Ogród po wiejsku
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Dziękuję wszystkim za miłe słowa ! Napisałam elaborat, który następnie poleciał w kosmos . To napiszę ponownie chociaż to co mi z głowy nie wyparowało .
Dzisiaj przycięłam pelargonie i zrobiłam z nich sadzonki. Oczywiście znowu będzie mix na chybił trafił, bo koty powyciągały znaczniki z donic w sieni. Kwiaty zimuję w nieogrzewanym wiatrołapie, kwitły mi do listopada. Fuksje szt 2 też przycięłam, to takie chucherka że nie wiem czy coś z nich będzie, mają zielone pączki. Ziemię wymieniłam na kompostową z dodatkiem keramzytu. Jakie było moje zdziwienie, kiedy wyjęłam je z doniczek, a tam...dżdżownice Musiały wejść jesienią . Żywe i całkiem duże. Nie było rady, zrobiłam im w starym garze w sieni mini kompostownik. Przeżyły w doniczce 1l, to i tu dadzą radę. Papu dostały .
Na forum jest fajny zwyczaj podsumowywania lata zdjęciami "dobytku". Wiec i ja co nieco dołożę, niech się cieplej zrobi koło serca To miks, niekoniecznie z ostatniego roku. Ale lubię je oglądać i planować, jak to będzie, gdy tylko się ociepli ;)
Tak wygląda wejście do naszej oazy. Jak dorwę aparat, zrobię zdjęcia aktualne i opiszę obmyślane zmiany.
Mam też kilkanaście razy przesadzaną kalinę roseum, Jarząb Koehnego który nie lubi rosnąć i myśli że mam sto lat przed sobą na oglądanie jego postępów, kilka wykończonych pęcherznic (dobra jestem, nie? takie stalowe krzaki dobić) i dużo goździków sinych które sama wysiałam, oraz liliowców Stella d'oro. Te maleństwa mnie zachwyciły, kwitły krótko po posadzeniu. Tam jest taki bajzel, że ojejuuu...
Dane są przekłamane, bo aparat nie ma ustawionej daty
Co do domu- rzeczywiście jest bardzo duży. Mam troje dzieci, najstarszy syn poszedł już w świat, studiuje w Białymstoku, ale od zawsze jeździł po świecie najpierw do moich rodziców, potem już w szkole średniej na zarobek za granicę i dalej są ze swoją dziewczyną zdania, że zapewne emigrują. Średnia córka to czternastolatka, najmniejsza- 4,5roku. Był czas, że moja nastolatka nerwowo dopytywała się, czy aby na pewno nie wyprowadzimy się stąd? Myślałam, że to trauma jakaś po przeprowadzce z miasta, po zmianie środowiska, ale ona po prostu kocha to miejsce. Chodzi po łąkach, śpiewa, zbiera kwiaty i dobrze jej tu. Chociaż jeszcze mała, przekomarza się z mężem (to jej ojczym)że niczym jej stąd nie wygoni, będzie z nami mieszkać i już! Najmniejsza nie ma zdania, ale temperament cygański . Zawsze sądziłam, o ja naiwna, że duży dom kupię żeby dzieci przynajmniej przez kilka lat dorosłości nie musiały martwić się o wynajem, stancje, kaucje itd. Potem zechcą, to się wyprowadzą, a jak nie to też dobrze. Na górze swobodnie zmieszczą się dwa 50m mieszkania, ze wspólnym korytarzem i łazienką, ale aneksy kuchenne mogą być oddzielne. No i co? Dzieci idą w świat swoją drogą, chcą zdobywać wszystko same, same chcą mierzyć się za bary z życiem. Czas pokaże, jak będzie. Duży dom, duże koszta. Póki co w kieszeni wiatr, a trzeba ocieplić chałupę, bo niszczeje i duże są koszta ogrzewania. Śni mi sie po nocach, jak już stoi taki piękny, w kwiatach.
Dzisiaj przycięłam pelargonie i zrobiłam z nich sadzonki. Oczywiście znowu będzie mix na chybił trafił, bo koty powyciągały znaczniki z donic w sieni. Kwiaty zimuję w nieogrzewanym wiatrołapie, kwitły mi do listopada. Fuksje szt 2 też przycięłam, to takie chucherka że nie wiem czy coś z nich będzie, mają zielone pączki. Ziemię wymieniłam na kompostową z dodatkiem keramzytu. Jakie było moje zdziwienie, kiedy wyjęłam je z doniczek, a tam...dżdżownice Musiały wejść jesienią . Żywe i całkiem duże. Nie było rady, zrobiłam im w starym garze w sieni mini kompostownik. Przeżyły w doniczce 1l, to i tu dadzą radę. Papu dostały .
Na forum jest fajny zwyczaj podsumowywania lata zdjęciami "dobytku". Wiec i ja co nieco dołożę, niech się cieplej zrobi koło serca To miks, niekoniecznie z ostatniego roku. Ale lubię je oglądać i planować, jak to będzie, gdy tylko się ociepli ;)
Tak wygląda wejście do naszej oazy. Jak dorwę aparat, zrobię zdjęcia aktualne i opiszę obmyślane zmiany.
Mam też kilkanaście razy przesadzaną kalinę roseum, Jarząb Koehnego który nie lubi rosnąć i myśli że mam sto lat przed sobą na oglądanie jego postępów, kilka wykończonych pęcherznic (dobra jestem, nie? takie stalowe krzaki dobić) i dużo goździków sinych które sama wysiałam, oraz liliowców Stella d'oro. Te maleństwa mnie zachwyciły, kwitły krótko po posadzeniu. Tam jest taki bajzel, że ojejuuu...
Dane są przekłamane, bo aparat nie ma ustawionej daty
Co do domu- rzeczywiście jest bardzo duży. Mam troje dzieci, najstarszy syn poszedł już w świat, studiuje w Białymstoku, ale od zawsze jeździł po świecie najpierw do moich rodziców, potem już w szkole średniej na zarobek za granicę i dalej są ze swoją dziewczyną zdania, że zapewne emigrują. Średnia córka to czternastolatka, najmniejsza- 4,5roku. Był czas, że moja nastolatka nerwowo dopytywała się, czy aby na pewno nie wyprowadzimy się stąd? Myślałam, że to trauma jakaś po przeprowadzce z miasta, po zmianie środowiska, ale ona po prostu kocha to miejsce. Chodzi po łąkach, śpiewa, zbiera kwiaty i dobrze jej tu. Chociaż jeszcze mała, przekomarza się z mężem (to jej ojczym)że niczym jej stąd nie wygoni, będzie z nami mieszkać i już! Najmniejsza nie ma zdania, ale temperament cygański . Zawsze sądziłam, o ja naiwna, że duży dom kupię żeby dzieci przynajmniej przez kilka lat dorosłości nie musiały martwić się o wynajem, stancje, kaucje itd. Potem zechcą, to się wyprowadzą, a jak nie to też dobrze. Na górze swobodnie zmieszczą się dwa 50m mieszkania, ze wspólnym korytarzem i łazienką, ale aneksy kuchenne mogą być oddzielne. No i co? Dzieci idą w świat swoją drogą, chcą zdobywać wszystko same, same chcą mierzyć się za bary z życiem. Czas pokaże, jak będzie. Duży dom, duże koszta. Póki co w kieszeni wiatr, a trzeba ocieplić chałupę, bo niszczeje i duże są koszta ogrzewania. Śni mi sie po nocach, jak już stoi taki piękny, w kwiatach.
Katarzyna. Ogród po wiejsku
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3068
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Ogród po wiejsku
Jakie słoneczniki A pelargonie Pogratulować
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Ogród po wiejsku
Jak Ty piszesz niesamowicie. Czyta się to jak baśń o zaczarowanej chacie i zaczarowanym ogrodzie. I ciągle jest się ciekawym co dalej.
Też będę was podglądać..i trzymać kciuki za realizację plan?w. Pomalutku i do przodu
Też będę was podglądać..i trzymać kciuki za realizację plan?w. Pomalutku i do przodu
Re: Ogród po wiejsku
Jeden z moich ulubionych wątków!
Gdy my robiliśmy remont domu z lat 40, w CENTRUM miasta, z 7 arowej działki wywieźliśmy kontener smieci. Tak, kontener ! Stare radia zagrzebane na końcu kurnika, przerdzewiałe garnki, gruz zakopany w workach jutowych pod ziemią...baliśmy się ze po usunięciu tych wszystkich odpadów teren się obniży Najciekawszym znaleziskiem była metalowa skrzyneczka ze zdjęciami w środku. Niestety zdjecia nie do odczytania, dostała się wilgoć Może kapsuła czasu? Albo ktoś wyniósł,zapomniał i zaginęło?
Zdrowia życzę dla męża ! Oby problem się nie powtarzał, a ty pisz! Pisz ile wlezie bo jak nie wchodziłam na forum to teraz wchodze bo bardzo mnie ciekawi twój dom i okolice
Gdy my robiliśmy remont domu z lat 40, w CENTRUM miasta, z 7 arowej działki wywieźliśmy kontener smieci. Tak, kontener ! Stare radia zagrzebane na końcu kurnika, przerdzewiałe garnki, gruz zakopany w workach jutowych pod ziemią...baliśmy się ze po usunięciu tych wszystkich odpadów teren się obniży Najciekawszym znaleziskiem była metalowa skrzyneczka ze zdjęciami w środku. Niestety zdjecia nie do odczytania, dostała się wilgoć Może kapsuła czasu? Albo ktoś wyniósł,zapomniał i zaginęło?
Zdrowia życzę dla męża ! Oby problem się nie powtarzał, a ty pisz! Pisz ile wlezie bo jak nie wchodziłam na forum to teraz wchodze bo bardzo mnie ciekawi twój dom i okolice
Patrycja
Czterej pancerni cz.1
Czterej pancerni cz.1
- Duende
- 100p
- Posty: 147
- Od: 29 sty 2018, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prószków
- Kontakt:
Re: Ogród po wiejsku
Witaj
Przeczytałam cały Twój wątek, bo historia Twojego domu i Twoje przygody bardzo przypominają wszystko to, przez co ja przeszłam. Też wykopałam i wywiozłam niezliczone bagażniki skody kombi wszelkich fiolek po lekach, blistrów, potłuczonego szkła i innych śmieci, łącznie z całym tapczanem zakopanym w rogu działki! Niedługo po tapczanie znalazłam długą kość, wyglądała na bardzo starą i ...udową Myślałam, że to sprzątanie się nigdy nie skończy. Teraz tylko od czasu do czasu ziemia wyrzuca pojedynczą buteleczkę albo fragment czegoś, ziemia stale coś wyrzuca na powierzchnię.
Z brakiem wody też współczuję przygód i cieszę się, że macie dwa źródła a i trzecie - deszczówkę. Moja studnia trzeci rok jest sucha niestety Dlatego korzystam do podlewania warzywnika z wodociągowej oraz z deszczówki, ale z nią jest ryzyko, bo czasem jakaś kwaśna jest i rośłiny marnieją
Powodzenia !
Przeczytałam cały Twój wątek, bo historia Twojego domu i Twoje przygody bardzo przypominają wszystko to, przez co ja przeszłam. Też wykopałam i wywiozłam niezliczone bagażniki skody kombi wszelkich fiolek po lekach, blistrów, potłuczonego szkła i innych śmieci, łącznie z całym tapczanem zakopanym w rogu działki! Niedługo po tapczanie znalazłam długą kość, wyglądała na bardzo starą i ...udową Myślałam, że to sprzątanie się nigdy nie skończy. Teraz tylko od czasu do czasu ziemia wyrzuca pojedynczą buteleczkę albo fragment czegoś, ziemia stale coś wyrzuca na powierzchnię.
Z brakiem wody też współczuję przygód i cieszę się, że macie dwa źródła a i trzecie - deszczówkę. Moja studnia trzeci rok jest sucha niestety Dlatego korzystam do podlewania warzywnika z wodociągowej oraz z deszczówki, ale z nią jest ryzyko, bo czasem jakaś kwaśna jest i rośłiny marnieją
Powodzenia !
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród po wiejsku
Znalazłam Twój wątek w ramach cyklicznego przeglądu działu ,,Mój piękny ogród".
Muszę przyznać, że bardzo spodobało mi się u Ciebie, a także podoba mi się sposób, w jaki piszesz o swoim miejscu na Ziemi.
Czekam na ciąg dalszy.
Muszę przyznać, że bardzo spodobało mi się u Ciebie, a także podoba mi się sposób, w jaki piszesz o swoim miejscu na Ziemi.
Czekam na ciąg dalszy.
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Och, witam was serdecznie i ściskam za szyję!
Obita, miło cię widzieć, bywałam u ciebie, fajny mały skrawek, można poukładać rośliny jak w bombonierce
Madziagos, wędrowałam po szlakach twoich stron, urzekły mnie trawy i wielobarwne iglaki.
Duende, twój wątek to reaktywacja, szkoda, że nie ma poprzedniego. Wiesz, ja miałam na działce skład agd: pralka, zelazko, telewizor...
Bo wiecie, ja jestem skrytoczytaczem, ale solennie obiecuję nabazgrać coś , bo w waszych wątkach nieraz bywałam! Szczególnie Foxowej
Przyznam się- nakupowałam znów nasion od jasnej anielki, w sumie tylko tych potrzebnych, ale i tak się uzbierało. Przypomniałam sobie z tej okazji pierwsze pomidory w kastrach budowlanych i skrzynkach, pod okapem ze starych okien
.
Córka tak je podlewała ochoczo, że uczyły się pływać,ale ratownik (czyli ja) nie zareagowałam na czas i zgniły. To był dopiero chrzest bojowy! W tych samych kastrach w zeszłe lato wygrzewały się takie maleństwa:
url=https://www.fotosik.pl/zdjecie/e3ef142785a9a6a5][[/url]
Fotek pomidorów nie nadążałam robić, mąż skutecznie "doglądał" krzaków.
Jesteśmy w tym względzie podzieleni: ja kocham ogórki i cukinie, małż pomidory i marchewkę z grządki, córki maliny, porzeczki i poziomki. Te ostatnie tez siałam sama, mając do dyspozycji lupę . Zresztą, nieświadoma czasu potrzebnego do wschodów poziomki, odsiałam w te same doniczki co innego i miałam potem misz-masz, oj miałam Ale wszystkich zachęcam- w tym samym roku owocują, aż do przymrozków, nic ich nie bierze i są duże . Wobec ich niezaprzeczalnych zalet, nasiałam więcej i zajęły miejsce truskawek. Bo zapomniałam dodać, że w poprzednim poście jest owszem zdjęcie dorodnej truskawy, ale ona była JEDNA. Jedna taka na 3 lata uprawy i 40 krzaków. Reszta była poparciała, wielkości pięciogroszówki, szkoda zachodu, wyprawiałam nad nimi cuda wianki, bawiłam się w szamankę, uzdrowiciela i eksterminatora na końcu. Dar teściowej A u niej te same truskawki taaakie bambaryły, cholera jedna .
Co by tu jeszcze...
Opowiem wam historię mojej spiskowej teorii. Kto ma pomysły, skąd się to wzięło, niech pisze.
Otóż na łące przed domem wypatrzyłam krąg ciemniejszej, zielonej trawy. Przeszłam się tam z aparatem, i oczom moim ukazał się niezwykły widok: w kręgu średnicy ok 4m rosły w tej wyższej trawie ogromne grzyby. Kompletnie się nie znam, co to, jakieś krowiaki pewnie, ale to były OLBRZYMKI . Dla porównania mój kalosz rozmiar 40 Tej łąki nikt od 15 lat nie nawoził, etiologia zjawiska nieznana, trawa wciaż jest w tym miejscu inna. Komiks:
Przesyłam wam trochę słońca zaklętego w kwiatach
Obita, miło cię widzieć, bywałam u ciebie, fajny mały skrawek, można poukładać rośliny jak w bombonierce
Madziagos, wędrowałam po szlakach twoich stron, urzekły mnie trawy i wielobarwne iglaki.
Duende, twój wątek to reaktywacja, szkoda, że nie ma poprzedniego. Wiesz, ja miałam na działce skład agd: pralka, zelazko, telewizor...
Bo wiecie, ja jestem skrytoczytaczem, ale solennie obiecuję nabazgrać coś , bo w waszych wątkach nieraz bywałam! Szczególnie Foxowej
Przyznam się- nakupowałam znów nasion od jasnej anielki, w sumie tylko tych potrzebnych, ale i tak się uzbierało. Przypomniałam sobie z tej okazji pierwsze pomidory w kastrach budowlanych i skrzynkach, pod okapem ze starych okien
.
Córka tak je podlewała ochoczo, że uczyły się pływać,ale ratownik (czyli ja) nie zareagowałam na czas i zgniły. To był dopiero chrzest bojowy! W tych samych kastrach w zeszłe lato wygrzewały się takie maleństwa:
url=https://www.fotosik.pl/zdjecie/e3ef142785a9a6a5][[/url]
Fotek pomidorów nie nadążałam robić, mąż skutecznie "doglądał" krzaków.
Jesteśmy w tym względzie podzieleni: ja kocham ogórki i cukinie, małż pomidory i marchewkę z grządki, córki maliny, porzeczki i poziomki. Te ostatnie tez siałam sama, mając do dyspozycji lupę . Zresztą, nieświadoma czasu potrzebnego do wschodów poziomki, odsiałam w te same doniczki co innego i miałam potem misz-masz, oj miałam Ale wszystkich zachęcam- w tym samym roku owocują, aż do przymrozków, nic ich nie bierze i są duże . Wobec ich niezaprzeczalnych zalet, nasiałam więcej i zajęły miejsce truskawek. Bo zapomniałam dodać, że w poprzednim poście jest owszem zdjęcie dorodnej truskawy, ale ona była JEDNA. Jedna taka na 3 lata uprawy i 40 krzaków. Reszta była poparciała, wielkości pięciogroszówki, szkoda zachodu, wyprawiałam nad nimi cuda wianki, bawiłam się w szamankę, uzdrowiciela i eksterminatora na końcu. Dar teściowej A u niej te same truskawki taaakie bambaryły, cholera jedna .
Co by tu jeszcze...
Opowiem wam historię mojej spiskowej teorii. Kto ma pomysły, skąd się to wzięło, niech pisze.
Otóż na łące przed domem wypatrzyłam krąg ciemniejszej, zielonej trawy. Przeszłam się tam z aparatem, i oczom moim ukazał się niezwykły widok: w kręgu średnicy ok 4m rosły w tej wyższej trawie ogromne grzyby. Kompletnie się nie znam, co to, jakieś krowiaki pewnie, ale to były OLBRZYMKI . Dla porównania mój kalosz rozmiar 40 Tej łąki nikt od 15 lat nie nawoził, etiologia zjawiska nieznana, trawa wciaż jest w tym miejscu inna. Komiks:
Przesyłam wam trochę słońca zaklętego w kwiatach
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Ogród po wiejsku
Ten pomysł z pomidorami w kastrach jest bardzo fajny.
Z truskawkami to masz chyba tak jak ja - mam duże ładne truskawki a nigdy nie dorastają do dojrzałości. W tym roku stwierdziłam,że je wykopię i wsadzę w doniczkę na balkon.. Jeśli nie do jedzenia to do ozdoby. Zobaczymy.
Co do poziomek to podziwiam za sianie. My mamy swoje samosiejki na drugiej wiejskiej działce,pr?bowałam je kiedyś przesadzić ale z marnym skutkiem. Uwielbiam ten zapach lata kiedu słońce grzeje i te poziomki zaczynają pachnieć. Dla samego zapachu warto je mieć. A jeszcze jak w domu są smakosze poziomek to ich posiadanie na działce jest wręcz konieczne.
Z truskawkami to masz chyba tak jak ja - mam duże ładne truskawki a nigdy nie dorastają do dojrzałości. W tym roku stwierdziłam,że je wykopię i wsadzę w doniczkę na balkon.. Jeśli nie do jedzenia to do ozdoby. Zobaczymy.
Co do poziomek to podziwiam za sianie. My mamy swoje samosiejki na drugiej wiejskiej działce,pr?bowałam je kiedyś przesadzić ale z marnym skutkiem. Uwielbiam ten zapach lata kiedu słońce grzeje i te poziomki zaczynają pachnieć. Dla samego zapachu warto je mieć. A jeszcze jak w domu są smakosze poziomek to ich posiadanie na działce jest wręcz konieczne.
- Ebabka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2887
- Od: 25 maja 2006, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlasie
Re: Ogród po wiejsku
Kasiu!
Witam Podlasiankę! Poczytałam o perypetiach na starym siedlisku, domu, który wyszedł był zbyt obszerny, ale nie martw się, może jak nie rodzina, to agroturystyka ?
A jeśli chodzi o grzyby, to są tak zwane czarcie kręgi, warto tu poczytać
https://poradnikogrodniczy.pl/grzyby-na ... pozbyc.php
Witam Podlasiankę! Poczytałam o perypetiach na starym siedlisku, domu, który wyszedł był zbyt obszerny, ale nie martw się, może jak nie rodzina, to agroturystyka ?
A jeśli chodzi o grzyby, to są tak zwane czarcie kręgi, warto tu poczytać
https://poradnikogrodniczy.pl/grzyby-na ... pozbyc.php
Pozdrawiam Eugenia
- Dorja
- 500p
- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Witaj Gieniu (mogę tak? jeśli nie, proszę o wybaczenie)!
I zagadka się wyjaśniła, dziękuję! Kurde, a już UFO obstawialiśmy .
Prawdę mówiąc, jeśli chodzi o dom przeszło mi przez myśl kilka pomysłów, czas leci a z realizację kiepsko. Obmyślam strategię póki co. Mąż mówi, żebym napisała ludziom, że na wsi dom może być niewielki, ale działka musi być duża. Najpierw żeby żywić i zdobić, a potem do zabawy wnukom, psom czy kurkom. My nie mamy miejsca na nic, niestety.
Zachmurzyło się na dobre, a taka piękna gonitwa chmur była ze słońcem.
I zagadka się wyjaśniła, dziękuję! Kurde, a już UFO obstawialiśmy .
Prawdę mówiąc, jeśli chodzi o dom przeszło mi przez myśl kilka pomysłów, czas leci a z realizację kiepsko. Obmyślam strategię póki co. Mąż mówi, żebym napisała ludziom, że na wsi dom może być niewielki, ale działka musi być duża. Najpierw żeby żywić i zdobić, a potem do zabawy wnukom, psom czy kurkom. My nie mamy miejsca na nic, niestety.
Zachmurzyło się na dobre, a taka piękna gonitwa chmur była ze słońcem.
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Ebabka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2887
- Od: 25 maja 2006, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlasie
Re: Ogród po wiejsku
Gienia jest Ok Z tą działką prawda, jak na wieś to mała, ale może da się zagospodarować coś obok, łąki, nieużytki widzę jakieś, może niczyje ?
Pisałaś o tujach, jednak Smaragdy są mniej kłopotliwe, Brabanty - trzeba o nie dbać, przycinać boki i tak nie będą takie gęste, jak Smaragdy i miejsca więcej zabiorą, bo są szersze. A Smaragdy - tylko na wysokości pozostaje regulować Warto dobrze rozważyć, może cisy ? Też niektóre szybko rosną, tylko są droższe...
Pisałaś o tujach, jednak Smaragdy są mniej kłopotliwe, Brabanty - trzeba o nie dbać, przycinać boki i tak nie będą takie gęste, jak Smaragdy i miejsca więcej zabiorą, bo są szersze. A Smaragdy - tylko na wysokości pozostaje regulować Warto dobrze rozważyć, może cisy ? Też niektóre szybko rosną, tylko są droższe...
Pozdrawiam Eugenia
Re: Ogród po wiejsku
Kasiu, tak, obecnie mam maly kawałek, niecały Ar. Na szczęscie to nie tu wygrzebałam tyle syfu " Bombonierka" ( kurde ,kradnę! ) ostatnio odłogiem leży, i tyle razy ile sobie wmawiałam ze zaczne na nowo to tyle razy z przekleństwami na ustach odkładałam łopatę Cięzki ze mnie przypadek. Typowy mieszczuch co to po przeprowadzce z bloku do domu ,zamiast ogrodu,woli balkon
Patrycja
Czterej pancerni cz.1
Czterej pancerni cz.1
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród po wiejsku
Cały czas podczytuję, super opisujesz swoje zmagania
Czy w tych słonecznikach bardzo..... wysokich jesteś Ty.
Czy w tych słonecznikach bardzo..... wysokich jesteś Ty.