22. Pielmieni (pierożki po ukraińsku)
Składniki:
- - mąka
- zimna woda
- łyżka oleju jadalnego
- mięso mielone wołowo / wieprzowe, surowe
- cebula i czosnek
- przyprawy - sól, pieprz, zioła takie jak majeranek, natka pietruszki, tymianek, papryka słodka itp.
Mięso - bierzemy pół na pół wołowego i wieprzowego, wołowe ma być chude, ale wieprzowe ma być tłuste, np. boczek, mielimy wszystko jeden raz, w misce mieszamy dokładnie z dodatkiem soli, pieprzu (jeśli ktoś lubi, ja nie lubię, więc nie dodaję) i któregoś z aromatycznych ziół. Dokładamy drobno pokrojoną cebulę i siekany czosnek (podkreślam - czosnek nie wyciskany, tylko krojony w maleńkie, ale wyczuwalne drobinki) i znowu wyrabiamy. Odstawiamy na moment, żeby przygotować ciasto.
Ciasto - mąkę pszenną zwykłą, może być szymanowska, przesiewamy do miski, dodajemy odrobinę soli, zimną wodę i łyżkę "zupną" oleju, mieszamy ręką albo mikserem do czasu, aż powstanie kula ciasta. Jeśli kula jest za miękka i lekko wodnista, dodajemy mąki, jeżeli za twarda, dodajemy odrobinę wody. Wyrabiamy na stolnicy (blacie, desce, stole itp.) posypanej mąką do czasu dokładnego połączenia się składników. Kulę wyrobionego ciasta przykrywamy ściereczką i dajemy mu wypocząć przez kilka minut. W tym czasie nastawiamy duży garnek posolonej wody.
Od kuli ciasta okrawamy pierwszy plaster i wałkujemy go na cienko, w razie potrzeby podsypując mąką, żeby się nie kleiło (ja to robię maszynką do makaronu z wałkami na korbkę). Małą szklaneczką, tzw. literatką o średnicy ok. 4 cm wycinamy kółka, nakładamy nań kulki wielkości orzeszka laskowego z farszu i kleimy brzegi tak, jak w polskich pierogach, następnie trzymając pierożka zaokrągleniem do siebie nakładamy jeden rożek na przeciwległy rożek i dociskając sklejamy. Teraz pierożek ma wyglądać troszkę jak kapelusz z ciut wywiniętym rondem
Kolejne pierożki robimy tak samo, sklejone odkładamy na stolnicę (tacę, blat, stół itp.) posypaną mąką. Gotujemy partiami w osolonej wodzie wrzucając na wrzątek i czekając aż powoli wypłyną na wierzch. Wyławiamy i podajemy z masłem, albo rosołem, albo skwarkami, albo śmietaną, albo jak kto lubi. Pani, która mnie tego uczyła twierdzi, że pielmieni najlepsze są polane ... octem... No cóż, o gustach się nie dyskutuje. Pielmieni można robić z farszem z jagnięciny, baraniny, wołowiny, wieprzowiny albo z ziemniaków i sera twarogowego, różnie, ale zawsze na słono. Pycha!
W przepisie brakuje proporcji. Te zależą od gatunku i wilgotności mąki, od potrzeb rodzinki, naszego czasu i mocy przerobowych. Ja biorę po pół kilograma mięsa, sporą cebulę, dwa duże ząbki czosnku i dwie szklanki mąki (przecie zawsze można dosypać...). Reszta składników właściwie "na oko", co kto lubi. A pierożków starcza dla trzech osób tylko na jedną kolację