Parch drzew owocowych - czym i jak zwalczać
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1883
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Parch - czy i jak zwalczać - oraz jabłoń, wiśnia, brzoskwini
Jaka to odmiana?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Parch - czy i jak zwalczać - oraz jabłoń, wiśnia, brzoskwini
Głupio zabrzmi, ale nie wiem. Drzewko dostalismy od ciotki w prezencie na nowy dom. wiem tylko, że to dość późna odmiana.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1883
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Parch - czy i jak zwalczać - oraz jabłoń, wiśnia, brzoskwini
W takim razie trudno będzie Ci pomóc... Niektóre odmiany, nie są polecane do uprawy amatorskiej właśnie z uwagi na bardzo dużą podatność na parch jabłoni, z którą to nawet producenci (stosujący systematyczną ochronę chemiczną) maja duże kłopoty. A w uprawie amatorskiej nie będziesz w stanie (z uwagi na ilość zabiegów, dostępne środki i wyznaczenie terminów oprysków) poradzić sobie z tą chorobą - szczególnie wtedy, kiedy dana odmiana jest podatna, a do tego (jak w ubiegłym sezonie) warunki do rozwoju parcha są dobre.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
Re: Parch - czy i jak zwalczać - oraz jabłoń, wiśnia, brzoskwini
Czyli mam się poddać ?
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Parch i zgnilizna w starym sadzie, jak ocalić drzewa?
Witajcie.
Od jakiegoś czasu przeglądam forum w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące mnie pytania ale nadszedł czas abym poprosiła o pomoc.
Historia jakich wiele: dwa lata temu stałam się szczęśliwą posiadaczką gruntu na którym jest pozostałość po ogromnym sadzie.
Mam jabłonie, stare ale niestety nawet osoba od której kupiłam "swój zielony raj" nie potrafi powiedzieć co to za odmiany. Wszystkie dojrzałość zbiorczą mają wrzesień-listopad. Najmłodsza jabłoń to Lobo. Dodatkowo mam śliwę prawdopodobnie "Brzoskwiniową", starą czarną porzeczkę.
Drzewa nie były cięte przynajmniej 10 lat i oczywiście busz chwastów.
Jabłonie, śliwę i porzeczkę co wiosnę przycinałam aby odmłodzić i obniżyć (tzn dwa razy) i nawet mi to wychodzi)
Powoli zgłębiam tematykę cięcia, nawożenia, oprysków ale to co spotkało moje drzewa w tym roku mnie przerasta.
Parch jabłoni bardzo zaawansowany. około 80% owoców na starych drzewach nie nadaje się już do niczego, na Lobo owoców po czerwcowym opadzie już nie ma ale parch zniszczył już 70% liści. Dwie młodsze jabłonki mają około 50% owoców zainfekowanych.
Pryskałam dwukrotnie miedzianem ale po pierwsze już było bardzo dużo zainfekowanych owoców, po drugie pogoda wybitnie sprzyja chorobom grzybowym.
Śliwa porażona przez brunatną zgniliznę drzew pestkowych, na porzeczce najpierw wielkopąkowiec porzeczkowy a teraz jakieś grzybsko (nie wspomnę o zarazie ziemniaczanej na pomidorach, białej plamistości truskawek i czarnej plamistości róź).
Na parcha jesienią chcę zrobić oprysk 5% mocznikiem. Teoretycznie powinnam zbierać wszystkie spady i niszczyć ale po pierwsze ilość jest ogromna i nie mam jak tego zniszczyć, po drugie spod śliwy nie dam rady wyzbierać paskudztwa bo trawsko za wysokie a jak wjadę kosiarką to dopiero zrobi się miazga.
W zeszłym roku "parchowe" jabłka zakopałam głęboko ale nie było tego aż tyle co teraz, śliw nie zobaczyłam bo jakiś dobroduszny sąsiad wyzbierał wszystkie zanim się zorientowałam, że już dojrzały.
I teraz ma do Was pytanie: za tydzień lub dwa będę przycinała śliwę i usuwała "mumie" których jest już masa. Czy pod drzewem (to co opadło i jeszcze przy cięciu spadnie) mogę opryskać mocznikiem jak na parcha? Czy w ten sposób powstrzymam choć trochę dalsze rozsiewanie się grzybów?
A może macie jakieś pomysły?
Będę wdzięczna za wszelkie rady a zwłaszcza te "bezchemiczne".
Od jakiegoś czasu przeglądam forum w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące mnie pytania ale nadszedł czas abym poprosiła o pomoc.
Historia jakich wiele: dwa lata temu stałam się szczęśliwą posiadaczką gruntu na którym jest pozostałość po ogromnym sadzie.
Mam jabłonie, stare ale niestety nawet osoba od której kupiłam "swój zielony raj" nie potrafi powiedzieć co to za odmiany. Wszystkie dojrzałość zbiorczą mają wrzesień-listopad. Najmłodsza jabłoń to Lobo. Dodatkowo mam śliwę prawdopodobnie "Brzoskwiniową", starą czarną porzeczkę.
Drzewa nie były cięte przynajmniej 10 lat i oczywiście busz chwastów.
Jabłonie, śliwę i porzeczkę co wiosnę przycinałam aby odmłodzić i obniżyć (tzn dwa razy) i nawet mi to wychodzi)
Powoli zgłębiam tematykę cięcia, nawożenia, oprysków ale to co spotkało moje drzewa w tym roku mnie przerasta.
Parch jabłoni bardzo zaawansowany. około 80% owoców na starych drzewach nie nadaje się już do niczego, na Lobo owoców po czerwcowym opadzie już nie ma ale parch zniszczył już 70% liści. Dwie młodsze jabłonki mają około 50% owoców zainfekowanych.
Pryskałam dwukrotnie miedzianem ale po pierwsze już było bardzo dużo zainfekowanych owoców, po drugie pogoda wybitnie sprzyja chorobom grzybowym.
Śliwa porażona przez brunatną zgniliznę drzew pestkowych, na porzeczce najpierw wielkopąkowiec porzeczkowy a teraz jakieś grzybsko (nie wspomnę o zarazie ziemniaczanej na pomidorach, białej plamistości truskawek i czarnej plamistości róź).
Na parcha jesienią chcę zrobić oprysk 5% mocznikiem. Teoretycznie powinnam zbierać wszystkie spady i niszczyć ale po pierwsze ilość jest ogromna i nie mam jak tego zniszczyć, po drugie spod śliwy nie dam rady wyzbierać paskudztwa bo trawsko za wysokie a jak wjadę kosiarką to dopiero zrobi się miazga.
W zeszłym roku "parchowe" jabłka zakopałam głęboko ale nie było tego aż tyle co teraz, śliw nie zobaczyłam bo jakiś dobroduszny sąsiad wyzbierał wszystkie zanim się zorientowałam, że już dojrzały.
I teraz ma do Was pytanie: za tydzień lub dwa będę przycinała śliwę i usuwała "mumie" których jest już masa. Czy pod drzewem (to co opadło i jeszcze przy cięciu spadnie) mogę opryskać mocznikiem jak na parcha? Czy w ten sposób powstrzymam choć trochę dalsze rozsiewanie się grzybów?
A może macie jakieś pomysły?
Będę wdzięczna za wszelkie rady a zwłaszcza te "bezchemiczne".
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Parch i zgnilizna w starym sadzie, jak ocalić drzewa?
Witam na forum!
Walka z parchem w starym sadzie musi opierać się na niszczeniu liści. Najlepiej jest tak jak piszesz stosować opryski mocznikiem na jesień. Przyspiesza to rozkład liści, co powoduje zniszczenie siedliska grzyba Venturia, powodującego parch, przed rozsiewem zarodników.
Natomiast opryski miedzianem w trakcie wegetacji... No cóż. Powiem tak: Zwykle efekty przychodzą co najmniej po kilkunastu opryskach na sezon i należy mieć na uwadze to, że kilka oprysków zawsze idzie na marne, bo nie zawsze trafia się w porę.
Ograniczyłbym się tutaj do mocznika i prześwietlania koron. I to ważne, bo parch lubi wilgoć.
A w przypadku pestkowych niestety trzeba niszczyć te mumie..
Walka z parchem w starym sadzie musi opierać się na niszczeniu liści. Najlepiej jest tak jak piszesz stosować opryski mocznikiem na jesień. Przyspiesza to rozkład liści, co powoduje zniszczenie siedliska grzyba Venturia, powodującego parch, przed rozsiewem zarodników.
Natomiast opryski miedzianem w trakcie wegetacji... No cóż. Powiem tak: Zwykle efekty przychodzą co najmniej po kilkunastu opryskach na sezon i należy mieć na uwadze to, że kilka oprysków zawsze idzie na marne, bo nie zawsze trafia się w porę.
Ograniczyłbym się tutaj do mocznika i prześwietlania koron. I to ważne, bo parch lubi wilgoć.
A w przypadku pestkowych niestety trzeba niszczyć te mumie..
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Parch i zgnilizna w starym sadzie, jak ocalić drzewa?
Bardzo dziękuję za odpowiedź
Na wiosnę dość radykalnie (jak na moje możliwości) przycięłam jabłonie, teraz usuwam wilki bo jest ich las. Miedzian odrobinę pomógł bo widzę młode, zielone listki bez oznak parcha choć zdaję sobie sprawę z tego, że oprysków było mało. Na dwóch drzewach mam sporo zdrowych jabłek więc tam pewnie jeszcze będę robiła opryski. Nie jestem tylko pewna czy sam miedzian wystarczy. Te dwie jabłonie nie są przerośnięte i owoce z plamami po prostu usuwam.
Na pewno popełniłam błąd w diagnozie w zeszłym roku. Widząc pęknięcia na jabłkach sądziłam, że to brak wapnia. Gleba gliniasta, kwaśna i nikt nic tam nie robił od ponad 10 lat. No i skupiłam się na jabłkóweczce bo w zasadzie 99% owoców było robaczywe.
Z jabłkóweczką trafiłam z pierwszym opryskiem bo wgryzień jest niewiele ale parch mnie powalił.
Ale mam jeszcze pytanie odnośnie mocznika i śliwy.
Z tego co czytałam mocznik przyspiesza rozkład materii. Czy opryskanie gleby i pozostałości po śliwach pomoże w ograniczeniu zgnilizny pestkowych czy raczej szkoda czasu i pieniędzy?
Na wiosnę dość radykalnie (jak na moje możliwości) przycięłam jabłonie, teraz usuwam wilki bo jest ich las. Miedzian odrobinę pomógł bo widzę młode, zielone listki bez oznak parcha choć zdaję sobie sprawę z tego, że oprysków było mało. Na dwóch drzewach mam sporo zdrowych jabłek więc tam pewnie jeszcze będę robiła opryski. Nie jestem tylko pewna czy sam miedzian wystarczy. Te dwie jabłonie nie są przerośnięte i owoce z plamami po prostu usuwam.
Na pewno popełniłam błąd w diagnozie w zeszłym roku. Widząc pęknięcia na jabłkach sądziłam, że to brak wapnia. Gleba gliniasta, kwaśna i nikt nic tam nie robił od ponad 10 lat. No i skupiłam się na jabłkóweczce bo w zasadzie 99% owoców było robaczywe.
Z jabłkóweczką trafiłam z pierwszym opryskiem bo wgryzień jest niewiele ale parch mnie powalił.
Ale mam jeszcze pytanie odnośnie mocznika i śliwy.
Z tego co czytałam mocznik przyspiesza rozkład materii. Czy opryskanie gleby i pozostałości po śliwach pomoże w ograniczeniu zgnilizny pestkowych czy raczej szkoda czasu i pieniędzy?
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Parch i zgnilizna w starym sadzie, jak ocalić drzewa?
Ojoj. ponad 120 wyświetleń i żadnego pomysłu?
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Parch i zgnilizna w starym sadzie, jak ocalić drzewa?
Nie niecierpliw się. Temat jest trudny. Ochrona drzew starszych to temat rzeka i często trudno ryzykować trafną diagnozą. A jeszcze ciężej nie znając tematu osobiście.
Pryskanie gleby i spadów mocznikiem? Cóż. Polecam jednak zgrabienie tych pozostałości i ich zniszczenie.
Pryskanie gleby i spadów mocznikiem? Cóż. Polecam jednak zgrabienie tych pozostałości i ich zniszczenie.
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Parch i zgnilizna w starym sadzie, jak ocalić drzewa?
Wiem, że jestem niecierpliwa ale jakby owoce mi się rozkładają pod drzewem
Dziś dziubałam spady spod śliwy i już wiem, że nie lubię tego robić he, he
Brązowa maź w której pasą się pomrowy. Masakra!!!
Zbierałam 3 godziny a i tak jeszcze sporo zostało. No i jeszcze będę musiała to gdzieś wywieźć...
Dziś dziubałam spady spod śliwy i już wiem, że nie lubię tego robić he, he
Brązowa maź w której pasą się pomrowy. Masakra!!!
Zbierałam 3 godziny a i tak jeszcze sporo zostało. No i jeszcze będę musiała to gdzieś wywieźć...
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4297
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Parch i zgnilizna w starym sadzie, jak ocalić drzewa?
Nie mam głębi wiedzy nt moniliozy, ale takie zbieranie nie wydaje mi się celowe, bo chodzi o przyszłą wiosnę- wtedy zarodniki 'startują' by zarazić kwiaty. Jest bardzo prawdopodobne, że do jesieni już owoce zgniją i nie będą zakażać+ mocznik dla niedobitków... N awiosnę na pewno dwa opryski i przyszły rok powinien być bezpieczny... - o ile będzie suchy! Bo jak deszczowy, to nic nie pomoże i mnóstwo zgnije jeszcze na gałązkach.
http://www.e-sadownictwo.pl/porady/ochr ... ha-jabloni
http://www.sadinfo.pl/artykuly-2011/420 ... -maju.html
http://www.e-sadownictwo.pl/porady/ochr ... ha-jabloni
http://www.sadinfo.pl/artykuly-2011/420 ... -maju.html
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Parch i zgnilizna w starym sadzie, jak ocalić drzewa?
Och dzięki za linki. Ciekawa lektura.
Pogoda w tym roku faktycznie jest idealna dla wszelkich chorób grzybowych. Walczyłam już z szarą pleśnią truskawek, teraz przerabiam zarazę ziemniaczaną na pomidorach i białą plamistość truskawki. Na czarnej porzeczce też coś się siało ale miedzian dał radę.
Mocznik już w gotowości i będę robiła zakupy na wiosenne opryski.
Co będzie najskuteczniejsze na parcha? tego co widziałam to produktów jest masa ale nie wiem który będzie najskuteczniejszy. Drzewa są poważnie zainfekowane.
A jeszcze przy okazji zapytam.
Na śliwie co roku mam ogromne ilości mszycy i prawdopodobnie do tego mączlik. Wszystko się klei i mszyce spacerują po konarach tam i z powrotem w poszukiwaniu wolnego miejsca.
Robiłam oprysk wyciągiem z czosnku i rewelacyjnie działa. Czy mszyce mają coś wspólnego z szarką?
Tyle tego wszystkiego czytam, że już mi się plącze....
Pogoda w tym roku faktycznie jest idealna dla wszelkich chorób grzybowych. Walczyłam już z szarą pleśnią truskawek, teraz przerabiam zarazę ziemniaczaną na pomidorach i białą plamistość truskawki. Na czarnej porzeczce też coś się siało ale miedzian dał radę.
Mocznik już w gotowości i będę robiła zakupy na wiosenne opryski.
Co będzie najskuteczniejsze na parcha? tego co widziałam to produktów jest masa ale nie wiem który będzie najskuteczniejszy. Drzewa są poważnie zainfekowane.
A jeszcze przy okazji zapytam.
Na śliwie co roku mam ogromne ilości mszycy i prawdopodobnie do tego mączlik. Wszystko się klei i mszyce spacerują po konarach tam i z powrotem w poszukiwaniu wolnego miejsca.
Robiłam oprysk wyciągiem z czosnku i rewelacyjnie działa. Czy mszyce mają coś wspólnego z szarką?
Tyle tego wszystkiego czytam, że już mi się plącze....
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Parch i zgnilizna w starym sadzie, jak ocalić drzewa?
Mszyce przenoszą wirus szarki.
Na parcha najskuteczniejsze niszczenie opadłych liści, bo oprysków potrzeba bardzo wiele.
Na parcha najskuteczniejsze niszczenie opadłych liści, bo oprysków potrzeba bardzo wiele.