Ogród 100 róż
Re: Ogród 100 róż
Maid Marion. Mam 2 (!) jej zdjęcia, a to z tego powodu, że róża nie nadawała się do fotografowania. Kompletnie nie przypominała róży ze strony Austina. W dodatku chorowała. Widziałam jednak tę odmianę na FO, chyba u Gosi - śliczna. Liczę na to, że moja Maid Marion się opamięta .
Marie Antoinette. To kolejna moja ulubienica. U mnie zdrowa, ładnie kwitnąca. Bez zarzutu.
Mary Rose. Mam kilka Angielek pochodzących z polskiej szkółki i muszę powiedzieć (może to właściwość odmiany, a nie hodowcy), że te właśnie zaprezentowały się dużo lepiej w minionym sezonie niż te z Anglii. Taką właśnie niekłopotliwą różą okazała się MR. Co prawda zbyt duża nie urosła w pierwszym sezonie, ale nie chorowała. Oczywiście - jak to austinka - szybciutko pozbywa się swoich kwiatków.
New Dawn.
Novalis. Pięknisia. W dodatku zdrowiutka. Kwitła całe lato. Urosła do ok. 90 cm. Właściwie to urosły, ba mam 3 szt. posadzone blisko siebie.
Pastella. Tej różyczki przedstawiać na pewno nie trzeba. Spotkałam się z samymi zachwytami na FO. Jest fajną różyczką, ale moje (4 szt.) w drugiej połowie lata dostały czarnej plamistości; rzadki przypadek u tej odmiany, co? No, nie zaprzeczam - jest bardzo fotogeniczna .
Marie Antoinette. To kolejna moja ulubienica. U mnie zdrowa, ładnie kwitnąca. Bez zarzutu.
Mary Rose. Mam kilka Angielek pochodzących z polskiej szkółki i muszę powiedzieć (może to właściwość odmiany, a nie hodowcy), że te właśnie zaprezentowały się dużo lepiej w minionym sezonie niż te z Anglii. Taką właśnie niekłopotliwą różą okazała się MR. Co prawda zbyt duża nie urosła w pierwszym sezonie, ale nie chorowała. Oczywiście - jak to austinka - szybciutko pozbywa się swoich kwiatków.
New Dawn.
Novalis. Pięknisia. W dodatku zdrowiutka. Kwitła całe lato. Urosła do ok. 90 cm. Właściwie to urosły, ba mam 3 szt. posadzone blisko siebie.
Pastella. Tej różyczki przedstawiać na pewno nie trzeba. Spotkałam się z samymi zachwytami na FO. Jest fajną różyczką, ale moje (4 szt.) w drugiej połowie lata dostały czarnej plamistości; rzadki przypadek u tej odmiany, co? No, nie zaprzeczam - jest bardzo fotogeniczna .
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ogród 100 róż
Fakt - mam Maid Marion - też wyglądała inaczej i trochę chorowała - mam nadzieje że ona ma tak na początku.
Re: Ogród 100 róż
No właśnie u Ciebie Gosiu wyglądał b. ładnie! Mam też nadzieję, że jeszcze pokaże na co go stać - jeśli chodzi o odporność na choroby.
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- ewa_rozalka
- 1000p
- Posty: 6406
- Od: 10 cze 2012, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród 100 róż
Aniu ,mnie też bardzo podoba się Kosmos .Kwiat ma piękny kształt i cudny zapach.Jestem raczej niska więc mogę wąchać do oporu. powiedz Aniu gdzie kupiłaś Lady Salisbury ,ogromnie mi się podoba.
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Ogród 100 róż
Witam kolejną różano zakręconą.
Rabatki pięknie zaprojektowane. Szczególnie podoba mi się brzózka na zakręcie .
Aniu mam dwa Kosmosy z tej samej szkółki i bardzo różnią się między sobą. Jednego żeby powąchać muszę prawie kłaść się na ziemi,a drugi rośnie raczej w górę. Obydwa obsypane są kwiatami przez całe lato i nie chorują. Natomiast Marie Antoinette a mało nie wyleciała na jesieni z mojego ogrodu. Przez pół lata stała łysa.
Angielki mają to do siebie, że muszą się zaaklimatyzować w danym ogrodzie i dopiero na drugi - trzeci rok zaczynają pokazywać swoje piękno.
Re: Ogród 100 róż
Witam wszystkich zaglądających
Ewo , muszę wyznać, że nie kojarzę zupełnie zapachu Kosmosu - to pewnie przez jego wzrost, a Lady Salisbury kupiłam u Austina.
Alutka , miło mi Cię gościć. Dzięki za miłe słowa. Wiem, że z Marie Antoinette ludzie mają często problemy. W książce "Róże. 650 najpiękniejszych odmian" zetknęłam się z oceną tej róży "2-4 p-ty", w skali od 0-4. Ja pewnie, odpukać trafiłam szczęśliwie na te 4-punktowe.
Tak, tak wiem, że Angielki tak mają, tylko człowiek jest niecierpliwy i chciałby od razu efektu .
Ewo , muszę wyznać, że nie kojarzę zupełnie zapachu Kosmosu - to pewnie przez jego wzrost, a Lady Salisbury kupiłam u Austina.
Alutka , miło mi Cię gościć. Dzięki za miłe słowa. Wiem, że z Marie Antoinette ludzie mają często problemy. W książce "Róże. 650 najpiękniejszych odmian" zetknęłam się z oceną tej róży "2-4 p-ty", w skali od 0-4. Ja pewnie, odpukać trafiłam szczęśliwie na te 4-punktowe.
Tak, tak wiem, że Angielki tak mają, tylko człowiek jest niecierpliwy i chciałby od razu efektu .
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Ogród 100 róż
Ania oglądam i zachwycam się Twoimi różami.
Może do czegoś dojdziemy powiedz mi gdzie kupiłaś Marie Antoinette i Pastelle.
Mam od Austina W & C ja byłam bardzo zadowolona z niej w pierwszym sezonie.
Może tu bardziej chodzi o odmianę róży. Czy masz Crocus Rose?
Może do czegoś dojdziemy powiedz mi gdzie kupiłaś Marie Antoinette i Pastelle.
Mam od Austina W & C ja byłam bardzo zadowolona z niej w pierwszym sezonie.
Może tu bardziej chodzi o odmianę róży. Czy masz Crocus Rose?
Re: Ogród 100 róż
Maju , dzięki
MA i Pastelle kupiłam w tej samej szkółce - w Rosarium. Zapewne to kwestia odmiany i warunków jakie stwarzamy różom; jedne może potrzebują mniej czasu, a inne więcej żeby się zaaklimatyzować. Mam nadzieję, że moje austinki od Austina na dłuższą metę nie będą się wygłupiać. W & C pewnie od razu się u Ciebie spodobało. Też zastanawiałam się nad tą różą, ale przecież nie można mieć wszystkich . Crocus Rose była kilkakrotnie na moich listach zakupowych, ale ostatecznie została wypierana przez inne koleżanki (nie można mieć...). Może kiedyś .
MA i Pastelle kupiłam w tej samej szkółce - w Rosarium. Zapewne to kwestia odmiany i warunków jakie stwarzamy różom; jedne może potrzebują mniej czasu, a inne więcej żeby się zaaklimatyzować. Mam nadzieję, że moje austinki od Austina na dłuższą metę nie będą się wygłupiać. W & C pewnie od razu się u Ciebie spodobało. Też zastanawiałam się nad tą różą, ale przecież nie można mieć wszystkich . Crocus Rose była kilkakrotnie na moich listach zakupowych, ale ostatecznie została wypierana przez inne koleżanki (nie można mieć...). Może kiedyś .
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
Re: Ogród 100 róż
Zanim zabiorę się za robotę, to jeszcze przedstawię parę różyczek. Chyba jestem trochę wariatka; nie wiedziałam, że to FO tak wciąga
Petticoat. Bardzo fajna róża - niezawodna. Kwitła całe lato. Wzrost ok. 70-80 cm. Liście bez plamki.
Princess Alexandra of Kent. Żeby zrobić jej zdjęcie z bliska, należało się położyć na ziemi. Podoba mi się jednak. Daję jej czas.
Pricess Anne. Miała być moją ulubioną różą, ale nie jest
Queen of Sweden. Uważam, że na nią trzeba mieć pomysł. Kwiat ma bardzo ładny, ale jest z tych drapaków, za którymi nie przepadam. Po roku dokupuję jej jednak drugą bliską sąsiadeczkę.
Petticoat. Bardzo fajna róża - niezawodna. Kwitła całe lato. Wzrost ok. 70-80 cm. Liście bez plamki.
Princess Alexandra of Kent. Żeby zrobić jej zdjęcie z bliska, należało się położyć na ziemi. Podoba mi się jednak. Daję jej czas.
Pricess Anne. Miała być moją ulubioną różą, ale nie jest
Queen of Sweden. Uważam, że na nią trzeba mieć pomysł. Kwiat ma bardzo ładny, ale jest z tych drapaków, za którymi nie przepadam. Po roku dokupuję jej jednak drugą bliską sąsiadeczkę.
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Ogród 100 róż
Ania mnie się wydaje, że nie o odmianę chodzi a raczej już o ewentualne warunki, co do tego bym się zgodziła.
Jest jeszcze inna sprawa.
Szukając dobrych róż robiłam testy polegające na kupieniu tej samej odmiany w różnych źródłach (nawet trzech róż, każda z innego źródła).
Obserwacja tych róż dała mi wiele do myślenia. Stąd moje ciągłe powracanie do podkładki, ogólnie temat ujmując.
Myślę, że Ci którzy się na tym znają na pewno przyznają mi rację w tym temacie.
Mam zamiar kupić Crocus Rose, pomimo, że ją miałam i musiałam wywalić właśnie ze względu na choroby,
powrócę do tej odmiany i mam nadzieję, że tym razem trafię na dobre krzaczki.
Safoya się nie odzywa, a szkoda, bo ona ma właśnie to czego ja szukam.
Ciekawiej się robi jak każda z nas ma inne odmiany, wtedy możemy je sobie przyswajać, a może i kupić.
Muszę popatrzyć na kolejne Twoje róże. Później się odezwę.
Ania jestem rannym ptaszkiem
Jest jeszcze inna sprawa.
Szukając dobrych róż robiłam testy polegające na kupieniu tej samej odmiany w różnych źródłach (nawet trzech róż, każda z innego źródła).
Obserwacja tych róż dała mi wiele do myślenia. Stąd moje ciągłe powracanie do podkładki, ogólnie temat ujmując.
Myślę, że Ci którzy się na tym znają na pewno przyznają mi rację w tym temacie.
Mam zamiar kupić Crocus Rose, pomimo, że ją miałam i musiałam wywalić właśnie ze względu na choroby,
powrócę do tej odmiany i mam nadzieję, że tym razem trafię na dobre krzaczki.
Safoya się nie odzywa, a szkoda, bo ona ma właśnie to czego ja szukam.
Ciekawiej się robi jak każda z nas ma inne odmiany, wtedy możemy je sobie przyswajać, a może i kupić.
Muszę popatrzyć na kolejne Twoje róże. Później się odezwę.
Ania jestem rannym ptaszkiem
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11728
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Ogród 100 róż
Princesse Anne też ją kiedyś miałam na liście,czemu Ci ona nie odpowiada Aniu?
Re: Ogród 100 róż
Maja , to ty eksperymentalnie, a wręcz naukowo podchodzisz do swoich różyczek
Crocus Rose piękna różyca - kupiłabym na Twoim miejscu. U Agnieszki jest chyba najczęściej pokazywaną różą, ale rzeczywiście ma piękny, dorodny krzaczor, cały w kwiatach.
Annes , nie polubiłam na zabój Princesse Anne, bo ma jak dla mnie trochę zbyt wściekłe kolorki (zwłaszcza w czerwcu), a i kształt kwiatów - tak średnio, no i - mimo zapewnień hodowcy o jej nadzwyczajnym zdrowiu - u mnie chwyciła plamy. Muszę ją przemeblować, może się poprawi.
Crocus Rose piękna różyca - kupiłabym na Twoim miejscu. U Agnieszki jest chyba najczęściej pokazywaną różą, ale rzeczywiście ma piękny, dorodny krzaczor, cały w kwiatach.
Annes , nie polubiłam na zabój Princesse Anne, bo ma jak dla mnie trochę zbyt wściekłe kolorki (zwłaszcza w czerwcu), a i kształt kwiatów - tak średnio, no i - mimo zapewnień hodowcy o jej nadzwyczajnym zdrowiu - u mnie chwyciła plamy. Muszę ją przemeblować, może się poprawi.
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
Re: Ogród 100 róż
Moje panny cd.
Rose de Resht. Po 3 latach osiągnęła ok. 1,5m. Nie przemarza. Już w maju obsypana jest kwiatami i to jak pachnącymi... Nie choruje, ale u mnie przynajmniej bardzo lubią ją mszyce.
Rosenfee. Też spodziewałam się czegoś lepszego. Na stronie szkółki jest jej cudowne zdjęcie. Moje - zwłaszcza pierwsze kwiaty były jakieś takie "rozciapciane". Niby jest zdrowa, ale to nie to. Może też trzeba poczekać, a może to egzemplarze nie od tego hodowcy...
Sister Elizabeth. Jedna z moich ulubionych Angielek. Zakwitła pod koniec maja i z małą przerwą kwitła do października. To jedna z nielicznych rabatówek Austina; wymiary 80x80 cm.
St. Cecilia. Urzekła mnie na zdjęciu u Austina i nie rozczarowała mnie. Kolorek przybiera najpierw brzoskwiniowo-różowy, a później blednie i staje się bardziej kremowy. Mogłaby tylko ciut dłużej trzymać swoje kwiatki. W różnych źródłach znalazłam różne informacje dotyczące jej wzrostu. Jaka będzie, to się okaże. U mnie urosła niewiele. Wygląda raczej na rabatową, ale mi to nie przeszkadza, bo rośnie w pierwszej linii.
Swany. Mam ją 4 lata i co roku skacze sobie po rabatach, żeby w końcu wylądować w donicy na tarasie. Kwitnie głównie w czerwcu. Później - to już tylko pojedyncze kwiaty.
The Fairy. Bezobsługowa.
Rose de Resht. Po 3 latach osiągnęła ok. 1,5m. Nie przemarza. Już w maju obsypana jest kwiatami i to jak pachnącymi... Nie choruje, ale u mnie przynajmniej bardzo lubią ją mszyce.
Rosenfee. Też spodziewałam się czegoś lepszego. Na stronie szkółki jest jej cudowne zdjęcie. Moje - zwłaszcza pierwsze kwiaty były jakieś takie "rozciapciane". Niby jest zdrowa, ale to nie to. Może też trzeba poczekać, a może to egzemplarze nie od tego hodowcy...
Sister Elizabeth. Jedna z moich ulubionych Angielek. Zakwitła pod koniec maja i z małą przerwą kwitła do października. To jedna z nielicznych rabatówek Austina; wymiary 80x80 cm.
St. Cecilia. Urzekła mnie na zdjęciu u Austina i nie rozczarowała mnie. Kolorek przybiera najpierw brzoskwiniowo-różowy, a później blednie i staje się bardziej kremowy. Mogłaby tylko ciut dłużej trzymać swoje kwiatki. W różnych źródłach znalazłam różne informacje dotyczące jej wzrostu. Jaka będzie, to się okaże. U mnie urosła niewiele. Wygląda raczej na rabatową, ale mi to nie przeszkadza, bo rośnie w pierwszej linii.
Swany. Mam ją 4 lata i co roku skacze sobie po rabatach, żeby w końcu wylądować w donicy na tarasie. Kwitnie głównie w czerwcu. Później - to już tylko pojedyncze kwiaty.
The Fairy. Bezobsługowa.
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV