Ogród moją ostoją cz.41
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42256
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam!
Wejście do wątku zarosło pajęczyną, ale już ją omiatam i proszę o wybaczenie mojej nieobecności tu i u Was. W ramach walki z nastrojem pandemicznym postawiłam dom na głowie i wymyśliłam remont jednej łazienki Znalazłam przez gminną stronę na FB dobrą (tak myślę) ekipę i panowie kują, prują i wymieniają wszystkie rury, które poprzednia ekipa jakoś potraktowała po macoszemu.
Dobrze, że na razie jest ciepło bo z sypialni do dolnych pomieszczeń (kuchnia, salon) musimy chodzić naokoło przez podwórko, ponieważ kurz jakby się wdarł do dalszych pomieszczeń było marnie!
W ogrodzie mało działam i nawet zdjęć nie robię, bo aparat schowany, zabezpieczony przed kurzem. Myślałam że przesiedzę ten czas w ogrodzie, ale jakoś mi to nie wychodzi bo u sąsiada grasuje kilkuosobowa ekipa budująca dom. Spieszą się z kryciem dachu przez opadami.
Dopiero dzisiaj coś zrobiłam i poruszałam zastałe mięśnie.
Niestety odpowiedzi zapomniałam zapisać i kolejny dzień kończę jeden post, gdzie te czasy że pisałam codziennie
Wczoraj skuszona przez koleżankę z forum niestety popełniłam jeszcze jedno zamówienie, a dzisiaj mam już przygotowane doniczki na lilie i tulipany. Byle tylko nie spadł śnieg i nie ścisnął mróz. Na razie wiatr wieje jest przez to chłodniej, a księżyc rogalik świeci ostro!
Laptop niestety odmawia posłuszeństwa a kupiony nowy przyszedł dzisiaj niesprawny...jak pech to pech więc trzeci raz zaczynam pisanie!
Justynko jakieś zdjęcia jednak są dla porównania jak to onegdaj bywało!
Grzyby dalej rosną w lasach, bo jest ciepło jak na listopad.
Jak idzie o spotkanie to my pewnie już nie, ale Wy jeździcie w różne strony więc serdecznie zapraszam
Iwonko kochana Ja też spotykam u Ciebie rośliny których nie znam,a takiej ekspozycji jak mają Twoje hortensje moje nigdy się nie doczekają
Jeżeli znajdziesz miejsce to chętnie podzielę się moimi chryzantemami z Tobą, bo je trzeba dzielić! inaczej słabo rosną.
Jakieś skalnice mam inne dokupiłam tylko jeszcze nie kwitną i nie znam koloru, bo każde kwitnienie o tej porze to luksus.
Kotka Monika jest mi bliska, bo jak przyszła malutka to byłam jej prawie mamą. Moja nieżyjąca już koleżanka znalazła koci miot i wychowała...można rzec od zera Kulfona i Monikę !
O tak rodzina jest dla nas szczególnie ważna, a jeszcze w tych nieprzewidywalnych czasach kiedy spotkań tak niewiele nawet z dziećmi.
Dziękuję i życzę Tobie szybkiego dojścia do pełnej sprawności, żebyś mogła cieszyć się swoim ogródkiem
Aniu witam Cię zawsze serdecznie
To jest zaleta naszego forum, że ktoś zawsze coś znajdzie ciekawego i skusi do zakupu
Chryzantemy to o tej porze kolory w ogrodzie i jak kiedyś się przed nimi broniłam to teraz nie wyobrażam sobie mojego ogrodu bez nich, cieszę się że są już odmiany które rosną przez wiele lat.
Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam serdecznie
Beatko i Ciebie serdecznie witam
Teraz rzadko zaglądamy, ale zawsze gdzieś się znajdziemy. Ja bardzo lubię gęsinę, a jak jeszcze ktoś ją przygotował, a wokół zasiadły nasze kochane dzieci to cóż więcej trzeba. To na pohybel obecnym czasom
Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam
Lucynko moja babcia nauczyła mnie jeść dobry drób, dlatego nie jadam przemysłowych kurczaków i chociaż nie za często to lubię coś naprawdę dobrego...a jeszcze w wyśmienitym towarzystwie przy serdecznych rozmowach....to już szczyt przyjemności. Gęsi kupowałam nawet od forumowej koleżanki, bo o tej porze zimno i kurier w jednym dniu objechał a przyrządzić wbrew pozorom nie jest trudno tylko trzeba ją pilnować i polewać własnym tłuszczykiem, żeby nie wyschła i skóreczka była chrupiąca.
Nastrój na tyle się poprawił, że szaleję z remontem.
Dziękuję kochana za zdrówko, słoneczko i radość, bo wszystko ważne! Wam również zdrowia i cieplutkiej jesieni, żeby jak najdłużej odwiedzać działeczkę
Dorotko u mnie też ziemia gliniasta i ciężka, a milin rośnie i kwitnie więc jak masz warunki tzn miejsce kup, bo to ładne pnącze a jest też w innych kolorach. Ja mam ciasno w ogródku więc większość drzew i krzewów tnę i to mocno.
Ewelinko starałam się przenieść atmosferę tego sezonu, ale wiadomo w każdym terenie jest inaczej, bo temu zmarznie innemu nie, temu podlewa inny musi z konewką podlewać rośliny, ale chyba każdy uważa ten sezon za trudny...chociaż z drugiej strony czy był kiedyś idealny?
Niestety pandemia nie nastraja wesoło i może dlatego też widzimy w ciemniejszych barwach wszystko.
Ewelinko i Wam życzę dużo zdrowia i powrotu do normalności, pozdrawiam
Będzie parę zdjęć, ale niestety zrobionych telefonem więc takiej sobie jakości. Aparat schowany przed wszechobecnym kurzem remontowym.
listopadowe floksy
Nie wiem czy to zwykłe przymiotno, bo kwitnie już chyba trzy miesiące
a tu nowe kwiaty na hortensjach
Tej chryzantemie bardzo trudno zrobić zdjęcie, kwitnie bardzo późno i na ogół ścinam w pączkach ale ta jesień sprzyja jej kwitnieniu
To moja ulubiona
Mój szafran, zaczynam drugi raz bo poprzedni kwitł tylko jeden raz, zobaczymy jak ten?
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam serdecznie!
Wejście do wątku zarosło pajęczyną, ale już ją omiatam i proszę o wybaczenie mojej nieobecności tu i u Was. W ramach walki z nastrojem pandemicznym postawiłam dom na głowie i wymyśliłam remont jednej łazienki Znalazłam przez gminną stronę na FB dobrą (tak myślę) ekipę i panowie kują, prują i wymieniają wszystkie rury, które poprzednia ekipa jakoś potraktowała po macoszemu.
Dobrze, że na razie jest ciepło bo z sypialni do dolnych pomieszczeń (kuchnia, salon) musimy chodzić naokoło przez podwórko, ponieważ kurz jakby się wdarł do dalszych pomieszczeń było marnie!
W ogrodzie mało działam i nawet zdjęć nie robię, bo aparat schowany, zabezpieczony przed kurzem. Myślałam że przesiedzę ten czas w ogrodzie, ale jakoś mi to nie wychodzi bo u sąsiada grasuje kilkuosobowa ekipa budująca dom. Spieszą się z kryciem dachu przez opadami.
Dopiero dzisiaj coś zrobiłam i poruszałam zastałe mięśnie.
Niestety odpowiedzi zapomniałam zapisać i kolejny dzień kończę jeden post, gdzie te czasy że pisałam codziennie
Wczoraj skuszona przez koleżankę z forum niestety popełniłam jeszcze jedno zamówienie, a dzisiaj mam już przygotowane doniczki na lilie i tulipany. Byle tylko nie spadł śnieg i nie ścisnął mróz. Na razie wiatr wieje jest przez to chłodniej, a księżyc rogalik świeci ostro!
Laptop niestety odmawia posłuszeństwa a kupiony nowy przyszedł dzisiaj niesprawny...jak pech to pech więc trzeci raz zaczynam pisanie!
Justynko jakieś zdjęcia jednak są dla porównania jak to onegdaj bywało!
Grzyby dalej rosną w lasach, bo jest ciepło jak na listopad.
Jak idzie o spotkanie to my pewnie już nie, ale Wy jeździcie w różne strony więc serdecznie zapraszam
Iwonko kochana Ja też spotykam u Ciebie rośliny których nie znam,a takiej ekspozycji jak mają Twoje hortensje moje nigdy się nie doczekają
Jeżeli znajdziesz miejsce to chętnie podzielę się moimi chryzantemami z Tobą, bo je trzeba dzielić! inaczej słabo rosną.
Jakieś skalnice mam inne dokupiłam tylko jeszcze nie kwitną i nie znam koloru, bo każde kwitnienie o tej porze to luksus.
Kotka Monika jest mi bliska, bo jak przyszła malutka to byłam jej prawie mamą. Moja nieżyjąca już koleżanka znalazła koci miot i wychowała...można rzec od zera Kulfona i Monikę !
O tak rodzina jest dla nas szczególnie ważna, a jeszcze w tych nieprzewidywalnych czasach kiedy spotkań tak niewiele nawet z dziećmi.
Dziękuję i życzę Tobie szybkiego dojścia do pełnej sprawności, żebyś mogła cieszyć się swoim ogródkiem
Aniu witam Cię zawsze serdecznie
To jest zaleta naszego forum, że ktoś zawsze coś znajdzie ciekawego i skusi do zakupu
Chryzantemy to o tej porze kolory w ogrodzie i jak kiedyś się przed nimi broniłam to teraz nie wyobrażam sobie mojego ogrodu bez nich, cieszę się że są już odmiany które rosną przez wiele lat.
Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam serdecznie
Beatko i Ciebie serdecznie witam
Teraz rzadko zaglądamy, ale zawsze gdzieś się znajdziemy. Ja bardzo lubię gęsinę, a jak jeszcze ktoś ją przygotował, a wokół zasiadły nasze kochane dzieci to cóż więcej trzeba. To na pohybel obecnym czasom
Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam
Lucynko moja babcia nauczyła mnie jeść dobry drób, dlatego nie jadam przemysłowych kurczaków i chociaż nie za często to lubię coś naprawdę dobrego...a jeszcze w wyśmienitym towarzystwie przy serdecznych rozmowach....to już szczyt przyjemności. Gęsi kupowałam nawet od forumowej koleżanki, bo o tej porze zimno i kurier w jednym dniu objechał a przyrządzić wbrew pozorom nie jest trudno tylko trzeba ją pilnować i polewać własnym tłuszczykiem, żeby nie wyschła i skóreczka była chrupiąca.
Nastrój na tyle się poprawił, że szaleję z remontem.
Dziękuję kochana za zdrówko, słoneczko i radość, bo wszystko ważne! Wam również zdrowia i cieplutkiej jesieni, żeby jak najdłużej odwiedzać działeczkę
Dorotko u mnie też ziemia gliniasta i ciężka, a milin rośnie i kwitnie więc jak masz warunki tzn miejsce kup, bo to ładne pnącze a jest też w innych kolorach. Ja mam ciasno w ogródku więc większość drzew i krzewów tnę i to mocno.
Ewelinko starałam się przenieść atmosferę tego sezonu, ale wiadomo w każdym terenie jest inaczej, bo temu zmarznie innemu nie, temu podlewa inny musi z konewką podlewać rośliny, ale chyba każdy uważa ten sezon za trudny...chociaż z drugiej strony czy był kiedyś idealny?
Niestety pandemia nie nastraja wesoło i może dlatego też widzimy w ciemniejszych barwach wszystko.
Ewelinko i Wam życzę dużo zdrowia i powrotu do normalności, pozdrawiam
Będzie parę zdjęć, ale niestety zrobionych telefonem więc takiej sobie jakości. Aparat schowany przed wszechobecnym kurzem remontowym.
listopadowe floksy
Nie wiem czy to zwykłe przymiotno, bo kwitnie już chyba trzy miesiące
a tu nowe kwiaty na hortensjach
Tej chryzantemie bardzo trudno zrobić zdjęcie, kwitnie bardzo późno i na ogół ścinam w pączkach ale ta jesień sprzyja jej kwitnieniu
To moja ulubiona
Mój szafran, zaczynam drugi raz bo poprzedni kwitł tylko jeden raz, zobaczymy jak ten?
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam serdecznie!
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, nie zazdroszczę Ci remontu łazienki. Niedawno sama przez to przechodziłam, ale dzięki temu teraz mam łazienkę moich marzeń. Oczywiście na miarę możliwości mieszkaniowych w bloku. Będziesz też szczęśliwa, gdy wejdziesz do nowiutkiej wymarzonej łazieneczki.
Jestem zszokowana nowymi kwiatkami floksów i hortensji. Zastanawiam się, co Ty przed nami ukrywasz.... Ogrzewanie ogrodu, cycóś
My też nie jadamy kurczaków marketowych. Na szczęście mam dwa kroki do ryneczku, gdzie można kupić kurę, kurczaka czy kaczkę. Gęsi, niestety nie hodują okoliczne gospodynie.
Życzę Wam szybkiego zakończenia remontu i prac porządkowych po, bo sporo jeszcze do zrobienia dla Was zostanie.
Zdrówka, słoneczka i ciepełka dla wszystkich domowników oraz mieszkańców ogrodu i kurników.
Trzymaj się, Kochana.
Jestem zszokowana nowymi kwiatkami floksów i hortensji. Zastanawiam się, co Ty przed nami ukrywasz.... Ogrzewanie ogrodu, cycóś
My też nie jadamy kurczaków marketowych. Na szczęście mam dwa kroki do ryneczku, gdzie można kupić kurę, kurczaka czy kaczkę. Gęsi, niestety nie hodują okoliczne gospodynie.
Życzę Wam szybkiego zakończenia remontu i prac porządkowych po, bo sporo jeszcze do zrobienia dla Was zostanie.
Zdrówka, słoneczka i ciepełka dla wszystkich domowników oraz mieszkańców ogrodu i kurników.
Trzymaj się, Kochana.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, teraz jest czas chryzantemowych piękności. Oglądam je w forumowych ogrodach z wielką przyjemnością, bo są rzeczywiście ogromną ozdobą jesiennych rabatek
Kwitnące floksy i hortensje o tej porze? No, fakt listopad jak do tej pory był bardzo ciepły, to i roślinkom nie chce się jeszcze spać
Remont łazienki szybko się zakończy, a potem będzie pięknie
Kwitnące floksy i hortensje o tej porze? No, fakt listopad jak do tej pory był bardzo ciepły, to i roślinkom nie chce się jeszcze spać
Remont łazienki szybko się zakończy, a potem będzie pięknie
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8582
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Tu Pelaśka się melduje
Uciekł mi Twój wątek ostatnio
Udane podsumowanie tego trudnego sezonu.
Prymulki i ciemierniki bardzo cieszą teraz.
Zainteresowała mnie czereśnia Twojej Córki.
Tym bardziej ,że sami mamy prastarą = 140 l. co najmniej.
Ciekawe co piszesz o owocach tamtej ,że ma spore owoce
Marysiu powodzenia z nowym kompem życzę
I pisz proszę częściej bo bez Ciebie to już kompletny smutek i załamka by był
Tu Pelaśka się melduje
Uciekł mi Twój wątek ostatnio
Udane podsumowanie tego trudnego sezonu.
Prymulki i ciemierniki bardzo cieszą teraz.
Zainteresowała mnie czereśnia Twojej Córki.
Tym bardziej ,że sami mamy prastarą = 140 l. co najmniej.
Ciekawe co piszesz o owocach tamtej ,że ma spore owoce
Marysiu powodzenia z nowym kompem życzę
I pisz proszę częściej bo bez Ciebie to już kompletny smutek i załamka by był
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42256
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam!
Jestem już po dwóch mocniejszych przymrozkach i dlatego liści na drzewach prawie nie ma...prawie bo brzoza jeszcze coś tam ma. Wiszą jeszcze na krzewach, a na niektórych w opłakanym stanie. Przede mną jeszcze tunel do przekopania, ale pomidory i patyki usunięte czyli jedynie zdjęcie agrotkaniny i nawóz plus dolomit.
Dzisiaj przyszło ostanie ...chyba!( ) zamówienie z Lilypolu które jutro wyląduje w ziemi, bo donice już przygotowane
Lucynko łazienka była całkiem ładna i wcale nie wymagająca remontu gdyby nie wanna zupełnie nieużywana do kąpieli, jedynie do mycia np. doniczek Dlatego w ramach urozmaicenia czasu obecnego wymyśliłam ten remont. Dwa dni były krytyczne, bo panowie bardzo solidnie podeszli to radosnej twórczości lat 70 ubiegłego wieku i wypruli wsio dając nowe! I ja będę miała to co sobie umyślałam bo marzenia pewnie byłyby inne.
Tych wszystkich kwiatuszków które Cię zszokowały już nie ma, bo wszystko mróz zniszczył. Jedynie róże stawiły opór, ale jest ich tylko parę. Lucynko kureczka i kaczka...dobre i to
Prace porządkowe pójdą pomalutku i miałam nawet chwycić za pędzel ale chyba jednak odpuszczę....szkoda zdrowia. Wystarczy sprzątanie.
Dziękuję za słoneczne i piękne życzenia w imieniu nas wszystkich z mieszkańcami kurnika włącznie
Bądźcie zdrowi, a reszta przyjdzie sama
Dorotko niestety i chryzantemy odchodzą do wspomnień bo większość jednak delikatna a mróz i temperatura odczuwalna była niszczycielska. Dotychczasowe temperatury zmyliły przyrodę, ale już dostała po nosie
Na szczęście ekipa jak do tej pory słowna i koniec już coraz bliżej, a w sumie nie trwało to tak długo
Agnieszko bez Pelaśki ani rusz
Nic Ci nie ucieka wszystko czeka tylko ja szwankuję ostatnio i rzadziej odwiedzam swój wątek ogrodowy, ale wszyscy odczuwamy jakieś przytępienie.
Koniecznie muszę albo sfotografować albo poprosić żeby zrobili zdjęcie tego niesamowitego jak dla mnie pnia czereśni, bo nigdy nie widziałam takiego grubego Wydawało mi się że stare czereśnie to były tylko tzw trześnie (wiśnia ptasia) czy coś podobnego z niewielkimi owockami, ale jak dobrze dojrzały były czarne i słodziutkie a te mają wygląd jak najbardziej współczesny i na pewno nie szczepione, bo całe drzewo ma takie same owoce.
Nowy laptop Pelasiu to chyba porażka... ale zobaczymy, bo czasem co się dobrze zaczyna to źle kończy i odwrotnie.
Aguś nie obiecuję częściej, ale będę bywać
Aktualnych zdjęć nie mam, bo szaro dzisiaj i deszczowo ale równiutki rok temu było całkiem jeszcze ładnie!
Dziękuję za odwiedziny!
Jestem już po dwóch mocniejszych przymrozkach i dlatego liści na drzewach prawie nie ma...prawie bo brzoza jeszcze coś tam ma. Wiszą jeszcze na krzewach, a na niektórych w opłakanym stanie. Przede mną jeszcze tunel do przekopania, ale pomidory i patyki usunięte czyli jedynie zdjęcie agrotkaniny i nawóz plus dolomit.
Dzisiaj przyszło ostanie ...chyba!( ) zamówienie z Lilypolu które jutro wyląduje w ziemi, bo donice już przygotowane
Lucynko łazienka była całkiem ładna i wcale nie wymagająca remontu gdyby nie wanna zupełnie nieużywana do kąpieli, jedynie do mycia np. doniczek Dlatego w ramach urozmaicenia czasu obecnego wymyśliłam ten remont. Dwa dni były krytyczne, bo panowie bardzo solidnie podeszli to radosnej twórczości lat 70 ubiegłego wieku i wypruli wsio dając nowe! I ja będę miała to co sobie umyślałam bo marzenia pewnie byłyby inne.
Tych wszystkich kwiatuszków które Cię zszokowały już nie ma, bo wszystko mróz zniszczył. Jedynie róże stawiły opór, ale jest ich tylko parę. Lucynko kureczka i kaczka...dobre i to
Prace porządkowe pójdą pomalutku i miałam nawet chwycić za pędzel ale chyba jednak odpuszczę....szkoda zdrowia. Wystarczy sprzątanie.
Dziękuję za słoneczne i piękne życzenia w imieniu nas wszystkich z mieszkańcami kurnika włącznie
Bądźcie zdrowi, a reszta przyjdzie sama
Dorotko niestety i chryzantemy odchodzą do wspomnień bo większość jednak delikatna a mróz i temperatura odczuwalna była niszczycielska. Dotychczasowe temperatury zmyliły przyrodę, ale już dostała po nosie
Na szczęście ekipa jak do tej pory słowna i koniec już coraz bliżej, a w sumie nie trwało to tak długo
Agnieszko bez Pelaśki ani rusz
Nic Ci nie ucieka wszystko czeka tylko ja szwankuję ostatnio i rzadziej odwiedzam swój wątek ogrodowy, ale wszyscy odczuwamy jakieś przytępienie.
Koniecznie muszę albo sfotografować albo poprosić żeby zrobili zdjęcie tego niesamowitego jak dla mnie pnia czereśni, bo nigdy nie widziałam takiego grubego Wydawało mi się że stare czereśnie to były tylko tzw trześnie (wiśnia ptasia) czy coś podobnego z niewielkimi owockami, ale jak dobrze dojrzały były czarne i słodziutkie a te mają wygląd jak najbardziej współczesny i na pewno nie szczepione, bo całe drzewo ma takie same owoce.
Nowy laptop Pelasiu to chyba porażka... ale zobaczymy, bo czasem co się dobrze zaczyna to źle kończy i odwrotnie.
Aguś nie obiecuję częściej, ale będę bywać
Aktualnych zdjęć nie mam, bo szaro dzisiaj i deszczowo ale równiutki rok temu było całkiem jeszcze ładnie!
Dziękuję za odwiedziny!
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2766
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Super pomysł na sezon w retroperspektywie; od razu wiadć(przynajmniej na zdjęciach) że wcale nie był taki znowu zły sezon, przeżywamy jeszcze raz nasze radosci i smuteczki oraz złości,że coś wyszło nie tak. Faktycznie w tym roku lockdown-ów to ogród był szczególnym błogoslawieństwem i wytchnieniem dla mnie.
No i psychicznie nastrajamy się na leniwą zimę oraz główka już zaczyna pracować (przynajmniej u mnie tak jest) na temat co by tu... kupić,jak zaplanować rośliny itd na przyszły sezon chociaż tego wcale jeszcze nie zakończyłam.
Ale mam go już po kokardki więc zostawiam go w Przeszłości U mnie mróz tez narozrabiał i zrobiło się bardzo brązowo. Liscie grabię mokre bo u nas ciągle pada,bardzo mokra ta jesień.
A dla ślicznej wpatrzonej w coś co ją tak zupelnie pochłoneło czułe głaski !!
No i psychicznie nastrajamy się na leniwą zimę oraz główka już zaczyna pracować (przynajmniej u mnie tak jest) na temat co by tu... kupić,jak zaplanować rośliny itd na przyszły sezon chociaż tego wcale jeszcze nie zakończyłam.
Ale mam go już po kokardki więc zostawiam go w Przeszłości U mnie mróz tez narozrabiał i zrobiło się bardzo brązowo. Liscie grabię mokre bo u nas ciągle pada,bardzo mokra ta jesień.
A dla ślicznej wpatrzonej w coś co ją tak zupelnie pochłoneło czułe głaski !!
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, moją działkę też mróz nawiedził, ale jeszcze jej po przymrozku nie widziałam. Jakoś mi nie tęskno, wolę domowe ciepełko. Dzisiejszej nocy ma być -3, więc czego poprzedni nie przytłamsił, zapewne załatwi to dzisiejszy. W końcu to już końcówka listopada, nie ma co liczyć na ciepłe dni, a co dopiero noce.
Czytam, że najgorsze łazienkowe już za Tobą, zrobisz porządeczek i będziesz wolna przez kilka dni, zanim zaczniesz przedświąteczną krzątaninę. Ale przynajmniej masz dla kogo się krzątać , w przeciwieństwie do mnie. Mnie czekają kolejne święta we dwoje. Smutne święta.
Co tam, najważniejsze to zdrowie zachować, by doczekać wiosennego raju na działeczce.
Zdrówko dla Was ślę, całuski dla Ciebie.
Czytam, że najgorsze łazienkowe już za Tobą, zrobisz porządeczek i będziesz wolna przez kilka dni, zanim zaczniesz przedświąteczną krzątaninę. Ale przynajmniej masz dla kogo się krzątać , w przeciwieństwie do mnie. Mnie czekają kolejne święta we dwoje. Smutne święta.
Co tam, najważniejsze to zdrowie zachować, by doczekać wiosennego raju na działeczce.
Zdrówko dla Was ślę, całuski dla Ciebie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6354
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, jak to fajnie zabrzmiało na początku ostatniego Twojego postu. Gdybym potem nie doczytała dalej to kto wie co by mi w głowie zostało z tego zdania "Jestem już po dwóch mocniejszych.... "
No to mamy to samo z łazienką, ja także usunęłam wannę, teraz czekam na szafę w jej miejsce.
Na pewno i u Ciebie spadło sporo śniegu. Tak?
Pozdrawiam
No to mamy to samo z łazienką, ja także usunęłam wannę, teraz czekam na szafę w jej miejsce.
Na pewno i u Ciebie spadło sporo śniegu. Tak?
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Z przyjemnością przygarnę kilka chryzantem , nie mogę przecież dopuścić, żeby Twoje piękności zmarnowały się przez brak podziału Na działce, co prawda nie wiem czy je zmieszczę, ale umyśliłam sobie, że posadzę je pod balkonem. Mam tam niewielki kawałeczek ogrodzony ligustrami, to tam miałyby całkiem niezłą miejscówkę. Kiedyś miałam tam niewielki ogródeczek, myślałam, że sąsiadom będzie miło mieć pod oknami coś ładnego, ale okazało się, że się myliłam. Ludzie za okno wyrzucają wszystko co niepotrzebne, dlatego też w końcu zlikwidowałam nasadzenia. Teraz jest troszkę lepiej, może ktoś się wyprowadził, albo zmienił przyzwyczajenia, to zaryzykuję. No i w końcu będę je mogła podziwiać i siebie nie ruszając się z miejsca
Remont łazienki jeszcze ciągle przede mną, może w przyszłym roku uda nam się te plany zrealizować, pod warunkiem, że znowu nam coś nie wyskoczy. Po kilkudziesięciu latach bez wanny, marzy mi się właśnie ona, ale absolutnie nie mam na nią miejsca. A jak już mieć wannę, to taką w której można się z przyjemnością wyciągnąć.
Troszkę szkoda, że mróz wreszcie dokończył dzieła, ale w końcu nie ma co się dziwić, toż to już prawie grudzień Jesień była w tym roku łaskawa, był czas aby się nacieszyć ogrodem
Trzymaj się Marysiu ciepło i uważajcie na siebie
Remont łazienki jeszcze ciągle przede mną, może w przyszłym roku uda nam się te plany zrealizować, pod warunkiem, że znowu nam coś nie wyskoczy. Po kilkudziesięciu latach bez wanny, marzy mi się właśnie ona, ale absolutnie nie mam na nią miejsca. A jak już mieć wannę, to taką w której można się z przyjemnością wyciągnąć.
Troszkę szkoda, że mróz wreszcie dokończył dzieła, ale w końcu nie ma co się dziwić, toż to już prawie grudzień Jesień była w tym roku łaskawa, był czas aby się nacieszyć ogrodem
Trzymaj się Marysiu ciepło i uważajcie na siebie
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42256
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam w nowym tygodniu i ostatnim dniu listopada!
Zima nas wcześniej powitała, jak dla mnie całkiem niespodzianie. Odwykłam od niej i jako istota ciepłolubna wcale jakoś do niej nie tęskniłam, a już na pewno nie w listopadzie. Co innego Boże Narodzenie, Sylwester... ale te na pewno będą w deszczu albo w błotku!
Najbardziej szkoda mi kobei, która teraz ma dziesiątki pąków i nawet przeczytałam na FO że można ją wykopać i przechować, ale liście już zwarzone przez mróz.
Przed atakiem zimy udało mi się posadzić wszystkie nabytki, odpowiednio ocieplić i nawet okryłam większość wrażliwców gałązkami żywotnikowymi. W mieszkaniu stoją prawie wszystkie doniczki...prawie, bo w śniegu stoi jeszcze akant (oczywiście pomyłka agapant ) i niestety jakiś kaktus, ale może przeżyją. Muszę niestety w tym śniegiem zabrać do domu, bo najbliższe noce będą jeszcze bardziej minusowe.
Igo kicia głaski przyjęła łaskawie, ale oczywiście jak miała na to ochotę Charakterna baba, nie podrapie ale jak nie chce pieszczot to gromy z tych ślicznych zielonych oczek lecą
Ja też już myślę o następnym sezonie i nawet pierwsze nasiona już kupione ale i tak najbardziej będę czekać na efekty sadzonych w ubiegłym tygodniu lilii bo raz tak sadziłam i wyszła jedna i to po 2 latach. Niestety sporo liści szczególnie pod orzechem zostało, a do tego dołożyły się liście kasztana od sąsiada.Kasztany mu oddałam, żeby nie wyrywać siewek ale liście niestety zostały.
To oby do wiosny Igo
Lucynko mróz, śnieg...cały repertuar zimowy, niestety już się zaczęło latanie do kurek z wodą w stanie płynnym. Nie lubię zimy odkąd przestałam jeździć na sankach to mogłaby być tylko na święta i NR. Remont jeszcze do czwartku tak pan zapowiedział, a ja mam już dość wczesnego wstawania, bo panowie wpadają po 7 ale pracują tylko do 15...jak urzędasy
Piszesz o świętach...ale nikt z nas nie wie jakie one będą...wiem, że jedna z córek jedzie na 3 tygodnie do stolicy na kiermasz to na pewno w święta będzie izolowana od nas ...wiadomo co stamtąd przywiezie? Ktoś pewnie będzie dyżurował przy rodzicach, a nawet jak nie to mam nadzieję, że będziemy zdrowi bo to teraz najważniejsze.
Tego również Wam Lucynko życzę, bo jak przetrwamy ten kiepski czas to potem jest nadzieja na kolejne święta
Beatko udało się rozśmieszyć chociaż niezamierzenie Dobrze że doczytałaś do końca, bo mogłabyś zmienić zdanie o dobrym wpływie ogrodnictwa na trzeźwość człowieka
A tak na poważnie miałam tylko zlikwidować wannę w zamian kabina z bezpiecznymi uchwytami i wstawić pralko-suszarkę, bo mam dość jesienno wiosennego kiszenia się prania w 4 ścianach, a skończyło się na generalnym remoncie pomieszczenia z wymianą całej instalacji włącznie
Śnieg spadł i leży, a mróz na razie niewielki więc pozdrawiam zimowo
Iwonko lubię jak się zgadzasz Ewidentnie widzę, że niektóre chryzantemy trzeba podzielić i posadzić w inne miejsca na gwałt, bo te co dzielone ładnie przyrastają a są takie co zniknęły Nie wiem co w ludziach siedzi, że muszą wyrzucać przez balkon albo za ogrodzenie to dla mnie taka grupa co sprząta tylko rynek, a w kątach ma syf...u mnie często jest odwrotnie
Ja z pewnością też jeszcze zatęsknię za wanną, bo nie tęskni się jak się ma chociaż i nie korzysta z tego dobrodziejstwa
Masz rację pisząc o łaskawości jesieni ...już dawno dalie nie kwitły do listopada i to w moim klimacie.
Dziękuję Iwonko i życzę dużo zdrowia Tobie i rodzince
Jak zwykle pierwiosnki w czasie ciepłej jesieni myślą że już czas
a tu widoczek żeby mieć porównanie na przyszłość kiedy zima zawitała
tego mi żal!
na parapecie wiosna!
To życzę pogodnego grudnia
Zima nas wcześniej powitała, jak dla mnie całkiem niespodzianie. Odwykłam od niej i jako istota ciepłolubna wcale jakoś do niej nie tęskniłam, a już na pewno nie w listopadzie. Co innego Boże Narodzenie, Sylwester... ale te na pewno będą w deszczu albo w błotku!
Najbardziej szkoda mi kobei, która teraz ma dziesiątki pąków i nawet przeczytałam na FO że można ją wykopać i przechować, ale liście już zwarzone przez mróz.
Przed atakiem zimy udało mi się posadzić wszystkie nabytki, odpowiednio ocieplić i nawet okryłam większość wrażliwców gałązkami żywotnikowymi. W mieszkaniu stoją prawie wszystkie doniczki...prawie, bo w śniegu stoi jeszcze akant (oczywiście pomyłka agapant ) i niestety jakiś kaktus, ale może przeżyją. Muszę niestety w tym śniegiem zabrać do domu, bo najbliższe noce będą jeszcze bardziej minusowe.
Igo kicia głaski przyjęła łaskawie, ale oczywiście jak miała na to ochotę Charakterna baba, nie podrapie ale jak nie chce pieszczot to gromy z tych ślicznych zielonych oczek lecą
Ja też już myślę o następnym sezonie i nawet pierwsze nasiona już kupione ale i tak najbardziej będę czekać na efekty sadzonych w ubiegłym tygodniu lilii bo raz tak sadziłam i wyszła jedna i to po 2 latach. Niestety sporo liści szczególnie pod orzechem zostało, a do tego dołożyły się liście kasztana od sąsiada.Kasztany mu oddałam, żeby nie wyrywać siewek ale liście niestety zostały.
To oby do wiosny Igo
Lucynko mróz, śnieg...cały repertuar zimowy, niestety już się zaczęło latanie do kurek z wodą w stanie płynnym. Nie lubię zimy odkąd przestałam jeździć na sankach to mogłaby być tylko na święta i NR. Remont jeszcze do czwartku tak pan zapowiedział, a ja mam już dość wczesnego wstawania, bo panowie wpadają po 7 ale pracują tylko do 15...jak urzędasy
Piszesz o świętach...ale nikt z nas nie wie jakie one będą...wiem, że jedna z córek jedzie na 3 tygodnie do stolicy na kiermasz to na pewno w święta będzie izolowana od nas ...wiadomo co stamtąd przywiezie? Ktoś pewnie będzie dyżurował przy rodzicach, a nawet jak nie to mam nadzieję, że będziemy zdrowi bo to teraz najważniejsze.
Tego również Wam Lucynko życzę, bo jak przetrwamy ten kiepski czas to potem jest nadzieja na kolejne święta
Beatko udało się rozśmieszyć chociaż niezamierzenie Dobrze że doczytałaś do końca, bo mogłabyś zmienić zdanie o dobrym wpływie ogrodnictwa na trzeźwość człowieka
A tak na poważnie miałam tylko zlikwidować wannę w zamian kabina z bezpiecznymi uchwytami i wstawić pralko-suszarkę, bo mam dość jesienno wiosennego kiszenia się prania w 4 ścianach, a skończyło się na generalnym remoncie pomieszczenia z wymianą całej instalacji włącznie
Śnieg spadł i leży, a mróz na razie niewielki więc pozdrawiam zimowo
Iwonko lubię jak się zgadzasz Ewidentnie widzę, że niektóre chryzantemy trzeba podzielić i posadzić w inne miejsca na gwałt, bo te co dzielone ładnie przyrastają a są takie co zniknęły Nie wiem co w ludziach siedzi, że muszą wyrzucać przez balkon albo za ogrodzenie to dla mnie taka grupa co sprząta tylko rynek, a w kątach ma syf...u mnie często jest odwrotnie
Ja z pewnością też jeszcze zatęsknię za wanną, bo nie tęskni się jak się ma chociaż i nie korzysta z tego dobrodziejstwa
Masz rację pisząc o łaskawości jesieni ...już dawno dalie nie kwitły do listopada i to w moim klimacie.
Dziękuję Iwonko i życzę dużo zdrowia Tobie i rodzince
Jak zwykle pierwiosnki w czasie ciepłej jesieni myślą że już czas
a tu widoczek żeby mieć porównanie na przyszłość kiedy zima zawitała
tego mi żal!
na parapecie wiosna!
To życzę pogodnego grudnia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1147
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam się i ja 40 odsłona uf jest co czytać i oglądać .Będę spacerować Marysiu ,jeśli pozwolisz i rozkoszować się pięknem Twojego ogrodu
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8582
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Szkoda kobei ,tyle pięknych pąków ma.
Możesz wykopać ,myślę ,że odbije w przechowalni ,ale czy miejsce masz
Pierwiosnki kochane są
U mnie też kwitną.
Śnieżku nie pochwalę ,choć na pewno piękniej jest z białą dekoracją niż szaro - buro.
Marysiu akantowi nic nie będzie , ale kaktusik W donicy
Pozdrawiam cieplutko
Szkoda kobei ,tyle pięknych pąków ma.
Możesz wykopać ,myślę ,że odbije w przechowalni ,ale czy miejsce masz
Pierwiosnki kochane są
U mnie też kwitną.
Śnieżku nie pochwalę ,choć na pewno piękniej jest z białą dekoracją niż szaro - buro.
Marysiu akantowi nic nie będzie , ale kaktusik W donicy
Pozdrawiam cieplutko
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, zima Cię zaskoczyła, jak co roku drogowców Też jej nie lubię i nawet przestałam ja lubić wcześniej niż Ty Jeszcze poza miastem można się w niej doszukać jakiegoś uroku, ale w mieście nie ma żadnego. Lubię ją u innych i na zdjęciach, tam nawet czasami się nią zachwycam U mnie ciągle mglisto, pochmurno i deszczowo. Słońce prawie się nie pokazuje. czasami się zapomni i z samego rana wyjrzy zza chmur, ale szybciutko chowa się za nie z powrotem.
Akant u Ciebie marznie, że chowasz go do domu? Nie miałam z nim problemu nawet w najbardziej mroźne zimy, ale to już stary, roślinny wyjadacz
Akant u Ciebie marznie, że chowasz go do domu? Nie miałam z nim problemu nawet w najbardziej mroźne zimy, ale to już stary, roślinny wyjadacz