Na Bursztynowej
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Na Bursztynowej
Też już słyszałam o suszy miejmy nadzieję że jednak nie będzie tak źle, ale wspomnienia są zawsze mile widziane
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Re: Na Bursztynowej
Codziennie pada...brak równowagi w naturze. Nasza trawa niczym mokradło a krzaki i kwiaty puszczają liście i rosną w oczach.. Pierwsza stokrotka.
Poczytałam trochę na temat powygryzanych liści hortensji i mam sprawcę ...opuchlaka..Wygląda sympatycznie, jednak w tygodniu nabywam preparat stosowny i zaczynam wojnę.
Poczytałam trochę na temat powygryzanych liści hortensji i mam sprawcę ...opuchlaka..Wygląda sympatycznie, jednak w tygodniu nabywam preparat stosowny i zaczynam wojnę.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7109
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Na Bursztynowej
Asiu, ten krzew kwitnący na biało i zostawiający czarne owocki, to może ligustr?
A co do pogody i przewidywanej suszy, to ja się nie nastawiam. Zima też miała być zimą stulecia, tak jesienią straszyli. Jak jest, każdy widzi.
A kwitnienia miałaś piękne, zwłaszcza rododendrony mnie zachwyciły. Moje tylko straszą.
A co do pogody i przewidywanej suszy, to ja się nie nastawiam. Zima też miała być zimą stulecia, tak jesienią straszyli. Jak jest, każdy widzi.
A kwitnienia miałaś piękne, zwłaszcza rododendrony mnie zachwyciły. Moje tylko straszą.
Re: Na Bursztynowej
Małgosiu, dziękuję Teraz czytam o tym krzewie.. Ligustr pospolity, jaka to piękna nazwa.
Znów leje, depresyjny powrót do szkoły...
Znów leje, depresyjny powrót do szkoły...
Re: Na Bursztynowej
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Na Bursztynowej
Kwiatuszki w sam raz na zmianę pór roku
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Re: Na Bursztynowej
W rabatkach poruszenie, żonkile i tulipany pchają się na świat. Kanny też zdecydowały się wyjrzeć z donicy. Bardzo mnie te widoki cieszą i Natalio dzięki nim poprawia mi się nastrój przygaszony koroną...Martwię się też o córkę, która w multikulturowym Berlinie mieszka.
W szkole czas płynie szybko i nie ma chwili na rozterki ale wracam do domu i piszę scenariusze...
W takich chwilach bardzo się cieszę, że mam pod ręką ogród ze wszystkimi jego zaletami i wadami.
Życzliwy sąsiad obdarował mnie mnóstwem gałęzi wierzby mandżurskiej, kilka wstawiłam w butle, kilka zabrałam do szkoły, trochę dałam koleżance i teraz czekam na zielone.... W ekologicznych doniczkach posiałam lobelię.
Odbyło się u nas pierwsze koszenie trawnika. Nie jestem pewna czy to dobra pora ale nie upilnowałam męża... Chyba też go sytuacja męczy bo miota się między ocieplaniem strychu, porządkami w garażu i ogrodem. I tym razem wiem, że nie odreagowuje szkoły.
W szkole czas płynie szybko i nie ma chwili na rozterki ale wracam do domu i piszę scenariusze...
W takich chwilach bardzo się cieszę, że mam pod ręką ogród ze wszystkimi jego zaletami i wadami.
Życzliwy sąsiad obdarował mnie mnóstwem gałęzi wierzby mandżurskiej, kilka wstawiłam w butle, kilka zabrałam do szkoły, trochę dałam koleżance i teraz czekam na zielone.... W ekologicznych doniczkach posiałam lobelię.
Odbyło się u nas pierwsze koszenie trawnika. Nie jestem pewna czy to dobra pora ale nie upilnowałam męża... Chyba też go sytuacja męczy bo miota się między ocieplaniem strychu, porządkami w garażu i ogrodem. I tym razem wiem, że nie odreagowuje szkoły.
Re: Na Bursztynowej
Ogród nie znosi nudy.
Z powodu przebywania naszej dwójki w domu, czas poza kontaktami z młodzieżą przeznaczamy na zajęcia w ogrodzie. Było koszenie trawy, jest pielenie rabat, nawożenie rododendronów i azalii. Dosadziłam nieco bratków, w tym roku skradły mi serce malutkie kwiatostany.
Nieplanowany pobyt w domu wywołuje u mojego męża potrzebę działania. Trochę oboje zamieniamy lęki na pracę..w naszej rodzinie dużo osób mieszka lub przebywa za granicą...Tak więc powstała skrzynia na warzywa.
Na rabatkach robi się kolorowo, zakwitły żonkile i hiacynty, będą narcyze i szafirki. Krzew gorejący pokryty kwieciem
Lobelia i kanny rosną..
Z powodu przebywania naszej dwójki w domu, czas poza kontaktami z młodzieżą przeznaczamy na zajęcia w ogrodzie. Było koszenie trawy, jest pielenie rabat, nawożenie rododendronów i azalii. Dosadziłam nieco bratków, w tym roku skradły mi serce malutkie kwiatostany.
Nieplanowany pobyt w domu wywołuje u mojego męża potrzebę działania. Trochę oboje zamieniamy lęki na pracę..w naszej rodzinie dużo osób mieszka lub przebywa za granicą...Tak więc powstała skrzynia na warzywa.
Na rabatkach robi się kolorowo, zakwitły żonkile i hiacynty, będą narcyze i szafirki. Krzew gorejący pokryty kwieciem
Lobelia i kanny rosną..
Re: Na Bursztynowej
Re: Na Bursztynowej
O narodzie umęczony! Siedzę w domu i dopada mnie efekt piżamy. Nauczanie zdalne też nie pomaga. Lepiej sobie z sytuacją radzi mój Małżon bo po pracy szkolnej maszeruje do drugiej. Na strych.
To nasza jedyna maska...
Wpadliśmy wczoraj na łąkę po ziemię do skrzyni. Przed nami chyba były tam dziki.....
Na razie w jednej części czosnek od sąsiadki i na pasku rzodkiewka a na krążku pietruszka. I odrobina kopru.
A tak rosną kanny.
To nasza jedyna maska...
Wpadliśmy wczoraj na łąkę po ziemię do skrzyni. Przed nami chyba były tam dziki.....
Na razie w jednej części czosnek od sąsiadki i na pasku rzodkiewka a na krążku pietruszka. I odrobina kopru.
A tak rosną kanny.
Re: Na Bursztynowej
Chyba wypada powiedzieć dobry wieczór.... Minęła już piękna niedziela, szczególna z różnych względów..
Kolejny dzień w domku za nami. W domku z ogródkiem, który daje nam złudzenie normalności i odpręża. Czuję się szczęśliwa, że tu jesteśmy, w ostatnich tygodniach szczególnie. Wczoraj córka, mieszkająca z narzeczonym w malutkim mieszkaniu w Berlinie stwierdziła, że w idealnym czasie dokonaliśmy przeprowadzki... Idealnym....
Dni są do siebie podobne, lekcje, zadania, rozmowy z uczniami. Potem strych lub ogród. Zdarza się, że na strychu pomagam mężowi, bo do wielu zadań potrzeba jak mówi Małżon, trzeciej ręki. Ciężka ta praca na strychu bardzo.
W ogrodzie koszenie, grabienie filcu, sianie trawy i podlewanie. Deszczu nie było od dawna, ziemia jest sucha. Nocne przymrozki zostawiły ślady na młodych pędach róży i hortensji. Dzisiaj podsypaliśmy nawóz pod tuje, które odchorowały jesienne cięcie, są rzadkie i przesuszone. Kwiaty kwitną zgodnie z planem, przekwitają żonkile i narcyze a szykują się tulipany.
Kany rosną w ciepełku mieszkania. Bardzo rozczarowała mnie lobelia... Miałam kaprys i postanowiłam w doniczce posadzić cebulę.
Na przekór zarazie pracuję nad dekoracją świąteczną domu.. Grupa wsparcia na stole.
Kolejny dzień w domku za nami. W domku z ogródkiem, który daje nam złudzenie normalności i odpręża. Czuję się szczęśliwa, że tu jesteśmy, w ostatnich tygodniach szczególnie. Wczoraj córka, mieszkająca z narzeczonym w malutkim mieszkaniu w Berlinie stwierdziła, że w idealnym czasie dokonaliśmy przeprowadzki... Idealnym....
Dni są do siebie podobne, lekcje, zadania, rozmowy z uczniami. Potem strych lub ogród. Zdarza się, że na strychu pomagam mężowi, bo do wielu zadań potrzeba jak mówi Małżon, trzeciej ręki. Ciężka ta praca na strychu bardzo.
W ogrodzie koszenie, grabienie filcu, sianie trawy i podlewanie. Deszczu nie było od dawna, ziemia jest sucha. Nocne przymrozki zostawiły ślady na młodych pędach róży i hortensji. Dzisiaj podsypaliśmy nawóz pod tuje, które odchorowały jesienne cięcie, są rzadkie i przesuszone. Kwiaty kwitną zgodnie z planem, przekwitają żonkile i narcyze a szykują się tulipany.
Kany rosną w ciepełku mieszkania. Bardzo rozczarowała mnie lobelia... Miałam kaprys i postanowiłam w doniczce posadzić cebulę.
Na przekór zarazie pracuję nad dekoracją świąteczną domu.. Grupa wsparcia na stole.
Re: Na Bursztynowej
Kolejna kartka z kalendarza...
Ponieważ dziś pierwszy z dwóch dni ferii Wielkanocnych czyli zero lekcji, to od rana rzuciłam się do ogrodu a Małżon bryknął się na strych... Dwie godziny wybierałam susz spod tui... Makabra!
Zaczynam myśleć, że któregoś ranka spojrzę na tuje .... i zobaczę same badyle bez zielonych gałązek.
Dziwnym, trafem tulipany będą kolorystycznie jednolite, z lewej czerwone. Z prawej żółte. Dlaczego tak... Nie wiem, bo cebule w koszyku były wymieszane.
Z obrzydzeniem wielkim wyniosłam do narzędziowego pudła z przydasiami Małżona.
Po prostu musiałam coś na tarasie uporządkować....
Zasiliłam też hortensje i rododendrony. I padłam.
Nieustannie rozmyślam jak zdobyć maseczki
Cebula też pędzi do słońca...
Na poprawę nastroju kupiłam dwa plakaty. W necie. Musiałam.
Idę w kierunku Świąt...
Ponieważ dziś pierwszy z dwóch dni ferii Wielkanocnych czyli zero lekcji, to od rana rzuciłam się do ogrodu a Małżon bryknął się na strych... Dwie godziny wybierałam susz spod tui... Makabra!
Zaczynam myśleć, że któregoś ranka spojrzę na tuje .... i zobaczę same badyle bez zielonych gałązek.
Dziwnym, trafem tulipany będą kolorystycznie jednolite, z lewej czerwone. Z prawej żółte. Dlaczego tak... Nie wiem, bo cebule w koszyku były wymieszane.
Z obrzydzeniem wielkim wyniosłam do narzędziowego pudła z przydasiami Małżona.
Po prostu musiałam coś na tarasie uporządkować....
Zasiliłam też hortensje i rododendrony. I padłam.
Nieustannie rozmyślam jak zdobyć maseczki
Cebula też pędzi do słońca...
Na poprawę nastroju kupiłam dwa plakaty. W necie. Musiałam.
Idę w kierunku Świąt...
- nowapasja
- 1000p
- Posty: 1252
- Od: 28 sty 2011, o 10:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Kwidzyna
Re: Na Bursztynowej
Joasiu ślicznie u Ciebie A czym zasiliłaś już hortensje?