Balkony Quattro Stagioni
- ewica65
- 50p
- Posty: 67
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Welkam sprytnie wypatrzyła na moich zdjęciach z zeszłorocznej dżungli kukurydzę. To najzwyklejsza kukurydza, taka z ukradzionej z pola kolby. Kradzione podobno najlepiej się chowa i rzeczywiście. Wysiana wczesną wiosną od razu, szybko, bardzo ładnie wschodzi i daje na balkonie zielony efekt, bez czekania na resztę ospalców, co im się nie chce kiełkować.
Do kolby nie dotarło niestety, bo dopadło ją jakieś choróbsko, ale wtedy były już na balkonie i inne stworzenia, więc nie było mi bardzo żal. Chociaż przyznam sie, że chciałabym, żeby mi chociaż jedna kolba wyrosła. Tak z ciekawości, jak to wygląda.
Gdzieś na jakiejś stronie internetowej wyczytalam, że żeby nie było mszyc, to trzeba siać te smakowite dla mszyc razem z takimi co mszyce odstraszają. I najlepszy z tego jest fakt, że nie pamiętam co to było!!! Od kilku lat bowiem usiłuję hodować z nasionka malutkie jabłonki (stąd wykiełkowana siewka obok pnia palmy jukki), ale zawsze przegrywam z mszycami!
Ktoś zna może niechemiczną broń na mszyce? Niechemiczną, bo ja swoje rośliny zjadam...
Swego czasu próbowałam według wskazówek kumpeli ogrodniczki z wykształcenia, tępić te paskudy roztworem szarego mydła. Ale była to walka nierówna i mszyce pokonały nawet mydło!!!
Igor, czekam na zdjęcia z twojego balkonu. Masz jaki swój własny temat? Jak nie to wklej tutaj. Zapraszam!!!
Do kolby nie dotarło niestety, bo dopadło ją jakieś choróbsko, ale wtedy były już na balkonie i inne stworzenia, więc nie było mi bardzo żal. Chociaż przyznam sie, że chciałabym, żeby mi chociaż jedna kolba wyrosła. Tak z ciekawości, jak to wygląda.
Gdzieś na jakiejś stronie internetowej wyczytalam, że żeby nie było mszyc, to trzeba siać te smakowite dla mszyc razem z takimi co mszyce odstraszają. I najlepszy z tego jest fakt, że nie pamiętam co to było!!! Od kilku lat bowiem usiłuję hodować z nasionka malutkie jabłonki (stąd wykiełkowana siewka obok pnia palmy jukki), ale zawsze przegrywam z mszycami!
Ktoś zna może niechemiczną broń na mszyce? Niechemiczną, bo ja swoje rośliny zjadam...
Swego czasu próbowałam według wskazówek kumpeli ogrodniczki z wykształcenia, tępić te paskudy roztworem szarego mydła. Ale była to walka nierówna i mszyce pokonały nawet mydło!!!
Igor, czekam na zdjęcia z twojego balkonu. Masz jaki swój własny temat? Jak nie to wklej tutaj. Zapraszam!!!
ewica65
- ewica65
- 50p
- Posty: 67
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Ziołowo warzywne skarby na moim wschodnim balkonie wyglądają dzisiaj tak:
To widoczek ogólny.
A tak najciekawsze okazy, co już ruszyły, mimo, ze ta wiosna to jakaś wybrakowana jest:
Słoneczniczki:
Rzodkiewki:
Mikroskopijne marcheweczki, których jeszcze prawie nie widać:
Od wczoraj na wschodnim balkonie urzęduje również bananowiec, co w zeszłym roku przyjechał do mnie z Polski (sic!):
Troszeczkę zabiedzony, ale zimował w dosyć niesprzyjających warunkach. I tak zakrawa na cud, że przeżył. Musiał stać w ciemnawym kątku w kuchni przez calą zimę, podlewany co prawda regularnie, ale na tym koniec jego zimowych przywilejów. Kuchnia to nie jest najlepsze miejsce do zimowania bananków, ale innego miejsca dosyć jasnego i nie zimnego u mnie w domu nie ma, jakkolwiek nieprawdopodobnie to brzmi.
No i ostatnie skarbuńcie z tych ciekawych. To są pinie śródziemnomorskie w swoim najwcześniejszym stadium wzrostu czyli zaraz po wykiełkowaniu (ten mniejszy i bardziej zielony) oraz po przetrwaniu zimy, wykiełkowany zdaje się że we wrześniu ubiegłego roku.
Rosną jak widać bardzo powoli i są to stworzonka wysoce kapryśne. Rzadko który potrafi przetrwać moją nad nimi opiekę. Te dwa mi pozostały chyba z miliona wysianych w zeszłym roku. Był urodzaj - po dwóch latach absolutnej ciszy w temacie - na orzeszki pinii. Pozbierałam wszystko z naszego podwórka, strasznie dużo powtykałam w ziemię, wykiełkowało mi chyba z dziesięć, z czego pozostał jeden , ten większy pędzelek, a niedawno mu wykiełkował braciszek.
To widoczek ogólny.
A tak najciekawsze okazy, co już ruszyły, mimo, ze ta wiosna to jakaś wybrakowana jest:
Słoneczniczki:
Rzodkiewki:
Mikroskopijne marcheweczki, których jeszcze prawie nie widać:
Od wczoraj na wschodnim balkonie urzęduje również bananowiec, co w zeszłym roku przyjechał do mnie z Polski (sic!):
Troszeczkę zabiedzony, ale zimował w dosyć niesprzyjających warunkach. I tak zakrawa na cud, że przeżył. Musiał stać w ciemnawym kątku w kuchni przez calą zimę, podlewany co prawda regularnie, ale na tym koniec jego zimowych przywilejów. Kuchnia to nie jest najlepsze miejsce do zimowania bananków, ale innego miejsca dosyć jasnego i nie zimnego u mnie w domu nie ma, jakkolwiek nieprawdopodobnie to brzmi.
No i ostatnie skarbuńcie z tych ciekawych. To są pinie śródziemnomorskie w swoim najwcześniejszym stadium wzrostu czyli zaraz po wykiełkowaniu (ten mniejszy i bardziej zielony) oraz po przetrwaniu zimy, wykiełkowany zdaje się że we wrześniu ubiegłego roku.
Rosną jak widać bardzo powoli i są to stworzonka wysoce kapryśne. Rzadko który potrafi przetrwać moją nad nimi opiekę. Te dwa mi pozostały chyba z miliona wysianych w zeszłym roku. Był urodzaj - po dwóch latach absolutnej ciszy w temacie - na orzeszki pinii. Pozbierałam wszystko z naszego podwórka, strasznie dużo powtykałam w ziemię, wykiełkowało mi chyba z dziesięć, z czego pozostał jeden , ten większy pędzelek, a niedawno mu wykiełkował braciszek.
ewica65
- daka
- 1000p
- Posty: 2544
- Od: 10 lut 2010, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Północ Wielkopolski-miasto Trzcianka.
Re: Balkony Quattro Stagioni
Witaj ewo ale u ciebie wiosna,wszystko budzi się do życia.
- ewica65
- 50p
- Posty: 67
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Dzisiaj trochę zimnawo i paskudne wietrzysko wieje, ale mam nadzieję przy świętach odrobić zaległości balkonowe! I wreszcie wszystko ładnie uporządkować tak już na definitywnie, bo ten tymczasowy rozgardiasz troche mnie drażni. Jak już roślinki zdecydują, które chcą wykiełkować i rosnąć, to dostaną swoje stale miejsce.
ewica65
- ewica65
- 50p
- Posty: 67
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Smutny meldunek z pola bitwy. Poległ bób. Wczorajsze zimne wichrzysko go wykończyło. Dzisiaj rano znalazłam taki zdechnięty flaczek roślinki. Nie dało się go odratować, bo wiatr go po prostu złamał.
Całe szczęście, że mam więcej nasionek. Zaeksperymentuję ponownie.
Tymczasem na moim zachodnim balkonie niespodzianeczka!
Karczochy, posadzone jakiś czas temu ruszyły!!!
To białe w doniczce, to nie żadna zaraza tylko zmielone zasuszone skorupki od jajek. Tak w ramach ekologicznego nawożenia roślinek.
Całe szczęście, że mam więcej nasionek. Zaeksperymentuję ponownie.
Tymczasem na moim zachodnim balkonie niespodzianeczka!
Karczochy, posadzone jakiś czas temu ruszyły!!!
To białe w doniczce, to nie żadna zaraza tylko zmielone zasuszone skorupki od jajek. Tak w ramach ekologicznego nawożenia roślinek.
ewica65
- daka
- 1000p
- Posty: 2544
- Od: 10 lut 2010, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Północ Wielkopolski-miasto Trzcianka.
Re: Balkony Quattro Stagioni
Ewo szkoda roślinki,ale dobrze że masz więcej nasion.
1 raz widze roślinke o nazwie karczoch,no zrobiła ci dużą niespodziankę.
1 raz widze roślinke o nazwie karczoch,no zrobiła ci dużą niespodziankę.
- ewica65
- 50p
- Posty: 67
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
To jest jadalne na dodatek. Obejrzyj sobie na googlu. I nawet dosyć dobre, chociaż i tak wolę swojski groszek jedzony prosto z krzaczka!!!
ewica65
- ewica65
- 50p
- Posty: 67
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Mimo zimnego wietrzyska, które nie chce odpuścić moje roślinięta ruszają.
Mikroskopijne sałateczki. Mam nadzieje, że będą pyszne, bo pierwszy raz kupiłam tę odmianę.
Karczochy, co będa potem bardzo duże i trzeba je będzi przesadzić do większego pojemniczka:
Malinki:
Jabłoneczka co pędzi jakby ją kto gonił. W końcu uda mi sie jedną wyhodować, czy nie????
Leszczynka:
No i przedziwny samosiej. Nie mam sumienia go wyrwać, chociaż samodzielnie okupuje jeden pojemniczek, co był przeznaczony na zioła. Wyrósł sam, nikt go nie wysiewał, tylko od czasu do czasu go przycinam i stąd jest taki gęsty.
Na kolejną inspekcję moich balkoników zaproszę, jak coś nowego ruszy. Zdaje sie, że ruszył mi kasztan jadalny, ale dopiero za kilka dni sie upewnię. Niech najpierw pokaże jakieś liście, bo na razie z ziemi wystaje niezidentyfikowany kikutek.
Mikroskopijne sałateczki. Mam nadzieje, że będą pyszne, bo pierwszy raz kupiłam tę odmianę.
Karczochy, co będa potem bardzo duże i trzeba je będzi przesadzić do większego pojemniczka:
Malinki:
Jabłoneczka co pędzi jakby ją kto gonił. W końcu uda mi sie jedną wyhodować, czy nie????
Leszczynka:
No i przedziwny samosiej. Nie mam sumienia go wyrwać, chociaż samodzielnie okupuje jeden pojemniczek, co był przeznaczony na zioła. Wyrósł sam, nikt go nie wysiewał, tylko od czasu do czasu go przycinam i stąd jest taki gęsty.
Na kolejną inspekcję moich balkoników zaproszę, jak coś nowego ruszy. Zdaje sie, że ruszył mi kasztan jadalny, ale dopiero za kilka dni sie upewnię. Niech najpierw pokaże jakieś liście, bo na razie z ziemi wystaje niezidentyfikowany kikutek.
ewica65
-
- 1000p
- Posty: 1491
- Od: 24 maja 2009, o 22:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Balkony Quattro Stagioni
Cieszę się, że dodałaś nowe zdjęcia. Czekam na następne.
Re: Balkony Quattro Stagioni
Widze, że nawet maliny trzymasz na balkonie. Miałaś je już czy to pierwszy raz, bo jestem ciekawa czy one owocują w doniczce.
- ewica65
- 50p
- Posty: 67
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
W poście z 27 marca pisałam, że to pierwszy raz w ten sposób rozmnażam malinki. Natomiast jeśli chodzi o owoce, to raz juz miałam malinki z własnego krzaczka na balkonie, tylko, że roślinka mi potem padła. Malinek było 6. Nie jest to rewelacyjna ilość, ale jak widać się nie poddaję i nadal próbuję wyhodować malinki - mój ukochany owoc. Może w końcu się uda tak naprawdę. Teraz już mam trochę wiedzy na temat roślinek. Przedtem szłam na żywioł. Urośnie to super, padnie, to trudno, nie spędzało mi to snu z powiek.
Teraz podchodzę do sprawy prawie że naukowo. Podbudowana wiedzą no i już nikłym bo nikłym ale doświadczeniem. Wiem, co nie zadziałało i domyślam sie jak to można zmienić.
Uprzejmie proszę wszystkich moich gości o trzymanie kciuków za moje malinki!!!
Teraz podchodzę do sprawy prawie że naukowo. Podbudowana wiedzą no i już nikłym bo nikłym ale doświadczeniem. Wiem, co nie zadziałało i domyślam sie jak to można zmienić.
Uprzejmie proszę wszystkich moich gości o trzymanie kciuków za moje malinki!!!
ewica65
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2622
- Od: 5 lip 2008, o 06:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Balkony Quattro Stagioni
Ewo
w tym roku na pewno będzie więcej malinek niż 6.Ja trzymam za to mocno kciuki
Zobacz ,jakie duże mam już pinie te z nasionek od Ciebie
w tym roku na pewno będzie więcej malinek niż 6.Ja trzymam za to mocno kciuki
Zobacz ,jakie duże mam już pinie te z nasionek od Ciebie
pozdrawiam Marzena
Spis moich linków
Spis moich linków
- ewica65
- 50p
- Posty: 67
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Czadowe!!! Ten po prawej chyba Ci gałązkę produkuje. Fajnie, że Ci szybko i ładnie rosną, chyba masz do nich lepszą rękę niż ja. Moje dwa jakie są - widać u góry, w poście. W tej chwili na nie deszcz pada. Mam nadzieje, że od prawdziwej deszczówki nie padną...
ewica65