A przepraszam, już nadrabiam zaległości
Nie ma się czym stresować, w końcu są to rośliny owadożerne, więc taki ich urok
Kiedyś faktycznie dokarmiałam muchołówki albo świerszczami, albo innymi za zwyczaj latającymi stworzeniami, które akurat były w pobliżu. Teraz już raczej tego nie praktykuję, roślinki same muszą sobie upolować posiłek, ja dokarmiam tylko siewki i bardzo młode roślinki.
Tak, niezależnie od tego, czy jest to rosiczka, muchołówka, dzbanecznik, czy jeszcze jakiś inny owadożer, od czasu do czasu robala muszą dostać, bo mają bardzo ubogie w składniki odżywcze podłoże, a na dodatek roślin owadożernych nie można nawozić, więc jakoś te braki trzeba im zrekompensować
Jak to jak

pęseta w rękę, robala w pęsetę, a potem prosto do paszczy owadożera
I powiedz mi jeszcze, czy starzec zaczyna już powolutku się ukorzeniać?
Ja raczej nie mam zwyczaju rzucania kwiatkami, ale może najwyższy czas zacząć to praktykować, może na inne roślinki także to poskutkuje
Filigranowa27 bardzo ślicznie dziękuję za odwiedzinki i miłe słowa, a dischidie poprowadziłam w ten sposób z racji tego, że parapety niestety nie są z gumy i są w stanie pomieścić tylko określoną ilość roślin i ani jednej więcej, a pnąca wersja zajmuje o wiele mniej miejsca, niż zwisająca
