Winorośle i winogrona cz. 6
-
- 100p
- Posty: 119
- Od: 1 maja 2016, o 12:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Jarosławia, Podkarpacie
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
Ja bym dał 2 krzewy. Zbyt gęsto nie dawaj
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
Też trochę słabo wychodzi, bo masz między niektórymi krzewami tylko 60cm.
Wg mnie można to trochę inaczej rozplanować. I pytanie na wstępie- nie możesz usunąć słupków 2 i 4? Są one wg mnie zbędne.
Zdejmij je i przedłuż sobie szpalery
Na pewno odrzuć myślenie o sadzeniu w każdym segmencie z osobna. Traktuj to jako całość.
Jeśli musisz się zmieścić pomiędzy skrajnymi słupkami to możesz sadzić na (licząc od 1 słupka):
20cm-130cm-240cm-350cm-460cm-570cm-680cm - i masz 7 krzewów w rozsądnym rozstawie (ewentualnie jeśli pod słupkami jest beton to możesz pierwszy krzew delikatnie jeszcze odsunąć). Ósmego na siłę nie ma tam co wpychać. Będzie stanowił dodatkowe zagęszczenie i w mokrych latach będziesz miał prawdopodobnie sajgon z Rzekomkiem (mączniak rzekomy ;) ).
W drugim stelażu max 3 sztuki niestety.
Wg mnie można to trochę inaczej rozplanować. I pytanie na wstępie- nie możesz usunąć słupków 2 i 4? Są one wg mnie zbędne.
Zdejmij je i przedłuż sobie szpalery
Na pewno odrzuć myślenie o sadzeniu w każdym segmencie z osobna. Traktuj to jako całość.
Jeśli musisz się zmieścić pomiędzy skrajnymi słupkami to możesz sadzić na (licząc od 1 słupka):
20cm-130cm-240cm-350cm-460cm-570cm-680cm - i masz 7 krzewów w rozsądnym rozstawie (ewentualnie jeśli pod słupkami jest beton to możesz pierwszy krzew delikatnie jeszcze odsunąć). Ósmego na siłę nie ma tam co wpychać. Będzie stanowił dodatkowe zagęszczenie i w mokrych latach będziesz miał prawdopodobnie sajgon z Rzekomkiem (mączniak rzekomy ;) ).
W drugim stelażu max 3 sztuki niestety.
Piotrek
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
Te słupki nie przeszkadzają w prowadzeniu czegokolwiek. To są zespawane profile zamknięte w formie litery "A" przez które są puszczone poziomo 3 pręty fi 6 przez całą długość. To takie trochę zamiłowanie do porządnej roboty ;-). Są one zabetonowane w ziemi w kwadracie 25 cm * 25 cm, więc krzaka też można spokojnie dosadzić.tamburyn pisze:Też trochę słabo wychodzi, bo masz między niektórymi krzewami tylko 60cm.
Wg mnie można to trochę inaczej rozplanować. I pytanie na wstępie- nie możesz usunąć słupków 2 i 4? Są one wg mnie zbędne.
Zdejmij je i przedłuż sobie szpalery
W jednym i drugim stelażu mogę bez problemu posadzić rośliny po zewnętrznej stronie. Nie ma żadnego problemu.
Na pewno odrzuć myślenie o sadzeniu w każdym segmencie z osobna. Traktuj to jako całość.
Jeśli musisz się zmieścić pomiędzy skrajnymi słupkami to możesz sadzić na (licząc od 1 słupka):
20cm-130cm-240cm-350cm-460cm-570cm-680cm - i masz 7 krzewów w rozsądnym rozstawie (ewentualnie jeśli pod słupkami jest beton to możesz pierwszy krzew delikatnie jeszcze odsunąć). Ósmego na siłę nie ma tam co wpychać. Będzie stanowił dodatkowe zagęszczenie i w mokrych latach będziesz miał prawdopodobnie sajgon z Rzekomkiem (mączniak rzekomy ;) ).
W drugim stelażu max 3 sztuki niestety.
Poza tym jestem idiotą i wprowadziłem Was w błąd przy określaniu odległości między słupkami w dłuższym stelażu. Z rysunku wynika, że tam jest 8 metrów długości, podczas gdy całość ma 11,80 m
Naprawdę nie wiem jak to opisywałem, ale kupowałem pręty 12m do tego interesu. Z tego wynika, że odległość między słupkami wynosi 2,95 m.
Jak rozumiem rozstaw roślin jest aktualny 20cm-130cm-240cm-350cm-460cm-570cm-680cm-790 cm-900 cm 1100 cm + jeden za szpalerem po prawej stronie 1210 cm. To razem dawałoby mi 11 krzaków na dłuższym stelażu. . Czy w związku z odnalezionymi rezerwami na stelażu, nie uważacie że warto rozstawić rośliny między sobą np co 120- 130 cm w ramach profilaktyki zwalczania mączniaka ? Wolę się dopytać niż za 3-4 lata opisywać sytuację w wątku "znowu w życiu mi nie wyszło"
Jeszcze raz wielkie sorki za zamieszanie ))
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
120cm będziesz miał bezpieczny rozstaw.
Możesz wystartować przed stelażem. Czyli tak:
(minus)20cm-słupek-100cm-220-340-460-580-700-820-940-1060-bęc słupek 1180
Lub lekko zagęścić i tez zmieścisz 10 sztuk (i będzie "ładniej" jak je upchniesz, a 5cm między krzewami różnicy nie robi).
Poza tym i tak w którymś momencie natkniesz się na beton pod słupkiem i będziesz kombinował z odległościami
Ten 11 poza szpalerem będzie ni w pięć ni w dziewięć.
Piotrek
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
Rozrysowałem to w wariancie co 115 jeden 95 i wyszło mi 11. Więc jeden wyjmę, żeby było luźniej a i tak jestem do przodu o 2 sadzonki czyli jedną odmianę. .
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
Na 2 łozy można. Ale w rozstawie 1,5 metra
Nie ma opcji w szpalerze. Winorośle mają sporych rozmiarów liście. Zagęści Ci się to tak, że sobie nie poradzisz.
Jedna łoza/pień z węzłami krzewienia i z tego latorośle co ~20cm.
To mają być odmiany deserowe wielkoowocowe?
Nie ma opcji w szpalerze. Winorośle mają sporych rozmiarów liście. Zagęści Ci się to tak, że sobie nie poradzisz.
Jedna łoza/pień z węzłami krzewienia i z tego latorośle co ~20cm.
To mają być odmiany deserowe wielkoowocowe?
Piotrek
- kapitan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1433
- Od: 2 sty 2012, o 21:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
Nie ma co kombinować. Pewnych spraw w uprawie szpalerowej nie da się przeskoczyć. Podstawowa sprawa to powierzchnia dyspozycyjna krzewu. Jest to powierzchnia ziemi jaka przypada na jeden krzew. Żeby ta powierzchnia była w miarę zbliżona dla wszystkich krzewów to najlepiej sadzić je w jednakowych odstępach. Jeżeli sadzimy krzewy obok siebie to odległości w jedną i drugą stronę musimy odpowiednio zwiększyć, żeby metry kwadratowe na krzew się zgadzały. Podobnie rzecz ma się z częścią nadziemną. 8-12 latorośli to wg mnie optymalna liczba latorośli na jeden krzew. Wg mnie wyprowadzanie piętrowych ramion stałych czy też guyotów nie ma sensu i nie ma z tego żadnych korzyści a problemy i owszem. Nadmierne zagęszczenie krzewów i problemy w osłanianiu gron przed ptakami to te największe. Optymalną liczbę latorośli można spokojnie wyprowadzić z jednego ramienia ew dwóch skierowanych w przeciwnych kierunkach. Rysowanie i planowanie formy ma sens na pergolach, altanach i ścianach.
Piotr
http://winnicakapitana.blogspot.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://winnicakapitana.blogspot.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
Nie, to nie będą wielkoowocowe, ale za to deserowe. Zależy mi na odpornych odmianach, bo działka jest w szczerym polu i tam wieje w zimę galancie. Zanim thuje zarosną, aby to trochę osłonić, to 10 lat minie. . Szkoda że będę to prowadził tylko na jedną łozę
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
Chcę dosadzić trzy odmiany a wybrałem na razie Izę Zaliską i Nero, które chciałbym wsadzić. Jak czytam odmiany w opisach lub na stronach to opinie są skrajnie różne. Jedni piszą że Nero jest super i jest odporny na wszystko, na innym portalu, że przemarza. W głowie robi się bałagan. Waham jeszcze między Aldenem a Agatem dońskim. Rośliny mają rosnąć na polu, i być w miarę odporne na choroby i mrozoodporne. Możecie coś doradzić ? dzięki z góry.
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
@Jabu
Na Twoim miejscu nie skupiałbym się na kryterium mrozoodporności, bo ciężko na klimat centralnej Polski znaleźć coś sensownego, co dawałoby gwarancję że nie przemarznie bez okrywania (90% wytrzymałości na mróz da ci chyba tylko takie badziewie jak Beta lub Concord).
Trzeba po prostu na zimę okrywać krzak kilkoma łopatami ziemi (kopczyk nad korzeniami i ewentualnie jeszcze dla pewności przygiąć do gruntu i przykryć kilkucentymetrową warstwą ziemi przynajmniej jedną łozę z pąkami) - przy uprawie kilkunastu krzaków to jest pół godziny pracy przed zimą i parę minut na wiosnę przy odgrzebywaniu. Dzięki temu masz: a) spokój przez zimę b) wielki wybór przyzwoitych odmian.
Tak bym zrobił na Twoim miejscu (ja mam łagodniejszy klimat i okrywam w opisany sposób tylko najmłodsze i najwrażliwsze krzaczki).
Odnośnie odmian - (wg. mnie) Nero to dobry wybór: odmiana dość odporna na choroby, dojrzewa w miarę wcześnie - smakowo wyśmienita - owoce przyjemnie mięsiste jak typowe deserówki, jedyny minus to że jagody są średniej wielkości - jak na deserówkę (ale za to przy dojrzewaniu raczej nie pękają co często zdarza się odmianom o dużych jagodach).
Izę Zaliwską będę usuwał, bo owoce drobne, konsystencja wodnista (choć słodkie) - smak mniej niż przeciętny.
Agat Doński - bardzo wcześnie dojrzewa, nawet ładnie wygląda, ale smakowo jest nijaki ("papierowy"). Taka jest moja subiektywna ocena.
Na Twoim miejscu nie skupiałbym się na kryterium mrozoodporności, bo ciężko na klimat centralnej Polski znaleźć coś sensownego, co dawałoby gwarancję że nie przemarznie bez okrywania (90% wytrzymałości na mróz da ci chyba tylko takie badziewie jak Beta lub Concord).
Trzeba po prostu na zimę okrywać krzak kilkoma łopatami ziemi (kopczyk nad korzeniami i ewentualnie jeszcze dla pewności przygiąć do gruntu i przykryć kilkucentymetrową warstwą ziemi przynajmniej jedną łozę z pąkami) - przy uprawie kilkunastu krzaków to jest pół godziny pracy przed zimą i parę minut na wiosnę przy odgrzebywaniu. Dzięki temu masz: a) spokój przez zimę b) wielki wybór przyzwoitych odmian.
Tak bym zrobił na Twoim miejscu (ja mam łagodniejszy klimat i okrywam w opisany sposób tylko najmłodsze i najwrażliwsze krzaczki).
Odnośnie odmian - (wg. mnie) Nero to dobry wybór: odmiana dość odporna na choroby, dojrzewa w miarę wcześnie - smakowo wyśmienita - owoce przyjemnie mięsiste jak typowe deserówki, jedyny minus to że jagody są średniej wielkości - jak na deserówkę (ale za to przy dojrzewaniu raczej nie pękają co często zdarza się odmianom o dużych jagodach).
Izę Zaliwską będę usuwał, bo owoce drobne, konsystencja wodnista (choć słodkie) - smak mniej niż przeciętny.
Agat Doński - bardzo wcześnie dojrzewa, nawet ładnie wygląda, ale smakowo jest nijaki ("papierowy"). Taka jest moja subiektywna ocena.
Pozdr.
Jarek
Jarek
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
A co byś polecił ? W sumie jak będę okrywał to nie ma problemu z kryterium mrozoodporności. Szkoda mi czekać 3-4 lata tylko po to, żeby potem powiedzieć, że to nie ta:(. Dlatego moim zdaniem lepiej wsadzić polecone przez znawców tematu odmiany, niż to robić za 2-3 lata od nowa. Mi osobiście smakował new york muskat więc, każda inna odmiana też powinna mi podejść ;-) Najbardziej zależy mi na słodkich dużych owocach z przeznaczeniem dla dzieci ;-)
Re: Winorośle i winogrona cz. 6
A czy warto prowadzić tylko z jednego krzaka rozłożonego na prawą i lewą stronę w literę "T". Mi zależy też na tym, aby w razie czego mieć zapasową winorośl. Stąd też pomysł, aby prowadzić po jednej łozie z 2 krzaków a nie 2 łozy z jednego krzaka. Jeśli to nie ma znaczenia dla plenności winorośli, to dla mnie jeszcze prościej
p.s.
Dla Was to jest wszystko proste a ja im dłużej zagłębiam się w temat tym jestem głupszy.
p.s.
Dla Was to jest wszystko proste a ja im dłużej zagłębiam się w temat tym jestem głupszy.