Kompostowanie trawy (jak i czy)
Fakt-jeden lub nornica robiła już zwiad pod stertą grubych odpadów schnącą do spalenia.
Ale ap ropo: podobno jakiś gość miał własnoręcznie zrobiony odstraszacz na krety podobno bardzo skuteczny.
Mianowicie miał zakopany w glebie zepsuty stycznik energetyczny-działało to podobno jak wywoływacz małego trzęsienia ziemi.
Kretów podobno w okolicy nie było
Ale ap ropo: podobno jakiś gość miał własnoręcznie zrobiony odstraszacz na krety podobno bardzo skuteczny.
Mianowicie miał zakopany w glebie zepsuty stycznik energetyczny-działało to podobno jak wywoływacz małego trzęsienia ziemi.
Kretów podobno w okolicy nie było
Trawa.... :(
Mam ok 400 m2 trawnika, cała "działeczka" to raptem 700m2 (z domem włącznie) - jeden orzech, trzy malutkie modrzewie,jedna sosenka, 30 thuji wzdłuż płotu. Koszę raz na tydzień i mam 3-4 worków 160l trawy... Nie wyobrażam sobie, że "gotowe" kompostowniki (300 - 600l) to przerobią - czy się może mylę? Nie mam miejsca na kompostownik 3x3m, jak i nie mam za bardzo miejsca ma "wstępną obróbkę" trawy (suszenie, przekładanie) - mam trójkę dzieci, które chce się bawić, a nie omijać place skoszonej trawy (pod którą, zresztą, świeża zamarniałaby w 1 dzień). Jakieś pomysły? A może trawa, naprawdę "znika" w kompostowniku w ciągu tygodnia na tyle szybko, że 500l starczy? No nie wiem co robić. Raz jak chciałem suszyć i spalić, to tak zaczęło padać... Do worków i do kosza...
Kiedyś pokazywali w programie z angielskich ogrodów sposób na kompostowanie liści i trawy. Duże worki na śmieci wypełnione trawą i podziurawione widłami, aby miały przewiew, ustawione w kącie ogrodu i systematycznie podlewane wodą. Można by faktycznie dodakowo te trawę posypywać preparatami przyspieszającymi kompostowanie.
Pozdrowienia Nina
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6509
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Czy możesz rozwinąć temat? Nie bardzo rozumiem, czy chcesz świeżą trawę kłaść na ziemi i w ten sposób poprawiać żyzność tej gleby? I co rozumiesz przez określenie "konkretnie"?JM pisze:głupie,.... ale nie do końca, pytanie.
ile trzeba nawieźć - np skoszonej trawy, żeby konkretnie użyźnić glebę...
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
JM pisze:...na przykład przez kładzenie świeżej (skoszonej trawy) lub kompostu - wszystko jedno.Nalewka pisze: czy chcesz świeżą trawę kłaść na ziemi i w ten sposób poprawiać żyzność tej gleby? I co rozumiesz przez określenie "konkretnie"?
"konkretnie" - na przykład podnieść o 1 klasę na głębokości 40 cm.
Jak już podałem powyżej, na tym forum, najprostszy sposób jest składowanie skoszonej trawy w wyznaczonym miejscu. Jesienią kompost ten należy przekopać z ziemią, ile metrów kwadratowych w ten sposób użyźnisz , to zależy,czy będziesz dawał dużo kompostu czy mało na 1 m.kw.
Położenie skoszonej trawy czy przerobionego kompostu na wierzchu ziemi , niewiele daje, gdyż trawę wiatr rozwieje, a kompost wyschnie i wywietrznieje . Zeby użyźnić ziemię należy trawę lub kompost przykryć ziemią( najlepiej na głębokość sztycha łopaty)
Zazwyczaj użyżnianie gleby służy do dostarczenia pokarmu roślinom które w przyszłości mają rosnąc w tym miejscu a nie podniesienia klasy ziemi (chociaż jedno z drugim nie jest bez znaczenia). Glebę zazwyczaj uprawia się na głębokości do 30 cm., głębiej jest gleba tzw. "martwiczna" Zał ,. mój "kompostownik" tylko na ściętą trawę( obok mam drugi na pozostałe chwasty).Tadeusz.
tadeusz, do tego zmierzam!
Bardziej sprecyzowane pytanie: ile skoszonej trawy (np litry...kilogramy) należy przekompostować, a następnie wymieszać z istniejącą ziemią aby podnieść klasę tej ziemi.
lub inaczej - aby sadzić bardziej wymagające rośliny.
Ciężko mi o przykład... ale... ziemia na której rosną tylko sosny, a chciałbym posadzić cyprysiki.
Bardziej sprecyzowane pytanie: ile skoszonej trawy (np litry...kilogramy) należy przekompostować, a następnie wymieszać z istniejącą ziemią aby podnieść klasę tej ziemi.
lub inaczej - aby sadzić bardziej wymagające rośliny.
Ciężko mi o przykład... ale... ziemia na której rosną tylko sosny, a chciałbym posadzić cyprysiki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Daj tyle ile masz, kompost , w przeciwieństwie do obornika nie spali rośliny( chyba że dasz rzeczywiście gorący kompost).JM pisze:tadeusz, do tego zmierzam!
Bardziej sprecyzowane pytanie: ile skoszonej trawy (np litry...kilogramy) należy przekompostować, a następnie wymieszać z istniejącą ziemią aby podnieść klasę tej ziemi.
lub inaczej - aby sadzić bardziej wymagające rośliny.
Ciężko mi o przykład... ale... ziemia na której rosną tylko sosny, a chciałbym posadzić cyprysiki.
Ja sadząc każdą roślinkę (drzewo, krzew czy iglak) kopię dół o średnicy 50-60 cm i takiej samej głębokości. Do dołka następnie dodaję wiadro ( od 20 do 30 litrowe) kompostu( w wyniku wysokiej temperatury mokrej trawy po ok. 2 -3 tygodniach z trawy robi się półpłynnej konsystencji ) . Wkładając kompost do dołka mieszam go warstwami z ziemią wierzchnią wykopanego dołka( możesz jak masz słabą ziemię , wymieszać ją ,pół na pół z kupioną do warzyw). Tak przygotowany dołek jest w stanie wykarmić każdą posadzoną roślinę( jeżeli roślina wymaga gleby kwaśnej to w zamian ziemi do warzyw dajesz kwaśny torf) przez najbliższe 3-5 lat. Zauważyłem że posadzona roślina rusza do szybkiego rośnięcia dopiero w drugim roku.
W moim kompostowniku gdy w wyniku koszenia napełnię go skoszoną trawą, po dwu tygodniach zostaje 1/10 pierwotnej objętości. Jeżeli chcesz użyźnić glebę pod sadzone drzewka czy krzewy to wystarczające jest napełnienie takiego dołka, później z pewnością roślina da sobie radę , jeżeli ją będziesz systematycznie zasilał nawozami wieloskładnikowymi do roślin iglastych lub liściastych. Popatrz na moje rośliny( zobacz Ranczo Nokły na stronie Mój piękny ogród) , każdą sadzę w tak przygotowany dołek, niezależnie czy będzie rosła samotnie, czy w grupie. Pod trawnik nie ma potrzeby wzbogacać glebę, wystarczą odpowiednie nawozy( wczesną wiosną i końcem czerwca) i wilgoć by trawnik wyglądał pięknie. Pozdrawiam .Tadeusz.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6509
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Jeśli masz glinę, bardzo zbitą, kamienną, to poprawić/ rozluźnić ją możesz piaskiem, kompostem, korą czy torfem, a najlepiej siejąc jakieś nawozy zielone, a potem orząc czy przekopując ją jesienią i zostawiając na zimę w ostrej skibie. Mróz ją nieco rozkruszy. A wiosną trzeba przykopać coś z powyższych dodatków, albo i wszystkie naraz Jeśli tylko wykopiesz dołek w glinie, nawet metrowej średnicy, i wsypiesz do niego najlepszą ziemię, to zimą woda zbierająca się z opadów w takim dole bez odpływu zadusi albo zmrozi korzenie każdej rośliny. W lecie zaś glina odciąga wodę z ziemi w dołku. Poza tym roślina ma tam trudniejsze warunki do rośnięcia, bo jeśli korzeni się szeroko, albo głęboko, czyli poza dołek, na ogół taka zwarta glina nie daje się przebić młodymi korzeniami, a więc nie pozwala na rozwój rośliny. No i nawozy, które w takim garncu bardzo długo utrzymują się w jednym miejscu, a ich zbyt wysoki poziom może zaburzyć rozwój rośliny.
Piaski z kolei poprawia się gliną, kompostem, torfem. Tu z kolei poprawienie warunków w samym dołku pomaga, ale nie wystarcza. Musisz pilnować podlewania czyli wilgotności gleby. Poza tym nawozy szybciej przesiąkają w głębsze warstwy gleby i stają się niedostępne dla roślin.
Jak zapewne wiesz, są różne rodzaje gleb, klasa jednak nic nie mówi o rodzaju. A między gliną a piachem mamy mnóstwo stopni pośrednich, do tego iły, mady, nie, całego podręcznika nie ma co przepisywać. Jeśli chcesz sadzić rośliny na glebach dla nich całkowicie nieodpowiednich, to taka uprawa z dużym prawdopodobieństwem się nie uda. Albo będzie kosztowała dużo wysiłku z obu stron, pracy, pieniędzy, zdrowia. A z czasem roślina i tak może się nie dostosować, bo są jakieś granice, prawda. Kiedyś Polska miała być zagłębiem ryżowym, wiedziałeś o tym? Próby były, tylko z marnym skutkiem
A jak tam u ciebie z poziomem wód gruntowych? Jeśli jest tak wysoki, jak u mnie, to każda roślinka się utopi wcześniej czy później, mimo poprawienia gleby. Tyle, że w górnych warstwach, a niżej, pół metra głębiej mamy kałuże i jeziora wody, a mało która roślina takie warunki lubi czy toleruje.
Tadeusz dobrze radzi, ale tak się robi w warunkach przeciętnych. A warunki ekstremalne wymagają rozwiązań szczególnych. Zadałeś pytanie bardzo ogólne i nie podałeś żadnych szczegółów, przy tym domagasz się konkretów, procentów, kilogramów... jak widzisz temat jest bardzo szeroki, długi i można pisać, pisać, pisać... Ale najpierw zadaj pytanie właśnie o konkrety, czyli podaj warunki o jakie chodzi, co masz, co chcesz osiągnąć, wtedy będzie łatwiej coś poradzić.
Piaski z kolei poprawia się gliną, kompostem, torfem. Tu z kolei poprawienie warunków w samym dołku pomaga, ale nie wystarcza. Musisz pilnować podlewania czyli wilgotności gleby. Poza tym nawozy szybciej przesiąkają w głębsze warstwy gleby i stają się niedostępne dla roślin.
Jak zapewne wiesz, są różne rodzaje gleb, klasa jednak nic nie mówi o rodzaju. A między gliną a piachem mamy mnóstwo stopni pośrednich, do tego iły, mady, nie, całego podręcznika nie ma co przepisywać. Jeśli chcesz sadzić rośliny na glebach dla nich całkowicie nieodpowiednich, to taka uprawa z dużym prawdopodobieństwem się nie uda. Albo będzie kosztowała dużo wysiłku z obu stron, pracy, pieniędzy, zdrowia. A z czasem roślina i tak może się nie dostosować, bo są jakieś granice, prawda. Kiedyś Polska miała być zagłębiem ryżowym, wiedziałeś o tym? Próby były, tylko z marnym skutkiem
A jak tam u ciebie z poziomem wód gruntowych? Jeśli jest tak wysoki, jak u mnie, to każda roślinka się utopi wcześniej czy później, mimo poprawienia gleby. Tyle, że w górnych warstwach, a niżej, pół metra głębiej mamy kałuże i jeziora wody, a mało która roślina takie warunki lubi czy toleruje.
Tadeusz dobrze radzi, ale tak się robi w warunkach przeciętnych. A warunki ekstremalne wymagają rozwiązań szczególnych. Zadałeś pytanie bardzo ogólne i nie podałeś żadnych szczegółów, przy tym domagasz się konkretów, procentów, kilogramów... jak widzisz temat jest bardzo szeroki, długi i można pisać, pisać, pisać... Ale najpierw zadaj pytanie właśnie o konkrety, czyli podaj warunki o jakie chodzi, co masz, co chcesz osiągnąć, wtedy będzie łatwiej coś poradzić.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6509
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Jedna z forumowiczek zrobiła u siebie świetną rzecz, oprócz kompostownika ma pryzmę, na której składuje kolejne pokosy trawy (i tylko trawy) przesypywane warstwami ziemi. Nic specjalnego z tym nie robi, "robi się samo" Po roku pokazała jak wygląda jej kompost z trawy, można to nazwać ziemią darniową. Wspaniała! ( http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?p=311591 )
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."