Palmy mrozoodporne
- patrykgiel
- 500p
- Posty: 581
- Od: 10 lut 2009, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pleszew / Miami Beach
@ania1590 ciesze się że jestes z okolic Kołobrzegu. Już od jakiegos czasu szukam na necie aktualnych zdjęć tej palmy, która została posadzona na rondzie ciekaw jestem jak wygląda po zimie gdybyś mogła zrobić takie zdjęcia to chętnie byśmy obejrzeli. Swoim szorstkowcem też się pochwał zwłaszcza, że przetrwal zimę bez żadnego okrycia. Jaka najniższa była temperatura u Ciebie tej zimy?
Jubea piękna palma 8) gdzieś kiedyś nawet przeglądąłem jakieś opracowanie tylko już nie pamiętam. Chyba na jakiejś czeskiej stronce, że jubea chilensis jest nawet deko bardziej mrozoodoporna niż fortunei. Jej minusem jest niestety powolny wzrost. Co w niezbyt sprzyjających warunkach klimatycznych może być poważnym utrudnieniem jeśli chodzi o regeneracje.
-
- ---
- Posty: 116
- Od: 27 gru 2008, o 16:56
Osobiście nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek gatunku palmy, który przetrwałby ostatnią zimę w gruncie. Mieszkam parę kilometrów od Bydgoszczy. Ziemia przed moim domem zamarzła na początku grudnia i "puściła" na początku marca. Praktycznie zawsze przez cały styczeń i luty był u mnie mróz w dzień, a w nocy regularnie poniżej -10oC. Takiej zimy nie było tu od lat. A we Wschodnie Polsce było zimniej przecież. Poprzedniej zimy praktycznie o przemarzaniu gruntu nie mogło być mowy, więc chyba stąd nadmierny optymizm kolegów hodowców palm. Nawet nie zastanawiam się nad wsadzeniem do ziemi czegokolwiek co nie przetrwa -15 przez miesiąc. Widać wyraźną tendencję do coraz ostrzejszych zim i następna będzie najprawdopodobniej jeszcze dłuższa i zimniejsza. Okrywanie roślin nic nie da jeśli ziemia zamarza na metr w głąb lub więcej.
Świetnie było by mieć kawałek Miami przed domem z palmami i bambusami, ale bez modyfikacji genetycznych te rośliny nie maja u nas szans. Szanse mają tylko sprzedawcy tych roślin. Umiejętnie sprzedają marzenia.
Jeden z kolegów pisał o tulipanowcach. Nie wiem, czy chodziło o amerykańskie, czy może jakieś inne. Posadziłem jesienią trzy tulipanowce amerykańskie. Sadzonki 50cm bez doniczek. Pomimo ciężkiej zimy nic im się nie stało. Mają się znakomicie i wypuściły już sporo liści.
Zresztą tulipanowce rosną w Polsce. Jest wiele okazów bardzo starych, kilkusetletnich.
Świetnie było by mieć kawałek Miami przed domem z palmami i bambusami, ale bez modyfikacji genetycznych te rośliny nie maja u nas szans. Szanse mają tylko sprzedawcy tych roślin. Umiejętnie sprzedają marzenia.
Jeden z kolegów pisał o tulipanowcach. Nie wiem, czy chodziło o amerykańskie, czy może jakieś inne. Posadziłem jesienią trzy tulipanowce amerykańskie. Sadzonki 50cm bez doniczek. Pomimo ciężkiej zimy nic im się nie stało. Mają się znakomicie i wypuściły już sporo liści.
Zresztą tulipanowce rosną w Polsce. Jest wiele okazów bardzo starych, kilkusetletnich.
W takim razie polecam lekturę wątku kolegi kbiegan z Nakła n/Notecią na forum sklepu www.oleander.pl ("Duże palmy w gruncie w kujawsko-pomorskim")Mateusz30 pisze:Osobiście nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek gatunku palmy, który przetrwałby ostatnią zimę w gruncie. Mieszkam parę kilometrów od Bydgoszczy.
Uprawa palm bez specjalnych zabiegów jest możliwa tylko w wąskim pasie nadmorskim, ale jeśli ktoś może się bawić w osłony i lampki choinkowe, to da radę i we wschodniej Polsce.A we Wschodnie Polsce było zimniej przecież.
Zależy które zimy przyjmiemy jako punkt odniesienia. Pragnę przypomnieć, że poprzednie dwie były wyjątkowo łagodne.Widać wyraźną tendencję do coraz ostrzejszych zim i następna będzie najprawdopodobniej jeszcze dłuższa i zimniejsza.
Świetnie było by mieć kawałek Miami przed domem z palmami i bambusami, ale bez modyfikacji genetycznych te rośliny nie maja u nas szans.
Z tym że nie chodzi tutaj o palmy rosnące w Miami (z rodzaju Bismarckia, Copernicia, Howea czy Roystonea) a te pochodzące z klimatu bardziej zbliżonego do polskiego, jak choćby Trachycarpus.
Jeżeli chodzi o bambusy, to nie masz racji choćby częściowo nawet. W Polsce działa prężnie forum bambusiarskie i osoby tam się udzielające nie chwalą się wcale dorodnymi okazami Lucky Bamboo Najlepsza polska szkółka bambusów jest zlokalizowana w mroźnej centralnej Polsce (konkretnie w Pruszkowie).
To ja pisałem o tulipanowcach każdy egzemplarz tego drzewa jaki jest w europie został posadzony ręką człowieka. Wcześniej występował na naszym kontynencie ale tylko do zlodowacenia.Jeden z kolegów pisał o tulipanowcach. Nie wiem, czy chodziło o amerykańskie, czy może jakieś inne. Posadziłem jesienią trzy tulipanowce amerykańskie. Sadzonki 50cm bez doniczek. Pomimo ciężkiej zimy nic im się nie stało. Mają się znakomicie i wypuściły już sporo liści.
Zresztą tulipanowce rosną w Polsce. Jest wiele okazów bardzo starych, kilkusetletnich.
A Ameryce np mają większą różnorodność gatunkową wśród drzew ponieważ tam lód oszczędził spore połacie kontynentu.
Europa bardzo zubożała po tych wszystkich okresach lodu i zimna.
A jednak Mateuszu Palmy i to nie jedne przeżyły i nawet chcą kwitnąć! właśnie u kolegi kbiegan o którym wspomniał warsawyak
My "palmiarze" mamy na celu hodowanie palm ale z pokrewnych nam stref klimatycznych. a takimi palmami jest właśnie trachycarpus. nie wymaga on super gorących okresów letnich ani też zbyt ciepłej zimy.Świetnie było by mieć kawałek Miami przed domem z palmami i bambusami, ale bez modyfikacji genetycznych te rośliny nie maja u nas szans.
Wręcz mityczna palma Trachycarpus Takil dała by radę w większości obszaru Polski. Lecz jest bardzo trudno dostępna i cena też nie mała....
Czytałem forum bambusy.pl i powiem że to dzięki wpisom tych wszystkich ludzi uwierzyłem w uprawę bezproblemową tych roślin u nas
-
- ---
- Posty: 116
- Od: 27 gru 2008, o 16:56
Według Japończyków Trachycarpus to jedyna palma, która potrafi zapaść w "sen zimowy" jak inne rośliny naszej strefy klimatycznej. To, że roślina chce kwitnąć może być tez sygnałem, że ma zamiar wydać potomstwo przed śmiercią. Wiele odmian iglaków czy innych roślin, które normalnie wydają nasiona w bardzo późnym wieku lub wcale nie wytwarza, potrafi zakwitnąć i wytworzyć nasiona wcześniej niż to normalne gdy staną w obliczu choroby lub niesprzyjających warunków klimatycznych. Więc radość z powody kwitnącej palmy może zakończyć się wielkim smutkiem.
Trachycarpus niestety pochodzi z klimatu łagodniejszego niż nasz. W naturalnych warunkach jego występowania nie ma tak silnych mrozów jak u nas, zimy są suche w porównaniu z naszymi, a lata dużo bardziej mokre.
Ich rozwój w naszym klimacie można porównać do nas samych. To tak jak Polak wyjeżdża do Anglii. Na początku jest super, z czasem łapie Polaka depresja z powodu pogody jaka tam panuje (o głupocie Angoli nie wspomnę ). My, mogę stwierdzić żyjemy w słonecznym klimacie w porównaniu z Anglią. I gdyby nie urlop można po prostu się wykończyć psychicznie.
A co do T. takil to poczekajmy aż udowodnią czy naprawdę istnieje.
Trachycarpus niestety pochodzi z klimatu łagodniejszego niż nasz. W naturalnych warunkach jego występowania nie ma tak silnych mrozów jak u nas, zimy są suche w porównaniu z naszymi, a lata dużo bardziej mokre.
Ich rozwój w naszym klimacie można porównać do nas samych. To tak jak Polak wyjeżdża do Anglii. Na początku jest super, z czasem łapie Polaka depresja z powodu pogody jaka tam panuje (o głupocie Angoli nie wspomnę ). My, mogę stwierdzić żyjemy w słonecznym klimacie w porównaniu z Anglią. I gdyby nie urlop można po prostu się wykończyć psychicznie.
Chcę tu poprawić. My uprawiamy palmy, nie hodujemy. Hodowla to już o genetykę zaczepia.My "palmiarze" mamy na celu hodowanie palm ale z pokrewnych nam stref klimatycznych.
A co do T. takil to poczekajmy aż udowodnią czy naprawdę istnieje.
@Mateusz30 ja mieszkam na Kurpiowszczyźnie (pn-wsch mazowsze) i podczas minionej zimy gleba w odległości 80 cm od domu (w tym miejscu obecnie rośnie moja palma) nawet podczas największych mrozów nie była zamarznięta. Wg mnie ta zima wcale nie była ostra praktycznie tylko jeden tydzień był z porządnym mrozem. I uwierz mi bardzo wiele palm w Polsce przetrwało tą zimę, jeśli nie wierzysz to zapraszam na forum oleandra jak już ktoś tu wspominał.