Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5441
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
A u nas wręcz przeciwnie, w tym roku wybitnie trzeba było pryskać, choć tylko do początku sierpnia. Był taki moment, że myślałam, że mimo oprysków i tak je zaraza powali, ale na szczęście poprawiła się pogoda i problemy się skończyły, przynajmniej na tyle, że nie trzeba było już pryskać.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6443
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
Ja pryskałam 4 razy raz miedzianem, zaraz po posadzeniu no i potem 3 razy dogłębnymi (korzystałam z porad tu na forum),To był najlepszy mój sezon pomidorowy. Na prawdę Jeszcze na krzakach wiszą pomidory. Z pięć kilo ,albo i lepiej ,no i w pudle leżą sobie i dojrzewają drugie tyle.
Asia
Asia
- GunnarSK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1766
- Od: 1 paź 2009, o 17:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa (Chomiczówka)
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
Teraz jest chyba za póżno na samosiejki, ale pojawiło się przy najmniej 7 na dawnym kompostowniku (i jedna dyniowata roślina, prawdopodobnie ogórek). Zamierzam wszystko zostawiać, bo nie przeszkadzają.
pozdrawiam, Gunnar
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7869
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
Kasiu Puk, można uprawiać warzywa bez chemi ale w rejonie gdzie takich upraw nie ma po sąsiedzku. Będąc teraz w New Jersey (USA) uprawiałam pomidory bez oprysków, bo Grevitu i Bioseptu do tego raczej bym nie zaliczyła a i te opryski przez zarażoną bakteryjną cętkowatością sadzonkę pomidora kupioną w markecie. Owszem, na liściach pojawiała się sporadycznie alternarioza, ale wystarczyło je usunąć i na jakiś czas był spokój. W okolicy siedliska nie ma żadnych upraw, tylko lasy. W ub. roku syn posadził dwie sadzonki pomidora wprost w trawniku, żyły i owocowały do początków listopada bez żadnej opieki, jedynie zapalikowane i podwiązywane co jakiś czas.
Martwi mnie jedynie ta cętkowatość, bo ponoć ta bakteria żyje w glebie przez ileś lat a przyszłym roku też mam zamiar uprawiać pomidory, a ogródek maleńki bo 24 x 12 stóp.
Mało tego, pisałam do producenta tej zarażonej sadzonki, załączając zdjęcie rośliny. Odpowiedzieli, że to nie ich wina, no i że ta choroba nie atakuje papryki. Nooo ręce opadają, papryki nie atakuje, wiem o tym ale zaatakowała mi inne pomidory.
Martwi mnie jedynie ta cętkowatość, bo ponoć ta bakteria żyje w glebie przez ileś lat a przyszłym roku też mam zamiar uprawiać pomidory, a ogródek maleńki bo 24 x 12 stóp.
Mało tego, pisałam do producenta tej zarażonej sadzonki, załączając zdjęcie rośliny. Odpowiedzieli, że to nie ich wina, no i że ta choroba nie atakuje papryki. Nooo ręce opadają, papryki nie atakuje, wiem o tym ale zaatakowała mi inne pomidory.
Pozdrawiam! Gienia.
- Rybka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1669
- Od: 30 lip 2008, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
Zgadzam sie w 100%. U mnie w poblizu tylko same kwiatki, wiec tez moge sobie pozwolic na uprawe bez chemii, ale na pewno nie ryzykowalabym hodujac pomidory w POD.gienia1230 pisze:Kasiu Puk, można uprawiać warzywa bez chemi ale w rejonie gdzie takich upraw nie ma po sąsiedzku.
"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
pozdrawiam Beata
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
Gratulacje Kasiu
U mnie skończyło się na 3 absolutnie koniecznych opryskach, od 7 sierpnia jest względny spokój z chorobami. Ostatnio nasiliło się gnicie owoców na krzakach i w piwnicy, oraz powraca zaraza. Pewnie oprysk by to ograniczył ale nie chę już wyciągać ciężkiej artylerii. Już dość owoców zebrałem w tym sezonie
U mnie skończyło się na 3 absolutnie koniecznych opryskach, od 7 sierpnia jest względny spokój z chorobami. Ostatnio nasiliło się gnicie owoców na krzakach i w piwnicy, oraz powraca zaraza. Pewnie oprysk by to ograniczył ale nie chę już wyciągać ciężkiej artylerii. Już dość owoców zebrałem w tym sezonie
Pozdrawiam, Maciek.
- KasiaPuk
- 200p
- Posty: 446
- Od: 17 sty 2011, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Planet Thanet ;)
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
Dzięki za uznanie;) Faktycznie albo alternarioza albo cętkowatość się pojawiła, ale w niewielkim stopniu i już po tym jak owoce były spore i nie zagrażało to ich dalszemu rozwojowi ( Black Russians nie złapały niczego do końca, a Bawole serca po pierwszych słabych chwilach ruszyły jak dzikie w połowie sezonu). Mieszkamy w okolicy średnio zaludnionej, ale całe miasteczko jest otoczone przez pola uprawne, głównie brokuły i kalafiory, ale ziemniaki też. Miałam obawy co do zarazy, jednak bez podstaw na szczęście. Jestem zaskoczona pierwszym sezonem pomidorowym, i tym że nie musiałam się uciekać do ochrony chemicznej. Co do specyfików używanych przeze mnie to kiedyś chyba opracuję właściwe proporcje, bo na jednych odmianach działało natychmiast, na innych później, a użyte na cukinii nie dały efektu. Ale główne wnioski z sezonu to obserwacja i natychmiastowe działanie (obrywanie liści) plus brak paniki że coś mi zeźre rośliny. I pokrzywianka;) Przyszły sezon widzę w różowych barwach;) Czego i Wam życzę, zwłaszcza tym eko-pardon-pie.przniętym;).
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
U mnie megagrony też byłyby tylko wspomnieniem, ale były odporniejsze od innych odmian. Natomiast Yellow Pearl Shaped (koktajlowe żółte gruszki) sprawdziły się jako indykatory zarazy ziemniaczanej. Miały objawy kilka dni przed innymi pomidorkami. Bohun Karłowy najodporniejszy z moich tegorocznych. Wicelider to "Kozulowy Na Przetwory" - taki Limopodobny. Trzecie miejsce Malinowy Retro ex. Malinowy Ożarowski ex Bawole Serca.Suppa pisze:Bez oprysków w tamtym czasie megagrony byłyby dziś tylko wspomnieniem.
A u Was które najwcześniej łapały grzyba a które najdłużej się opierały zarazie ziemniaczanej?
- GunnarSK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1766
- Od: 1 paź 2009, o 17:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa (Chomiczówka)
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
Można uprawiać pomidorów gruncie z własnego wyboru albo z koniecznoci, jak się nie ma tunelu ani szklarni. Spróbowałem przesadzać swoje samosiejki do donic, i wyszło z tego 8 donic (dwie po dwie rośliny), i byłyby teraz gotowe do zimowania w domu, gdyby żona je pozwoliła uprawiać na parapecie jako kwiaty doniczkowe, ale raczej tak nie będzie. Dwie największe pomidorki zostawiłem, bo pewnie już mają korzeń pałowy, i przesadzene by im zaszkodziło. Tak samo zrobiłem z dyniowatą, i to jest chyba melon, bo w odróżnieniu od ogórków te mają dojrzałe nasiona, które trzeba wyrzucać po jedzeniu. I tak nie miałyby szansy.
pozdrawiam, Gunnar
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
Moi drodzy..
A kiedy zbierać pomidory z gruntu juz na zime..
bo moje ciagle na działce sterczą i tak myśle sobie...
zapowiadają od poniedziałku czy wtorku deszcze ochłodzenie..
Czy to już czas na pozbycie się pomidorów z gruntu??
A kiedy zbierać pomidory z gruntu juz na zime..
bo moje ciagle na działce sterczą i tak myśle sobie...
zapowiadają od poniedziałku czy wtorku deszcze ochłodzenie..
Czy to już czas na pozbycie się pomidorów z gruntu??
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6443
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
Ja jeszcze swoje przetrzymam do przyszłego tygodnia. Skubane jeszcze rosna ,a jeden krzak Rudego zawiązal podczas mojej nieobecności (tydzień) nowe pomidorki . Dzisiaj wróciłam i od razu na działkę. a tam czerwone i żółte pomidory (pieknie dojrzały i oblepione są owocami Kremowe Kiełbaski pierwszy owoc zjadłam chyba w lipcu i do tej pory zawiązują się i dojrzewają. Nie doceniałam tego pomidora. ) Urosla pieknie sałata i rzodkiewki ,czarna rzepa, posiana na zbiór wiosenyy cebulka. a jakie dynie...Ale mi tego brakowało
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
U mnie wciąż dojrzewają i kwitną jeszcze niektóre. Ale już nie zbieramy. Przez kilka dni okropnie lało, popękały od deszczu i zrobiły się niesmaczne. Tylko koktailówki jeszcze zrywam i mrożę.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 2
Ja zamierzam oberwać we wtorek, może zostawię jeszcze te zupełnie zielone, ale to już raczej koniec tegorocznego sezonu gruntowego.
Niestety sporo owoców mi ostatnio pęka, nie wiem czy to z powodu suszy, różnicy temperatur, czy rosy. Dzieje się tak mimo podlewania.
Niestety sporo owoców mi ostatnio pęka, nie wiem czy to z powodu suszy, różnicy temperatur, czy rosy. Dzieje się tak mimo podlewania.
Pozdrawiam, Maciek.