Ogród Zuzków

[monimg]

Dziś wybraliśmy się z mężem po małe kamienie. Oczywiście nie mogłam nie podejść do róż. Były wszystkie nazwane i z etykietami. Piękna Parole, aż mnie zmiotła. Olbrzymi kwiat i pięknie rozkrzewiony krzew wołał: kup mnie za jedyne 39zł!!!
To samo Gloria Dei. Ślicznie pachniała, jakoś tak inaczej niż inne róże. Dla mnie to jakiś zapach perfum... Jak do tej pory nie widziałam takich dwóch dużych kwiatów jak dzisiaj. Gloria też po 39zł
Była też LO za 45 . Piękna Mariateresa. Niestety ceny powalały.

Kupiłam za to 2 szt. Azali Homebush i Cannons Double - bo ona ponoć pachnie w innej szkółce. Wielgachne krzewy. Widać, ze na gałązce jest po kilka pączków. Do tego upolowałam ciemno różowego anemone za 5 zł. W Praktikerze były po 29zł. Czasami ceny to biorą z nieba.

[AniaDS]

Z FM to nas tu więcej, po budowie pora na ogród.
To dłuższy i przyjemniejszy etap w życiu

[monimg]

Czasu ciężko znaleźć. Dzieckiaki nie dają. Chodzę tylko i zdjęcia robię. Czasu nawet na inne dzienniki brak. Czasami przeczytanie jakiegoś dziennika zajmuje mi kilka dni. Potem zapominam co chciałam napisać i od początku przeglądam.

Wczoraj w głowie znów przesadzałam, kombinowałam itp. W końcu doszłam do wniosku, że róż nie będę przesadzać - bo im zaplanowałam mocną rotację. The fairy z kamieni wont pomiędzy iglaki, na korę, a w ich miejsce może coś mocniejszego kolorem. Tyle tylko, że one z gołym korzeniem były sadzone, a takie ciężej się przesadza, bo bardzo narusza się system. Co innego gdy z doniczki, bo korzenie jeszcze są w kupie i roślina nie doznaje takiego szoku (tak mi się wydaje).
A z drugiej strony jak ich teraz nie przesadzę to będą mnie denerwować dłużej. W końcu nastanie taki moment, że je przesadzę i wtedy dopiero będzie

Macie takie dylematy????

No właśnie odnośnie The Fairy - mam mieszane uczucia. Pierwsze kwitnienie mnie rozczarowało. To raczej wina kolorów. U mnie od razu jakaś mocno wyblakła była. Potem obciełam jej kwiaty i zostawiłam te młodziutkie. One już były ładne.

Wiecie co, nie mam żadnego jej zdjęcia. Skandal!!

[monimg]

To zaczniemy żółciami:
Graham Thomas


Anisade - Julia Child (róża mojej córci).




Tutaj z Wiliamem Szekspirem. Zrobiłam jej przymiarkę. Ładnie wygladała tutaj z nim, ale jeszcze nie jest wkopana. Może na wiosnę ją wkopę. Tym sposobem będe mieć mniej róż do ocieplania


Willy

Przewiesza główki, więc próbuję go jakoś podnosić. Może z czasem zmężnieje.

Mini Orange. Hmmm pierwsze kwitnienie ładne. Nie wiem czemu ze wszystkich róż, mojej mamie ta się własnie najbardziej podobała. Po kwitnieniu zgubiła wszystkie listki za sprawą czarnej plamistości. Potem na drugie kwitnienie się szykowała ostro niestety zakwitła mi dwoma malymi kwiatuszkami. Jeszcze dam jej szansę. Ponoć to dobra róża....

[AniaDS]

Mini Orange to ponoć dobra róża, ale ja i tak mam mieszane uczucia do tych wszystkich miniaturek. U mnie im źle.

[monimg]

Ja też nie jestem przekonana do miniaturek. Myślę, że lepsze od nich są okrywówki. Własnie wpadłam z nimi po uszy. Już planuję wysadzić 4 hortensje, które idą bardzo słabo. Zimy raczej nie przetrwają, bo mają zielone młode przyrosty, które odbijały od korzenia.
I tak sobie kombinuję czy by tak nie wsadzić tam 2 the fairy i 2 lovely fairy hmmm. W sumie dość odporne a jakiś kolor by się przydał. Za mało miejsca tam na 4, ale tak jakoś wszędzie u mnie gęsto posadzone. Teraz to widzę.
Gdyby nie agro i kora to bym zrobiła porządek. Własnie to są minusy przykrywania ziemi czymkolwiek.
Potem jak chcesz coś ruszyć to cała wojna przed tobą.


Wczorajszy kwiatek Rhapsody in Blue

[AniaDS]

Dlatego też u mnie już dawno nie ma agro a korę w razie potrzeby zgarniam na bok

[_ninetta_]

Agro i kamyczki mają też niewątpliwe plusy, zanim coś przesadzisz sto razy się zastanowisz

[monimg]

Dziewczyny, a myślicie że 4 róże dały by tam radę.
O jaka jest piękna Lipstick łooo matko.
Nie jest za duża Height of 28" to 32" (70 to 80 cm). Width of 43" to 47" (110 to 120 cm). Problem w tym, że 4 szt. to już prawie 100zł

Tak chciałabym utrafić jakieś marketówki lovely fairy za 5złocisza. Obecne the fairy za tyle kupiłam
Idę na dzienniki ludzisk

[agnesik12]

No ja też ciągle coś przesadzam. Co prawda nie dotyczy to róż bo ich nie mam za dużo ale inne roślinki to non stop. obiecałam sobie że STOP z przesadzeniem. Widzę po roślinach które nie był ruszane że są piękne i bardzo ładnie się rozrosły. A te które ciągle przesadzam to marniutko marniutko.


Ale choroba "przesadzeniowa" to uzależnienie . I pomimo ciągłych obietnic że z przesadzeniem koniec ciągle latam z tą łopatą i sama się przed sobą tłumaczę że to już ostatniusieńki raz i koniec.


Mini orange też miałam. Kupiłam wiosną w R. Bardzo chorowała i już jej nie ma.

[Alania]

Jeśli rozczarowuje Cię klasyczna TheFairy, to spraw sobie Ashamed Fairy - nie blednie, ma troszkę intensywniejszy kolor i jest naprawdę urocza.

[monimg]

A no własnie. Tak nie bardzo wiedziałam co to za róża.


Od kilku dni robiliśmy autostradę dla kosiarki Wczoraj kliknęłam zdjęcia.


I w końcu The fairy. W sumie na tle ciemniejszych rozchodników nie jest źle .

[majka411]

monimg, jesteś kolejną mróweczką tu na forum , tak ułożyć kamyczki i to jest autostrada dla kosiarki ?.ojej, wygląda to przepięknie. Jestem pod wrażeniem
Wszystkie rabatki masz zamiar tak wykańczać kamykami