cudownego psa;))
Wszystkich serdecznie zapraszam do siebie,kto mnie jeszcze pamięta również tych co chcą mnie nieco poznać mimo mojego znikania:)
kwitnące domowe na takie
no...kilka domowych zostało ale to już same perełki dla mnie.Zakupy zmieniły się na tego typu
jednym słowem ogród mnie pochłonął,ha "ogród"to zbyt duże słowo ale niech będzie;).
Przedstawiam również mój dobytek futrzany(czy ja kiedyś mówiłam,że nie przepadam za kotami? Oj nie,to nie ja .Kocham je teraz )
ciężarna panienka Luna
Sonia i Luna razem
Nie mogłoby obyć się bez naszej kochanej przybłędy Ramzesa ,który wyrósł na cudownego psa;))
Wszystkich serdecznie zapraszam do siebie,kto mnie jeszcze pamięta również tych co chcą mnie nieco poznać mimo mojego znikania:)
- Wolusia
- 1000p
- Posty: 2471
- Od: 12 sty 2013, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Wspaniałe zmiany. Nowy sezon, nowe nadzieje o motywacja. Z przyjemnością będę z Tobą, zanim znowu znikniesz Czy wysadzasz jedynie kwiaty w ogrodzie?
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Dziękuję i cieszę się,że jesteś
Domowych mam jeszcze kilka fiołków,skrętników ok 10ciu,i kilka innych doniczkowców.Zupełnie się ich nie pozbędę jednak to już nie ten busz co kiedyś był.W tym sezonie mam główny cel zamienić skrawek ziemi na przyjemne miejsce do wypoczynku i tu skierowana jest moja cała energia a zadanie nie jest łatwe oj nie
Tylko nie wiem czy w tym dziale mogę mieć swój wątek który dotyczy wszystkiego ?
Domowych mam jeszcze kilka fiołków,skrętników ok 10ciu,i kilka innych doniczkowców.Zupełnie się ich nie pozbędę jednak to już nie ten busz co kiedyś był.W tym sezonie mam główny cel zamienić skrawek ziemi na przyjemne miejsce do wypoczynku i tu skierowana jest moja cała energia a zadanie nie jest łatwe oj nie
Tylko nie wiem czy w tym dziale mogę mieć swój wątek który dotyczy wszystkiego ?
Re: Fiołki Violki...i nie tylko
Wspaniałe zmiany u ciebie, najważniejsze,że ogród sprawia Ci tyle radości